Mamusie MAJ 2012

Akka a to mam odwrotnie mój Arturo to normalnie mały lekoman - każdy syrop wypije. A jak zobaczy, ze ja jakiś syrop pije to też chce i się strasznie złości ja nie dostanie.

My byliśmy wczoraj u lekarza, osłuchowo też okej. No i babka zleciła postawienie baniek, na kaszel i wzmocnienie organizmu. No i się umówiliśmy na dziś na 17 00, ale szczerze powiedziawszy to nie wiem, czy Artur da sobie postawić bańki. Miały któreś z dzieci stawiane bańki. Ja to pamiętam, że ja miałam z 5 lat to miałam bańki stawiane przez babcię - pomagało szczególnie na płuca.

A ten syrop YOVESTO, to roślinny ? Bo my PROSPAN (jest to ekstrakt z liści bluszczu), działa osłaniająco na drogi oddechowe - mamy na ten kaszel zamiast prawoślazowego

A właśnie przeczytałam o Twoim syropie, że łagodzi objawów związanych z alergicznym zapaleniem błony śluzowej nosa i pokrzywką. Nie ma tam nic o kaszlu.

no własnie...ale ten kazała podawać...już sama nie wiem :/ mam nadzieję że mu przejdzie właściwie to on nie kaszle non stop tylko ma takie kilkominutowe napady dziś jak narazie jest spokój zobaczymy jak się obudzi bo po rozrzuceniu wszystkich możliwych ciuchów po pokoju padł ze zmęczenia:)

jejku, szkoda Maluszkow.....

Wikunia, odpukac do tej pory (dzis konczy 1,5 roku) raz byla chora...., ale za too pierwsze 3 miesiace po szpiatalach z anemia latalysmy....pamietam:(

wiki siada na nocnik owszem,ale zrobic siusuiu, to juz nie zawsze:P

no i bańki postawione,super grzeczny był. mam nadzieję,że to pomoże. pani często stawia bańki dzieciom od roczku wzwyż - bardzo konkretna i profesjonalna.

Jak zadziałają, to pewnie innych będę namawiać

oby juz było wszystko ok z naszymi maluchami My właśnie wcinamy pierogi-ulubione Błazejka a wasze pociechy co najbardziej lubią ?

Mój też bardzo dużo rozumie, tez przyniesie buciki jak idziemy na dwór, jak mówię, że idziemy umyć buźkę i rączki to stoi od razu pod łazienką, wystawia ręce żeby mydełka mu nalać, robi puk puk, cześć piątka żółwik, cacy, buzi papa, tuli się, przyniesie pilota i inne rzeczy o które go poproszę, jak mówię, że idziemy spać to bierze smoka i idzie do sypialni, wspina się na nasze łóżko i robi aaaaa ogółem bardzo dużo rozumie, pewnie tak jak wasze dzieciaczki, ale z tym mówieniem to kiepsko mama wogóle nie chce mówić, tak jak keidyś wołał tylko mama, tak teraz tytlko tatu i tatu a i na mnie zaczął wołać tatu chociaż niania mówi, że czasem chodzi u niej w domu i mówi pod nosem mama mama, czyli umie ale nie chce poprostu mówić tak na mnie.

Krzyś ma wszystkie jedynki, dwójki, czwórki i teraz przebiły mu się górne trójki.

Mały uwielbia parówki, jajecznicę, jogurty wszelkiego rodzaju, spagetti, gulasz, ale i nie pogardzi samymi ziemniaczkami z masełkiem

mały tez niestety nie potrafi sie dzielic z mi czasem wstyd jak zabiera innym dzieciom zabawki i drze japę w niebogłosy....

no każde dziecko jest inne:) Błażej przez pewien czas też nie chciał mówić mama choć potrafił...tylko od rana do wieczora tata:) im bardziej nalegaliśmy to ten tym bardziej tatowaał w końcu dalismy spokój i przyszedł czas na mamę teraz to ma chyba obsesje na punkcie kąpieli ledwo rano wstanie już chce ciap ciap jakoś przez dzień uda się go od tego odwieśc ale wieczorem już nie da za wygraną dziwi mnie bo podobno dzieci nie lubią myć głowy jak im woda cieknie do oczu uszu...on to uwielbia:p teraz też już zaczyna że chce się myć

Nareszcie w domu:) Teraz jest walka z młodą o wypicie antybiotyku rano i wieczorem masakra:( Jest krzyk, wyrywanie się i odruch wymiotny oczywiście. A jeszcze 6 dni przed nami. Powiem Wam, że po tym wszystkim dziekuję Bogu, że tylko tak to sie skończyło, bo gdyby doszło do sepsy to poszły by nerki, serce i nie chcę mysleć co jeszcze mogło by się stać. Żadnych objawów tylko wysoka temperatura i to zaraz po szczepieniu na mmr.
A własnie czy Wasze maluchy miały jakies skutki uboczne po tym szczepieniu tzn. gorączka wysypka i kiedy to wystąpiło? Dzisiaj jest 8 dzień po szczepieniu i nie wiem czy jeszcze cos może wyjść, a idzie weekend i znowu będę panikować

Aga to dobrze, że już jesteś z Tosią w domku. Mój Artur to syropki i antybiotyki dosłownie wciąga. Ale teraz ma taki ohydny, że też nie chciał go pić. Mam na to sposób - mieszam antybiotyk z pół łyżeczki herbatki owocowej hippa i podaje strzykawką (taką jak podaje paracetamol) i wypija bez krzyku. Herbatka łagodzi gorzki smak antybiotyku.

