Mamy Kwietniowe 2013

Klaudia a kiedy chcecie oznajmić rodzinie męża , że spodziewacie się maluszków?

jak przyjedzie to napewno nas tu odwiedza to sami zobaczą chodz ostatnio udało mi się ukryć poprostu nie chce sie denerwowac tym glupim gadaniem wiec jak najpozniej sie da

Majka temat tokso poruszałyśmy na moim czerwcowym wątku . Jedna z Naszych Mamusiek jest weterynarzem i to z powołania . Uwielbia swoja prace i jest jej bardzo oddana .
Zamieszczę tu jej wpis , bardzo fajnie napisany

".....Co to pytania o toksoplazmę to pytaj smiało Niejedna Pani w ciązy przychodziła do mnie po poradę czy ma uśpić swojego kota jak zaszła w ciążę bo lekarz kazał jej pozbyć się kota na czas ciązy Takie zacofanie lekarzy medycyny co do chorób odzwierzecych teraz widuję i to przechodzi już ludzkie pojęcie
Zarażenie toksoplazmozą występuje najczęściej po zjedzeniu niedogotowanego mięsa wieprzowego! Kot zakażony toksoplazmą to zazwyczaj kot malutki z biegunką lub kot dorosły nosiciel, ale u takiego kota to cysty otarbiają się w mięśniach, więc żeby się zarazić trzeba byłoby zjeśc kawałek kota dosłownie
Kot zarażający toksoplazmą - formy inwazyjne znajdują się w kale ale sporulacja oocyst następuje dopiero po kilku dniach leżenia kału. Taki kał musi być stary i wyschnięty obrazowo mówiąc, i dopiero taki ma inwazyjne formy a świeży nie.
Wiadomo, że nie ma co się narażać i sprzątać kuwety kotu, ale podstawowe zachowanie higieny osobistej w zupełności wystarcza!
Mało tego - w ciąży wykonywane jest u kobiet badanie serologiczne krwi - IgG I IgM na toksoplazmę. Tak samo można zbadać swojego kota - pobranie krwi 2 krotne od niego i wiemy czy kot jest chory, czy ma przechorowana toksoplazmoze czy jest wolny od toksoplazmy.
Ja w badaniach krwi miałam przechorowaną toksoplazme czyli najlepsza opcje, nie musiałam się martwić.
Ale moja koleżanka z pracy, od zawsze wychowywana z kotami i pracująca ze mną ma cały czas ujemne i IgM i IgG, więc nigdy nie miała z nią kontaktu lub nigdy się nie zaraziła.

Przepraszam, że tak się rozpisałam i nie wiem czy wyjaśniłam dokładnie, bo tak na szybko tylko Ale jak masz jakieś konkretne pytania to daj znać, chętnie obalę kilka mitów ..... " .

Super ze wkleilas ten wpis o toxo:) zaspokoilo to moja ciekawosc i uspokoilo obawy:)

klaudia wspolczuje Ci takiej rodzinki...moim zdaniem nikt, nawet rodzina nie ma prawa Was osadzac czy karcic bo to jest Wasza sprawa i decyzja....Wkurza tylko fakt ze zamiast sie cieszyc razem z Wami i Was wspierac jeszcze denerwuja...ehhh;/

niestety tak jest kedys nas wspierali jak tesciowa nam dokuczała bo to my z nią mieszkalismy,ale jak umarła to sie wogole wszystko zmieniło a z tego co widze mąż się też zmienił i juz mam tego dosyć poprostu cała rodzina to materialiści eh i brak mi słów,dlatego unikam wszystkich jak moge

Klaudia dobry sposób ... unikaj ich i tyle . Szkoda tylko , ze piszesz ,ze Mąż też sie zmienił
U Nas tez kilka osb zdziwionych i patrzy na nas jak na kosmitów , bo niby jak można sobie zrobić trzecie dziecko w tych czasach . I to jeszcze mając małe dziecko . Nie wiem co w tym dziwnego . Ale mówię , ze po prostu żal im tyłek ściska , ze dajemy sobie rade bez niczyjej pomocy . Ludzie są okrutnie , a najgorsze , ze to zazwyczaj najbliższa rodzina .

Paulinka to faktycznie straszne przeżycie jak wróciłam do domu to ryczałam 3 dni tak bardzo, że oczy miałam tak napuchnięte, że ledwo widziałam. Z mężem co prawda 2 lata po ślubie jesteśmy, ale 8 lat razem , więc jak wszyscy w rodzinie się dowiedzieli ( nie mogłam wytrzymać i musiałam podzielić się tą nowiną) to tak się cieszyli, opili a rodzice to radość niepojęta, więc strata bolała bardzo. Nie myśl jednak , że Tobie coś takiego się wydarzy. Wszystko będzie ok. Trzeba na siebie i maleństwo uważać i będzie OK. Zobaczysz

własnie rodzina,i ich to wk..najbardziej ze my dajemy sobie rade pomimo takich trudnosci,mamy tyle problemów ale jakos dajemy rade,po tym wszystkim co przeszlismy,one nam nie pomogły tylko sami se radzimy i moja rodzina pomaga,a ci to nawet nie zapytali sie czy mamy na chleb ,a teraz jak beda widziec ze ciaza a w dodatku az 3 to zawal murowany

agi dziękuję za artykuł o tokso fajnie napisany

Faktycznie rodzinka to potrafi dopiec. My wszystkie damy sobie radę. A jak dajesz sobie radę to jeszcze bardziej to niektórych wkur...Żal faktycznie im tyłek ściska. Dużo ludzi uwielbia narzekać, smęcić itp. a jak komuś się noga powinie to dopiero ,,radość'' do plotek. Tak mało ludzie ,,plotkuja'' o fajnych sprawach bo to dla nich nudne, ale rzucić im jakąś padlinkę to jak te hieny potrafią rozszarpać człowieka na strzępy. Nie wolno się przejmować. Głowę do góry i tym wszystkim dziwnym istotom pokazać, że MY pomimo wszystko dajemy sobie SUPER radę i od nikogo pomocy nie potrzebujemy, a zwłaszcza od takich kosmitów;-). Tylko pomoc od serca, od kochającej rodzinki cieszy i podnosi na duchu a reszta to niech się w PUPĘ całuje

ehhh wlasnie stanełam na wadze i sie wystraszyłam....

Kladia ja codziennie staje na wadze i zawału dostaje Widok w lustrze też przeraża . A mój Mężuś sie cieszy , głaska brzusio i jest ogólnie w niebo wziety

Fajna stronka medyczna - można poczytać o każdym tygodniu ciąży :

www.ciazatydzienpotygodniu.medserwis.pl/

kobietki,dziękuję za wsparcie.
zawsze to ka wszystkich wspieram,podtrzymuje na duchu i powtarzam, żeby nowej mieć w górze i myśleć pozytywnie. taka szalona optymistka,no ale chyba teraz to ja potrzebuje kopa.

u mnie właśnie było tak,że wszystko wyszlo na kontrolnej wizycie. czułam síe ok. o chyba stąd ten strach.

ale teraz musi być wszystko good, nie ma innej opcji!!!!

a jak brzusio boli to znak, że macica síe rozciąga a dzidzia rośnie!!

poki co to nie wiem czy pójdę gdzieś na usg. zobaczymy. do szpitala nie pojadę na bank,bo mnie oleja i pomyślą że jakąś walnieta.

dzidzia rosnie i ma síe dobrze!!!!!

ehh ja w tym tyg przytylam juz 3 kg a ogolnie w tamtym 4 no to razem mamy 7 masakra,