STARANIA O CIAZE

skarpetę zacerować też umiem ;D
no i poza szkołą projektuję ciuchy, już jestem po pierwszym pokazie (był we wrześniu), jakoś mi tak praca stanęła ze względu na szkołę, ale w tym miesiącu będę robiła zdjęcia do lookbooka i zaczynam sprzedaż

dpc, mam takie pytanko, tylko sie nie obraz na mnie...nie myslalas, by najpierw zdac egzamin maturalny, a pozniej zajac sie staraniem o dziecko?

Agusia83 napisał:

dpc, mam takie pytanko, tylko sie nie obraz na mnie...nie myslalas, by najpierw zdac egzamin maturalny, a pozniej zajac sie staraniem o dziecko?

nie o to się nie martwię, bo uczę się dobrze i nie mam problemów z nauką
w sumie mam nadzieję na jakieś miejsce w olimpiadzie z polskiego albo z angielskiego i zwolnienie z egzaminu...

Ja też nie lubię dywanów. Odkurzanie tego i pranie doprowadzało mnie do szału mimo iż fakt ładnie wyglądają i są takie mięciutkie. Poza tym jestem uczulona na roztocza i nawet przy ścieraniu kurzu psikam jak szalona.

ja w ogóle nie mam dywanów, bo ich nie cierpię (jakieś zboczenie zawodowe)
lubię u kogoś, ale u siebie nie

Ciesze sie, ze masz dobre wyniki i ze chcesz sie uczyc...a mature bedziesz zdawac w tym roku? A rozmawialas z rodzicami odnosnie waszych planow?

A ja nie mam dywanow..same panele, maz alergik...ale chyba cosik kupimy do pokoju corki, bo jednak po nozkach czasem ciagnie...

Ferritka weź odpocznij albo okulary załóż, no przecież napisałam że nigdzie nie idę

Mirella napisał:

Ferritka weź odpocznij albo okulary załóż, no przecież napisałam że nigdzie nie idę

napisałam Ci to jakby cię tak naszło na glupoty )

Agusia83 napisał:

Ciesze sie, ze masz dobre wyniki i ze chcesz sie uczyc...a mature bedziesz zdawac w tym roku? A rozmawialas z rodzicami odnosnie waszych planow?

w przyszłym, szkoła 4-letnia

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

nio, ciasto zagniecione i w lodóweczce czeka

heh, moi rodzice zawsze mieli w tym temacie inne zdanie, najpierw szkoła średnia, studia, a potem dziecko.. no i tak faktycznie zrobiłam, szkoda tylko, że teraz nie wychodzi jak już jest ten czas. albo i nie jest wcale ten czas najwyraźniej.

wlasnie przyszly moje tabletki !! oby pomogly choc w sumie widze ze krwawienie jest troche mniejsze

a pamietacie takie gwiazdki z milki???
a soczki w woreczku pilam w podstawowce na przerwie i jeszcze byla wata cukrowa w takim woreczku

mam dylemat i nie wiem czy mowic komukolwiek z rodziny ze znowu poronilam?

agusia a co do luteiny to my i tak musimy zawiesic starania i u mojego gina bede jeszcze nie raz za 2 tyg mam isc na wizyte wtedy tez mam bete zrobic a pozniej powiedzial ze jak tlyko zobacze dodatni test od razu mam sie zglosic po luteine!!!!!

musimy troche dystansu do tego nabrac i na spokojnie podejsc do tematu z kazdym dniem jest troche lepiej ale boje sie ze moze u mnie cos jest nie tak ze nie moze sie ciaza przyjac???ale jak pytalam o jakies badania to powiedzial ze dopiero po 3 poronieniach pod rzad sie wykonuje i nie ma jesczez poczeby

wogole pozytywnie sie zaskoczylam tym lekarzem bo byl naprawde spoko wszytsko mi powiedzial a balam sie ze nawet usg mi nie zrobi bo mialam dzien wczesniej i niewiele sie dowiem od niego

Moniaaa ja bym chyba nie mówiła nikomu z rodziny, bo i po co. tylko Ci to sprawi dodatkowy ból i pewnie trudniej będzie zaleczyć ranę.

Skoro krwawienia są mniejsze to dobrze. Monia może rzeczywiście zbyt mocno to przeżywasz i dlatego się nie udaje? Macie Julkę więc chyba z Wami wszystko w porządku. Chociaż ze mnie żaden ekspert. Nie rozmyślaj tak o tym :*

ferritka napisał:

Mirella napisał:

Ferritka weź odpocznij albo okulary załóż, no przecież napisałam że nigdzie nie idę

napisałam Ci to jakby cię tak naszło na glupoty )

Mnie na głupoty? Ja już za stara na to

Monia przykro mi. Pani p ma rację, macie Julkę to pewnie jest ok z Wami. Jesteś młodziutka, daj organizmowi czas na zregenerowanie się i wówczas do boju. Rodzinie też bym nic nie mówiła, no chyba że już się pochwaliłaś fasolką, to pewnie będą się dopytywać jak tam się czujesz itd.

Mirellla o tak trochę nas było, jak z Fajnej mamy przylazłyśmy