Mamy Kwietniowe 2013

Suzi widac ze Mikiemu sie na slizgawce podobało

a ja dzis mam nerwa, Mlody cały dzien za mna chodził nawet do WC, niczym sie nie zajał, nawet mu garnki w kuchni dawałam etam, wsciekałam sie na niego, ze marudzi, a potem na siebie ze sie wsciekam przeciez to dziecko,

zazdroszcze Wam ze macie babcie na emeryturze, albo po prostu nie pracuja, albo w ogole kogoś komu mozecie chociaz na chwile podrzucic bobasa, zeby np. w spokoju zakupy zrobic, nasze mamy jeszcze pracuja, a babcie M ma jedna, ale schorowana i z Jaskiem sama nie zostanie, jedynie moja mama czasem ma urlop to do Jaska na dłuzej przyjdzie, a tak czasem by sie przydała chwila wytchnienia, ale co tam, dam rade

dzis robiłam podejscie do normalnego obiadku dla Jaska, nie słoiczkowego, zjadł 3 łyzki i koniec, wsciekałam sie, a ten nie, wypluwał, wiec troszke bardzije mu zblendowałam, ale tez nie, mowie co jest przeciez takie to dobre, podziałało dopiero jak mu piosenki właczyłam, zjadł cała miske, nawet duze kawałki nie były problemem, dobry jest Gagatek

lece troche ogarnac, chyba jakas bomba u nas wybuchła

Suzi - Mikuś taki już fajniutki

Kurka, też się muszę do kadr kopnąć co i jak z tym tematem. Ja mam jeszcze 67 dni zaległego urlopu. Mi się do tego weekendy nie wliczają, więc trochę dni się uzbiera Ale nie wiem dokłądnie jak to szanowne Panie kadrowe wyliczą.

Młodziaki padły, dziś znów raczej późno. Kurde, jak jest mąż w domu to mi cały wypracowany rytm burzy

Hej

Creaturka dziękujemy za piękny wierszyk, duży buziak ode mnie i od Emilki dla Ciebie Super wygądasz na zdjęciu a Leoś to już poważny gościu
Suzi ale się uśmiałam z Twojego opisu placu zabaw
Adaś - takiego chłopaka co chce sprzątać to ze świecą szukać Agat fryzura świetna. Ja coś ostatnio nie mogę sobie z moimi włosami poradzić, nie podobam się sobie w nich

Wczorajszy wypad do Krakowa udany. Jeżeli chodzi o jedzenie to po tej wirusówce Emilka ma taki apetyt, że nas niedługo z torbami puści. Zupki wcina ładnie, też już jej nie blenderuje na papkę tylko zostawiam większe kawałeczki. Obiady z naszego talerza też podjada czy to kotlety, pulpety, warzywka parowane no i zupy wszelakie, mimo, że zje swój obiadek to jak my jemy to pokazuje paluszkiem i woła am i to tak stanowczo, ze złością
Strasznie mi się podoba jak już można się super skomunikować z Emilką, jak coś chce to podchodzi pod to i mowi da (czyli daj), jak czegoś nie chce to mówi nie. Jak jesteśmy w kuchni i chce coś zjeść to woła am albo bu ( bu żeby jej dać bułę) no i nasz największy sukces- robienie kupek do nocniczka. Słuchajcie ja nie wiem, co to moje dziecko sobie ubzdurało ale zawsze jak ją sadzam na nocnik to ona tak ciśnie, że choćby mały bobek ale wyciśnie z siebie, prawie nigdy samego siusiu nie zrobi a ile później jest radości jak jej biję brawo jak ładnie się 'załatwi' No to tyle chwalenia się i biorę się za pisanie kartek na Święta. Wiecie, że mam aż 13 kartek do pisania, tak jakoś wyszło, że do najbliższej rodzinki i przyjaciół wysyłamy kartki i zawsze coś od siebie piszemy. Więc idę pisać.

Suzi, jaki cudny, ucieszony Mikuś. I buciki megaśne

Agat, Leoś pozazdrościł Adasiowi i dziś po podwórku miotłę ciągał, z moja pomocą ofkors, bo sam daleko nie zajdzie

Mi za te zaległe dni urlopowe zapłacili, no ale to inna sytuacja, bo tam mi się umowa skończyła.

Ilonka, zazdroszczę udanego nocnikowania. U nas nie idzie za dobrze, siku rzadko, kupa nigdy

Azja, chyba jakiś dzień dziś dziwny, bo Leoś też sam ani chwili nie zabawił, a bodźców podczas jedzenia to już od jakiegoś czasu szuka. Udaje, że nie chce jeść, odwraca głowę i tylko czeka, aż wyciągnę jakieś szpargały: przyprawy, pudełeczka - wtedy wcina jak zaczarowany. Czasem lecą teledyski - w gorsze dni, jak nic nie skutkuje. Czasem je na blacie, z głową w szafce z puszkami na herbatę i kawę To jest nic innego, jak wymuszanie atrakcji, bo ogólnie apetyt to on ma słuszny

Ilonko fajnie z tymi kartkami Pamiętam jak w dzieciństwie obowiązkowo kartki na Święta się wysyłało do rodziny. Nasze dzieci nie będą wiedziały co to pocztówka Jakiś czas temu bawiłam się trochę w postcrossing, tak z tęsknoty do pocztówek

Kurcze to Emilka zdolna dziewucha Adaś tak się nie "wysławia", gada po swojemu, ale niewiele z tego można wywnioskować. Z nocnikiem też nam nie po drodze. Przez te jego problemy z dupką chciałam wprowadzić nocnik, ale gdzie tam, on minuty na nim nie usiedzi, choćbym go zabawkami obłożyła Po 10 sekundach zwiewa z gołym tyłkiem I siku po chwili robi na podłogę

Byłam na fitnessie, nic mi się nie chce, ale chyba poprasuję, bo mąż zamierza się kąpać, więc i łazienkę zajmie i kompa weźmie Jak mam bezczynnie siedzieć przed TV to chociaż żelazko wyjmę.

komp in da baththub?????

