Mamusie wrzesień 2011

No ja tez czasami mysle ze jestem zla matka..np nie wiem co mnie pokusilo dzisiaj zeby ja zabrac do kosciola...jak wyszlam na zewnatrz zbadac sytuacje swiecilo slonce, jak zaszlismy do kosciola setka ludzi z katarem i kaszlacych a na zewnatrz chyba ujemna temperatura i wilgoc..mam nadzieje ze nic z tego sie nie przyplacze..

Wasze dieci tez juz do Was sie usmiechaja??

Moja córcia uśmiecha sie, często przez sen, ale myślę ze to jest jeszcze nie świadome.

Co do kupy i metod termometrowych i czopków, to raczej nie jestem ich zwolenniczka :/
Ponoć dzieci przyzwyczajają sie do wypróżnień z taka pomoca ...
A kupa dziś sie zrobiła po 5 dniach !!!

wiesz Gosiu jesli taki abieg zrobisz raz czy dwa to chyba nie mozna mowic o przyzwyczjeniu u nas bylo to tylko raz, a teraz mala robi conajmniej dwie kupki dziennie bez zadnej pomocy

Fifik już się uśmiecha, śledzi wzrokiem, interesuje zabawkami i gada po swojemu ) Fajne to wszystko

Cichutko tu dzisiaj.
Maleńka spi, a ja na chwilkę na forum a tu taka cisza zajrzę póżniej, strasznie mnie boli gardło, boję się zeby jej nie zarazić

I po co mi facet? no pytam po co?
Nie ma jak awantura o 5 nad ranem odrazu mam super dzien

Monia, przybijam piatke, u mnie o 4:30!!!

Monia, przybijam piatke. U mnie o 4:30!!!!

Może coś w ciśnieniu było???

Hej dziewczynki....dziekuje Wam za slowa wsparcia, duzo to dla mnie znaczy....i dziekuje za link do ksiazki, nie omieszkam jej przeczytac...wczoraj probowalam uspokoic mala tak jak pisalyscie...podchodzilam do lozeczka, siadalam na krzesle, glaskalam ja po glowce i mowilam do niej...i wiecie, ze poskutkowalo? Mala nie dosc, ze sie uspokoila, to za niedlugo zasnela?
No i nie wiem czy "chwalic dzien przed zachodem slonca", ale wyobrazcie sobie, ze Emilka budzila sie w nocy tylko na papu...a po skonsumowaniu szla nynac no i mama w koncu sie wyspala...a od 8 rano, po sniadanku Emisia nie spala, wodzila wzrokiem, ogladala pokoj, zrobila ze 3 kupy , przyszla babcia, to ja porozpieszczala na rekach i niedawno zasnela....super, bo udalo sie by w ciagu dnia przez 3 h nie spala...jak wstanie tez ja bede musiala przetrzymac....do tego od wczoraj daje jej po 20ml herbatki rumiankowo koperkowej...mam nadzieje, ze to tez pomoze na bole brzuszka
Do tego dzis jestesmy pierwszy raz same...tata w koncu poszedl do pracy...ale nie mogl sie z nia rozstac...na szczescie ja tez dostalam buziaka

Jesli chodzi o usmiech, to Emisia duzo sie usmiecha, ale najwiecej przez sen i mysle, ze jeszcze tego nie kontroluje...ale juz za niedlugo bedzie sie do nas usmiechac, bo tak bedzie chciala

Dziewczyny, a co sie stalo? Dlaczego sie poklocilyscie? Tak Wam facecic zalezli za skore?..Oj, wiem, ze potrafia nieziemsko zdenerwowac...

Monia - z termometrem to uważaj, moja mama ze mną tak robiła i doszło do tego, że nie potrafiłam później zrobić kupy samodzielnie :/

Agusia, cieszę się z sukcesów!!! SUPER
Na pewno dacie sobie radę same...no wiesz, w końcu jak nie matka to kto???
U nas te świadome uśmiechy pojawiły się po skoku rozwojowym, czyli ok tydzień temu, więc już lada moment i Emilka prześle uśmiech specjalnie dla mamy

A u mnie...hmmm...zawsze jest problem jak M ma wstać w nocy no i strzelił focha, że mu powiedziałam, żeby małego przewinął...wkurzył mnie niemiłosiernie tym bardziej, że do 1 w nocy składałam ubranka, prałam i prasowałam, a on sobie grał!!! wrrrrr....

Beti ja Cie doskonale rozumiem...pewnie maz stwierdzil, ze on idzie do pracy, to Ty sie w nocy powinnas zajac Filipkiem...a nie prosic go, nawet o takie pierdoly jak przewijanie(chociaz dla nas to wcale nie pierdola)...Nieladnie sie zachowal...ale moze to przemysli i Cie przeprosi...przeciez zobaczy ile rzeczy robisz i ze tez jestes zmeczona, oraz, ze masz prawo odpoczac i poprosic go o pomoc...

Witam.
Agusia super.
A my dziś znowu płacz i zgrzytanie zębów mieliśmy w nocy. Nie pozwala się Ola położyć do łóżeczka, śpi na rękach jak zając. Ja ją odkładam, ona w ryk, no to ją biorę na ręce, uspokajam, kładę, a ona w ryk (metoda z Języka niemowląt), nad ranem się wypryka i śpi. Dzisiaj wprowadzam kropelki na wzdęcia, bo za chwilę zgłupieję, mam nadzieję że to pomoże. Tym bardziej, że Ola nie była noszona na rękach i nie jest do tego przyzwyczajona. W nocy się na nią złoszczę i źle mi z tym, a w dzień grzeczny aniołek śpi.

Mała, kropelki powinny pomóc, u Fifiego było to samo i okazało się, że gazy, potem niestety przeszły w kolkę

Agusia, już niby przeprosił, ale niesmak pozostał...tym bardziej, że on pracuje z domu i ma nielimitowany czas pracy, bo jest "na swoim", więc się wysypia itp...wrrrr....