Mamusie MAJ 2012

ingrid
kurczę dacie radę. Wierzę w naszego brata bliźniaka i jego dzielną mamuśkę.

labelo
czy próbowałaś przez smoka dawać marchew? mój na początku tak pił. Poza tym może zupka jarzynowa z gerbera lub marchew z ryżem z hippa spróbujecie? Nie jest takie intensywne w smaku. Bynajmniej mojemu to wchodzi lepiej niż zwykła sama marchew.

kami
trzymam za Was kciuki. Jesteście WIELCY

U nas wczoraj już było wieczorem i w nocy spokojnie. Nawet wybyliśmy z mężem o 21 wieczorem na impreskę do kolegi i wróciliśmy o 1 Miluś obudził się na amu dopiero o 5 a potem zasnął do 8 także spoko

Arturek je już ładnie łyżeczką całe słoiczki wczoraj właśnie była jarzynowa a dziś marchewka z ziemniakiem. Wczoraj jeszcze zapił 60 ml mleka a dziś się najadł tym słoiczkiem i juz nie chciał...jupi. Jak zjadł o 8 mleko to dopiero mleko o 15 a tak obiadek o 12.

Tylko wiecie dziewczyny...wczoraj był pierwszy dzień bez kupy Powiem wam, że się stresowałam. Dziś najpierw z rana dwa malutkie twarde bobki poszły...ale nie płakał, więc brzunio nie bolał. A jak przed wyjazdem do wawy zrobił kupę to mało powiedziane ( i raczej gęstą). A jest raczej z tych, co to 10 kup dziennie solił jak był mniejszy...teraz od jakiś 2 tygodni 2 lub 1 dziennie ( ale taką że ...uhhh)
Czytałam na słoiczkach hippa, ze słoiczki zatwardzają ( tzn. marchew i te zupki jarzynowe0 tylko szpinak rozluźnia, ale ma do niego długie zęby niestety ( chociaż niezmiernie się cieszę że wcina marchewki i jarzynowe...ufff).
Widziałam, że w hippie są śliwki na deserek ( które rozluźniają kupę). co myślicie o podawaniu takich dziecku. Na jabłuszku też niby napisane że rozluźnia. Chyba trzeba mu musowo podawać deserki bo one mu ustabilizują metabolizm. Dziś jadł np. jabłuszko pieczone zrobione przez babcię. I żeby to dziecko pić jeszcze chciało to by była prewencja przeciw zatwardzeniu a on nic Będę mu chyba wciskała wodę lub herbatkę rumiankową łyżeczką

karolina
no to cieszy robienie takiego dzioba przez maluszki. U nas dwie babcie były w szoku! Po prostu się rozpływały jak widziały jak on pięknie je i wie że ma dziobek otwierać

witajcie
u nas od czwartku wieczorem walczyliśmy z katarkiem ale już od wczoraj jest prawie ok
Młody do tej pory dostawał marchewkę, marchewkę z ziemniaczkami i ziemniaczki z dynią... je całkiem chętnie, dostaje na razie po pół słoiczka i mam wrażenie, że zjadłby więcej bo ma zdziwioną minkę jak mama przestaje dawać nie wiem tylko czy przez katar (nie wiem skąd, temperatura max 37 więc raczej niegroźnie) czy po tej dyni ale Młody jak robił ostatnio po 1 kupie, ew nawet raz na dwa dni to tu prawie co karmienie... nie daliśmy mu dyni ponownie... a po marchewce i tak chce cyca... byliśmy w piątek u pediatry bo i tak mieliśmy iść do kontroli... waży 6.270 kg... poprzednim razem dostaliśmy skierowanie do Kardiologa bo są nadal jakieś szmery na serduszku i chciała to sprawdzić... w Szczecinie na nfz to tylko w dwóch szpitalach... w jednym termin na 19 czerwca w drugim... w listopadzie będą rejestrować na następny rok bo na ten już nie ma... i prawdopodobnie dostaniemy skierowanie na oddział jak pójdziemy na szczepienie 18...

Ingrid współczuję ja często ostatnio zostaję sama ale tak po 2-4 dni bo Mężusia wysyłają po kraju... i nie jest lekko...

