BezpiecznaCiaza112023

Grudnióweczki 2013 :)

7 lata 5 miesiąc temu #1063921 przez Gosica
Mala-u nas odwrotnie-faza na banie się obcych na całego. W ogóle bojaźliwy się zrobił. Dopóki się nie rozkręci oczywiście ;) Ojjj to mieliście ciężką noc,echh te ząbki,teraz boli,potem boli. Oby kolejne wyszły już na spokojnie :) Szymon też coś niedoamagał,miał katar,kaszlał trochę,pojawiła się gorączka nagle,ale trwała parę godzin i przeszła. Nawet myślałam czy się ospą nie zaraził bo miał kontakt z kuzynką,która jak się potem okazało złapała ospę właśnie,ale chyba jednak nie.Nie wiem co go tak wzięło,ale na szczęście przechodzi.
Motylek-doskonale rozumiem Twoje rozżalenie,nie oszukujmy się że zrobili Cię brzydko mówiąc w ciula. U nas na wiosce nie ma przedszkola,są w sąsiednich i nawet nie składam wniosku bo nie ma szans na przyjęcie. Pierszeństwo mają dzieci tam mieszkające potem te,których rodzice pracują. A co to moje dziecko gorsze ma być,to że nie pracuję to nie znaczy że on nie potrzbuje kontaktu z dziećmi. Echh chory system. A to co piszesz o samotnych matkach niestety jest często spotykane,sama osobiście znam kilka przypadków. Powinno to być dokładnie sprawdzane bo masę ludzi leci w kulki i robi państwo w ciula a przy okazji blokuje innych

[/url]

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

7 lata 5 miesiąc temu - 7 lata 5 miesiąc temu #1063950 przez jeta
Hej dziewczyny!

Kurde, dnia mi brakuje, do tego M ma okropny tydzień. Tak mu się dyżury poukładały, że więcej go nie ma niż jest. Niby nie jest tak, że jestem po łokcie urobiona, ale czasu dla siebie mało.

Więc tak na szybko... Głównie o przedszkolu. Powiem wam, ze chyba nigdzie nie jest dobrze. U nas niby wszystkich przyjęli, ale ten dzień adaptacyjny to dla mnie abstrakcja. Nie wiem co myśleć. W sumie nigdy nie byłam na czymś takim. Najpierw o tym czego oczekiwałam: że będzie lista które dziecko w jakiej grupie, że poznam panią, która grupą się będzie opiekować, że zobaczymy salę, szatnię, poznamy program dnia, panie poznają się z dziećmi, dzieci poznają salę, jakaś zabawa. Minimum 2 - 3 godziny. Co było: listy brak, w sali zmieszane dwie grupy, 4 panie, nie wiadomo która od czego, gorąco, głośno. Jedne dzieci płaczą, inne zadowolone. Panie włączają piosenki i mówią jak śpiewać, w między czasie dają do wglądu jakiś poradnik rodzica przedszkolaka i ankiety di uzupełnienie. po 3 piosenkach wychodzimy na dwór. Na plac zabaw. I stamtąd można iść kiedy się chce. Byłam bardzo zawiedziona i trochę wkurzona. Ale wyjścia nie mam - i tak będzie musiał chodzić. podobno rodzice są zadowoleni z tego przedszkola. Tak jak napisałam na początku - chyba nigdzie nie jest dobrze.

Dołączam fotki z chrztu. Będę miała z drugiego aparatu w przyszłym tygodniu, może będzie widać kiecę. Wybaczcie, ale swojego M zasłaniam ;)


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.
Załączniki:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

7 lata 5 miesiąc temu #1063966 przez moofka
jeta u nas było 5 spotkań adaptacyjnych po 1h, na dwóch ostatnich rodzice na trochę ewakuowali się z sali i siedzieli w szatni. dzieci miały karteczki z imionami żeby panie wiedziały jak się nazywają, były zabawy na dywanie. dostaliśmy książeczkę dla rodziców jak ułatwić dziecku start w przedszkolu i książeczkę dla dziecka gdzie bohater opowiadał co, gdzie i jak się robi w przedszkolu (bardzo fajne). u nas pierwszy tydzień Zośka popłakiwała, ja płakałam więcej i cały dzień rozmyślałam jak ona sobie tam radzi :pinch: a jak Julek zareagował? teraz te nasze dzieci już kumate porządnie są, Zośka jak szła to miała 2 lata i 9 miesięcy.

