Mamusie MARZEC 2018

Mokka z tego co wiem to nawet po ciąży mogą być nadal problemy z tarczyca i trzeba będzie brać leki.

Mnie na szczęście nie mdli jakoś specjalnie, czasem mi się zrobi niedobrze ale nie jest tak źle jak w pierwszej ciąży. Dziś kończę 9tc.

Byłam wczoraj na becie bo chcę sprawdzić czy prawidłowo wzrasta. Wynik 61424,91 zobaczymy jaki będzie jutro.

Dobry ten pakiet. Opłaca się, u mnie to samo za 220zl jest... A problemy z tarczyca jak są to już pewnie pozostaną ja zaczęłam brać leki dopiero po usunięciu połowy tarczycy bo były guzy na niej i tak co chwilę mi podnoszą dawkę

Aniu ja leczę tarczyce od lat i też przez kilka lat miałam sukcesywnie podnoszona dawkę. Później kilka lat przyjmowałam stałą dawkę, aż nadszedł moment, ze zaczęłam wymagać jej zmniejszania. Niestety na poziom tych hormonów wpływa bardzo wiele czynników, dlatego trzeba to mieć pod kontrola conajmniej raz na pół roku.
Co ciekawe mi przy zapaleniu tarczycy pomogła bardzo dieta bezglutenowa i to na niej, po dwóch latach starań, udało mi się zajść w ciąże. Podejrzewaliśmy, ze autoagresja mojego organizmu spowodowana Hashimoto może wpływać tez na komórki jajowe lub nasienie męża. Dieta bez glutenu powoduje zmniejszenie agresji układu odpornościowego i bach, udało się Takie to skomplikowane Czytałam, ze białko glutenu jest bardzo podobne pod względem budowy chemicznej do naturalnego hormonu tarczycy, w zwiazku z tym organizm wytwarza więcej przeciwciał żeby to zwalczyć. Gdy wyeliminowałam gluten to faktycznie dawka leków spadła do minimum i udało się zajść Taka moja historia

Miśka beta mega wysoka, wiec myślę, ze wszystko jest w porządku tylko ciąża będzie młodsza Robiłaś teraz testy owu?

Hmmm na to nigdy nie zwróciłam uwagi żeby dostosować dietę do tarczycy. Raczej zmagając się z anemia zwracalam uwagę na to co jem.
Dziewczyny ja ani razu nie robilam bety. Moja gin dwa razy już robiła usg i ani razu tego nie zasugerowala. Myślicie że powinnam sama zrobić?

Myślę że nie musisz robić bety jezeli u gina ok to beta też powinna być ok. Ja w pierwszej i drugiej ciąży robiłam tylko po razie, w tej w ogóle.

Ania też myślę, ze nie ma takiej potrzeby żebyś robiła.
Ja ze względu na długie starania byłam odstawiona lekami, które musiałam kontynuować od pierwszych dni ciąży lub przerwać gdyby nie doszło do zapłodnienia, dlatego u mnie było ważne, żeby wychwycić wczesne stadium ciąży - stad badanie bety, które tez musiałam powtórzyć.
Miśka robi bete ze wzgledu na poprzednie usg, które ją zmartwiło.

Aniu oczywiście że nie musisz. Ja sprawdzam czy prawidłowo wzrasta bo na ostatnim usg nie było jeszcze widać zarodka.
Ziaa tym razem nie zdążyłam zacząć robić testy ovu
Ja problemów z tarczyca nie mam, ale z kim bym się nie zgadała to ma z nią problemy :-\

Dostałam wczoraj wyniki bety. Wzrosło tylko o 36% czyli zdecydowanie za mało. Dziś miałam delikatne plamienie więc pojechałam do lekarza całkowicie załamana.
A tu niespodzianka pęcherzyk jest, zarodek ma 6mm, serduszko bije
Dostałam duphaston 3 razy dziennie.
A jak u was?

Dziewczyny myślicie już o prenatalnych. Ja robię rozeznanie bo widzę że go dobrych specjalistów lepiej zapisać się wcześniej.

Miska bardzo się cieszę czyli na kiedy masz termin?

miśka to super, że wszystko w porządku oby plamienie ustało! Oszczędzaj się

aniamaj co do prenatalnych to w pierwszej ciązy nie robiłam. Teraz lekarz mnie pytał i myślałam, że ze względu na poprzednie poronienie w którym wyszedł zasniad gronisty przy okazji dziecka, będę miała prenatalne na nfz, ale oczywiscie co ginekolog to praktyka. Jedni ściemniają i kierują na nfz na prenatalne jak nie ma takiej potrzeby, a inni jak ewidentnie było poronienie z wada genetyczną (czyli z zaśniadem) to i tak nie dają skierowania.
Stwierdziłam więc, że nie będe robić prenatalnych. Koleżanka też opowiadała mi, że na prenatalnych ją tak nastraszyli wadami genetycznymi (określili jej ileś tam % na szanse wady), że całą ciąże panikowała, a ma teraz zdrowe dziecko. Stwierdziłam więc, że szkoda nerwów...

Ja oczywiście panikuję, bo piersi mnie mniej bolą. tzn. bolą, ale minimalnie. Oczywiście znow sobie wkręcam, że coś złego się dzieje. Tym razem jednak wiem, że nawet gdyby znowu płód obumarł to i tak nie mam na to wpływu. Poczekam więc do przyszłego czwartku do wizyty u gina.
A u Was jak z objawami? Słabną trochę? U mnie dziś 8t4d.
Złapalo mnie też przeziębienie...dostałam l4 z tej okazji, ale nie wiem jak się leczyć, bo na czosnek aktualnie nie mogę patrzeć. Macie pomysły? Mleko z miodem odpada bo słabo toleruję laktozę...

Mokka - u mnie pomaga witamina C, ale ta w proszku lewoakretna, myślę że w ciąży też jest ok ja przyjmować zycze ci zdrowia!

Ja na prenatalne nie ide,nie byłam w dwóch poprzednich ciążach, nic wiele to nie zmieni nawet jakby było chore dziecko, no i słyszałam wiele historii że lekarz nastraszyl i właśnie kobieta się stresowala a rodzilo się zdrowe dziecko.
U mnie 9+2 nadal bym spała i bez sił kompletnie jestem, ból piersi trochę mniejszy (już mogę spać na brzuchu )

martyna, to zazdroszę tego spania na brzuchu ja wczoraj sie bałam, że mnie mniej piersi bolą to mam dziś ból do potęgi.

Dziewczyny, widziałyście pogodę? u mnie w tym tygodniu 36st.C! Jestem przerażona...pracuję w biurze, ale bez klimy i zwykle mamy 1-1,5 st, mniej niż na zewnątrz (nawet mam zdj. termometru przy ostatnich upałach, który wskazywał zaledwie 30,5st przy moim biurku). Wiecie może czy jest jakaś górna granica temperatur w pracy dla kobiet w ciąży? Nie wiem co powie mój pracodawca, jak zacznę mu uciekać przez cały tydzień około 12 bo wtedy robi się już mega upał...o ile w ogóle mnie puści do domu.

Tak jak pisze Martyna na tych prenatalnych może i można się czegoś dowiedzieć, ale to i tak niczego nie zmieni. W pierwszej ciąży też nie byłam, robiłam tylko polowkowe. Teraz zrobię tak samo.