STARANIA O CIAZE

Insp- a widzisz, tak nieświadomie mi síe te jezory ułożyły w dwa jajusia.

będzie braciszek:-)

Mirella- jak se poczytalas to wiesz, i dobrze pamiętasz żeś synka wrozyla:-)

a jaką Monie szukacie?? te z majowek?? bo tam też nikt nie wie jak ona jest i co síe dzieje. już u nich nie raz trabilam.

no nic, jest 2:13, moja bezsenność mnie dobija. a i katara mam:-(

Witam,
14,11 mam Tomografie komputerową
26,11 mam Rezonans magnetyczny...
do szpitala położą mnie w grudniu...,.

Dave gratuluję synka

Vifi, to obiektywnie rzecz biorąc krótkie terminy Ci dali, tylko się cieszyć. No ten grudzień trochę kiepsko, tak na święta, no ale czego się dla fasolki nie robi, prawda?

napisze i do was bo z wami udalo mi sie zafasolkowac...

niestety chyba bede musiala do was wrocic bo po weekendowej wizycie w szpitalu wrocilam juz sama..
okazalo sie ze mialam puste jajo plodowe mialam wywolane poronienie i jestem juz po zabiegu

Monia tulę

Monia jednak dziewczyny faktycznie miały złe przeczucia i strasznie się o Ciebie martwiły że nie dajesz znaku życia..

Bardzo mi przykro, nawet nie wiem jak ukoić Twój smutek...tulę i wspieram

dzieki dziewczyny milo mi ze sie martwilyscie :*

Monia przytulam mocno, jak chcesz to moje lewe ramię jest dziś dla Ciebie

Monia

Mirella napisał:

Dave gratuluję synka

Vifi, to obiektywnie rzecz biorąc krótkie terminy Ci dali, tylko się cieszyć. No ten grudzień trochę kiepsko, tak na święta, no ale czego się dla fasolki nie robi, prawda?

Na skierowaniu dostałąm pilne!
Tomografia ok termin był a Rezonans masakra wszystkie terminy do konca roku wyczerpane...
obdzwonilismy z mezem szystkie szpitale i punkty w krakowie bo nie kazdy rezonans sie nadaje... i były tylko wolne w szpitalu Wojskowym dla pacjentów Onkologicznych i sie zakwalifikowała myslłam ze pojde prywatnie koszt 750-770 Kraków

Monia

MoNiaaa .... wiem ze Ci ciężko... czas leczy rany....

a długo próbujecie???

ViFi mamy juz 2 letni corcie i stwierdzilismy ze pasowalo by juz rodzenstwo i udalo sie za pierwszym razem.na wizytach niby wszystko bylo ok ale wystapilo krwawienie i pojechalam do szpitala no i okazalo sie najgorsze
niby sie trzymam ale jak zaczne myslec to znowy rycze

jeszcze teraz sie przeprowadzilismy wiec jest kupe roboty to mysli mozna zajac

poukladalam troche ciuchow itp ale brzuch zaczal mnie bolec i do tego reka mnie strasznie boli i czesc dloni mam zdretwiala i jakby bez czucia bo jakos ciulowo mi wenflon wbili i nie wiemczy jakiegos nerwami nie uszkodzila bo jak wbijala to czulam zyle promieniujaco przez cale reke i strasznie bolalo i pieklo...;/

mamy niby 3 miesiace odczekac a ja z jednej strony jzu bym chciala sie starac a z drugiej nie wiem czy wogole chce..mam nadziej ze to sie ustabilizuje

Monia Bardzo współczuję . Trzy miesiące szybko zlecą. Tak samo pomyślałam jak wybudziłam się po CC i mówię do męża że ja już nie chcę mieć dzieci.

Monia, bardzo mi przykro, nie wiem jak mozna Ci ulzyc w cierpieniu. Pamietaj, ze zawsze mozesz sie do nas wygadac.

Vifi, jestes z Krakowa? Gdzie robisz CT? Na MRI wszedzie jest sie ciezko dostac...nawet ja, ktora pracuje w szpitalu nie moglam wcisnac kuzynki