Mamusie sierpniowe 2013

Ja w ogole nie mam ochoty na maka, chyba ze na cos lodowego, nie przepadam za jedzeniem z tego fastfoodu. Generalnie nie mam zachcianek, chyba ze kaszka z wisniami z biedronki czy kakao, bez rewelacji, poprostu nie lubie sie najadac pieczystym, a tak to nic

ja to tylko na zwyklego cheesburgera ma z tamtad ochote nie wiem c o w nich takiego jest ze poprostu moglabym je jeśc i jeść... ehhh

Heh, a Wy ciągle wracacie do tematu zachcianek . Ja już nie mam problemów z jedzeniem żadnych, planujemy obiady i jak zrobię to zjem, nie ma tak, że nagle mi się czegoś zachciewa lub odechciewa.

Od liceum chcialam dac sykowi imie Jakub, ale dosc ze juz sie taki urodzil w pazdzierniku to jeszcze dziwnie brzmi z nazwiskiem na B, wiec odpadl,
Jasio Janek Jan to imie dziadka Męża poza tym etymologia zaczela się od Kazimierza, więc takim smiesznym kompromisem bym Jan Kazimierz

Co do Dziewczynki to chyba jedyne imie jakie mi odpowiada, Milena, Milka, Milcia, Lena, Lenka, mezowi i tak podoba sie Agnieszka a ja niecierpie:D

cukierecek27 napisał:

ja to tylko na zwyklego cheesburgera ma z tamtad ochote nie wiem c o w nich takiego jest ze poprostu moglabym je jeśc i jeść... ehhh

mnostwo sorbinianu potasu ktory nada smak nawet tekturze?
wole kupic wolowine mielona i niech mi maż zrobi porzadnego hamburgera a nie takie siki weroniki ^^

dlatego ma to cos co przyciaga sama chemie hehe a raz na jakis czas nie zaszkodzi ...

Pewnie ale ja chce juz ciepla wiosne i brak problemow z wirusem, ciagle sie przeziebiam, tzn na zmiane raz jestem zdrowa raz chora a zjadlabym lody, jakiekolwiek najbardziej bakaliowe i jakis sorbet, ale wiem ze potem gardlo by mi sie urwalo

Kurczę wczoraj była taka piękna pogoda, od rana do wieczora słoneczko...a dziś co? wieje że głowy urywa i co chwilę jakaś mżawka popaduje... Dziś na śniadanie zjadłam puszkę szprotek w sosie pomidorowym i teraz cały czas je od siebie czuję, już więcej tego nie zjem A co do zachcianek to dalej nie zjadłam kebaba na którego od tak dawna mam ochotę...No i trzymam kciuki za dzisiejszą obronę

Linii ani rozstępów na razie brak. Jedyne co nadal jest i co mnie denerwuje - owłosienie mojego brzucha Może jak się ciepło zrobi to stracę to futro...

USG 4d lekarz polecił ok 20 tc +/- 2 tyg. Powiedział, że wszystko już ładnie będzie widać. W opisie badanie jest też napisane, że kolejne w 30 tc ale to już chyba sobie darujemy...

Od środy waga jest schowana nie wiem gdzie, przeprowadzka w kolejną środę. Czuję, że przytyję. Wczoraj cały dzień jadłam a na wieczór zupkę chińską jadłam. Straszne, wiem Jest 11 od 8 zjadłam bułkę z serem, jabłko, wypiłam szklankę mleka, herbatę i zjadłam pączka a jeszcze drugi na mnie zerka... mam ochotę na spagetti z tuńczykiem...

Niesia ja mam połówkowe 4d właśnie koło 21 tygodnia, tak położna umówiła i powiedziała, że t odpowiedni czas.

Ja za to nie mam wcale zachcianek, za to mam odechcianki, wciskam w siebie jedzenie na siłę, na nic nie mam ochoty ;/ straciłam apetyt i mnie to martwi ;/

Niesia napisał:

Linii ani rozstępów na razie brak. Jedyne co nadal jest i co mnie denerwuje - owłosienie mojego brzucha Może jak się ciepło zrobi to stracę to futro...

Niesia ... mam ten sam problem.... strasznie mnie "wywaliło" na brzuszku jak patrze to aż mnie przeraża, chociaż powoli się przyzwyczajam jakoś... bo ileż można się wsiekać

Ja zawsze miałam niestety lekką słabość do Mc'a, zwłaszcza do Nuggetsów, nie wiem jednak czy coś się zmieniło w recepturach czy we mnie, ale już przed ciążą mniej mi smakowało to jedzenie, a teraz w ciąży miałam zachcianki z początku na coś niezdrowego i skusiłam się na Mc'a dwa razy, ale czułam się, jakbym jadła tekturę dokładnie, kompletnie bez smaku. Ale to dobrze, mam nadzieję, że to mnie na stałe oduczy jadania tam .
Pizzę ostatnio też preferujemy domową. Jedynie do stripsów z KFC mnie ciągnie cały czas, ale na razie udaje mi się bez problemów wytrzymać, jak już naprawdę jesteśmy głodni na mieście i chcemy coś na szybko, to idziemy do Subway'a, może się mylę, ale wydaje mi się to dużo zdrowsze i o mniej kaloryczne, zwłaszcza, że ja nie biorę ani sera ani sosu.

Ser mmmm uwielbiam ser a szczegolnie zapiekany mniam:)

Oliga,
ja od tygodnia nie mam apetytu, wręcz zmuszam się do jedzenia, po prostu nie chce mi się jeść.

a ja mam ochotę na Wieś Maca ... ach...

Co do zdrówka...
2 razy byłam chora, raz grypa raz porządne przeziębienie( w 8 tygodniu grypa a potem koło 12 tygodnia przeziebienie). Od ponad miesiąca piję codziennie actimel lub pochodne tego actimela kupowane w biedronce. Dodatkowo oczywiście od miesiąca mam Femibion Natal 2. Wydaje mi się że w zupełnosci mi to starcza na dobre samopoczucie.
Jednak kichać kicham bardzo często, pewnie ze względu na pękające żyłki w nosie.

Ser żółty wzmaga zgagę ... więc jeśli Cię piecze ... usuń ser ze swojego jadłospisu:)

Dobrze wiedzieć na przyszłość ale jak narazie cichutko mogę się pochwalić że zgaga mi nie dokucza...ale wole głośno nie mówić by nie zapeszyć a sera jem dosyć sporo.