ale Lila ma włosy :woohoo: Wojtek to dalej łysolek :P wczoraj w końcu wyszedł mu pierwszy ząb! szedł jedynie 4 miesiące :evil: jesteśmy też już po szczepieniach, następne jak skończy roczek, ufff.

parę dni temu dostaliśmy zwrot podatku i zamierzam kupić Zośce większy fotelik do auta bo teraz mamy taki do 18 kilo. akurat Zośka dostanie nowy a do tego przesiądzie się Wojtek. mam już wybrany model, trza go tylko przymierzyć do naszego auta. a za becikowe chyba fundne sobie wkładkę antykoncepcyjną :side: ostatnio cykl mi się wydłużył do 35 dni i chociaż racjonalnie nie było szans na ciążę to gdzieś z tyłu głowy siedziała myśl że może jednak wymknęliśmy się systemowi :pinch:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

7 lata 5 miesiąc temu - 7 lata 5 miesiąc temu #1064011 przez mała82
Motylek rozumiem twoje wkurzenie. Bez sensu jest to że przedszkole masz pod nosem, a będziecie musieli chodzić gdzie indziej. Tak Jasiek by miał kolegów z przedszkola na osiedlu.
U nas w ogóle nie było dnia adaptacji, niektóre mamy trochę narzekaly z tego powodu, zresztą ja też się nastawialam że będziemy mieć czas na adaptacje. Ale wyszło że bardziej to rodzice chyba przeżywali nóż dzieci, chociaż myślę że to też zależy od pań, my trafiliśmy na naprawdę super panie z podejściem do dzieci.
Jak próbowałam zapisać Filipa do jednego z dwóch państwowych przedszkoli które mam pod nosem to pani dyrektor otwarcie spytała czy jestem samotna matka albo czy chociaż Filip ma niepełnosprawne rodzeństwo. Nie liczyłam na to że się dostanie i tak bo ja nie pracuje, ale dyrektorka powiedziała że to że bym pracowała to i tak by nic nie dało lepiej byś samotnie wychowującą. Masakra jak to wszystko działa.
Gosica Szymek zdrowy? Ospa go nie złapała?
Ja to od początku mówię że zamiast 500+ mogliby pomyśleć co zrobić żeby dzieci spokojnie mogły chodzić do tych przedszkoli czy zlobkow które im pasują i rodzicom. Bo wtedy kto by chciał mógł spokojnie pójść do pracy i płacić im jeszcze podatki. A teraz nie jedną osobą przez to że ma 500+ nie pracuje a jak jest matką samotnie wychowującą dziecko to ma jeszcze dziecko w przedszkolu.
Jeta ale mała ma super włoski, świetnie wygląda! Mój mąż też nie chcę zdjęć w sieci, ja zresztą też na fb mam tylko kilka, no i tyle co wam tu pokazuje. Też mam ostatnio często tak że nie robię nie wiadomo czego ale non stop coś i czas dla siebie brak.
Moofka my też niedawno zmieniliśmy Filipowi fotelik a Artur dostał w spadku ten co teraz używał.
Też myślałam o wkładce, ale potem naczytalam się w necie różnych rzeczy o nich i potem już sama zglupialam. Poza tym znam osobiście przypadek zajścia w ciążę podczas używania wkładki. Ale nie znalazłam do tej pory i tak co by mnie przekonało.

