STARANIE O CIAZE cz.2

Gosiak głowa do góry, mnie tez jakaś depresja próbuje złapać i myślę żeby na jakies ćwiczenia się wybrać, żeby trochę odreagować...

A jutro do ginki, trzymajcie kciuki żeby coś podpowiedziała, może mnie ta wizyta na nogi postawi..

Teraz moja koleżanka zaczyna się strać i jak ona zajdzie wcześniej to boje się że się nie ucieszę, a tego bym sobie nie umiała darować. Strasznie dużo tych emocji we mnie siedzi. Jeszcze ostatnio się nasłuychałam jak to super mieć takiego maluszka w domu, że całe życie sie zmienia, że bardzo pozytywnie, że bez dziecka to życie takie puste... no doprawdy... Niektórzy nie umieją utrzymać języka za zębami, a ja ledwo utrzymałam łzy...

A z pozytywnych informacji to dziś ktoś z mojego miasta trafił szóstę w totka, chyba muszę zaczać grać bo w Elblągu to już szósta szóstka

tabletki kiedyś brałam, ale odstawiłam bo miałam włóknika w piersi i się wystraszyłam że to do tego, ciężko przeszłam to odstawienie, prawie jak detoks, później jeszcze raz miałam przepisane na pół roku żeby owulację wstrzymać bo mi się torbiel na jajnku zrobiła i żeby dac odpoczać jajnikom a teraz już dłuuugo nie biorę i nie chcę, pomijając fakt starań to chyba nie chciałabym do nich wracać, ale każdy inaczej reaguje na tabletki

Spoko, zaraz mi minie, ale jak na babę przystało pomarudzić trzeba

Martyna, nawet mi nie mów o tych dzieciowych tematach...mi to nawet teściowa dzieci swojej córci wciskała na kolana że może jak posiedzą to zajdę...głupie babsko ja też się nie umiem cieszyć ciążami koleżanek dziś rano też...wchodzę na fejsa a tam znajoma post że w książy ale przyzwyczaiłam się...

Gosiak moze i ta będzie ostatnia?

Monia z tym odwieszaniem słuchawki to ostrożnie, może się okazać że na dole słychać wszystko co się u Ciebie w domu dzieje Chociaż na moje oko masz cyfrowy skoro dzwoni dopóki nie podniesiesz. Zrób mi fotę i pokaż to Ci powiem co masz

gosiak takie rocznice nie sa latwo mnie tez niedługo czeka mimo ze mam 2 dzieci to smutno ale zobaczysz przyjdzie kiedyś taka rocznice ze będziesz pod serduchem nosila drugie i wtedy trochę ulzy :*

no mnie raczej goście nie nawiedzają to my raczejs ie gościmy dlatego mnie wqrza jak ze wszyskimi rachunkami itp. do mnie dzwonią...chyba cyfrorowy mam taki na szyfr od pola kiedyś sluchalam i wydaje mi się ze nie slychac nc z domu tzn z pola nie slychac do domu i jak ktoś nie zadzwonid o mnie to nie da się otworzyć.

ostatnio jak nie domofon to wierca...akurat jak Zuzia spi a z tym wierceniem to miałam raz akce i to sasiadka z niaprzeciwka gdzie wie ze mam male dziecko i rano o 10 zaczeli wiercic w tej scianie co sasiaduje z pokojem Zuzi dobrze ze do pokoju weszłam bo ona się obudzila i zaczela plakac ze oddechu nie mogla zlapac a się dziwiłam na początku ze się nie obudzila ale dla pewności weszłam .... niestety uroki mieszkania w bloku

Cyfrowe często mają odpinane słuchawki, a poza tym jak odwiesisz to też może dzwonić tylko innym sygnałem, uroki cyfrówek stety albo niestety, zależy co komu pasuje.

No racja, Zuzia mi urosła tak szybko, że sama nie wiem kiedy

Ja też z tabletkami nie miałam do czynienia, ale słyszałam, że różnie bywa, jedne kobiety mają problem zajść w ciążę a druga znowu ma ciążę mnogą

Mój dzisiejszy dzień też był pod znakiem łez,,, strasznie ciężkie są te poniedziałki dla mnie kiedy muszę zostawić Zuzie i iść do pracy. Porażka. A jeszcze dzisiaj była rano na rehabilitacji z tatą i później mi powiedział, że bardzo płakała i czułam się taka beznadziejna, że mnie przy niej nie ma... także wróciłam z roboty i ryczałam jak bóbr... ehhh

Gosia no pewnie warto też Emka przebadać. Którejś tu chyba lekarz kiedyś mówił, że przez żołnierzyki Emka dziecko się źle rozwijało.

