Mamusie MARZEC 2018

Aniu on stoi w miejscu? Dziwna sprawa...
U mnie test pappa + USG kosztuje 450zl. Ja nie chce testu więc za samo USG będzie chyba 250zl.

Na Śląsku też ceny wahają sie między 200-250 samo usg więc jeszcze szukam choć na dniach musze się gdzieś umówić myślę że dużych kolejek nie ma.

ziaa ja nie robię prenatalnych, tylko zwykłe usg genetyczne. W razie gdyby tam wyszło coś nie tak to prenatalne z testem PAPPA masz refundowane. Niestety musze poczekać aż mój gin wróci z urlopu, czyli jakoś przyszły tydzień lub początek kolejnego (13, 14tc). W grupie ryzyka nie jestem (a grupa ryzyka ma refundowane), więc zakładam, że raczej będzie ok. Na ostatniej wizycie gin tak wstępnie posprawdzał kość nosową i fałd karkowy i stwierdził, że na razie nie widzi nic niepokojącego, ale było za wcześnie na usg genetyczne, więc i tak muszę iść do niego w tym 13 tc.

aniamaj z tego co wiem to chyba najtaniej ma Jackiewicz w Sc (około 200zł). w Kato taniej niż 250zł nie widziałam. Generalnie zwróć uwagę, czy lekarz ma certyfikat FMF. Tylko to gwarantuje Ci, że masz faktycznie robione usg prenatalne i to przez kogoś kto potrafi je czytać. Ten certyfikat dostają lekarze po ukończeniu kursu i dopiero wtedy mogą wykupic program do robienia badań prenatalnych. Tak mówił mi gin do którego aktualnie chodzę. W Sc taki certyfikat ma tylko 2 lekarzy: Jackiewicz i jeszcze jakiś jeden. W Kato nie wiem niestety.

Ja też będę robiła tylko to usg, bez testów. W których tygodniach się robi, bo już nie pamiętam?

Mokka to ja też robię to to co Ty, tylko myślałam że USG prenatalne i genetyczne to to samo, że właśnie sprawdzają kość nosową i przezierność karku i obecność wszystkich organów. A to w czym one się różnią?

Miśka mi mówili, że najlepiej od końca 11 tygodnia do początku 14 się zgłosić, ważne żeby maluch miał już że 4,5 cm. Ja nie wiem jaki jest aktualnie duży, ale będę w ostatnim dniu 12 tygodnia więc zakładam, że to dobry czas .

ziaa z tego co wiem to genetyczne to jest taki rodzaj badań prenatalnych, ale tak sie mówi na to zwykłe usg, które nam na nfz przysługuje. Jeżeli chodzisz prywatnie to lekarz jak ma dobry sprzęt zrobi ci je na wizycie (ja w pierwszej ciąży chodziłam prywatnie, ale lekarz miał kiepskie usg i robił mi to genetyczne na sprzęcie w szpitalu za darmo). Jak chodzisz na nfz to lekarz ma obowiązek cie odesłać gdzieś gdzie możesz je zrobić nieodpłatnie (tak jak pisałam przysługują nam te 3 usg genetyczne w ramach nfz). Prenatalnymi nazywają takie usg które robi się właśnie za około 200-300zł u lekarza, który ma certyfikat i taki program specjalny do odczytu dodatkowych parametrów z usg (czyli więcej ewentualnych wad wykrywa), potem są już testy PAPPA, ale też nie trzeba ich robić. Ogólnie to pokręcone to jest. Mi cięzko było się z ginem dogadać na poczatku co jest czym bo o chciał mnie wysyłać na te płatne, a ja nie chciałam. Dopiero mi drugi gin tłumaczył o co kaman z tymi prenatalnymi płatnymi i czym to się różni tak naprawdę. Mam nadzieje, że dobrze zrozumiałam i wyjaśniłam jeżeli nie to poprawcie mnie

Acha, i jak lekarz nie ma certyfikatu a mówi, ze wam zrobi badania prenatalne i kasuje za to 200zł to macie do czynienia z oszustem bo usg prenatalne może zrobbić tylko lekarz z certyfikatem. lekarz bez certyfikatu nie ma odpowiedniego programu więc robi zwykłe usg genetyczne (które również jest zaliczane do badan prenatalnych, ale przysługuje nam na nfz za darmo). Takie info mam od mojego obecnego gina.

miśka od 12tc do 13t6d możesz zrobić. tyle, że tak jak ziaa pisze, maluch musi mieć chyba właśnie 4,5cm około (nawet słyszałam o 6cm).