Za tydzień odwiedź nas męża siostra z rodziną, będą tu dwa tygodnie. Filip będzie miał rozrywkę.
U nas ostatnio upały jak nie wiem więc w ciągu dnia siedzimy w domu. Wychodzimy rano, albo po 16-17 dopiero. Jestem mokra jak tylko na balkon wyjdę.
Filip strasznie tęskni ostatnio za dziadkami, ich małą sąsiadka z którą się całe dnie bawił jak u nich byliśmy. Zaczyna wspominać przedszkole coraz częściej.
Ostatbio nawet jak miał gorszy dzień to mówił że nie lubi tego domku i on chce do swojego. Ale mi go żal było. Zobaczymy co to później będzie, jak coś to trzeba będzie zmieniać plany.
Na początku sierpnia chyba wkoncu odwaze się na lot z chłopakami i polecimy na wesele.i na tydzień czy dwa zostaniemy u dziadków.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

7 lata 5 miesiąc temu #1064012 przez mała82

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.
Załączniki:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

7 lata 5 miesiąc temu #1064207 przez mała82
Hej!
Co u Was słychać?
U nas dzisiaj chłodniej, było tylko jakieś 28 stopni i wiaterek. Wkoncu jest czym oddychać.
Właśnie dojeżdża do nas rodzinka, męża siostra z mężem i dzieciakami. Przyjechali na dwa tygodnie. Właśnie mąż pojechał pokazać im gdzie bedzie ich pokój.
Poza tym Filip trochę tęskni, ma dni że mocno wspomina i mówi że nie lubi tego domu tutaj i chce wracać do swojego. Chociaż najczęściej to mówi o dziadkach i ich małej sasiadce która zawsze do nich przychodzi i się bawią razem. Ona przychodzi prawie codziennie do moich rodziców pogadać, pobawić się odkąd skończyła 2 lata, a teraz ma 7. Chociaż trochę mnie to dziwi bo jak byliśmy w Polsce to też czasem że 3 miesięcy dziadków nie widział i nie mówił że chce tam jechać. Ale to może dlatego że jest w obcym miejscu i tęskni za czymś znajomym. Trochę mi go szkoda dlatego zabiorę go za 2-3 tyg do dziadków na wakacje. A potem zobaczymy co będzie. Na siłę za granicą też nie będziemy siedzieć chociaż nam by szkoda było zrezygnować z tego życia. No ale jak trzeba będzie to trudno.
Ogólnie wydawało mi się że taniej tu będzie a jednak jest trochę drożej, widać na turystach chcą zarobić jak wszedzie. Ale jak tutaj rozmawiam z właścicielami domu to oni bardzo narzekają na ceny spozywki, zabawek, ciuchów. Niektóre rzeczy może są w tej samej cenie. Restauracje też drogie, ja to mówię że tu gdańskie ceny mają, bo ceny lokali przy motlawie też do najniższych nie należą wg mnie. Za danie w restauracji trzeba zapłacić od 60-70 kun to jest mniej więcej 35-40 zł plus napój. Za piwo przeważnie ok 30 kun czyli 20 zł i to tutaj u nas na wiosce.
Z dzieciakami nam zwiedzenie nie idzie wcale. Artur to chciałby wszędzie sam chodzić, jeździć rowerkiem, bawić się No ale co mu się dziwić. Filipa też nie interesują jakieś mury obronne czy inne zabytki. Najlepszy to jest plac zabaw albo zabawa z dziećmi na trampolinie, no i zabawa w wodzie. Za rok pewnie będzie dużo lepiej, przynajmniej mam taką nadzieję.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

7 lata 5 miesiąc temu #1064239 przez jeta
moofka - Julek mieszane ma uczucia. Tam przez część czasu musiałam być przy nim, a jak był czas na zabawę, to już mu nie byłam potrzebna. Myślę, że ja bardziej będę przeżywać. U was na pewno dużo lepiej było to zorganizowane. No ale jest różnica między miastem a wsią.
No włosy ma konkret. Dłuższe od Julka. Zęby sa już 4. I wychodzą jej w nieco innej kolejności, niż powinny. Teraz ma dwie jedynki na dole, jedynke i dwójkę z lewej strony i wychodzi jej dwójka z prawej, Będzie wyglądać jak szczerbata :silly:
Ja w sierpniu mam wizytę u gia, też myślę i anty. Pewnie skuszę się na spiralę. No ale pogadam jeszcze z nim.

