Mamusie marzec 2013

andzia_zg napisał:

Paulina 77 napisał:

a pączki można po porodzie??

Watpie...

Zastanawiam się co mogłabym zjeść po porodzie... tzn co mąż może mi przynieść do jedzenia... ja z natury jestem żarłok więc nie wytrzymam długo bez jedzenia...a samymi sucharkami przeciez się nie najem...

[/i]

Paulina nie można jeść ze słodyczy: czekolady, pączków, batonów, ciastek francuskich, droźdżówek, tortów z kremem...

Andzia mój męzol przyniesie rosół i gotowanego z zupy kuraka z ryżem+marchewkę.

Po kuraku z zupy to sie spawiam na 100%

dzieeeńń dobry ślicznotki!

Beata matka wie że ćpiesz??? hehehhee nnoo twój sen mnie rozbroił takiej mieszaniny wszystkiego to ja dawno nie słyszałam niezłe!

Offca ulala facet w końcu nalezycie cie rozpieszcza!

Unbreakable fajnie,że wyjazd się udał, ai pewnie korzystaj i relaxuj się ile możesz!

andzia tak mi przykro, ściskam cie mocno! oby wszystko dobrze się skończyło!

Beata twoje śniadanie jest po prostu piękne! Ja zjadłam bułkę z wędliną i orgazm to tonie był...
ale fantunie z puszki piłam w sobote i muszę przyznać coś w sobie ma

Paulina to wiatm w klubie czekoladoholików ja moge nic nie jeść i żyć tylko na czekoladzie!! dlatego cieszę się że po urodzeniu będę miała zakaz! szybciej schudne na sucharkach

Ela u mnie w szpitalu kolacja jest o 16 a jedzenie to chleb i nie wiem kawałek czego..ogólnie to swoje jedzenie trzeba mieć jeśli nie chce się głodzić albo jechać na jakiejś wodziance

u mnie noc taka sobie, mało snu a dużo kręcenia się co sprawia ból...jak obudziłam się po 3 tak do 7 leżałam a zgaga to mnie męczy taka że

na obiad pomysłow brak poźniej coś wymyśle..

vernix napisał:

xxElaElaEeexx napisał:

U mnie w szpitalu śniadanie jest o 9 obiad o 12 a kolacja o 15

[/i]

ElaEla u mnie śniadanie też jest o 9, obiad o 13, a kolacja o 17.
Najlepszą kolację dostałyśmy z dziewczynami, gdy byłam na patologii o taką:

-2 kawałki chleba
-2 ogórki kiszone
-plaster swojskiego smalcu:)

Fotę na telefonie z tym jedzeniem mam do tej pory
Koleżanka miała dietę i też dostała smalec

vernix wrzuć fote, plissss, tez sie chcemy posmiac

Może też powiem mężowi żeby mi ugotował kuraka i przyniósł do szpitala... albo poprosze świrkę...
Z takim jedzeniem szpitalnym to bym doby nie wytrzymała z głodu...

Mąż dzwonił,że ma mega chęć na pizzę i żebym zamówiła dziś na obiad więc skorzystam z jego propozycji i nie będe musiała nic robic na obiad. Zrobię tylko sos czosnkowy do pizzy jakoś z tym moim bolącym kręgosłupem ciężko mi by było dzis coś gotować...

A ja tam lubie smalec, taki wiejski...

Cholera, chyba sie musze FANTY napic... costa narobily baby!

Ania przykro mi, mam nadzieję że mamie szybko się polepszy. A z karetką tragedia, no ale z drugiej strony i tak dziwne że dyspozytorka oddzwoniła i zaproponowała że już mają wolną, jak mają parę na stanie to też nie wytrzasną z pod ziemi, to taka patologia u nas, jak polityka prorodzinna

Paulina z owoców to połowę jabłka możesz, banany nie bardzo bo kolki, cytrusy uczulają, porzeczki możesz, truskawki nie, winogrona możesz ale też troszkę, to chyba na tyle pączków nie możesz bo tłuste i smażone czyli ciężkostrawne, ogólnie czekolady sobie możesz skubnąć, no ale to kakao uczula, więc musisz obserwować, maluszek będzie miał jakieś zaczerwienienia to sobie odpuścisz:)

najbardziej trzeba uważać jak się ma chłopców, bo u nich układ pokarmowy bardziej niedojrzały jest niestety..

