Lipiec 2011 nalezy do Nas

Aska nam na koopke rewelacyjnie dziala mus z jablek i suszonych sliwek gerbera! Nie trzeba dlugo czekać serio

Masusko no historia mrożąca krew w zylach az mam ciary...

no to chodźcie na tą seksuologie - pojdziemy Ty, Oposek i ja ...takie ICH TROJE heheh
a tak serio Oposku to tak: ja pracuje jako pedagog wlasnie i takie pogadanki strzelam, moja szefowa bylaby happy, gdybym mogla prowadzić jeszcze do tego WDŻ, ale mnie od lat fascynuje psychoterapia psychoanalityczna, taki moj konik, ale jakoś tak zbieram sie na tą podyplomowke i zebrac si enie moge, bo to i kupa kasy i 4 lata, zamaist tego robie ciagle jakies szkolenia/kursy typu socjoterapia np., moja kumpelka psycholozka, z którą sie przyjaxnimy i razem pracujemy ciągle mnie namawia na te podyplomowe żeby już skończyć z praca w szkole i iśc na swoje, ona zdązyla juz po drodze zrobic 4 lata behawioralno-poznawczej, teraz w czerwcu ma egzamin kończacy a ja nadal sie nie zdecydowalam, ona na ta behawioralna mnie namawia ale raz,z e mnie ten rodzaj terapii absolutnie nie przekonuje bo widze, ze niestety efekty nie sa trwale, a dwa, ze oni tylko po psychologi tam przyjmuja, ona tez na SWPSie robi tylko, ze u nas w Sopocie,na ta psychoanalityczną można tez po pedagogidze, ale ja juz sama nie wiem teraz czego chce...ciagle szukam...
te studia co zapodalas link to nie jest to co mnie interesuje, bo ja nie chce juz sie szkolic pod kątem pracy w szkole, tylko raczej pracy na własny rachunek, niestety seksuologia na Swps jest tylko dla psychologow i lekarzy wiec doopa blada
w tym kierunku co pokazalas najfajniejsze jest nazwisko Izdebskiego bo ja go uwielbiam glownie z mediów ale tez z kongresów psycholog.-pedagog., na które jeżdże, min w W-wie, facet naprawde ciekawe wykłady prowadzi no i prowadzi szeroko zakrojone badania nad seksualnoscią Polakow....bardzo ciekawe

a teraz co do opierania sie Bianki na dloniach - tak potrafi opierac sie na całych dloniach - wyprostowanych lapkach i wygiac klatke, ale robi to niezwykle rzadko

Różyczko Izdebski był recenzentem mojej pracy magisterskiej;) Miał być promotorem też Go uwielbiam i chodziłam na wszystkie Jego zajęcia, ale zniechęciło mnie to, że ciężko Go zastać, wiecznie nie odpisuje studentom na maile, nie przychodzi na dyżury. To jest naprawdę świetny, bardzo ciepły facet, na którego Filip zwymiotował po mojej obronie
Pomysł z Ich Troje fantastyczny, popieram;) Co do Bianki to ważne, że umie, Filip w ogóle nie umie:(

Basba kurtka rewelacja! ja też lubię takie promocje!

Aśka Ty z Laponii piszesz, czy jak?

My nie wychodzilysmy przez 2 dni, strasznie obie cierpialysmy, dizs byl 3 dzień ale nie wytrzymalam i wyszlysmy pomimo tego, ze było -11, ale do auta, potem do sklepu, znowu do auta, po Oliwie do stadniny wycieczka, potem na kawke do psiapsioły i znowu do auta i to koniec spaceru

Oposku ja widziałm kiedys te worki na fimie "Z pamietnika zakupoholiczki" ale w realu to nie, a drogie to ustrojstwo?
Filip miodzio

Basba cudna kurteczka

Babcia mojego męża pochodzi z Rosji. Dzwonię dziś do Niej, jak sobie radzi w takie mrozy, czy Jej nie trzeba zakupów zrobić albo w czymś pomóc, a Ona do mnie:
"dziecko, jak byłam mała i było -35 stopni to myśmy się ze szkoły urywali, bo to idealna pogoda na łyżwy"

A ja tu na zimno narzekam;)

Ufolko Filip zawsze cały w tych chrupkach, a raczej tej mazi, która się tworzy w połączeniu chrupek i śliny;) A zazwyczaj zanim Go przebiorę to jeszcze pić dostaje z niekapka, więc już w ogóle wszystko do prania;)

Różyczko za komplet 5 worków o wymiarach 60 x 80 cm na allegro płacilam 22 złote. Są też pojedynczo i tańsze. Warto, serio. Trzeba mieć tylko odkurzacz i nie można w tym przechowywać rzeczy skórzanych i kożuchów.

oj wszystko nadrobiłam...

Masuska ale historia. Ale ten gościu musiał byc potworem...