mała82 - to 500+ to więcej szkody niż pożytku moim zdaniem przynosi. Wiadomo, że mi się przydaje, ale nie zliczą chyba dzieci, które zostały poczęte dla tego świadczenia.
Na pewno dasz sobie radę w samolocie. Lot raczej nie trwa długo. Niby nam się wydaje, że dziecko szybko się adaptuje, ale jednak pamięta i brakuje mu tego co miało.

U nas czas leci jak szalony, ale już chyba o tym pisałam. Julek jest mega marudny i płaczliwy. Do siostry dalej się nie przekonał. Nie możliwe jest żeby go dotknęła. A ona jak by mogła to by biegała za nim. Nie wiem jak to rozgryźć. Czy zostawić by zadziałał czas.
W sobotę wyjeżdżamy na kilka dni, Na Roztocze. Z rowerami oczywiście.
Poza tym każdy dzień podobny do poprzedniego. Czasem nie wiem jaki dzień tygodnia. :S

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

7 lata 5 miesiąc temu #1064372 przez mała82
Jeta u nas też zęby wychodziły w innej kolejności, nie było książkowo.
Filip trochę mniej tęskni bo przyjechała rodzinka, kuzyn z kuzynka go odwiedzili i zostają do następnej niedzieli. Chociaż myślałam że bardziej za nimi się stęsknił. Potem jak wyjadą to pp tygodniu może my polecimy do dziadków więc będzie miał trochę rozrywki. Kupiliśmy im też trochę zabawek więc mają co robić. Kupiłam mu też takie książeczki z zadaniami dla 3-4 latków, elementarz inteligentnego malucha i inne i teraz siedzimy o rozwiązujemy. Filip bardzo lubi takie książeczki. Męża siostra przyjechała też z dostawą nowych elmerow więc na razie Filip zadowolony.
Zaczynają coś mówić o tym że może jednak tu trochę dłużej zostaniemy ale jeszcze nie wiadomo ile, pewnie na końcu sierpnia będzie coś konkretnie wiadomo.
Próbowałam.znalezc tu jakieś przedszkola anglojęzyczne ale ma razie nie mam nic, jeszxze będę szukać.
Pewnie cie nie pociesze ale naszych znajomych córka też się nie przekonała do braciszka a to już prawie rok trwa. Jedyny postęp jest taki że czasem poda mu jakąś zabawkę i nic poza tym. Ale ona z dziećmi w zlobku też się nie integruje, raczej bawi się z boku. Jak my byliśmy u nich to na naszych chłopaków też nie mogła patrzeć nawet, trochę ich to martwi, dlatego chceiki żebyśmy przyjechali z chłopakami. Ale nic to nie pomogło. Dlatego ja chyba bym tego nie zostawiala, a pytałaś może pediatry o to?
Udanego wypadu! czy już za późno i zdążyliście wrócić?
Mąż ma jutro wolne wiec dzisiaj weekend zaczynamy. Ostatnio u nas wiało dosyć mocno ale mi pasowało bo wkoncu upałów nie było!

