Mamusie MAJ 2013

Alex87 najlepiej ważyć się rano niczym się zje ja tak przynajmniej robię jedząc przez cały dzień waga mi skacze wieczorem nawet do kg więcej pokazuje. Ja w to wierzę bo wystarczy cały dzień sporo jeść to cyferki rosną szybciutko, szczególnie widać to na wadze elektronicznej. Dlatego zawsze biorę wagę z rana jest najprawdziwsza, nie będę w końcu doliczać i ważyć jedzenie
Ja już się ogarnęłam- jutro wizyta.

Ja jak poznałam mojego, to ważyłam 64 kilo... na rocznice już 56 kilo taka waga mi pasowała jak zaszłam pare miesięcy po rocznicy w ciąże to ważyłam 58.. dwa tygodnie temu 72 :/ a na początku mówiłam że więcej niż 10 kilo nie tyje jaaasne.. a tu jeszcze miesiąc przed mną po porodzie chce wrócic do "formy", mam na myśli troche zredukować cellulit, który niestety gości u mnie od paru lat mam plan zacząć ćwiczyć, biegać i może jakiś aerobik, czy ost słyszałam że fajna jest ZUMBA tańcem się chudnie ale.. pożyjemy zobaczymy chciałabym bardzo wrócić do wagi 56 poprostu taka sexy mama hehe

Laski...dzidzie mają czkawkę...bo połykają płyn owodniowy i dlatego....pytałam się ginki dzisiaj!!!!

ja już od 3 wizyt stoję w miejscu z wagą...ale fizycznie czuję się jak bym miała 120kg!!!

plan porodowy u nas nie jest obowiązkowy...można pisać..ale nie trzeba!!!!a w przypadku jakiegokolwiek niebezpieczeństwa i tak plan bierze w łeb.....bo gin będzie robił po swojemu!!!!
ja miałam pisać tylko jeden punkt odnośnie porodu kleszczowego i vacum,ze się nie zgadzam...w razie W miała być cesarka!!!

Aleksiaa właśnie wiem o tym, że rano najlepiej ale te wahania w ciągu dnia są naprawdę zabójcze. Nie mówie już nawet wieczorem, bo ostatnio zaczęły mi nogi puchnąć po całym dniu, aż się boję co będzie za miesiąc.

Ja wierzę, że zdołam zrzucić te kg w miarę szybko karmienie piersią - w końcu na początku trzeba przestrzegać diety, poza tym więcej zajęć przy dziecku, codzienne spacerki. Chociaż chciałabym żeby została mi waga taka 60-62kg, bo przy moim 55-58 czułam się trochę koścista

Urszula śliczne zdjęcie, i pokaźna już ta Twoja piłeczka, ale bardzo zgrabna:

na dobranoc!!!

Chyba dziś dzień szczerości przyznajemy się ile ważyłyśmy Jak poznałam mojego to miałam 46 a było to z 7 lat wstecz potem wskoczyło na 48 ale w lecie znowu 46, mam coś takiego, że na lato chudnę 2 kg mało jem przez upały za dużo się ruszam.
Na ślub ważyłam 48 potem wskoczyło na 50, potem doszłam przez rok w małżeństwie do 52, następnie spadłam do 50 i tak się trzymało do ciąży. Potem przez 3 miesiące było 50 49 50 i w czwartym zaczęło dopiero rosnąć. Miesiąc temu miałam 53,5kg teraz chyba mam 55kg ale sama już nie wiem, rano sprawdzę jeszcze raz.
Niektóre z was pewnie pomyślą, że mało przytyłam.
Bo ja w ogóle jestem z małych drobnych ludzi mam tylko 158 cm, rodzice też nie wiele wyżsi ode mnie więc w genach mam zapisane chyba.

Moim skromnym zdaniem każda kobieta jest inna, każda ciąża jest inna więc każda tyje inaczej ja tam nie patrze na te kilosy, zawsze mozna zrzucic, a "kochanego cialka nigdy za wiele" heheheh byle nasze dzidzie miały to czego potrzebują i były zdrowe

Domiś amen!!ja nawet mogłabym ważyć 120kg..i mieć w dupie co mąż o mnie myśli..jak na mnie patrzy i czy w ogóle go pociągam!!!!on dla mnie jest na samiutkim końcu łańcucha pokarmowego!!!!
A ZDROWIE DZIECKA BEZCENNE!!!!!

