mamusie CZERWCOWE

Haniu mamy 1600 kilometrów....kawał drogi,ale raz na jakis czas trzeba odwiedzic rodzinke...nastepnym razem to musimy poleciec samolotem-choć bilety sa drogie ale w pazdierniku tego roku moja siostra wychodzi za maz wiec wypada mi przyjechac-wtedy juz we trójke z Oskarkiem też
Granice przekraczamy we Wrocławiu,potem Katowice,Kraków i juz jest bliziutko do domu

Rysa a ten facet Twojej kolezanki to faktycznie cymbał szkoda dziewczyny...ale moze jeszcze nie dojrzal do tego

No i mamy nowego papieza. Nie wiem czy Wam tez to sie udziela, ale jak ogladalam w tv wyjscie Ojca Swietego, to lzy mi polecialy...pewnie te hormony ciazowe tak daja w kosc

Ja tez uwielbiam lumpki...tylko musze miec sporo czasu i dobrze sie czuc...Emi sporo na nich obkupilam...dla malego jeszcze nic nie kupilam, bo bylo ostatnio jakies dziadostwo...ale w przyszlym tyg.jedziemy z D. do mojej kolezanki, ktora zaoferowala nam ciuchy po swoich chlopcach

Wspolczuje Wam tylu km, ale wiezi rodzinne sa silniejsze od trudu podrozy

a inne mamuski co sądzą o pobieraniu krwi pępowinowej? Cóż taka cisza w temacie??

Gochens, jak lezalam teraz w szpitalu, przyszla do nas pani, ktora pracuje w firmie zajmujacej sie pobieraniem i przechowywaniem krwi pepowinowej.
Powiem tak...sa to dla mnie dosc spore koszty...wiem, ze krew moze uratowac zycie dziecka, ale tylko w poszczegolnych chorobach...Od razu musisz zaswiadczyc na ile lat dajesz krew do banku by ja trzymali...koszty roczne czyli 400-700zl wiaza sie nie tylko z przechowywaniem tego materialu, ale tez z tym, ze czesto jest on badany, czy sie nie uszkadza, psuje itd....wcale sie nie dziwie, ze to tyle kosztuje.
Ale ja tego robic nie bede.

JESTEM CHYBA TROSZKE NIE W TEMACIE, NIGDY NIE SLYSZALAM O TAKICH METODACH LECZENIA I WOGOLE O POBIERANIU KRWI PEPOWINOWEJ Z CIEKAWOSCI JAK TO WYGLADA W HISZPANI NA NASTEPNEJ WIZYCIE ZAPYTAM POLOZNEJ.

też oglądałam wybór papieża, ale mi jakoś się to nie udzieliło. Nie wiem wciąż mam wrażenie, że naszemu papieżowi jeszcze żaden inny nie dorównał. Jakoś tak wg mnie każdy taki sztywny jest. Nasz to był luzak...jak to się mówi i do tańca i do różańca
Ten nowy papież jak na razie swoim pierwszym wyjściem tez mnie nie przekonał do siebie.
Zobaczymy co będzie dalej. No i wielkie zdziwienie, bo Argentyńczyk...a większość obstawiała Włocha.

No violcia to masz sporo km. Ja mam albo 800km albo 940km...w zależności czy jedziemy do mnie czy do mojego A. :)a i tak mi się wydaje to sporo... Ale później i tak to nadrabiamy bo w trakcie urlopu odwiedzamy i tych i tych

Agusia fajnie się masz z tymi ciuszkami...tyle dla synusia od koleżanki...fajna sprawa

Ja już wcześniej się wypowiadałam na temat krwi pępowinowej.
Miałam to samo zdanie co Agusia.