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

7 lata 5 miesiąc temu - 7 lata 5 miesiąc temu #1064451 przez jeta
Mała82 - u nas takie książeczki nie mają wzięcia. Rysowanie też nie bardzo go interesuje. Mam nadzieję, że trochę w przedszkolu te talenty odnajdzie i rozwinie ;) Ale za to ma ogromną wyobraźnię. Woła nas i mówi, że będzie nam czytał. Bierze książkę, Czasem swoją z obrazkami, czasem naszą z literkami. Jak ma swoją, to wymyśla historię do obrazków. A jak naszą, to wymyśla do tego co akurat widzi dookoła siebie, za oknem. I tak snuje bajkę, a co lepsze, łączy to wszystko w logiczną całość.
Co do siostry... On do innych dzieci jest otwarty. Lubi się z nimi bawić, praktycznie nie ma żadnych problemów, no chyba, że zabierają mu zabawkę, którą akurat on chce ;) A z Lilką, tu najtrudniejszy jest kontakt cielesny. Nie może się przełamać, żeby ją dotknąć. jak schodzę na dół i mówię, mu żeby się nią opiekował, to nigdy nie mówi nie. Szykuje zabawki, żeby jej dać, jak będzie marudzić. Dziś mówił do niej dużo, ostatnio na wycieczce rowerowej dał jej chrupka, sam z siebie. Był czas, że się rozkręcał z dotykaniem, ale przestał i nawet jak by się cofnęło. Poczekam jeszcze chwilę, może jak pójdzie do przedszkola i nie będzie jej widział pół dnia to zatęskni do niej. Jak nic się nie zmieni, to zacznę coś szukać.
Dziękuję, jeszcze nie za późno, wyruszamy jutro. Kilka dni, a pakowaniaaaaaa :blink:
No, to lecę dalej pakować, bo M na nocny dyżur pojechał i sama rządzę ;)

Oj zapomniałam. Ale wam zazdroszcze!!!!! Te zdjęcia... Też tam chcę! U nas takie upały i burze...

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

7 lata 5 miesiąc temu #1064472 przez motylek270
Mała 82 u nas szczególnym zainteresowaniem cieszą się książeczki z naklejkami. Kupuje mu te z serii Akademia trzylatka, czterolatka. Trzeba tam wykonać zadanie i nakleić naklejkę. Zazwyczaj domyślam jeszcze jakieś zadanie. Kolorowanki go nie interesują. Teraz ma Janek wieczorami fazę na bajkę " Trzy świnki" zna ja już na pamięć. No i oglądamy książkę "pojazdy" gdzie na rysunku składającym się z wielu szczegółów szukamy konkretnych rzeczy. Poza ty proszę go by opowiadał co widzi i tak nam mija czas przed snem. Potem przychodzi tato mruczy mu do uszka piosenkę i zostaje sam, zasypia. To jest plus narodzin Olka. Kiedyś sam nie zasypial, ale zobaczył ze Olek je i spi i robi tak samo :P

Jeta udanego wypoczynku. Na Roztoczu dopiero wczoraj pierwszy raz padało, wiem bo w okolicach Tomaszowa Lub. Mieszkają moi teściowie. Udanego wypadu. Mój Jasiek aktualnie przebywa tam na wakacjach. Byl od niedzieli, a dzis wracają. Maz po niego pojechał. Śmiejemy sie ze tam to sanatorium- pojechał z zielonym gilem, już lata na boso po podwórku zdrowy. Nie przejmowałabym sie zachowaniem Julka, może po prostu boi się ze jej cos zrobi. Zobacz, zabawki przynosi, zabawia ja. Jakby cos było nie tak to może byłoby odwrotnie, ze byłby wobec niej nieprzewidywalny. Poczekaj aż ona siądzie i będą mogli się razem bawić. Mój syn za to Olka ściska do tego stopinia ze strach zostawić ich samych. Tak pokazuje milosc. Raz myślałam ze Olkowi zebra złamał, tak go przytulał. Tez przynosi zabawki, zabawia Ola.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

7 lata 5 miesiąc temu #1064478 przez jeta
Motylek dzieki :) U nas też była faza na trzy świnki. Nie przesadze jak powiem, że czytana byla każdego wieczoru przed snem przez jakieś pół roku :pinch:
My już w drodze. Na 4dni a zaladowani po dach :silly:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

7 lata 5 miesiąc temu #1064479 przez motylek270
Jeta wiem o co chodzi. Jak jeździmy do rodziców jednych czy drugich na weekend to też ledwo sie mieścimy. Dobrze że moja siostra i siostra męża poprzywoziły do rodziców wózki- gondole, bo inaczej byśmy sie nie zabrali.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

