NPR

dzisiaj 24dc- tem nadal 37.00
śluz najbardziej płodny miałam właśnie w 13 i 14dc, a brzuch już prawie tydzień boli a dzisiaj to tak jakby @ zaraz miała przyjść

Sasa - niestety też nie mogę zobaczyc Twojego wykresu.
W którym miejscu mierzysz temperaturę?
Jeśli chodzi o śluz to ciężko coś powiedziec jeśli nie widzę całościowych obserwacji. Bo nie ma śluzu płodnego - jest lepszej i gorszej jakości
Może spróbuj wprowadzic wykresy tutaj:
www.28dni.pl
Przez miesiąc konto jest darmowe
No i widzę, że termometr masz z jednym miejscem po przecinku, a do NPR potrzebne są dwa miejsca. Może byc też zwykły rtęciowy, ale jeśli rtęc zatrzyma się w połowie między dwoma kreskami to musisz temp zapisac np. 36,55 bo nawet tak niewielka zmiana temp ma tutaj ogromne znaczenie.

a czy udaje się wam przy dziecku mierzyć temperaturę o stałych porach i czy te wykresy są czytelne?

Moje wykresy:
28dni.pl/Poli
Jak widać wszystkie czytelne
Jeśli raz czy dwa nie zmierzy się temp, to tragedia się nie dzieje. Temperaturę trzeba mierzyć przynajmniej po godzinie odpoczynku. Rotzer dopuszcza godzinną różnice w czasie mierzenia (pół godziny w przód i pół godziny w tył) i nie jest to temp zakłócona. A jak wstaniesz a później mierzysz to możesz zakłócić temp, ale to i tak nie jest temperatura stracona - bierzesz ją pod uwagę w analizie. W dodatku wstawanie na chwilkę do dziecka czy na siku nie zakłóca temp - takie wstawanie metoda dopuszcza. Żeby zakłócić potrzebne jest dłuższe łazikowanie, wyjście na papierosa etc.
Na początku jak się stresowałam tym, żeby mi się coś nie zakłóciło to godzinkę przed pomiarem mąż wstawał do dziecka i przynosił mi go do piersi. W przypadku NPR potrzebna jest współpraca małżonka i ja to bardzo lubię

najpierw mąz musi miec taka prace żeby był codziennie w domu, więc ja sama się maleństwem zajmuje przez ten czas co mąz pracuje, węc u mnie to pewnie się nie sprawdzi

Mam sporo koleżanek które twierdziły że się nie sprawdzi (mężowie nie współpracowali) a teraz są zapalonymi samoobserwatorkami z czytelnymi wykresami.
Jeśli problem jest z pomiarem, i rzeczywiście te temp mocno zakłócone i nie da się z nich interpretować, zawsze można stosować metodę jednoobjawową - Billingsa W tym dziecko nie przeszkodzi. Ma troszkę niższą skuteczność niż dwuobjawowa, ale nadal jest to skuteczność bardzo wysoka. Niestety nie mam danych PI tej metody.
Jeśli ktoś chce naprawdę stosować NPR - to zawsze znajdzie sposób

Poli ja mierze temp w ustach
tutaj wklepalam swoje dane
28dni.pl/cycles/134078/share
mam nadzieje ze sie otworzy

Musiałam Cię ręcznie znaleźc, bo ten Twój link nie działa.
Pod tym adresem są Twoje cykle:
28dni.pl/sasasasa1
Link wklejam dla zainteresowanych.
Przeczytałaś podręcznik do Rotzera?
Temp mierzysz zawsze w tym samym miejscu, nie otwierając ust? Jakim termometrem i przez ile minut?

