Mamusie MAJ 2012

dzięki:)
u nas cały czas na + i jeszcze deszcz leje masakra

Aga, współczuję tego problemu z nerkami. Może rzeczywiście warto iść do nefrologa, skoro problem ciągle wraca.

Moja Lila od 2 dni gorączkuje. Na szczęście dzisiaj już lepiej, ale też troszkę katarku ma.

no i bylismy u nefrologa, niestety sa zastoje w lewej nerce:( W marcu musimy porobić w szpitalu badania cystografie itp. masakra. Mam nadzieję, że nic nie wyjdzie. Na razie do marca młoda musi brać furagin

aga mam nadzieję, że to nic poważnego. Zdrówka dla Tosi

Jakoś już słabiutko forum działa. A pamiętacie jak kiedyś było tu gwarno

Aga wiem, że jkuż pewnie moja opinia tutaj nie pomoże bo troche czasu minęło, ale ja podawałąm małemu Zinnat jak miał zapalenie krtani- nie chciał go łykać, 3 razy dziennie potrafił mi zwymiotować w trakcie lub tuż po podaniu leku. I też podczas podawania spadł mu apetyt. Ale to jest silny antybiotyk i u nas pamiętam już po 2 dawkach była poprawa.

Krzycho ma już 16 zębów- od jedynek do czwórek. To już wszystkie? czy dzieci powinny mieć po 20 zębów ?

U nas z gadaniem ciągle zastój- mały coraz więcej wymyślonych słow mówi, ale nic konkretnego. Chciaż coraz częściej mówi na mnie mama- bo wcześniej to ja byłam też tata

Na szczęście też nie choruje ostatnio (tfu tfu), ja mam teraz tydzień urlopu i nadrabiam spacerki i zabawy z małym, chociaż dzisiaj u nas straszna pogoda, -10 stopni, sypie śnieg i taka zawieja się zrobiła, więc zostajemy wyjątkowo w domu.

A tak poza tym to myślę ostatnio coraz częściej o drugim dziecku

beadko jeszcze 4 piątki wyrosną - mlecznych ząbków jest 20.

Fajnie, że myślisz o drugim dziecku ja jeszcze muszę trochę poczekać, żeby Arturo był w miarę samodzielny. Bo niestety jestem większość czasu sama w domu (mąż wyjeżdża na delegacje na 1-2 miesiące, potem wraca na tydzień i znów wyjeżdża).

ja ostatnio prawie wcale na forum nie zaglądam na październikówkach mam ponad 30 stron do nadrobienia tu niewiele się dzieje więc prościej jak coś nadrobić

u nas mały szpital polowy mężuś przytargał jakiś katar i złapał Kuba i Zuzka też trochę, teraz mnie łapie... wczoraj byliśmy u pediatry (jak zresztą ostatnio co tydzień bo Młoda mało przybiera i co tydzień mamy się pokazywać) no i Młoda w miarę ok osłuchowo, Młody zatoki i antybiotyk... nie wiem skąd mu się to wzięło... choć ostatnio w miarę często jakoś te katary... może jakoś uda się podciągnąć go do pionu...

z ząbkami jeszcze tylko piątki nam zostały...

a co do słówek... mama, mamo, mamusia, bapcia, Jasia, tata, papa, dziadzia, chcie, nie, jaja, telnia (patelnia), s/ziusia (Zuzia) no i czasem z czymś jednorazowo wyskoczy jak np udało mu się coś w rodzaju przyjedziesz... lubi książeczki, rysowanie klocki i układanie wieży, i jest nadal małym cwaniakiem. czasem nie nadążam za tym co może wymyślić np przyciągnąć krzesło z kuchni i przystawić je do łóżeczka turystycznego Zuzi w salonie, żeby do niego wejść... a mój telefon to nie wiedziałam, że ma niektóre funkcje sam sobie znajdzie numer np babci, dziadka (mają przypisane zdjęcia) dzwoni, wciska głośnomówiący i jak odbierze to zaraz krzyczy "bapciaaa" a potem coś po swojemu do tego no i jeszcze bebuś/bubuś (Kubuś)

Zuzka z kolei ma już 3 m-ce i twardo próbuje siadać jest spokojniejsza i grzeczniejsza niż Kuba

Beadka i Ingrid przy dwójce faktycznie jest roboty... na razie na tym etapie jestem trochę jak księżniczka w wieży... nie jestem w stanie sama się z nimi wybrać tak na spokojnie gdzieś... Kuba większości znoszony i wnoszony, Zuźka też...