7 lata 4 miesiąc temu - 7 lata 4 miesiąc temu #1064549 przez mała82
Jeta super tako wypad rowerowy, też chętnie bym się wybrała na taką wycieczkę. zrób jakieś fotki na wyjeździe.
Jak rozmawiałam z paniami w przedszkolu to mówiły że zazwyczaj chłopcy mniej się interesują plastycznymi pracami od dziewczynek, ale jakoś Filip bardzo lubi.
No to nieźle jak potrafi taka bajkę w całość załączyć. Filip jedynie troszkę opowiada jakąś bajkę która zna po rysunkach. Za to wkolko śpiewa, w ogóle często dopasowuje piosenki do sytuacji. Np ostatnio chodził po murku jakby maszerowal to śpiewał po angielsku piosenkę o maszerujacych mrowkach, jak się bawił takim torem do kulek które wpadają w tunele to śpiewał itsy bitsy spider bo tam w teledysku okrągły pajaczek wchodzi do rynny, kiedyś wychodzilismy z biedronki a Filip już nuci "a biedronka ta mnóstwo czarnych kropek ma..." i tak bym mogła wymieniać. Jak się bawi w farmę to sprawa wkolko old McDonald. Ogólnie bardzo dużo śpiewa, się śmieje że niedługo radio w aucie będzie niepotrzebne.
A poza tym dużo mówi o sytuacjach które mu się przypominają z wczoraj, z miesiąca wcześniej. Siedzi i nagle zaczyna gadać o jakiejś sytuacji, a ja zanim wrócę pamięcią do tego czasu to chwilę trwa zanim zalapie.
A to nie jest tak ze on jej całkiem nie toleruje, tak to też bym się aż tak tym nie przejmowala z tego co opisujesz.
Motylek też mam tą akademie trzylatka. A my chyba trzech świnek akurat nie mamy, ale pewnie by mu się spodobała bo lubi zwierzątka.
Bo to tak chyba jest ze na weekend zabiera się nie dużo mniej niż na cały tydzień, pewne rzeczy tak czy tak trzeba zapakować czy to na dwa dni czy na więcej. My też na weekend często obładowani strasznie jechaliśmy, a to wózek a to komuś coś kupowałam i wiozlam, a naszych gratow też się zbierało.
U nas jest jeszcze rodzinka do soboty alvo niedzieli jeszxze się zastanawiają jak jechać żeby korki ominąć.
W niedzielę jechaliśmy na małą wycieczkę i godzinę drogi od domu Filip zwymiotowal w aucie, musieliśmy wracać bo auto i fotelik były do mycia. Dobrze ze zawsze biorę ciuchy na zmianę, a jak autem jedziemy to zawsze coś więcej wrzucę. Myślę że mogły go wymeczyc zakręty bo cała droga była trochę kręta.
Poza tym mam trochę nie smak tutaj jak już wiem że ceny dla lokalnych są inne niż dla nas, chodzi mi o restauracje i komunikację. Np w jednej restauracji 2 pizze dla lokalnych kosztują 90 kun a dla nas 150 kun. Wg mnie to nie jest dokonca fair. Rozumiem jak niektóre atrakcje typu zoo czy muzea mogą mieć tańsze żeby ich dzieci skorzystały. Na Islandii też tak było że wycieczka na oglądanie wielorybów była dla miejscowych tańsza i to mi nie przeszkadzało czy jakieś inne muzeum. Ale tu chyba tylko w markecie place tak samo jak oni.
Ostatnio kupowałam lody, 1 gałka kosztuje 8 kun, taki jest cennik, więc ja za dwie gałki zapłaciłam 16 kun a za mną Chorwat wziął dwa lody po dwie gałki i też zapłacił 16 kun.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

7 lata 4 miesiąc temu - 7 lata 4 miesiąc temu #1064729 przez jeta
O matko. Opisałam się i mi skasowało. Dziwne to forum czasem :angry: :angry: :angry: :angry: :angry: :angry: :angry: :angry:

