Uprowadzono 6 miesięcznę Madzię!!!!!

tak, słyszałam
Biedne dziecko i rodzina
Dla mnie jednak jest pewne, że to nie był nieszczęśliwy wypadek. Nasze dzieci nie raz, nie dwa upadały i kończyło się guzem. To nie jest wystarczająca siła, aby taki miało mieć to finał.

O BOŻE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Właśnie włączyłam TV i tu już taka wiadomość Jestem załamana. Emme zgadzam się to na pewno nie był nie szczęśliwy wypadek ! I ojciec może być w to zamieszany. Ona świetnie to sobie wszystko ukartowała, biedne dziecko.

Mateuszek też miał dużo upadków i skończyło się płaczem i guzem, ale przytuliłam pokołysałam i zaraz się śmiał.


TO NIE JEST MATKA TYLKO ZWYRODNIALEC !! Jak nie chciała dziecka to mogła odejść od męża (jeśli ten nie brał w tej szopce udziału) albo oddać do domu dziecka. A jak był to wypadek to na pogotowie miała na skrzydłach lecieć !!


PS. Mam nadzieje teraz tylko że Madzia, już nie żyła jak ją tam zostawiła:(

Nie potrafię w to uwierzyć miałam nadzieje, że sprzedała dziecko Oglądam cały czas TVN24

Biedna dziewczynka mam łzy w oczach ....
Mi sie wydaje za Madzia mogla zyc jak ja tam zostawiala bo przeciez ojciec dziecka wychodzil razem z ta suk*, to widzia by ze dziecko nie żyje...
Nie rozumiem tego pochrzanionego świata nie zgadzam sie z takimi sytuacjami !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Ta kobieta normalnie już nie będzie żyć, ludzie jej nie darują ! Wszyscy się zaangażowali w szukanie Madzi... Tak mi źle patrzę na mojego ogromnego Łobuza i nie potrafię uwierzyć w to co się dzieje na świecie.

Martyna mam to samo jak patrze na mojego synka. Nie pozwoliłabym by ktoś go skrzywdził a co dopiero ja... Niebo i ziemię bym poruszyła, gdyby coś mu sięstało.

Jesli zamordowała Madzie z premedytacją to na pogrzeb nie powinni jej wypuścic. Po co miałaby żegnać dziecko skoro sama tai los mu zgotowała

Ja koło 1 w nocy włączyłam tv i szok
Oglądałam wywiad z jakimś facetem, który zajmuje się sekcją zwłok, i wypowiedział się, że upadek z rąk, z łóżeczka, wózka, krzesła NIGDY NIE KOŃCZY SIĘ ŚMIERCIĄ A NAWET OMDLENIEM!!
Powiedział, że kobieta musiała tą dziewczynką mocno uderzyć o podłogę, że tak to się skończyło.
Ale jak było naprawdę, okaże się po sekcji.

Nie wierzę!!!!!!!!!!!!!Do końca się łudziłam że jednak sprzedała dziecko!(((((((((((((
Ciekawe co wykaże sekcja:(((((

A jednak... [*] Kochana, maleńka istotka.... Całe życie było przed nią. Dlaczego...?!

Ja też się do końca łudziłam, że sprzedała

Nie mogę patrzeć jak ta cała mamunia się wypowiada(jeszcze jak utrzymywała wersję porwania) i płacze"oddajcie nam naszą perełkę" co za szm...
Jej już nie powinni nazywać matką!

ja jestem pewna, ze to nie był wypadek. przemyślałam i przeanalizowałam wszystko- 1. upadek z takiej wysokości nie może skutkować śmiercią (zobaczcie jak wyglądają i co przechodzą katowane dzieci, a jednak żyją) 2. przy nieszczęśliwym wypadku człowiek nie jest w stanie ukryć wszystkich emocji. 3.nie moze być tu wiec mowy o mechanizmie wyparcia- wtedy człowiek nie chce przyjąć do wiadomosci zaistniałej sytuacji wierząc w coś zupełnie innego, i jego "nowe" emocje są na tyle wiarygodne, że przyjmujemy je za właściwie- oglądając jej "apel" i całe opowieści na temat porwania była skupiona i bardzo dokładnie opowiadała bez większych emocji, wystarczy też porównać sposób wypowiedzi babci i "matki", widać gołym okiem że się bardzo różnią.. 4. Mamy tu do czynienia z czystym wyrachowaniem, z premedytacją broniła swojej skóry, trzymała sie wymyślonej wersji. 5. sposób jej wypowiedzi, mowa ciała dawała do zrozumienia, że coś jest nie tak, tylko my wszyscy zostaliśmy wciągnięci w jej grę i nie przyjmowaliśmy do wiadomości, że kłamie. 6. Ton i sposób wypowiedzi już po wyjawieniu prawdy przekonuje mnie, że ona jest winna. 7. Ojciec też jest zbyt spokojny, choć widać, że skoro poddał się badaniu wariografem bez problemu, to być może nic nie wiedział (choć mój Sz z katarem pojechałby na IP)

Ja dalej nie wierzę w to, tak jak Wy łudziłam się do końca o sprzedaży. Jak widzę miejsce gdzie zostawiła swoją córkę szlak mnie trafia. Matką to ona nie jest i raczej nie była, ona TYLKO urodziło to biedne dziecko. Ta kobieta miała swój plan na pozbycie się dziecka,niemal doskonały. Tylko kłamstwo zawsze ma krótkie nogi. Nie wierze w ten że nie szczęśliwi wypadek, nie wiem czy chce wiedzieć co Ona albo osoba trzecia (nie można tego wykluczyć) zrobiła Magdzie. Jeszcze jak słyszę wypowiedź psychologa, że nie powinni ją karać za utrudnianie śledztwa to k****** mnie bierze.

krzywdą było rozpowszechnianie tej sytuacji- myślę, że to tylko odsunęło niepotrzebnie trop od matki, a przecież jako PIERWSZA była podejrzana, a wszyscy byli oburzeni, że jak można ją podejrzewać, przecież to dobre dzieci....
gdyby nie społeczna akcja poszukiwawcza, która utwierdzała nas w zeznaniach matki myślę, że szybciej doszliby prawdy.

Też słyszałam o tym że ludzie się oburzali jak można oskarżać matkę, a jak widać trzeba było od tego zacząć !! Jeszcze psycholog mówił że nie powinno się matki oskarżać o bezczeszczenie zwłok a co ona k..... zrobiła ??? Każdy normalny by tak zwierzęcia nie porzucił, a co dopiero maleńkie dziecko.

Znając życie, Katarzyna zostanie umieszczona w zakładzie psychiatrycznym i uniknie kary więzienia