mamusie CZERWCOWE

Beciara,sliczny avatarek
Twój synus?
Współczuję wam tej papierologi.

Beata i tak będę musiała zrobić. Najwyżej odeślą.
Z kindergeld jest lepiej bo zanosisz do familienkasse oni sprawdzają i wysyłasz do głównej siedziby jak jest dobrze. A z tym dziadostwem to do kogo niby mam pójść? Na wyczucie trzeba to zrobić.

Agusia ja sobie też współczuję tej roboty ...już mi wyszło 6 nowych siwych włosów !!! Miałam tylko 2 do połowy ciąży. Jak tak dalej będzie z tymi urzędami to szybciej osiwieje niż urodzę ... żarty, żartami...ale faktycznie co się nerwów najem to moje.

Już chatkę ogarnęłam, obiad zrobiłam (ziemniaki, sos musztardowy i jajo) ...aaa co szybko i finito więc mam trochę luzu teraz.

cześć dziewczyny ja dopiero wróciłam.
N a 10 wizyta u gina, potem pojechałam do pracy podpisać umowe ale oczywiście jeszcze nie dotarła Tam się trochę zasiedziałam a później pojechałam do meblowego bo dostaliśmy od mojego taty kase dla wnuka, a że wszystko najpotrzebniejsze już mamy to stwierdziliśmy że można pomyśleć o jakimś łożu dla nas

U lekarza wszystko ok, nawet mnie nie badał ginekologicznie(a ja się tyle namęczyłam z goleniem ),Filip waży 2950g, widziłam jego jajeczka hehe(ale wielkie ) i ogólnie wszystko z nim dobrze.Kazał zrobić morfologie i dodatkowo kwas moczowy i kreatynine to w związku z ciągle rosnącym białkiem w moczu.Także w środe mam tylko przyjść skonsultować wyniki a wizyta za dwa tygodnie.A no i przytyłam 14 kg

Wyników GBS nie odebrałam bo już nie miałam siły jechać do labolatorium ale nawet gdyby wyszło pozytywne to leczenie itak odbywa się dopiero przez podanie antybiotyku podczas porodu przez kroplówke.

Witam się gorąco.

U nas kolejny piękny, słoneczny dzień więc wybrałam się na małą sesyjkę upamiętniającą mój malusi brzuszek
Dużo spaceruje od kiedy zrobiło się ładnie, nie chce mi się zupełnie w domu siedzieć... a torba nadal nie spakowana...

Haniu Beatko, współczuję Wam tej papierologii ale przynajmniej wiadomo o co się staracie.
Ciekawe jak rozwinie się moja sprawa z Zusem, narazie wciąż czekam na odpowiedź odnośnie niewypłacanego wynagrodzenia za zwolnienie od lutego. Macierzyńskiego chyba jednak nie dostanę, bo przecież nie mogłam podpisać kolejnej umowy będąc na zwolnieniu a umowy zlecenie są zawierane co miesiąc na miesiąc... więc nie wiem co będzie:/
Próbuję na razie o tym wogole nie myśleć, ale uwierzcie...ciężko.

Kasiu cieszę się że już lepiej z ciśneiniem.

Ja nie zamierzam kupować karuzelki, chyba będę ostrą mamuśką bo wydaje mi się ze lóżko to jest miejsce do spania a nie do buszowania i zabawy. A jeśli chodzi o kołysanki to mamusia będzie dzidzi śpiewać ładnie:)

Sex? hmmmm ostatni satysfakcjonujący mnie w 100% odbyl się gdzieś na początku sierpnia zeszłego roku. Powiedzmy, że wrześniowe "ulepienie" Zosi było jedynie zapłodnieniem.
Nie jest lekko, bo czasami tez dopadała mnie straszna chcica ale nie wyobrażam sobie jak na razie żeby kochac się z kimś innym i tylko dla sportu

Rysa mnie na ostatniej wizycie doktorek też nie zagladał a też się napociłam przy goleniu

Rysa, synus bardzo ładnie waży:-)
Fajnie,ze kupicie łóżko dla siebie.

Ikunia super,ze spaceruje...ja nie mam siły.
Masz foki brzuszka?

Rysa...super ze wszystko okej Waga świetna 3kg na 38 tydzień to akurat

Agusia jak ja lubię jak Ty z telefonu piszesz ...fajne rzeczy ci wtedy wychodzą

Ja też nie mam siły na spacerowanie...ciężko mi się przekręcić z boku na bok a co dopiero spacer. Staram się od czasu do czasu wyjść...ale żeby tak spacerować więcej i codziennie to nie.