Wypad udany. Pogoda dopisała. Ścieżki rowerowe cudne. Zrobiliśmy na rowerach ponad 100 km :silly: Dzieciaki większość przejażdżek przespały. Julek miał towarzystwo. Rano od razu chciał iść do dzieci, a jak wracaliśmy z wycieczki, zostawał na dworze i ostatni wracał do pokoju.

mała82 - Julek też często opowiada historie z przeszłości. Na określenie "wczoraj" używa "rano". Ogólnie rano znaczy, ze coś się wydarzyło jakiś czas temu. :laugh:
Ostatnio mnie zaskoczył, bo wziął jedną z książeczek, w których po śladach lub wyznaczonych torach się rysuje i zmazuje miliony razy i siedział nad tym dość długo.
Piosenki wzięcia nie mają.
Filip pierwszy raz zwymiotował? Jeśli tak, to zapewne od tych mega zakrętów.
Co do cen - wkurzające. Ale u nas też pewnie zdzierają z obcokrajowców.

Dziewczyny, już pytałam, ale się powtórzę - jak siusiaki waszych chłopaków? U nas nie obejdzie się chyba bez wizyty u specjalisty. Skórka tylko troszkę daje się odciągnąć.

dołączam fotki :)


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.
Załączniki:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

7 lata 4 miesiąc temu #1064733 przez Gosica
Hej
Mała-na szczęście ospa nas ominęła,to był jakiś jednodniowy wirus czy cuś. Ale to świadczy że Młody odporność ma porządną ;) Jeśi chodzi o 500+ to wiadomo ma swoje plusy i minusy. Jednak tak jak piszesz lepiej żeby dzieciom zapewnili miejca w żłobkach i przedszkolach a rodzicom pracę za normalne pieniądze to by socjalów nie było trzeba.
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Super te Twoje chłopaki :) Tyyy patrz jakie cwaniaki,ale może szybko Was uaznają za "swoich" i przestaną zdzierać :)

Jeta-u nas siusiak na szczęście w porządku,więc nie pomogę. Super,że wycieczka się udała. A zdjęcia świetne,Dzieciaczki śliczne,a Ty wyglądasz kwitnąco :)

Piszecie jak te Waszw dzieciaki się interesują książeczkami czy malowaniem a nasz Szymek absolutnie. Na książi to ma ostatnio jakąś alergię,jak chce mu coś przeczytać to ucieka albo się złości. Malowanie jak już to odbijanie rąk pomalowanych farbą,malowanki i inne takie nie wchodzą w grę a już taki zeszyt 3 latka to w ogóle nawet by się nie umiał zabrać za to. Jego cieszą takie bzdety bardziej. Gonić się z nim,bawić autkami czy traktorami(przeważnie w wypadki drogowe),w chowanego itd. Ojj ciężko będzie z nim kiedyś jak pójdzie do szkoły. Teraz i tak zaczął zapamiętywać słowa wierszyka czy piosenki to staram się to wykorzystać i ćwiczymy pamięć. Poopowoadać coś tam poopowiada ale bez szału.
W ogóle taki łobuz się zrobił,nie raz nie mam już do niego sił. Nie słucha,pokazuje swoje ja,wymusza itd. Ja go trzymam krótko,ale mój Ł i moja mama mu ustępują i to tylko pogarsza sprawę,ale tłumaczenia do nich nie docierają. Charakterek ten mój synuś to ma,a złośnik i nerwus niesamowity. Mam nadzieję że się uspokoi w końcu bo moje nerwy mogą tego nie wytrzymać.
Wrzucam fotę tego mojego łobuza :)
Pozdrawiamy :)

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

[/url]

Załączniki:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

Moderatorzy: ilona
Reklama

Bestsellery

  • Koszulka Regularna mama

    Regularna mama

  • Koszulka Brioko baby

    Brioko Baby

  • Dzienniczek ciąży

    Dzienniczek ciąży

  • Dzienniczek żywienia dziecka

    Dzienniczek żywienia

  • Dzienniczek żywienia maluszka

    Dzienniczek żywienia

Reklama

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2007-2024 ZapytajPolozna.pl