STARANIA O CIAZE

Emme łezki mi poleciały

Emme, pomysł super, wklejaj, bo te nasze staraczki to trzeba raz na jakiś czas do równowagi doprowadzić
Normalnie tracą dystans jak się nie udaje

ok, także 18 każdego miesiąca spodziewajcie się mojego posta

a wiecie jak się mój niemąż dowiedział...
najpierw napisałam do niego sms czy w ogóle stać nas na dziecko (rychło w czas hehe), później pojechałam do koleżanki - drogi nie pamiętam. tam się rozpłakałam i nie mogłam przestać się trząść. później byłam umówiona z siostrą (starałam się zachowywać normalnie, bo chciałam ją jakoś przygotować psychicznie ), wróciłam do domu. zrobiłam mojemu kochanemu golonkę i mówię do niego " musimy poważnie porozmawiać! Co się stało? Chyba jestem w ciąży. normalnie myślałam, że zejdzie mi biedak i powiedział WIEDZIAŁEM! i faktycznie bo już od dawna wysyłał nie do lekarza a ja nie widziałam potrzeby, bo przecież nic się nie zmieniło
byłam w 6 tygodniu

A wiecie ile miałam scenariuszy tej chwili? kupiłam kiedyś butki (które teraz nosi Tola) i chciałam zostawić je gdzieś w widocznym miejscy i ewentualnie dodać do nich test (który jest schowany po dziś dzień) lub umówić się z nim na mieście w jakiejś restauracji i wręczyć mu prezent ze smoczkiem lub innym dziecięcym gadżetem

Widzicie na przykładzie Emme - zawsze jest nadzieja!!!

Emme smutna historia ze szczęśliwym końcem!!! Super

też sie wzruszyłam pieknie takie historie daja nadzieje

Gosiaku, teraz bedziesz juz wierzyła ze Tobie tez sie uda ?????
Ja jeszcze "sobie" nie wierze, ale po tym co przeczytalam to wiem, ze jak nie teraz to kiedys napewno

na każdą przyjdzie pora, a jak któraś zapomni o tym to dostanie ode mnie upomnienie i naganę do dziennika!

a Emme moderatorką została, to taka nagana to nie byle co!

Lacrijka postaram się, a jak załapię znowu doła to będę wracała do postu Emmy

Ku... , ku.., ku...
Ale jestem wściekła!!

Wyników nie ma!! Będą dopiero w poniedziałek po 16!!!
Oni chyba za to nie mogą
Jak mam normalnie funkcjownować w weekend

Mam milion myśli na minute. Może kurka jest coś nie tak, że nie ma tych wyników.

Ale jestem zła. Nawet mi się już moich goście nie chce, a za chwilę będą

ja opowiem wam po krotce moja historie my z Moj M sie staralismy i staralismy ale bez paniki jakiejs wkoncu troche zrezygnowana mowie nie chyba nic z tego nie bedzie poczym nie dostalam miesiaczki ale sobie mysle pewnie sie jakos przesunela od pogody ale cos pokowal mnie brzuch mowie do meza chyba mam cos z watroba i cos mnie tknelo zrobilam test odrazu wyszly dwie kreseczki bylismy szczesliwi ale po wizycie u lekarza dowiedzialam sie ze mam pusty pecherz plodowy nic nie bylo wida bylam cala w stresie poczym druga wizyta juz bylo widac zarodek teraz moge sie pochwalic ze Moja fasolka rosnie w brzuszku i nie moge sie doczekac kiedy bedzie juz zemna wiec dziewczyny nie tracic mi nadziej bo klapa dam trzeba wierzyc:)

Dorcia, bez taki mi, bo Ciebie też palnę chociaż w ciązy jesteś

może im się sprzeŧ posypał prądu zabrakło, albo za dużo mają? wyjaśnili to jakoś?
Nie sądzę zeby mieli nie dać wyników bo w którąkolwiek stronę odbiegają od normy, to by bez sensu było. Laboratoria wydają wszystkie wyniki, po to są, po to sie badania robi.

Edyta to kolejny dowód, zrezygnowała, odpuściła i zafasolkowała

moja siostra niedawno miała podobnie, miały być za 2 lub 3 dni. za 2 czyli w piątek nie było więc czekała na poniedziałku.

Już trochę ze mnie zeszło

Ale naprawdę się zdenerwowałam, bo weekend. Gdyby były chociaż jutro to tez inaczej.
No nic, będę "cierpliwie" czekać

W poniedziałek obie z LAcrijką będziemy się cieszyć

Mirella, ku... to było "kurcze"

Edytko to cudownie, że się Tobie udało. Następny "żywy" przykład

Więc główki do góry i do roboty