Mamusie marzec 2013

andzia_zg ja tu widze, że pisujesz w marcówkach i lutówkach

Koticz a siostra czy mama? nie masz nikogo tam blisko jakoś kto mógłby dojechać w razie czego??

W sensie,że jak się zaczną regularne skurcze to dam mu znać i zajmę się tą kąpielą i poczekam na niego w domu,ale jeśli odejdą mi wody a on będzie w pracy to będę musiała sama cisnąć do szpitala

andzia ja też zauważyłam,że się laski nie odzywają!dorka haborr???

koticz napisał:

Wiewiórka ale zawsze może Cię zebrać w nocy i wtedy sklep przy szpitalu już będzie zamknięty.Ja jeśli wszystko będzie szło książkowo,a nie na chybcika to zaopatrzę męża w 7days lub coś tego typu,żeby mógł coś wszamać.bo jak mnie bóle chwycą to planuję właśnie najpierw się wykąpać i ogolić,no chyba,że odejdą mi wody to wtedy niczym się już nie będę zajmować tylko fruuuu do szpitala.

Powiem Wam,że boję się,że mnie właśnie na noc chwyci,jak mąż będzie w pracy wiem,że zdąży dojechać zanim urodzę,ale kapa w ten śnieg iść po nocy samej do szpitala (a mam dosłownie 100m więc nie będę taxi wzywać)...

bułeczki w zamrażalniku zawsze mam wiec bedzie z czego zrobić kanapki ale 7days tez dobry pomysł bo K chętnie złasuchuje

wiewiorka napisał:

andzia_zg ja tu widze, że pisujesz w marcówkach i lutówkach

Ano

koticz niby masz porodówke blisko ale przecież nie bedziesz sama targac z bólami tej torby?

A jeśli chodzi o hoborr to chyba ostatnio mówiła, że będzie miec cesarke jeszcze w lutym...?

andzia_zg napisał:

wiewiorka napisał:

andzia_zg ja tu widze, że pisujesz w marcówkach i lutówkach

Ano

to tak jakbyś jednak w lutym urodziła

Dziewczyny pewnie leza i odpoczywaja... mnie ostatnio tak kregosłup pobolewa ze nie daje rady

ufolka napisał:

Koticz a siostra czy mama? nie masz nikogo tam blisko jakoś kto mógłby dojechać w razie czego??

Jakoś nie myślałam o rodzicach,a siostry nie mam.No i rodzice teżby musieli kawałek dojechać,to myślę,że zanim by się zebrali i dojechali to już sobie doczłapę do szpitala,najwyżej zamówię taxę i ch*j mnie obchodzi,że taki krótki kurs,raczej się nie odważę łazić po nocy sama bo to nigdy nie wiadomo na kogo się człowiek natknie!!!
Najgorzej,że w taką pogodę (jak jest mróz albo pada) to u mnie na klatce pełno bezdomnych śpi i też się ich boję taki jeden to nawet na moim piętrze śpi,dosłownie 3kroki od moich drzwi

wiewiorka napisał:

andzia_zg napisał:

wiewiorka napisał:

andzia_zg ja tu widze, że pisujesz w marcówkach i lutówkach

Ano

to tak jakbyś jednak w lutym urodziła

Termin z usg mam na 27 luty a z miesiączki 6 marzec... nigdy nie wiadomo, kiedy młody zechce opuścic swój basenik w moim brzuchu Ale na lutówkach rzadziej piszę. Bardziej się żżyłam z Wami.

ufolka napisał:

Dziewczyny ta dziewczyna z lutówek rodziła 2 godzinki, no pozazdrościć tylko !

ja tam dla męża nic nie robię, znając życie i tak nie będzie chciał jeść, za to pić się chce jak diabli..

Ja to bym zjadła jakieś grzanki z warzywami ależ mam smaka

grzanka w warzywami? znaczy jak to ma wygladac?

Hej piłeczki!!!

jestem,jestem i cały czas Was nadrabiam...

Dzis cały dzien w rozjazdach,najpierw z mama w szpitalu bo była po zwolnienie,a potem na wizycie,na kolejnych zakupach,a potem jeszcze świraka w odwiedziny przyjechała,także zleciał cały dzien
Na wizycie wszystko w porządku,szyjka zamknięta,serducho bije jak należy,ciśnienie dobre,no i pochwalił mnie,że dobrze stoje z wagą,bo opowiadał,że miał pacjentkę która przytyła w ciąży ponad 40 kg,normalnie masakra,a brzuch miała jakby ją ktoś żyletka pociął...no wspułczuje dziewczynie,mam nadzieję,że u mnie nie pojawią sie rozstępy,przynajmniej nie w takich ilościach,następna wizyta za 3 tyg i dał mi skierowanie na mocz i morfologię narazie,a pytałam o GBs to wiedział,że to pod koniec ciąży się robi,tak więc nie ma co się martwić,pytałam też o te kłucia to powiedział,że to raczej normalne

depeche ależ wredna babka w tym urzędzie,a jeśli chodzi o to kąpanie dzieci w szpitalu to pamiętam jak kąpały córkę siostry to tak ją ściesnęły,że aż jej sie taki naczyniak na udzie zrobił,szok!!!

andziaja dzis tak zmarzłam,że poliki miałam czerwone jak burak

Gosia Waszka super fotki

aksa fajnie,że spotkanie się udało,ale zakończenie po tej czekoladzie nie ciekawe,uważaj na siebie żebyś od małża się nie zaraziła

mamcia to fajnie,macie w tym szpitalu,że nie musisz mieć swoich rzeczy dla maluszka,skąd jesteś to może też tam pojadę do porodu,hehe

vernix to faktycznie dużo śpisz,mi się teraz raczej nie zdarza w dzień,na początku ciąży owszem,mogłam spać całe dnie,
śliczny ten pierścionek

koticz no widzę,że nie zła masz chcicę ale nie dziwię się

A co do prezentów to mój S powiedział,ze jak urodzę to kupi mi bukiet kwiatów i przyniesie do szpitala,ale nie wiem czy można wnosic je na sale,hehehe
Torby do szpitala też jeszcze nie spakowałam,a to dlatego,że jej nie mam jeszcze hehehe,mam same albo malutkie albo wielkie,musze pozatym kupic jeszcze parę rzeczy..

Łoooo ale się rozpisałam..

Wiewiórka, no buła z czosnkiem i masłem z piekarnika, na to serek, warzywka (kapusta pekińska, kukurydza, górek konserwowy, papryczka, można jakieś mięsko wędzone albo jakieś, no i sosik jogurtowo-czosnkowy albo jak kto lubi... mniaam

koticz no to też bym się obawiała sama iść ;/ zostaje tylko nadzieja że mąż zdąży

Malinka będę rodziła w Gorzowie Wielkopolskim więc dawaj do mnie

Już sobie policzyłam, ze beda mnie ciąć pomiedzy 21 a 28 lutym

na tvn style jest o karmieniu piersią

Ja zjadłam dwa tosty ale mało mi.... idę jeszcze pobuszować po lodówce...


Jadłyście kiedy takie paluszki rybne?Bo coś mi po głowie chodzą i nie wiem czy dobre
to się chyba dzieciom kupuje?


Spokojnej nocy,ja już spadam