Listopadówki 2013

agnieszkazst dobrze ze asz z nia kontakt to cos sie dowiemy:)))Trzymamy mocno kciuki za Nia!!!

Kurczę a już myślałam że wejdę i zobaczę że już po i ile waży malutka i wogóle co i jak, a tu opóźnienie....... wrrrrrrrr.

Aga dawaj znać jak bedziesz coś wiedziała.

Gravity Ty to luzara jesteś Ja to znowu straszna panikara jestem. Każdy błachy problem wyolbrzymiam przeokropnie. Dobrze że chociaż mój mąż należy raczej do tych co są w miarę spokojni i tu się uzupełniamy bo zazwyczaj studzi moje nerwy.

Oki napewno urodzisz - w swoim czasie:-)

Mają wasze dzieciaczki jeszcze czkawki?

kasia085 napisał:

Kurczę a już myślałam że wejdę i zobaczę że już po i ile waży malutka i wogóle co i jak, a tu opóźnienie....... wrrrrrrrr.

Aga dawaj znać jak bedziesz coś wiedziała.

Gravity Ty to luzara jesteś Ja to znowu straszna panikara jestem. Każdy błachy problem wyolbrzymiam przeokropnie. Dobrze że chociaż mój mąż należy raczej do tych co są w miarę spokojni i tu się uzupełniamy bo zazwyczaj studzi moje nerwy.

Oki napewno urodzisz - w swoim czasie:-)

Mają wasze dzieciaczki jeszcze czkawki?

Poprostu co ma byc to bedzie po co sie na zas denerwowac

Brawo, prawidłowe podejście rozsądnej mamusi:-)

Mój słonik na suwaczku już prawie zasłonił 40

Gravity, hehe, mąż się bardziej stresuje niż Ty. I dobrze. Ty zachowaj spokój, a jemu nerwówka raz na jakiś czas nie zaszkodzi. Faktycznie do wizyty już blisko. Oby wszystko było dobrze.

Agnieszka, dzięki za wiadomość o Wielomamie. Miałam nadzieję, że już jest po.

oki, teraz to mnie przeraziłaś z tą zamianą ciuszków. Ja spakowałam większość w rozmiarze 56. Mam nadzieję, że mój maluszek nie będzie smokiem i się w nie zmieści. Hehe

Kasia, co do czkawki...mój bobas ma cały czas. Nawet 3 razy dziennie. Ale ja w 36 tygodniu, więc do Twojego 38 jeszcze mi brakuje.

No właśnie, bo mój ma, ale już troszkę rzadziej. Zdarza się raz - dwa razy dziennie. A wczoraj czytałam książkę w oczekiwaniu na dziecko i tam wyczytałam że jak ma już przed rozwiązaniem i trwa jakieś 10 -15 min to może oznaczać że maleństwo ma zakręconą pępowine. Trochę mnie to przeraziło. Niby Jasio nie ma nigdy tak długo - zwykle po kilka minut. Chyba wywalę wszystkie te książki bo już mnie wszystko w panikę wpędza.

Nic sie nei martwcie dam znac do Suzi bo mam jej numer jak by czasem chcieli mnie zostwic bo to roznie bywa

hej
ja dziś po wizycie u lekarza i z tym moczem to jakaś masakra więc jutro kazał mi przyjść do szpitala i położyć się zleci dodatkowe mi badania i leki. mam nadzieje że długo mnie nie będzie trzymał
Dziś będę musiała się spakować i moją mała jakoś przygotować że mamusi nie będzie ehh zastanawiam się jak ona to zniesie.
Wielomamie mam nadzieje że już dochodzi do siebie po cesarce.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. napisał:

hej
ja dziś po wizycie u lekarza i z tym moczem to jakaś masakra więc jutro kazał mi przyjść do szpitala i położyć się zleci dodatkowe mi badania i leki. mam nadzieje że długo mnie nie będzie trzymał
Dziś będę musiała się spakować i moją mała jakoś przygotować że mamusi nie będzie ehh zastanawiam się jak ona to zniesie.
Wielomamie mam nadzieje że już dochodzi do siebie po cesarce.

Lepiej ze Ci zleci jakies dodatkowe badania.Lepiej sprawdzic

kasia, często zastanawiałam się, jak rozpoznać, że pępowina okręciła się wokół dzieciątka, ale im więcej o tym myślałam i szukałam informacji, tym bardziej byłam przerażona. Nie czytam więc już nic o komplikacjach, bo to niepotrzebny stres, a wiadomo, że takie rzeczy dzieją się rzadko. Nie ma sensu się nakręcać. Myślę, że rozdziały w tej książce, które mówią o wszelkich problemach, wadach powinnaś omijać szerokim łukiem. Chyba że czujesz, że z Twoim dzieciątkiem faktycznie jest coś nie tak, bo np. mało się rusza, wtedy możesz poszukać informacji, chociaż i tak najlepiej pójść zwyczajnie do lekarza. Często jest tak, że czujemy się źle, sprawdzamy swoje objawy z tymi przypisanymi do danych chorób i nagle okazuje się, że wszystko pasuje do najgorszej z chorób i zaczyna się panika, a jak przychodzi do wizyty w gabinecie, to diagnozują zwykłe przeziębienie. Twój maluszek na pewno ma się dobrze.

monika, jejku, dobrze, że miałaś tę wizytę i lekarz zlecił dodatkowe badania i obserwację na oddziale. Dla małej to będzie przedsmak przed porodem. Wtedy też mamusi nie będzie przez jakiś czas i będzie musiała dać radę. Na pewno dobrze to zniesie, jak już przyzwyczai się do sytuacji.

Hej kobiety. Gdyby nie zoltaczka Gabi juz dzis bylybysmy w domu :/ Niestety mala dzis zaczela fototerapie. Przynosza mi ja na karmienie z ktorym wcale nie jest kolorowo. Mam za plaskie brodawki. Kazali przykladac mimo to wiec mala mi je pogryzla-krwawia i sa poranione ale juz mam na nie masci i kapturki do karmienia. Mala jest senna i slabo ssie. Mam nadzieje ze sie poprawi a zoltaczka zniknie jak najszybciej-po 2 dniach. Jutro sciagaja mi szwy. Auu..

Wredoto, znam ten bol. I karmienia z płaskimi brodawkami, i szwów (przy pierwszej ciąży miałam) i fototerapii. Mogę Ci tylko powiedzieć, ze i tak masz dobrze, ze to nie Ty pilnujesz Gabi pod tymi lampami bo nie to, że byś miała dnie i noce nieprzespane to jeszcze bolały by Cię oczy i musialabys pilnować żeby Mala nie sciagala okularów. Wiec korzystaj i odpoczywaj póki możesz

Wredota, dobrze że się odezwałaś. Już zaczynałam się o Was niepokoić. Gabi ma żółtaczkę?! Biedne jesteście. Oby szybko z tego wyszła. Trzymam kciuki, żeby fototerapia szybko zadziałała. Z tym przykładaniem do piersi, to też właśnie się boję, że moje brodawki będą za płaskie. Może zaopatrzę się wcześniej w kapturki? Hmm... Maść już mam, więc jedno z głowy. Ściąganie szwów wytrzymasz! Już i tak dużo wytrzymałaś. Jesteś silną babką.