A ja mam na plusie już 10kg a któraś tu jakiś czas temu mówiła że mało tyjemy no właśnie widzę to moje "małe" tycie

Dziewczyny ja mam + 15 kg więc ńie narzekajcie

Mnie to nosi strasznie wiec robię po jakieś chyba nawet kilka kilometrów ale spokojnym spacerkiem i czasem sobie przysiądę jak jest gdzie

Agusia kilka zdjęć w plenerze, tak żeby było do czego wrócić kiedyś jak już w brzuszku nikt nie będzie pomieszkiwał.

THaniu,bo ja pisze i ogarniam mojego szogunka,który karmi swoje stopy biszkoptami...Emi m a niezla wyobraznie

A ja mam 7kg na plusie.

Marta ja narzekam bo wagę wyjściową miałam na bank większą niż Ty

hihihi Agusia leżę i kwiczę z Twojej Emi to faktycznie ma wyobraźnię.
Jeśli moja Lena będzie miała wyobraźnię po tatusiu to ja też nie będę ogarniać tego tematu

Martus ja tez juz 15 na plusie...mam nadzieje ze wiecej nie przybędzie

dziewczynki a ja tam wam życzę (i sobie też) żeby jeszcze troszke przybyło, wiadomo nie wam w boczki tylko malucha troszkę tłuszczyku coby nie marzły poza brzuszkami i nie musiały się na "solarium" w inkubatorkach wygrzewać

Słonko zachodzi właśnie za wierzowce więc biorę sie pomalutku za sprzątanko, bo w taki skwar to nie chciałam ryzykowac, bo by mi chyba ciśnienie przy sprzątaniu skoczyło tak jak Kasi.
Później jeszcze galaretki zrobię i jutro od rana bedzie pieczenie ciast i ciasteczek

Rysa to swietna wiadomosc prawie trzy kilo, z tego co wiem to usg zazwyczaj zaniza wage urodzeniowa podejrzewam ze jak donosisz do konca to kolo 4kg bedzie napewno.

Co do wagi to ja juz nie wiem ile mnie przybylo nawet juz sie nie waze w domu, czuje sie jak slon wiec waga pewnie i tak nic tu nie zmieni mialam nadzieje ze przytyje tak do 10 kg a juz dawno przekroczylam takze wszystko mi jedno.

My już jesteśmy po doktorku, zaliczyłam też kawę i ploteczki u koleżanki Strasznie długo dziś czekałam chyba z półtorej godziny, taka kolejka była... Ale w końcu się udało. No i mam teraz zagwozdkę. Ze mną i Gabi wszystko ok, szyjka zamknięta. Paciorkowca idę zrobić w poniedziałek w szpitalu - bez żadnego skierowania pobierają próbkę na miejscu, więc mam troszkę łatwiej od was No ale mój lekarz powiedział, że co prawda on nie pracuje już na porodówce, ale może mi załatwić miejsce w klinice w miasteczku niedaleko Szczecina (30km). Nawet jak będę chciała, to mi załatwi cesarkę, bo tam pracują jego znajomi, no i by mnie nie traktowali jak rodzącą "z ulicy" jak w przypadku szpitala który wybraliśmy... Niby Przemek stwierdził, że to bzdura jechać tak daleko mając wypasioną porodówkę na miejscu, no ale... Muszę to przemyśleć... A co wy byście zrobiły? Ah, kolejna wizyta - jeśli dotrzymamy - 24 maja czyli w urodzinki Przemka

Nie miałam USG ale w sumie z Gabi wszystko na bank ok a ta maszyna mojego gina i tak przekłamuje co do wagi :/ Pewnie wagę Gabryśki poznamy dopiero rodząc. CHCĘ JUŻ RODZIĆ CHYBA! W czwartek byłoby optymalnie

Ikunia spokojnie, zaraz rodzimy, wyleczymy się i na pewno cię dopadnie gdzieś jakaś letnia miłość, zobaczysz To sobie nadrobisz z nawiązką

Rysa ja też dokładnie 14kg, idziemy łeb w łeb Gabi też pewnie waży koło 3 kg już, widać to po rozmiarach jej szanownej wypychanej dupki

Haniu ale my na prawdę mało tyjemy, większość moich znajomych - jak nie wszystkie Tyły MINIMUM 25kg My przy tym to pikuś

Wiśnia to teraz musisz pogadać z Gabi żeby szyjkę rączkami roztwierała pomału jeśli poród ma się odbyć we czwartek
Co do placówki, to jeśli rzeczywiście macie dobre warunki blisko to po co się męczyć w skurczach jadąc 30 kilometrów? Ja bym chyba nie ryzykowała...

Co do "utytłania" to moja kuzynka przytyła w ciąży 32kg a koleżanka 28... i za chiny nie mogły schudnąć, choć karmiły piersią ruszały sie były na dietach...i nic
Moja kuzynka to wyglądała dosłownie jak Fiona.