Hym.... bardzo bym chciała stosować NPR, chociaż wiem, że nie ejst to łatwe i potrzeba czasu... zobaczymy jak to będzie.
Poli to mówisz, że są podręczniki do NPR?:> Chyba będzie trzeba się za nim rozejżeć

Mysia - to jest bardzo łatwe - po drugim cyklu już wiesz co i jak, trzeci jesteś w stanie już zupełnie sama zinterpretować
I wcale dużo czasu nie zajmuje. Mi rano mierzenie temp - 30 sek, plus obserwacja śluzu w ciągu dnia 3-4 razy, przed skorzystaniem z toalety - łącznie może kolejne pół minutki. Plus wklepanie danych na wykres. Półtora minuty w ciągu dnia znajdzie nawet najbardziej zapracowana kobieta
To że trudne i zajmuje dużo czasu, tak samo jak to, że nieskuteczne, że tylko przy regularnych cyklach - to są mity.
Jedyny minus jaki znam tej metody - że przy odkładaniu trzeba się powstrzymać od zbliżeń w okresie płodnym - i to nie jest metoda dla tych które uważają to za niewykonalne.
Tak, są podręczniki. Tak samo jak metod interpretacji jest kilka Bez przeczytania podręcznika nie zdecydowałabym się na stosowanie NPR w celu odkładania.
Podstawy NPR wdg metody prof. Rotzera:
www.iner.pl/?x=1
Ja bym jednak zakupiła podręcznik "Sztuka planowania rodziny" - tego samego autora. Ten link u góry to podstawy, bez których ani rusz.

Poli:) dzięki Ci bardzo dobra kobieto:) Co ja bym bez Ciebie zrobiła?:>

Pisząc, że zajmuje to dużo czasu miałam na myśli naukę interpretacji:) Chociaż może z dobrymi podstawami nie ejst to takie trudne:)
Jak już pisałam wcześniej w jakimś innym temacie nie miałam zbyt dużo czasu na zapoznanie się z NPR dobre i nauczenie się. Dlatego w tej chwili wydaje mi się to trudne:) Ale o czym mowa, najpierw dzidzia musi przyjść na świat, żeby było co obserwować i interpretować
Zastanawiam się czy na początku nie jepiej oprócz tylko obserwacji stosować również gumki zapobiegawczo?

Nie trzeba Są specjalne reguły poporodowe i LAM - warunki jakie trzeba spełniac, aby móc korzystac z niepłodności jaką daje nam karmienie piersią. Daje - ale pod pewnymi warunkami. Jeśli się ich nie spełnia - trzeba zastosowac regułę szczytu śluzu - dośc proste, i też nie konieczne są dodatkowe zabezpieczenia
UWAGA - bez LAM karmienie piersią nie daje nam gwarancji że nie zajdziemy w ciążę!
Ja żałuję, że dałam się namówic na antykoncepcję po porodzie
Wszystkie informacje na temat sytuacji szczególnych znajdziesz na stronie INERu i w podręczniku. Warto zacząc już dziś obserwowac swój organizm - będziesz bardziej przygotowana po porodzie I wejdzie Ci w krew po porodzie samoobserwacja

z tym wchodzeniem w krew nie miałam problemu:) na jedno wychodzi czy muszę pamiętać o tym, żeby wziąć pigułkę czy żeby zbadać temperaturę śluz i tak sam z siebie jest taki, że się go obserwuje... nie mając innych lepszych zajęć siedząc w WC:P jedyny problem to było tylko badanie szyjki macicy, chociaż teraz będąc w ciąży przynajmniej wiem jak wygląda zamknięta:P

Poli czyli radzisz, żeby już teraz zacząć? chociaż i tak żadnych prawidłowości nie będę widziała, bo nie ma do tego podsatw?

Badanie szyjki nie jest konieczne przy obserwacji, ale pomocne Po porodzie i tak będziesz musiała się jej nauczyc na nowo, bo bardzo się zmienia.
Jeśli chodzi o śluz - myślę, że warto, można zaobserwowac w razie czego czy jakaś infekcja nie jest w natarciu - a o to w ciąży łatwo.
Niektóre dziewczyny w ciąży mierzą temp, bo podobno na kilka dni przed porodem spada. Podobno - bo to żadna teoria twórców NPR, a jedynie obserwacje koleżanek. Nie wszystkie jednak taki spadek obserwują

Czyli jednym słowem nie ejst to takie trudne, powinnam dać sobie radę?:>
jak to dobrze wiedzieć, że chociaż ktoś we mnie wierzy;)