Arturo nie miał żadnych dolegliwości po szczepieniu mmr- nawet stanu podgorączkowego.

Zdrówka dla Tosieńki

oby już teraz z małą było wszystko w porządku mój Błażej tez żadnych niefajnych objawów nie miał ale za to moja siostrzenica dwa razy po szczepieniu wylądowała w szpitalu zapalenie płuc drugi raz oskrzeli...a ma dopiero 9msc...teraz też dopiero co skończyła antybiotyk a znów jest chora

Hej Dziewczyny... widzę, że forum troszkę odżyło.
Lila póki co (odpukać) niewiele choruje, ale nie chodzi jeszcze do żłobka. Siedzę z nią w domu. Współczuję chorującym dzieciaczkom i rodzicom, bo to duży stres.

Mała oczywiście też potrafi być łobuzem. Jak jej coś nie pasuje to uparciuch i wszystko na NIE. Jak już mnie mocno wkurzy to sadzam ją samą i ma sobie chwilę posiedzieć. Potem przychodzi, mówi "pleplasiam", daje buziaka i przytula.

Jeśli chodzi o mówienie to mówi dużo: pies, kotek, sinka (świnka), owca, motyl, misio, kaczka, kura, itd, powie jak robią zwierzątka, lesiek (serek), prówki, pluszki, ręsie (ręce), siusiu (na nocnik siada, ale nie sika:P), didit (wózek, samochód), siedzi, leży, chodź, wstań, woda, śmieci (wyrzuca sama pampersy) i wiele wiele innych słów. Powoli łączy słowa, np mama mleko, tata, wstań, jest pika (piłka).
Ale każde dziecko ma swój czas na wszystko. Są dzieci, które mało mówią, a później raptem mówią całymi zdaniami, więc nie ma co się martwić.

Byłyśmy też z Lilą na pierwszej wizytcie u stomatologa i wszystko ok. Za 3 miesiące kolejna kontrola i fluoryzacja ząbków.

Największy problem u nas to pójście spać. Jak Lila słyszy słowo "SPAĆ" to jest wielki krzyk. Już nie wiem jak ją przekonać, że pójście spać to nic złego. Na szczęście śpi całą noc do ok 8-9. Zawsze rano pije mleko i często jada kaszki, serki.

Misia, ależ Ci zazdroszczę z tym mówieniem małej ...!! ja sama bym aż tak bardzo się tym nie przejmowała, że Krzycho nie mówi prawie nic, ale wszyscy wokół (głównie moja mama) ciągle mi "przypomina", że on nic nie mówi, a może ja za mało do niego mówię, a może on będzie miał problem z wymową, albo milion innych.. mały oczywiście po swojemu gada dużo, śpiewa po swojemu, ale żadnych konkretnych słów...

mam też w pracy 2 koleżanki, króre mają dzieci w małego wieku i coróż to przychodzą, że ich dzieci powiedziały coś nowego..

dziś mi się śniło, że Krzycho zaczął mówić pełnymi zdaniami, dlatego weszłam na forum bo mi się przypomniało, że o tym pisałyśmy

beadka7 nie przejmuj się Każde dziecko rozwija się w swoim tempie, a poza tym chłopcy później mówią niż dziewczynki. U Tosi w żłobku tylko jeden chłopiec w jej wieku mówi kilka słów pozostali praktycznie nic. Mojej koleżanki syn zaczął mówić dopiero jak miał 4 lata ( a tak tylko po swojemu). Zobaczysz jeszcze będziesz chciała, żeby przestał paplać hehe

no i ostatnie szczepienie 5w1 zaliczone. Arturo waży 12,450 i wzrost 87, lekarka orzekła że wygląda na 2latka. W ogóle nie płakał, nawet się nie skrzywił. Na koniec powiedział papa pani pielęgniarce - także mamusia jest dumna z syna


Aga mam pytanko Tosia nadal pije pepti, bo my przechodzimy na bebilon HA. Arturo wcina jogurty naturalne, gerbera dla dzieci, twarożek. A jak Tosia?

Ingrid my przechodzimy własnie na NAN zwykły. Tosia je jajecznice, omlety, sosy zabielane śmietaną i nic jej nie jest. Alergolog powiedział, żeby dawać raz dziennie najlepiej do mleka LATOPIK (przeznaczony przy alergiach) więc podaję i wszystko jest ok:) Młoda jogurtów nie je tak jak i kaszek łyżeczką, budyniu - konsystencja jej nie odpowiada niestety. Panie w żłobku wiedzą że jak jest budyń albo kasza to Tosia musi dostać coś innego hehe ( ale sobie wyszkoliła wszystkich). Kisiel uwielbia, ale musi być z owocami bo samego nie zje. A wczoraj młodej wyszły w końcu 2 dwójki dolne