STARANIE O CIAZE cz.2

Gosia 28 wpadaj na oboada

Pani dobrze pamiętasz po 20 a dokładnie tak jak studentka pisze 21 mam testa robić ale coś czuje że nie dotrwam w sensie że mnie zaleje
A cycuchy niby dobrze jak bolą, tylko że mnie co miesiąc bolą może teraz ciutke mocniej, ale w końcu po tych lekach, zastrzykach to ma prawo mi się tam namieszać i dlatego a swoją drogą to już myśle se siknąc w piątek bo ovitrelkek powinien już się wypłukać więc w kunia mnie nie zrobi..no tak sobie gdybam

Studentka nom, załapała bym się jeszcze na marzec i Ty też

Gosiak no nie wiem co czujesz, ale u mnie było tak, że bolały naprawdę mocno, nigdy takiego bólu nie miałam, choć zawsze bolały przed @.

Ja tam trzymam za Was kciuki Kochane moje I mimo, że Wy nie wierzycie to ja mocno wierzę

hmmm, marzec... no miesiąc fajny, ale już dawno, dawno temu obiecałam sobie, że 1 dziecko muszę urodzić przed 30tką... no i jak teraz @ mnie zaleje to już mi się nie uda tego postanowienia spełnić... a w marcu właśnie przekroczę magiczną 30tkę. hmmm.. ciekawe czy w ogóle uda mi się zajść przez tą datą...

ech, a mój emek znowu doła złapał, bo był z kumplami wczoraj na piwie i dowiedział się, że dwóch kolegów zostanie tatusiami... nawet u jednego byliśmy w zeszłym roku w sierpniu na weselu, a ona juz w 3 miesiącu jest... ech

a co do cycuchów jeszcze to u mnie to był 1 i jedyny objaw ciąży - bolały po bokach jak cholera i sutki też, no i się powiększyły, nabrzmiały tak no i żylki było widać na nich, masz tak? - więc Gosiak szansa jest - wierzymy w to razem z Tobą!

Pani, a ty na którego listopada masz dokładnie termin?

Studentka to masz tak jak ja, chciałam przed 30-chą urodzić, niestety jest to już nie realne bo we wrześniu stuknie ta magiczna cyfera tak więc cichutko mi się marzy żeby choć zajść w ciąże przed urodzinami a jak by się teraz udało to termin bym miała na koniec marca i wiesz co lepszego czasu na urodzenie dzidka to bym sobie nie mogła wymarzyć, wiosna i spacery, spacery i spacery... pomarzyć można

A co do cyców to chyba mnie jeszcze tak nie bolały a sutki już na pewno, są twarde nabrzmiałe, ale żyłków nie widzę

Kurcze w końcu słońce u mnie wyszło idzie zdychnąć w tej ciemnicy

Gosiak no to gites majonez Jestem dobrej myśli

studentka a Ty kochana też jeszcze nie mów nie bo do @ jeszcze czas, a póki @ nie ma to zawsze jest nadzieja

nooo, to prawda, mi by się tez marzyło dzieciątko tak na wiosnę, te spacery właśnie... ale jakby kto pytał to biorę już teraz każdą porę roku i miesiąc, byleby było...

nooo, to ja też jestem dobrej myśli co do Ciebie Gosiaku... wiesz te 3 jajka to nie w kij dmuchał, ale by była gromadka

Pani - dziękuję Ci Kochana, bo w sekrecie tak Ci powiem (tak na uszko, żeby mi Mirellka z armaty nie lutnęła ), że ja już straciłam nadzieję. coś ostatnio pesymizmem powiało u mnie, no nie wiem. ale obiecałam sobie, że już tu Wam nudzić nie będę. co ma być to będzie. ale serducho mi powoli pęka jak widzę smutek w oczach emka.

Hej kochane
zycie powoli wraca do normy dzis dostalam testy owulacyjne ktore zamowilam w zeszly poniedzialek...siklam sobie dzis z ciekawosci i mam 2 maliny rowne ...dziwne nie????ja nic nie powinnam chyba miec prawda??? w czwartek ide na zdjecie szwow po laparoskopii a swedza niesamowicie... dostalam kwiatka dluga roze od przyszlego meza chyba serio mocno go to poruszylo... ale nadzieji nie traci... ja chyba na razie mam troche dosc...taki dol mnie zlapal albo poplacze sie bo mysle ze jak cos zlego to ciagnie do mnie na maksa a tak jak z dzidzia to nie moge sobie przemowic ze bedzie ok...jak narzeczony mowi zobacz takie lozeczko kupimy mysle sobie tak...juz ...ale tylko sie usmiecham i spac ide...wczoraj slyszalam jak gadal z moja przyjaciolka i mowil ze lapie depresje...moze to prawda...czuje sie tak...pusto...
p.s. mocno trzymam za was kciuki i wiem ze bedzie ok za duzo bylo smutow tutaj czas na dobre wiesci....

helenne - dzisiaj pewnie nie ma takich słów, które by ukoiły Twój ból, ale z czasem czas zaleczy tę ranę i pustkę... uwierz!

no właśnie - dobrze powiedziane - czas na dobre wieści!!!!1

Dziewuchy uszy do góry za którymś razem MUSI się udać
Gosiak cyce to były moje pierwsze objawy z Michałem więc trzymam kciuki
Studentka Mirelli nie ma, ale ja CI z chęcią kopa zasadzę, a mówiąc językiem Gocha "nio nio nio"

Groszek - ałłłłł
a z drugim Groszkiem/Fasolką jaki miałaś pierwszy objaw - już nie cyce?

Studentka nie dziwię się, że powoli zaczynasz tak myśleć. I że jest Ci bardzo trudno.

Na pocieszenie mogę tylko powiedzieć, że mojemu kuzynowi i jego żonie udało się po 15stu latach. Ale się UDAŁO!!!! I to w naturalny sposób bo nie brali pod uwagę in vitro. Może to małe pocieszenie bo tyle czasu, ale widzicie cud narodzin może się wydarzyć w każdej chwili :* Szczególnie w tej najmniej oczekiwanej

Helenne Potrzebujesz czasu Tylko Ty wiesz ile. Będzie lepiej z każdym dniem

Gosiak no nie chce nic mowic ale jak ja bylam w ciazy to sutki byly nie do dotkniecia no masakre mialam takie wrazliwe i bolace byly wiec....... tak po cichu licze na fasolke

helenne Tu tylko czas pomoze, pustka juz zawsze zostanie i chyba nie da sie zapomniec ale trzeba wierzyc ze te przykre doswiadczenia ktore nas spotykaja przyniosa radosne chwile ja w to wierze i sie nie poddam i wiem ze kiedys spelni sie moje najwieksze marzenie bycia mama pelna para

Teraz pierwszy objaw to brak @ a tak zero objawów. Dopiero po teście brzuch mnie bolał

hellene strasznie mi przykro ze cos takiego cie spotkalo ale widze ze dzielna kobieta z ciebie jest i jakiego super lekarza spotkalas zazdroszcze ci teraz bedziesz pod porzadna opieka i ani sie ogladniecie i bedzie fasolka
3mam kciuki!!!!

Monia a Ty na USG genetyczne się nie wybierasz??

Dziewczyny jak zawsze mocno trzymam za was kciuki

Kurka rurka a mnie boli brzuch i nie wiem czy to nie przez wczorajsze harce Troszkę miałam brudzenia po wszystkim a dzisiaj pobolewa brzuch.