STARANIA O CIAZE

Ja wpierniczałam kogla mogla bo uwielbiam jajeczka miałam świeżutkie och zjadłabym...

@nulka, ja też trzymam

Nie ma chyba co przesadzać z niejedzeniem różnych produktów w ciąży, jestem za tym, żeby jeść to na co ma się ochotę, bo organizm "chętką na coś" sam daje nam znać czego mu akurat potrzeba. Trzeba tylko przestrzegać podstawowych zasad higieny i np. myć owoce i warzywa, wyszorować deskę i nóż po krojeniu surowego mięsa itd.

No widzisz Groszku i nic się nie stało

Zróbkaj sobie jak masz ochotkę

Dorcia czekam na wyniki bety

Nie zrobię bo jajców w lodówce brak

Marta ja też słyszałam, że wystarczy sparzyć. Ale miałam kiedyś salmonelle więc żadnej surowizny nie tknę, bleee...
Z tym ciastem francuskim, to chyba ktoś wymyślił taką głupotę.

Groszek to zapraszam do mnie na kogla- mogla

W pierwszym momencie jak przeczytałam to pomyślałam, że to Ty czekasz na wyniki Twojej bety
Jestem już zakręcona
Ale ten czas wolno leci

Tak Dorcia idę za 2 tyg bo jak teraz byłam to okazało się, że jestem 5t5d a nie jak by wynikało z @ 6t6d i nie było widać jeszcze serduszka dlatego mówię, żeby tak szybko nie lecieć bo ja się tylko denerwowałam jak na 1 USG NIC nie było widać ale już tydzień później jest coś ale jeszcze nie serduszko więc znowu trzeba czekać!

Lepiej się nie śpieszyć wiem, że to trudne ale to najlepsze wyjście!!!

Dorcia, mi tez sie tak wczoraj ciagło..Na szczescie przespalam 2h z 5 czekania..
Dzis tez mam takie spanie ze szok..dopiero bylam umyc zeby i sie ogarnełam..Nie zeby była juz prawie 15 hahaha
Dorcia, głowa do góry, bedzie dobrze.

A co do mojej bety, to ja robiłam po 72h wiec przyrost powinien byc przynajmniej o 114% wiec ja mam chyba dobrze.. pierwsza 3,36 to po 72h powinna byc minimum 7,19 a ja miałam 12,16 ..Chyba dobrze.

Dorcia, spokojnie, beta będzie super

no ja na forum jestem od początku założenia drugiej części tego wątku no chyba jeden post dodałam na ten zepsuty jakoś razem z Martą przyszłam z FM Marta i reszta dzięki za zrozumienie dziś zakupiłam witaminki dla mężusia hihihi
Dorcia kciuczki zaciśnięte będzi dobrze

Lacrijka pewnie, że dobra. Bardzo dobra!

Gosiak wciskaj mężusiowi witaminki- absolutnie

Dzięki dziewczynki. Za godzinkę wyruszam

proszę bardzo Mirella
Emme napisał:

Nie jesteś sama
Ja też mam PCO. Dowiedziałam się ok 2 lat temu. Nieregularne cykle, jajeczka nierozwijające się itp.
Załamałam się, bo może to prowadzić do bezpłodności, a mój życiowy cel to mieć własną rodzinę, z gromadką dzieci. Decyzja była szybka, choć przemyślana- trzeba zacząć działać. Zdawałam sobie sprawę, że może zobaczę 2 kreseczki już za miesiąc, może nigdy... Pierwsze miesiące były oczekiwaniem na brak miesiączki (co w tej sytuacji było przecież normą) i na inne typowe objawy. Cisza, nic. Oczywiście nie liczyłam na cud w postaci naturalnego poczęcia, bez żadnych "wspomagaczy". Przez półtora roku brałam leki i psychicznie upadałam. Kolejne pół roku przeznaczyłam na poddanie się. Pogodzenie (choć tak na prawdę to niemożliwe). Znów barak miesiączki, złe samopoczucie (psychiczne, które przerodziło w objawy fizyczne). Już głośno mówiłam- "nie mogę mieć dzieci".
Któregoś dnia przechodząc koło apteki, przeszła mnie myśl, żeby kupić test (nie pierwszy w mym życiu). Kilka minut później byłam już w łazience. Zajęłam się porządkami. Kątem oka, od niechcenia spojrzałam na wynik. Dwie kreski!! Sprawdziłam w instrukcji, którą dobrze znałam. Tak, wynik pozytywny. Następnego dnia byłam już u lekarza. Lekarz potwierdził Data niesamowita : 01.04! Prima Aprilis Ale to nie był żart. Lekarz powiedział, że to niesamowite i że to jakiś cud (tak to określił).
Do dziś nie wierzę, że to prawda. Boję się, że sobie to wymyśliłam. A wcześniejsze złe samopoczucie, to były już objawy ciąży.

Dziś wiem że to możliwe.

pewnie pisałam kilka razy o tym, ale znalazłam ten post. Czekałam 20 miesięcy na 2 krechy.

No i znowu się zryczałam....

No niech mi się teraz któraś załamie to jak palnę!

Dzięki Emme, o to mi chodziło

na pocieszenie mogę wklejać nawet co miesiąc

Aż mam dreszcze
Cudownie Emme, że się Tobie udało.

Myślę, że na każdą z nas przyjdzie pora...