Beadka dzięki za info, ale na szczęście już za nami łykanie Zinnatu uff Młoda teraz ma łykać furagin tak profilaktycznie aż do marca, bo w tedy idziemy do szpitala na cystografię W poniedziałek idzie do żłobka po 3 tygodniowej przerwie, a ja już drżę, żeby tylko czegoś znowu nie złapała jakas masakra
Dziewczyny przy 2 dzieci jest ciężko, ale na poczatku potem jak już dzieciaki zaczynają się razem bawić jest super. Dobrze, że Tosia ma starsze rodzeństwo, które od czasu do czasu zajmie się nią, a ja mogę chwilę odpocząć lub podjechać do sklepu.
Tosia już kilka razy zrobiła siusiu na nocnik - powiedziała siusiu usiadła na nocnik i po prostu zrobiła:) A tak to wielka gaduła już zaczyna składać słowa w zdania np. tata choć am am, Tosia idzie tam.

u nas z gadulstwem z dnia na dzień prawie coś nowego ale bardziej odmiana tego co mówił i tak z mama robi się też mamo, mamusia, z tata tatuś, tato, z bapcia babusia, bapciu
też czasem coś złożonego z dwóch słów np powie (bapcia siadź pokazując że ma usiąść )

Aga macie się z Tosieńką oby było lepiej i w końcu przestała łapać choróbska

hej Kochane dawno nie pisałam i przyznam szczerze, że stęskniłam się za Wami
My się rozłożyliśmy i jesteśmy na zwolnieniu, Bartuś zapalenie ucha i oskrzeli, ja też się zapaprałam i jestem na antybiotyku.
Bartuś gada jak najęty i coraz lepiej się dogadujemy, poza tym iskierka jest moja kochana

A tak w ogóle też coraz częściej myślę o drugim dziecku

buziaki i pozdrowienia

Hej dziewczyny co tam u Was?
Aga a jak tam Tosia?

No i zaczęła się wiosna. W końcu będzie można dłużej na dworzu szaleć i w końcu te choróbska pojdą sobie precz

Buziakujemy razem z Arturem

Ingrid własnie skończyłyśmy antybiotyk na zapalenie oskrzeli:( To była 2 jej choroba górnych dróg oddechowych wiec nie jest źle. Reszta to niestety zapalenie dróg moczowych. Młoda jest na furaginie, miała mieć cystografie, ale ze względu na oskrzela termin nam poleciał na kwiecień. Mam nadzieję, że będzie wszystko ok.
A jak tam Artur i jego frekwencja w żłobku?

no i od wczoraj znowu temperatura i kaszel, a w czwartek skończyła antybiotyk:(

Raz w miesiącu na tydzień w domu zostaje , bo antybiotyk. Niestety u nas wszystkie choróbska przez alergię, tak nam babka powiedziała. Artur kaszle ciągle, teraz mam zamiar się prywatnie gdzieś zapisać i dobrze go przebadać.

Ingrid zrób mu badania na pasożyty naprawdę. U nas w żłobku jedna z mam mówiła, że właśnie dziecko jej kaszlało przez kilka miesięcy i co chwila chorowało. Dopiero jak trafiła z małą do szpitala z zapaleniem płuc okazało się, że dziecko ma owsiki. Ja oczywiście zaraz poleciałam do lekarza, bo jak jedno dziecko w złobku ma to zaraz reszta łapie, ale na szczęście jest ok. Ale i tak za kazdym razem jak zmieniam jej pieluchę to dokładnie oglądam wszystko Lepiej dmuchać na zimne. Rozmawiałam też z dyrektorką, ale ona ma to w nosie, bo nikt jej nie zgłaszał oprócz tej jednej mamy więc nie ma tematu masakra. Rodzice nie przyznają się do takich rzeczy, bo im wstyd i myslą że jak przeleczą swoje dziecko to wszystko będzie ok, ale tak nie jest niestety.
Dzisiaj byłam z Tosią u lekarza, bo cały czas ma temperaturę i kaszle, zrobiłam badania krwi no i znowu antybiotyk, bo już ma biały nalot na migdałkach