SZCZĘŚLIWE MAMUSIE LUTY 2012

Cześć kobietki.
Przyznać się bez bicia, która zaraża przeziębieniem???? No słucham
Konflikty rodzinne to się zdarzają wszędzie i ja też to znam z autopsji.

Sylwia ja też mam paciorkowca i już się z tym oswoiłam... ale było ciężko. Teraz już wiem, że będzie dobrze.

Termin mam na jutro, ale nie zapowiada się na nic...

Hopeforlife ja tez mam termin na jutro i tez sie nic nie zapowiada to czekanie mnie wykonczy

Hiszpanka, współczuję anginy

Sylwia, nie daj się przytykom rodzinki, ucinaj krótko takie rady i tyle i puszczaj je mimo uszu

Mnie też bolą plecy ale tylko wtedy kiedy dłużej siedzę albo leżę na wznak, ale to też jest ból do tego stopnia, że nie mogę się podnieść ani zrobić kroku. Z tego co wiem, to jeżeli taki ból po chwili przechodzi, to nie jest to nic niepokojącego, jest to zwyczajne obciążenie związane z wagą macicy, która naciska na nerwy. Jeżeli taki stan utrzymuje się dłużej, to rzeczywiście może być problem. Może też się tak zdarzyć, że dziecko się tak ułożyło, że naciska na nerwy

Sylwia o paciorkowcu koniecznie powiedz jak pójdziesz do porodu, wtedy dziecko dostanie antybiotyk i nie będzie problemu. Koniecznie musisz o tym powiedzieć w momencie przyjmowania na izbę przyjęć

Hope to nie ja, mnie już przeziębienie przeszło (a właściwie się nie rozwinęło na dobre) ale współczuję

Przepraszam, że się powtarzam, ale tyle postów naprodukowałyście jak mnie nie było a czytam i odpowiadam na bieżąco.

Jak dobrze, że u mnie nikt się nie wtrąca w to co robię, kupuję itd.

Wróciłam z ktg. Poznałam kolejnego lekarza i kolejną zmianę położnych na izbie przyjęć . Więc rozwarcie bez zmian, ale jakiś tam parametr na ktg uległ zmianie (nie usłyszałam jaki i nie dopytywałam) więc na kolejne badanie kontrolne mam się zgłosić już jutro. Dziewczynki mam przeczucie, że coś się ruszyło i że do poniedziałku się rozpakuję samoistnie, trzymajcie kciuki.

pewnie że trzymam kciuki bo miałam być ostatnia z was a wyszło inaczej

Hej dziewczyny,


to jeszcze ja, wyobrażcie sobie, że mój lekarz dzisiaj rano zmienił zdanie i odesłał mnie spowrotem do domu. Poprostu mnie zamórowało, ale cóż poczekam, może w weekend maja za dużo roboty, a może w tym czasie moja córa bedzie miała ochote wyjsc. Nie ukrywam jestem wściekła.
Mam się stawic w poniedziałek z rana do szpitala i pod kroplówę, a od wtorku bedą mnie indukowac. Jedyne pocieszenie to to, że Majka może przyjśc na świat w walentynki. To miłe, bo w poprzednie walentynki mój mąż miał jedno życzenie, aby w nastepne w... była nas juz trójka i sie spełniło. Tylko, że jestem juz taka zmęczona tym czekaniem i wkurzona na lekarza że mnie tak zrobił w bambuko. Jak idiotka z torbami pojawilam sie w szpitalu, mąż wolne wziął z pracy /ale to nie problem zmienic na inny termin/ i oboje bylismy tacy zestresowani. Mam nadzieje, że nic złego sie nie dzieje, że mała jeszcze kupki nie zrobiła.

Witam nową koleżankę, a tak poza ... dużo was z tej zagranicy. Ja wróciłam z Londyny dwa lata temu, moja nastawienie na ten temat zmienia sie co jakis czas, ale nie żałuję. Narazie:)


Pozdrawiam:)

Aga o tej kupce to pewnie chodzi Ci o tzw. smółkę. Nie jestem pewna czy się nie mylę ale smółka odchodzi dopiero po jakimś czasie od odejścia wód. Ale zaznaczam, że mogę się mylić Może niech wypowie sie któraś z dziewczyn która będzie znała jakieś konkrety. A odesłali Cię ze szpitala pewnie dlatego że w sobotę jest mniejsza "obsada". zwłaszcza jak chodzi o mniejsze szpitale. Ale faktycznie nie dziwię się że się wkurzyłaś.

