STARANIA O CIAZE

Jesteś silna i to bardzo!!!
Mi jak Madzia teraz w grudniu z beczem zadzwoniła że jest z drugim dzieckiem w ciąży że ona nie chce drugiego dziecka że ich nie stać, pwoedziedziałam jej tylko, że jest moją najlepszą przyjaciółką ale żeby zastanowiła się co mówi i do kogo...

Najgorsze jest to że nikt w naszym najbliższym otoczeniu nawet nie potrafi się wstawić w naszej sytuacji pomyśleć, że to boli bo Ty straciłaś swoje dwa aniołki, ja usłyszałam że nie będę mieć dzieci że nie mam szans.

Ta Wikusia której mam być chrzestną jest taką piękną laleczką, a jak widze zachowanie jej matki której nie lubię to aż serce mi się kraja... Zanim zaszła w ciąże, (wiedząc napewno wiedząc bo Łukasz na 100% jej powiedział) że ja mam takie problemy zdrowotne, kiedy by u nas nie byli rozczulała się że ona ma problemy z jajnikami z torbielami i lekarze jej mówią że będzie mieć trudności w zajściu w ciąże, ale nigdy nie dała się namówić żeby jechać do lekarza a nie partacza. Od września 2011r non stop mnie język świeżbi żeby jej pare chamskich słów powiedzieć o tym jaka jest poje**. Wielce problemy z narzadami miała a nawet nie wiedzieli kiedy Wikusie zrobili....

Sylwka Masz praweo tak się czuc... nie musisz nic nikomu udowadniać, nawet samej sobie... NIe musisz być silna... Płacz ile wlezie, przeżyj tą stratę tak jak musisz to przeżyc, odmawiaj pilnowania dzieci jeśli to poteguje ból... Żyj w zgodzie ze sobą , ze swoim bólem, nikt Cię nie zrozumie... kto nie przeżył tego co Ty... taka jest prawda, będą Ci wmawiać, jesteś młoda, masz czas na dzieci, ogarnij się... ale to twoje serce krwawi i ono zwyczajnie potrzebuje czasu zeby sie zabliźnić i potrzebuje kogoś na kogo te miłość mogłabyś choć w części przelać. Zobaczysz że już niedługo sie to uda tak jak Dorci... Choć nie zapomnisz pewnie nigdy... Utulam Cię z całych sił...

Wiesz ja teraz nawet nie policzyłam mojego terminu porodu... ze strachu, że sie nie uda i się nie udało... I dobrze że tego nie zrobiłam bo bym pewnie przeżywała podobnie jak Ty... Wiem że to byłoby gdzieś w październiku... nigdy nie zajrzałam nawet na wątek mamuś październikowych, choć kilka razy mnie korciło... I nawet dzis w toalecie, choćminęło już tyle czasu, choć wydaje sie że zniosłam to jakoś, to przeszła mi taka myśl... "NIe wierżę, że mi sie to kolejny raz zdarzyło..." Przecież 2 lata czekałam... z decyzją... biłam sie z myślami... i chciałam i bałam sie spróbować... a to znowu sie zdarzyło!!! NIc tylko krzyczeć... Dlaczego!!??

dzis 23 dc beta 1,0

czekam dalej do 13 kwietnia
plamienie jest....

No właśnie, dlaczego...?

Emka

Mąż dzwonił przedtem i prosił żebym w takim stanie nie wracała samochodem bo to przecież 30 km i nie chce następnych świąt spędzić w szpitalu przy mnie bo się bardzo o mnie boi ale się trochę uspokoiłam i jadę, odezwie się jak będę w domu

Sylwka, daj znac jak wrocisz do domku...nie wolalas poczekac na meza?

Moim zdaniem wszystkie jestescie niesamowite...i na pewno wszystkie bez wyjatku bedziecie mami!

Zgadzam się z Agusią i trzymam mocno kciuki

Dojechałam do domu dopiero jakieś 3km przed domem się znów rozkleiłam i w domu do 12 siedzieliśmy i rozmawialiśmy widziałam że mama próbuje nie płakać ale czasem jej łezka poszła, babcia nie wiedziała że ze mną jest tak źle ale się nie dziwie bo nie pokazuje po sobie nic tylko w zaciszu pokoju w ramionach męża się czasem rozkleję

Chcę ją miec

!

oooooooo jaka słodziutka

Sylwka, to dobrze, ze mama i babcia wiedza, ze jest Ci bardzo ciezko i ze kumulujesz to w sobie...Teraz na pewno beda wieksza podpora dla Ciebie i meza...trzymaj sie kochana.

Lacra...ale swietna dziewczynka I jak pieknie spiewa...moze za kilka lat bedzie ja czekac kariera solistki ?

A moja Emisia chora dzis dostala poraz pierwszy antybiotyk...oby szybko jej przeszlo...myslalam, ze przez wiekszy okres jej zycia uda nam sie przetrwac bez antybiotykow

Agusia przytulam malutką i mam nadzieje że mało będzie antybiotyków w jej życiu, życzę dużo zdrówka

Sylwka, dziekuje...kurcze ma zapalenie ukladu moczowego i z pisia tez nie za dobrze..ale u dziewczynek to ponoc czesto sie zdarza....ale jestesmy silne i damy sobie rade. W dodatku wczoraj pokazal sie Emi pierwszy zabek

A gdzie jest Vifi?Sama zastanawiam sie co to za plamienie...13 kwietnia masz dostac @? To moze betka za wczesnie byla robiona?

JustynaZuzanna, robilas juz betke? kiedy beda wyniki?

Sylwka, a Wy nadal natural sie staracie? Czy jakies monitorowanie cyklu bedziesz miec?

Agusia na razie natural bo to "dopiero"(dla mnie to aż) 4 cykl będzie czyli ponad 2 miesiące bo mam krótkie cykle (24) ale denerwuje mnie to że tyle to trwa bo bliźniaki nam się w ciągu miesiąca udały pamiętam jak myślałam jak ja sobie z dwójką dzieci naraz poradzę a teraz myślę jaka ja głupia byłam

Znalazłan fajny kalendarz owulacyjny magazyn.netmama.pl/serwisy/kalendarz-owulacyjny/

Sylwka, glowka do gory...4 cykle, to naprawde krotko...
Za pierwszym razem stwierdziliscie, ze staracie sie o dziecko...ale nie bylo takiego napiecia...teraz jest cupelnie inaczej...po pierwsze jeszcze hormony Ci sie utrzymuja z poprzedniej ciazy, a po drugie, przeszliscie z mezem bardzo ciezkie chwile...wiec i psychika moze byc zaburzona...a ciezko w takiej sytuacji sie wyluzowac...Ale zobaczysz, ze Wam sie uda.