Kasia latasz po sklepach w takie zimno? A pewnie takie mrozy to dla ciebie nic - skoro mieszkasz w najzimniejszym regionie w Polsce:) - A pozatym nie ma to jak hartowanie:)

Asia - ja dawałam Adusi wode na kupkę. ŚLiwek nie miałam jak kupić. Aż wkońcu zrobiłam masaż brzucha i domyśl się czego i poszło..... Raz też zastosowałam taką rurkę vindi i tez pomogło ale wtedy to brzuszek bolał i juz mi jej szkoda było....

Różyczko mi tez przydał by sie laptop. POchwal się jak juz się na jakiś zdecydujesz to może odpatrzę!

Basba fajniutka kurteczka:) Ja tęsknie za zakupami - nigdy Ada nie była w sklepie jeszcze.... NIe mam jak. Sama dopiero jażdzę parę dni i bym bała się jej brać. A do normalnego sklepu najbliżej mam 10 km... więc wózek odpada.

Jeśłi chodzi o te obiadki. Gatuję ale na awaryjne wyjścia mamy słoiczki. Czasem tez coś zjemy dla urozmaicenia. A ja mam królika poporcjowanego i zamrożonego:) MAm też o tyle łatwiej że mam swoje warzywa i mięsko z kurczaków:) No i Ada zjada cały mały słoiczek bez mrugnięcia okiem. Kiedys zjadła prawie dwa ziemniaczki ze szczypiorekiem. Także na zupki nie narzekam bo lubi i nie ma problemu:)


A mój małż nie był dizs w pracy - przez mrozy i pojechaliśmy do urzędu skarbowego - baba była super nieprzyjemna... i oczywiście nic nie załatwiliśmy . A była to druga wizyta. No nic do 3 razy sztuka:)

Jutro jadę do szkoły , a za tydzień koniec:)

Oposek napisał:

Babcia mojego męża pochodzi z Rosji. Dzwonię dziś do Niej, jak sobie radzi w takie mrozy, czy Jej nie trzeba zakupów zrobić albo w czymś pomóc, a Ona do mnie:
"dziecko, jak byłam mała i było -35 stopni to myśmy się ze szkoły urywali, bo to idealna pogoda na łyżwy"

A ja tu na zimno narzekam;)

ha ha musi mieć babcia krzepę!

Różyczko Dziękuje za odp, Mikołajek bardzo płakal dzisiaj... niestety nie miałam zadnego słoczka z jagodami czy śliwkami... starłam mu wiec jabuszko i naszczęscie pomogło!


a co do wyjścia na dwór to z Mikołajkiem juz dawno nie byliśmy na spacerku..no bo jak przy
-75 wychodzić jutro jednak jedziemy na kawkę, muszę go cieplutko ubrać!


Oposku twarda ta Twoja babcinka

Hoborr co to za rurka?

Wracając do Madzi...

Zastanawia mnie jedna sprawa....
Kilka dni temu słyszałam dokładnie wypowiedź ojca że wyszli razem zdomu. I w pewnym momencie się rozdzielili. Jedno poszło w prawo , drugie w lewą stronę...

Cały czas nie daje mi to spokoju....

Przeciez jak maleńka nie zyła - to jakim cudem ojciec tego nie zauwazył skoro wyszli razem z domu??

Czy ja zwariowałam?

Hoborku a można już szczypiorek? jak robiłaś te ziemniczki ze szczypiorkiem?
Te baby w urzędach to mnie czasem tak denerwują jakby były nie wiadomo kim, babsztyle jedne
No babcia ma krzepę- ona nas wszystkich przeżyje;)

hoborr napisał:

Wracając do Madzi...

Zastanawia mnie jedna sprawa....
Kilka dni temu słyszałam dokładnie wypowiedź ojca że wyszli razem zdomu. I w pewnym momencie się rozdzielili. Jedno poszło w prawo , drugie w lewą stronę...

Cały czas nie daje mi to spokoju....

Przeciez jak maleńka nie zyła - to jakim cudem ojciec tego nie zauwazył skoro wyszli razem z domu??

Czy ja zwariowałam?

tez tego nie rozumiem... myslałam o tym.
Skoro ten ojciec mówił jednak prawdę..to moze malutka żyła,a ta kobieta /bo matka to za duzo powiedziane/ zrobiła jej krzywdę gdy juz była na zewnątrz? jej,niech to się wreszcie wyjasni!

Asia nie daje mi ten fakt spokoju... MAm taką nerwę że masakra.
Wydaje mi się że ta histori będzie miała inny jeszcze tragiczniejszy przebieg...

hoborr napisał:

Asia nie daje mi ten fakt spokoju... MAm taką nerwę że masakra.
Wydaje mi się że ta histori będzie miała inny jeszcze tragiczniejszy przebieg...

Asia a dzisiejszą uwagę oglądałaś?

hoborr napisał:

Asia a dzisiejszą uwagę oglądałaś?

nie.a było coś o tym??

Napisz co było w tym programie,ok?!

ja mam takie nerwy i mysli tyle,ze zwariowć mozna. Czekam na wyjaśnienie, na prawdę.

poza tym ,zadna matka nie kąpie dziecka i nie wychodzi z nim na spacer w taki mróz! od poczatku to bylo dziwne,a ona tak wszystkim opowiadała.