Hej dziewczyny! Też słyszałam o lekarzach, którzy niestety kasują 2 stówki i "robią" prenatalne. Kochane, czy to własnie o prenatalne były protesty w naszym kraju? Poprawcie mnie jeśli się mylę...

Mam w ogóle siostrę cioteczną, która rodzi teraz we wrześniu i po prostu o nic innym nie rozmawia ze swoim mężem i ludźmi wokół jak o ciąży Chodzi do szkoły rodzenia i po prostu zawsze ma jakieś nowinki. Co sądzicie o szkołach? Strata czasu czy warto zainwestować czas i pieniądze?

Buziaki dla Was :*

Famii witamy

Famii, co do szkół rodzenia to moim zdaniem to niepotrzebny wydatek. Przy porodzie naprawdę instynktownie będziesz wiedzieć co robić. Ważne tylko aby byc świadomym tego, że możesz poprosić np. o piłkę (to pomaga!), możesz iśc pod prysznic (to dopiero daje ulgę!) itp. Podobno w szkołach rodzenia uczą też opieki nad niemowlęciem (koleżanka chodziła i opowiadała), ale tak naprawdę to takie "szkolenie" z przystawiania do piersi, kąpieli, noszenia itp. zrobią Ci po porodzie w szpitalu. U nas robili pokazową kąpiel dla wszystkich dziewczyn, które były na poporodowym. Poprosiłyśmy o to, ale personel szpitala chętnie nam taka lekcję zrobił. Po porodzie przysługuje Ci też położna środowiskowa (chyba 6 wizyt) i to też bardzo polecam bo naprawdę pomaga. Do mnie przychodziła rewelacyjna kobitka. Sprawdzała odruchy niemowlęce, ranę po nacięciu krocza, ogólnie doradzała też dużo.
co do rozmów o dziecku i ciązy to chyba też tak miałam w pierwszej ciązy teraz jakoś tematów dziecęcych i ciążowych unikam. Chyba się nagadałam już, a nie chce też męczyć świata

Ucielo mi wiadomość. Szkołę rodzenia polecam. Chodziłam w pierwszej ciąży. Wiele się dowiedzialam. Wszyscy byli zaangażowani, tatusiowie nawet uczyli się na specjalnych lalkach kąpać i przebierać noworodka. Jak odpowiednio przystawiac dziecko do piersi, jakie są pozycje rodzenia. My byliśmy mega zadowoleni

Ja tez polecam szkole rodzenia ale dla kobiet które są w ciazy pierwszy raz pamiętam że byłam totalnie zielona a stamtąd wyniosłam dużo cennych informacji. Oczywiście niezwykle ważna jest rola położnej która odwiedza nas po porodzie. U mnie była niezwykła kobieta oby i tym razem tak było

U mnie za to położna środowiskowa przychodZiła odbebnila swoje i tyle. W niczym nie była mi pomocna.

Miska boje się że i u mnie tak będzie tym razem.
Zmieniłam poradnie i za każdym razem zalatwiajac coś w rejestracji irytowala mnie jedna pielęgniarka, wszystko robiła bardzo wolno i kilka razy trzeba było tłumaczyć o co chodzi. Ostatnio rozmawiam z nią, parze na identyfikator a tam "położna środowiskowa" szlag by to trafił....

dziewczyny, wracam od lekarza. młodzież ma 5,5cm wszystko jest ok
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.
. Co do położnych środowiskowych to faktycznie zależy jak trafisz.U mnie była świetna babeczka, ale różnie może być.

Dziewczyny, widzę że mamy podobne zdanie co do tych szkół

Przy pierwszej ciąży spoko moim zdaniem, fajnie jak się czuje skądś wsparcie i dostaje się informacje. ja przy pierwszej ciąży w sumie nie chodziłam do żadnej stacjonarnej, ale korzystałam z takiego kursu w internecie, Prenalen się nazywał z tego, co pamiętam. W sumie chyba wyszło na to samo, co w zwykłej szkole, tylko nie musiałam wydawać pieniedzy i angażować czasu.

@aniamaj133 - w 100% się zgadzam, co do położnych. Można trafić naprawdę różnie, sama teraz walczę o swoją poprzednią położną panią Basię. A wzięcie wśród wszystkich mam.