Meczyk obejrzałam , więc lecę spać Dobranocka Miłych snów życzę

natali masz rację...chodziło mi o violcię...już poprawiłam błąd
...a 2,5tys. to już jest na prawdę wyczyn...o masakra...masz rację natali...lepiej wtedy samolotem

HANIU HYBA MIALAS NA MYSLI VIOLCIE Z TYMI KM CHOC NIE UKRYWAM ZE JA MAM 2,500 KM WYBRALISMY SIE TYLKO RAZ AUTEM SKONCZYLO SIE AWARIA PODCZAS POWROTU I OD TAMTEJ PORY TYLKO SAMOLOT

Ja też dzis poruszyłam temat krwi pępowinowej u majówek i odezwy podobne -FAJNA SPRAWA ,ALE KOSZTY wszystkich odstraszaja A szkoda
Choc z drugiej strony kiedys w poczekalni do GINA czytałam jakąś ulotke o pobieraniu krwi pępowinowej...i owszem było sporo ZA ale też i PRZECIW NIe wiem sama,kurcze zdrowia nie przelicza sie na pieniądze -tymbardziej dziecka ...ale tyle tysięcy na początek,a potem za przechowywanie ...Hmmmm,nie wiem

Mój doktorek powiedział, żebyśmy sobie nie zaprzątali tym głowy, ale moja koleżanka pracuje w tym fachu i pobiera krew pępowinową, wiec się jej wypytam może coś się uda taniej bo rzeczywiście koszta dość duże, a pewności nie ma żadnej.

Natalii,Gochens gratuluje 3 trymestru.
Wisnia,Ty juz jestes w 30tc...ale to leci,za niedługo będziemy na wylocie.

Krew pepowinowa przechowują u mnie w szpitalu.

Agusia właśnie dziś przysiadłam na spokojnie bo ostatnie 2tyg strasznie byliśmy zalatani... I rzeczywiście, nie zdążymy mrugnąć, a już będziemy rodzić i po kolei chwalić się pierwszymi zdjęciami naszych maluchów Strasznie szybko leci ten czas!

Ja się dziś obudziłam i powiem wam, że chyba doznałam olśnienia. Przecież do Gabrysia siedzi w moim brzuszku, nie jakaś Bianka czy Jagoda Poczuliśmy, że to jest chyba "to"

Wczoraj robiłam przymiarkę stroju, w którym wyjdę za Przemka Nie mogłam się napatrzeć na siebie, już się nie mogę doczekać, ale został już tylko tydzień

Wisnia mi to ostatnio położna uświadomoła, zanim sie obejżymy a już maluszek będzie z nami na świecie.Ciekawe która będzie pierwsza Teraz wogóle szybciej przeleci moim zdaniem, bo może pogoda ładniejsza w końcu będzie Spacerki i te sprawy.Już nie mogę sie doczekać az na dobre schowam głeboko do szafy buty zimowe i płaszcz
No i Gabrysia fajne imię Kojaży mi sie z"kimś kochanym"-może dlatego bo moje kolezanki o tym imieniu takie są

łapie mnie jakieś chorubsko, głowa mnie boli, mam mega katar i narazie mały kaszel, a zaczęło sie od bólu gardła. Mam nadzieję że syrop z cebuli pomoże

A co do krwi pępowinowej to ostatnio jak mówili o tym dużo w TV to nawet nie wspomnieli że to aż takie koszty są

Gabrysia to bardzo ładne imię. Wybieralismy między Emilka,Gabrysia a Karolina gdy sie corcia urodziła.

Rysa - ja tez się pochorowałam - ale cebula (w moim przypadku kanapki z cebulka ) i dużo herbaty z cytryna pomogło

Ja właśnie wróciłam z naszego placu budowy i poszukuje na allegro wanienki ze stojakiem :)chyba to będzie PRIMA BABBY HIPPO 100 cm

Dziękuje dziewczyny za Wasze opinie.. Niestety nie jest to tania sprawa fakt..może jak będziemy starać się o następnego dzidziusia to się zdecydujemy w sumie 400 zł na rok przechowywania nie jest dużo najgorsze te wstępne badania koło 2 tysięcy. Jednak wolalabym aby nigdy się nie przydała...


Miłego dzionka dziewczynki...

P.S Od nowego tygodnia zapowiadają prawdziwą wiosnę heh ciekawe czy się wstrzelą