Buziaki :*

Hallo dziołszki;)

Wpadam się zameldować, bo kurka wodna ja standard zalatana jak dzika.

Główki do góry nie smutasić mi tu
Chociaż wiem jak jest. Doły i padoły emocjonalne tez mnie nie omijają.

pani na pewno nie jest latwo zostawić mala tym bardziej ze tak długo bylas z nia 24h niestety takie głupie czasy mamy fajnie ze zostawiasz ja ze znanymi dla niej osobami nas czeka zlobek

Mirella nawet mnie nie strasz ze i tak będzie dzwonil...;/ a słuchawki nie da się odpiąć wlasnie

Dziewczyny to raczej normalne, że każdy kto chce zajść w ciążę, długo się stara to z jednej strony cieszy się jak komuś się udaje, a z drugiej strony mu przykro.
Ja się bardzo cieszę, że jestem w ciąży bo bym się załamała nerwowo.
Szwagierka jedna wpadła z 3 ciążą i nie są z mężem zadowoleni, bo nie chcieli więcej dzieci. Druga szwagierka zaszła od razu, przy pierwszej próbie. Do tego w ciąży są 2 sąsiadki, 2 koleżanki, córka przyjaciółki mojej mamy ...

Pewnie siedziałabym i płakała, mimo, ze nie życzyłabym im źle. To dobrze, że niektórym tak łątwo się udaje.

Ja się czuję fatalnie, dzisiaj jade do pulmunolog bo podejrzewam anginę

A Antkowi przyszła dzisiaj kominiarka z maylily

super ta kominiarka a Antek taki duzy super kawaler ci rosnie

Anabelle dokładnie tak jak piszesz źle sie nikomu nie życzy, taka wiadomość że ktoś ze znajomych jest w ciąży niby cieszy, ale też przykro się robi, tak to już niestety jest i będzie bo to normalne raczej...a takich problemów jak niemoc w zajściu w ciąży nie życzę nikomu, bo nie dość że czasem trudno sobie radzić z takim problemem to jeszcze trzeba znosić te wszystkie dopytywania, uwagi podteksty innych ludzi, szczególnie tych którym "zrobienie" dziecko przyszło bez największego problemu...np. ostatnio na rodzinnej imprezie nie mialam ochoty na drinka to już ktoś brwią zarzucał z głupim uśmieszkiem i spoglądaniem na brzuch, ocipieć idzie w takich sytuacjach...

Fajna ta kominiarka, a synek to już niezły kawaler
A Tobie zdrówka

Hejka
Musze zadzwonic do lekarza i dopytac o te badanie...

Heh a ja wam powiem ze czasami wolalabym starac sie kilka lat o dziecko i zeby nic z tego nie wychodzilo niz zachodzic w ciaze, cieszyc sie kazdym ruchem dziecka a pozniej odwiedzac jego grob Tez mi jest ciezko jak dziewczyny w pracy rozmawiaja o swoich dzieciach

Bella Antos jest sliczny

Milego dnia

Gosia masz rację, to co Ty przeszłaś to jest dla mnie niedowyobrażenia, podziwiam Cię i kibicuję bardzo

Gosiaku dziekuje ale powiem Ci ze nie daje sobie z tym rady... jest coraz gorzej myslalam ze pojde do pracy, czas minie i jakos sobie z tym poradze ale za ciezkie jest to wszystko dla mnie

Gosia 2712 napisał: Gosiaku dziekuje ale powiem Ci ze nie daje sobie z tym rady... jest coraz gorzej myslalam ze pojde do pracy, czas minie i jakos sobie z tym poradze ale za ciezkie jest to wszystko dla mnie

Gosiu wierze Ci, każdy Ci pewnie pisze, mówi że jesteś silną kobietą, tyle zniosłaś...i tak jest, ale ile człowiek może udźwignąć? wyobrażam sobie jak Ci ciężko:( a myślałaś nad psychologiem? może by pomógł choć trochę?