My nie nocnikujemy bo Młodego nocnik parzy w dupcie nawet 5 sekund nie usiedzi, widocznie jeszcze za wczesnie:)

Co do komunikowania się to Jasiek tez się rozkręca. Coraz lepiej można się z nim dogadac, widzę że dużo rozumie.Mowie dziś do niego sprzątam książki i wrzuciłam jedna do pudełka, a on resztę powrzucal. A jeszcze jak mu brawo później bije to już w ogóle w skowronkavh

Ilona super z tymi kartkami, ja nie jestem dobra w pisaniu, ale lubię dostawac

U nas tez nocnik niestety jest beeeee. A co do komunikacji to cisza totalna. Jakis Mateonos Leniwus mi rosnie.

Krotko pisze bo juz w lozku jestem. Dobranoc:-)

Witam, jestem położną. Proszę Mamy o wypełnienie ankiety dotyczącej połogu:) moje-ankiety.pl/respond-61229/sec-KgcPphD3.html

Tak Creo, mój małżonek ogląda sobie film podczas kąpieli. Komp stoi obok wanny ofiarę Potrafi filmy oglądać podczas golenia, robienia obiadu, sprzątania itp Kinomaniak Wkurza mnie to czasami niemiłosiernie, ale, jak to mawia my friend,"tak se wybrałam" :-P


Azja mój glut też potrafi posprzątać np klocki, gdy mu pokaże, że wrzucam do pudełka. Ale po sekundzie rozwala je z powrotem

Agat, dzieki za info, czyli coś tej pańci się pomerdało bo moje wyliczenie "ciurkiem"to 22 czerwca, to by sie zgadzalo, skoro Ty 15go a Adaś urodził sie tydzień przed Mikim, to ja 22 go a nie qrna 7 go!!! okantowac mnie chciala czy co? A swoją drogą, to niby dlaczego "ciurkiem" czy nie powinny liczyć sie tylko dni robocze? Jestesmy stratne o łikędy i dni wolne, np1 i 3 maja

creMoniu, buciska Mikusiowe, owczo-zakopianskie odchodzą juz do historii, bo po pierwsze nie są buciskami tylko ocieplaczami więc nie powinno sie w nich chodzić, bo np na tym placyku zabaw wszędzie leza takie drobne kamyczki, ktore w takich "butach"sa niestety dolegliwe dla stópki, a po secundo Misio w dniu dzisiejszym stał sie dumnym posiadaczem NAJPRAWDZIWSZYCH butow pognaliśmy do Deichmana i nabyliśmy butki Elefanten (czy jakoś tak) i juz w nich wracał ( w wozku )


Dziś rowniez Mikulec odbył swoją pierwszą, krotka z racji wiecznego niedoczasu tatusia, przejażdżkę rowerową w swym nowym siodelku weeride, był autentycznie zachwycony -Mikuś ( tata tez w zw z tym )
Zdjęcia mam ale malż nie wyraził zgody na opublikowanie wizerunku a nie wiem jakby go ewentualnie mozna z tych zdjęc wyciąć

Agat, no nie wiem czy ja bym COŚ TAKIEGO zdzierżyla , ja jestem totalnym antywidzem, w sumie tv móglby dla mnie nie istnieć, no ale coż -to Ty se tak wybralaś

Uuu, czas juz gasić....pstryk!
Dobranoc

dobry dobry

my tradycyjnie pospalismy do 6 obecnie Misio ma drzemke, a po drzemce uciekamy na dwór, bo cos Jasiek znowu nie bardzo ma humor wiec trzeba sie ewakuowac jak najszyciej na spacer, słonce narazie swieci, wiec mam nadzieje ze uda nam sie troche pospacerowac

Suzi zasłoń męzowi buzie i wrzucaj fotki Mikusia na rowerze

Agat to długo musi trwac kąpiel Twojego męża, ze nawet chce mu sie laptopa zabierac

ece dopic kawke i sie szykuje do spacerku powoli Miłego dnia

Suzi, dawaj Mikusia na rowerze i zasłoń mężowi twarz tym obraz



U nas spuchła druga górna dwójka, więc wczesna pobudka i poranek męczyduszy na dobry początek weekendu zaliczony

Ankieta o połogu wypełniona

Adaś dziś się budził w nocy często, kręcił się. O 6 powitał dzień, wypił mleczko, w łóżeczku siedzieć nie chciał, więc wzięłam go do nas i zamiast bawić się i szaleć, jak to robił do tej pory, zaczął się tulić do poduszki, do taty i zasnął Pospaliśmy do 9.

Pogoda jakaś pochmurna, nie wiadomo co z tych chmur wyniknie. Muszę młodemu zupkę ugotować, za godzinkę na jakiś spacerek wyskoczymy krótki jak pogoda pozwoli.

Agat, moj małż też kinoman, wiecznie cos oglada na lapie, jak tylko ma czas, ale w lazience ogranicza sie do sluchania muzyki
Suzi, dla mnie tez tv moglby nie istniec, ale filmy, seriale, programy w necie lubie ogladac- moge wybrac, to, co mi odpowiada, a nie medialna sieczka.