Depeche napisał:

ElaEla u mnie śniadanie też jest o 9, obiad o 13, a kolacja o 17.
Najlepszą kolację dostałyśmy z dziewczynami, gdy byłam na patologii o taką:

-2 kawałki chleba
-2 ogórki kiszone
-plaster swojskiego smalcu:)

Fotę na telefonie z tym jedzeniem mam do tej pory
Koleżanka miała dietę i też dostała smalec [/quote]

ja pierdole! SZOK.[/quote]

Teraz kurna wyobraźcie sobie, że gdyby nie jedzenie z domu, to można było tam uschnąć z głodu.Normalnie wczasy odchudzające.Ja nie wymagam 5 dań, ale dla kobiet w ciaży, czy po porodzie jakie 2 plastry warzywa, 3 kawałki chleba -świeżego, a nie czerstwego (w moim szpitalu był wymieszany wczorajszy ze świeżym), by sie przydał, masła dali na posmarowanie piętki...
Nasz NFZ...a składki to gdzie idą???

vernix wrzuć fote, plissss, tez sie chcemy posmiac [/quote]

Paulina już o tym myślałam- mężol pomoże mi wrzucić wieczorem fotę, bo jest bezcenna:)...nie wiem, gdzie mam kabel do tego starego telefonu.

Vernix no własnie... na co idą te nasze składki... kurde stawka żywieniowa jest wyższa nawet w więzieniu niż w szpitalu...
I jak tu po porodzie zbierac siły skoro dadzą 2 kromki suchego chleba... nic zdrowego i pożywnego...
Coś się obawiam, że moge tam zemdleć z osłabienia...

ufolka napisał:

najbardziej trzeba uważać jak się ma chłopców, bo u nich układ pokarmowy bardziej niedojrzały jest niestety..

Jeeeezu to ja chyba oszaleje! Ty, ale winogrona... one rozdymajace, wg mnie nie mozna

vernix napisał:

Depeche napisał:

ElaEla u mnie śniadanie też jest o 9, obiad o 13, a kolacja o 17.
Najlepszą kolację dostałyśmy z dziewczynami, gdy byłam na patologii o taką:

-2 kawałki chleba
-2 ogórki kiszone
-plaster swojskiego smalcu:)

Fotę na telefonie z tym jedzeniem mam do tej pory
Koleżanka miała dietę i też dostała smalec

ja pierdole! SZOK.[/quote][/i]

Teraz kurna wyobraźcie sobie, że gdyby nie jedzenie z domu, to można było tam uschnąć z głodu.Normalnie wczasy odchudzające.Ja nie wymagam 5 dań, ale dla kobiet w ciaży, czy po porodzie jakie 2 plastry warzywa, 3 kawałki chleba -świeżego, a nie czerstwego (w moim szpitalu był wymieszany wczorajszy ze świeżym), by sie przydał, masła dali na posmarowanie piętki...
Nasz NFZ...a składki to gdzie idą???[/quote]

Stawka zywieniona za dzien byla jakos na poziomie 5 zl, to i tak niezle ,

ja jak lezalam to albo zamawialysmy jedzenie, albo nam dowozili, do tego stopnia, ze moj brat chory z goraczka zapierniczal do mnie z kopytkami, bo jak dostalam rybe w warzuwach to chcialam zejsc z glodu.

A ci w wiezieniach maja za wiecej, to najlepsze.

andzia_zg napisał:

Vernix no własnie... na co idą te nasze składki... kurde stawka żywieniowa jest wyższa nawet w więzieniu niż w szpitalu...
I jak tu po porodzie zbierac siły skoro dadzą 2 kromki suchego chleba... nic zdrowego i pożywnego...
Coś się obawiam, że moge tam zemdleć z osłabienia...

[/i]

Andzia spokojnie, najważniejsze będzie to, jakimi drogami urodzimy: czy sn, czy też cc. Wiadomo, że przed i po cesarce długo się nie je.
Po porodzie naturalnym mam przygotowane-sucharki, wafle ryżowe, tak to przegryzienia. Później to przez te dwa dni-daj Boże, (jeśli dłużej nie zostanę...) mężol wykombinuje te obady: właśnie kurczaka, a w kolejnym, ze było mu łatwiej na tym rosole: pomidorową i ugotowane pulpety z mięsa mielonego.Mam nadzieję, że pomoze mu teść, albo moja mama jak dojedzie:)

Depeche nooo w wiezieniach maja wyższą stawkę żywieniową.

andzia_zg napisał:

Vernix no własnie... na co idą te nasze składki... kurde stawka żywieniowa jest wyższa nawet w więzieniu niż w szpitalu...
I jak tu po porodzie zbierac siły skoro dadzą 2 kromki suchego chleba... nic zdrowego i pożywnego...
Coś się obawiam, że moge tam zemdleć z osłabienia...

moja bratowa miala cesarke jakos ok. polnocy, wiec dwa dni nie jadla, plakala juz z glodu

Jak byłam z Sewerynem to w szpitalu jeszcze gotowali i jedzenie było ok, pamietam ze po porodzie koło 16 przyniesli mi duzy talerz zupy jarzynowej ale konkretnej z mega wielka bułka i było to dobre, a potem jeszcze kolacja a teraz to strach pomyślec bo jest catering.

O ludzie Depeche nie dac komuś dwa dni jesć masakra