Jupi,jupi jeeeejjjjj wróciłam do żywych
Ale sie za wami steskniłm kochane moje babeczki
Jestem u teściów od kilku dni i byłam pewna że do niedzieli będe bez neta a tu niespodzianka-szwagier podał mi kod do znajomego i ściagam net od niego Tylko cichoooo szzzaaaaaa
Ale miałam postów do nadrobienia-uffff...
Laseczki ja miałam na poczatku ciąży 57,3 kg. -ostatnie ważenie w domku (tesciowa nie ma wagi ) to 64,5 więc 7 kg.na plusie Ale wiecie co??? Wcale mnie to nie cieszy ,bo zaczęłąm myslec i myślec i po tym jak ostatnio wyszło że MIkus w brzuszku ma ciut ponad kg.to pomyślałam że może to hipotrofia ciąży???? Kurcze martwie sie Któras z was wspomniała o tej chorobie w zeszlym tygodniu-juz nie pamietam która-może coś wiecej na temat ???? W poniedziałek mam wizyte -modlę sie żeby mój synus miescił sie w normie Kurcze nawet myslałam żeby więcej jeśc(choc ja naprawde jem normalnie )ale kurcze kiedy najem sie za dziesięciu (bo i tak bywa) to ani zasnąc nie mogę bo czuje sie tak strasznie ocężale,mam wzdecia ,mdłosci -wiec wątpie że taie moje ,,męki ,,dobrze wpłyną na synka Sama nie wiem co robic
Ps.skoro sie chwalimy wagą sprzed lat to pół życia ważyłam 49/50 kg.Wyjechałam do niemiec-i 5 lat siedzenia tam przywaliłam do jakis 63 kg.-wtedy poznałam swojego M.Kilka miesiący przed zajsciem w ciąże (z pierwszym synkiem ) zjechałam do 50 kg.w ciąży przywaliłam ok.25 kg.,po 3 msc.miałam już jakies 55 kg.No i tak przez 3 lata waga stała-zaszłam w ciąże (jak wyżej wspomniałam )z wagą 57,3 Ciekawe co bedzie po porodzie Bedziemy wspolnie robic suwaczki gubienia kg.

lalka, dokladnie mąż na samiuśkim końcu chociaż mój mi dzisiaj powiedział że nieważne ile waże i czy mam "kreseczki na brzuchu" (chodziło mu o rozstępy ), ważne żeby mały był zdrowy, a on by mnie kochal nawet 100kilową oczywiście powiedział: "Nawet jak przytyjesz jeszcze te pare kilo do setki to bede cie kochał" - żeby mnie wkurzyć bo ja od razu JAKIE PARE KILO?!?!?!!?! hehe

Joasia a może bardziej konkrety byś jadła?????takie bardziej kaloryczne,ale mniej!!!!nic innego mi nie przychodzi na myśl!!!!Sevilla jest ekspertem w tej dziedzinie..pewnie pomoże!!!Joasia a moja maluda jest znowu duża!!!tak źle..tak nie dobrze!!!

Ja od początku waże się rano na czczo, wtedy waga jest najbardziej miarodajna po ciazy chciałabym wrócic do 63 choć 60-tką bym nie pogardziła of kors

domiś mnie mój tak w*****ł ,że od piątku z nim nie rozmawiam i nie śpię.....i bardzo mi z tym dobrze!!!!więc żadnych haseł nie wysłuchuję!!!

Joasia Ty sobie znów wkręcasz jakieś schizy.... wyluzuj Kochana bo sobie jeszcze wykraczesz

Moj mąż mi mówi ze jestem uwaga.... UTYTA ha ha oczywiscie w żartach a ja również w żartach się na niego obrażam


Ale mam dziś skurcze ....niby nie bolesne ale mało przyjemne....