Smolka to pierwsze kupki noworodka ktore zanikaja okolo 4 doby po urodzeniu...
Jesli wody odejda i beda mialy kolor zielony to znaczy ze dziecko oddalo zbyt wczesnie smolke i moze to doprowadzic do zachlystowego zapalenia pluc...
Ale nie ma sie co martwic na zapas bo normalnie oddaje dziecko smolke po urodzeniu a wyzej wymieniona sytuacja to komlikacja ktora sie zdarza ale nie mozna myslec ze tak sie stanie...
Agaszymekg
Nie zazdroszcze bo nastawienie mialas ze to juz a lekarz je sobie po prostu zmienil i tyle...
Trzymam kciuki za naturalne rozpoczecie sie porodu...
Trzymam tez kciuki w tej samej sprawie za Xoziomkaxx oraz za ann

Kochana, mojej kolezanki corka smołkę zrobiłą jeszcze jak była w brzuszku, od tego własnie robią się zielone wody płodowe, które zagrażają dziecku. Nie wgłębiam się w ten temat bo to sa sporadyczne sytuacje, ale maja miejsce. Nie ma sie co martwic na zapas, ale zielone wody to jeden z powowdó, gdzie ciaza nie moze byc za bardzo przenoszona.
Z tego co wiem, to sie w jakis sposob sprawdza, ale wiecie jak to jest z naszymi polskimi lekarzami i ich podejsciem do pacjenta.

Jeszcze raz nie ma co sie martwic na zapas. Ja czekam na poniedziałek, i rozwiazanie, bo czuje sie jakby to nigdy nie miało nastapic

Angelawdzieki, ja wyczekuje z niecierpliwoscia

Co do smolki to moja mama rodzac mnie miala zielone wody i jest to faktycznie niebezpieczne dla dziecka, no ale ja sie czulam ok W kazdym razie moja mama mnie przenosila, urodzila w 42 tygodniu, bo lekarz mowil cigle zeby czekac.

agaszymekg wspolczuje Ci takiej sytuacji. Jestes juz nastawiona, przygotowana a tu nic. Przeciez dla rodzicow to taki wazny moment, ale widac lekarze tego nie rozumieja. Ja na Twoim miejscu tez bym byla zla. Ja jestem rozczarowana, ze jeszcze nie urodzilam a to przeciez tylko umowna data, a Ty juz naprawde moglas czuc sie ze niedlugo zobaczysz malenstwo. A w ktorym tygodniu juz jestes i dlaczego lekarz zdecydowal sie wywolac?

Dziś termin, a my w domku i zero jakichkolwiek oznak, że będę dziś tulić swoje maleństwo. Już jesteśmy tacy zniecierpliwieni... Ciągle miałam wrażenie, że urodzę przed terminem, a tu proszę... Czekamy i czekamy.

Dziś będę farbować włosy... szamponem bez amoniaku oczywiście Synuś musi zobaczyć ładną Mamusię

Bardzo dobrze, zadbaj o siebie jeszcze przed porodem, dzidzius ujrzy sliczna mame. Ja farbowalam wlosy 2 tygodnie temu. My z mezem gadamy juz o tym porodzie jak najeci, tez chcemy nasza mala miec juz w ramionach. Zobaczymy kiedy to nastapi....

Hehe dziewczyny ja też wczoraj malowałam włosy. Powiem szczerze, że zbierałam się z tym malowaniem już dobry tydzień. A wcześniej byłam też u fryzjera na podcięcie. Mamusia musi być piękna i musi czuć się dobrze w szpitalu Ale póki co to ten cały szpital jest odległym niespokojnym marzeniem. Mam takie wrażenie jak i Wy że wszystkie rozpakujemy się pewnie w jednym czasie

Poziomka

Mój termin był 6.02. i szczerze mówiąc to 41 tydzień, po niedzieli zacznie sie 42.
Chociaz wg co miesiecznego USG, ktore ocenia date porodu i wiek ciąży wg wzrostu dziecka, to jest juz 42 tydzień. A termin bilogiczny, czyli ten wg ostatniej miesiaczki to 11.02. tak wiec troche zgłupiec można.


co do reszty dziewczyn, zobaczymy która pierwsza urodzi, bedziemy w kontakcie:)
Pozdrawiam!!!

A ja taka zapyziała ide do szpitala, nie farbowałam włosów odkąd zaszłam w ciąże, a odkad siedze w domu nawet sie nie maluje,a wszystko to dla zdrowia niuni, no i swojego, zeby włosy troche odpoczeły i skóra. Ale jak tylko urodze /nie tak odrazu/ jak sie pogoda troszke zmieni, pofabuje sie, pojde na solkę, założe jakies szpile -hihihhi i z niuni abede smigac na spacery. W końcu odżyję

Trochę mi lepiej jak czytam, że wy w terminie i też nic i też czekacie, raźniej mi na duszy, że nie jestem sama w tym czekaniu. Chociaż też i wam współczuję, bo wiem co to jest czekać. Wczoraj po badaniu i spacerze już myślałam, że się zacznie, ale znów się uspokoiło i znów skurcze tylko sporadyczne.

Dziś byłam na kolejnym ktg, położna kazała mi się przekręcać na lewy bok, potem na prawy, potem znów na plecy, chyba z 45 min leżałam pod tym ktg, potem przyszła pani doktor i zbadała i znów zostałam odesłana do domu (bez zmian). Plan jest taki, że w poniedziałek mam wyznaczoną wizytę u mojego gina i dostanę skierowanie do szpitala na wtorek, a do tego mam też się stawić w poniedziałek na izbę przyjęć na kolejne ktg i badanie kontrolne. Czyli jak nic nie ruszy to od wtorku jestem na oddziale i zaczyna się indukowanie porodu

A co do wód płodowych, to mam za każdą bytnością teraz w szpitalu sprawdzane czy wody są czyste i przejrzyste. Są ok