Kami mam nadzieję, że Mąż szybko wydobrzeje

Aga i Katiuszka dziewczyny wyglądają na dwie małe przyjaciółki fajnie tak móc spotkać "rówieśnika"... my widzieliśmy już 2 razy Olcię z Marzenieee ale ładnie spała (w przeciwieństwie do mojego bo rzadko na spacerkach śpi) więc nie "pogadali"

Labelo gratuluję ząbka

MartiO a jak sobie poradziliście z katarkiem?

Dzień dobry dziewczynki po długim weekendzie. Miałam szkołę i byłam padnięta żeby cos napisać
KAmi świetnie że na basenik chodzicie:) Ja wczoraj z Sonią w wannie się chlapałyśmy, ale była szczęśliwa w kąpieli z mamusią To wyobrażam sobie jaka byłaby radość na basenie.
Labelo gratuluję pierwszego ząbka!
MartiO niemożliwa jest ta nasza służba zdrowia, żeby tyle czasu czekać na specjaliste? Przecież to jest maleństwo, takie badania powinny być od ręki! Brak słów...
Aga Sonia się czegos nauczyła od Tosi:) w ten sam dzień co byłyście też zaczęła łapać stopki, ale to świetnie wygląda jak tak nóżki do góry zadziera:) A zdjęca są super, jak będziesz mi mogła na pocztę wysłać będę wdzięczna.

Martio u nas ten sam problem- mały ma katarek od soboty i słabo śpi i ciężko mu się je. Jak go kładę na wznak to się krztusi bo mu spływa wszystko do gardła, a jak na boczek to wypada mu smok i zaraz się budzi i jest ryk. A temperatura też max 37,3. Także podziel się z nami jak sonbie z tym katarkiem poradziłaś

akciak mój Krzysiu najchętniej właśnie jarzynową wcina i zauważyłam, że te z bobovity nie je tak chętnie jak np z Hippa, za to wogóle dziwne ale mój woli obiadek ze słoiczka, a nie bardzo chce jeść deserki. Zwykle weźmie 2 łyżeczki i wypluwa, a ja wyrzucam całe słoiczki.. A co do kupy to się nie martw, u nas normalnie czasem jest co 2 dni kupa i to twarde bobki że tak powiem, a czasem luźna jak na początku.

Katiuszka u nas też zainteresowanie nogami jest mega i tak jak mówisz- śmiesznie to wygląda

a ząbków też ani wid ani słychu..

Wogóle mały ostatnio też się bardzo interesował twarzą i często choćby przez przypadek jego paluszki lądowały w moich ustach i chyba przez to wyszła mi pleśniawka w w buzi na wardze.. bardzo boli ;(

dzięki dziewczyny-muszę dać radę

Arturek to już dawno próbuje nogi wsadzić do buzi, jeszcze trochę i mu się uda:)
Ja to się zdziwiłam wstaje w nocy nakarmić Arturka, a on skarpetek nie ma-szukam w łóżeczku nie ma. nałożyłam inne, rano wstaje a skarpetki pod łóżeczkiem Myślę sobie, jak ten cwaniak to zrobił, no to nakładam mu półśpiochy na noc i co - znowu w nocy wstaje a Arturek z gołymi nogami leży, a półśpochy w szczebelki wetknięte
mały z niego kombinator

To fota mniej więcej 3 tygodnie temu zrobiona, teraz nogi już prawie do buzi wkłada

Ingrid fajne zdjęcie Twój mały widzę już stopy łapie, mój dopiero na etapie przyciągania ich do klatki i bardziej w sumie kolanami się bawi, bo nie do końca podciąga stopy wogle Twój Arturek to długi jest. Ile cm on ma ?? z tymi skarpetkami to rzeczywiście kombinator

katiuszka a Tosia zaczęła gadać tak jak Sonia:) Teraz kłóci się z Tatą hihi i tak głośno krzyczy

beadka 71cm.

KAMI dużo zdrówka dla Męża, niech szybciutko wraca do zdrowia i do domku. Fajny pomysł z tym basenikiem, Maksio nauczy się pływać i potem będzie jak rybka w wodzie

Katiuszka Aga Bobaski świetnie razem wyglądają, super fotki:)

akciak u nas też bywały przerwy w kupce mimo, że cały czas na cycu tylko i pediatra powiedziała mi, że jeśli brzuszek nie twardy, dziecko nie marudzi to może być i raz i dwa razy w tygodniu tylko (już w tym momencie). Zazdroszczę wypadów ze znajomymi ja póki co mogę tylko pomarzyć bo nie mam z kim zostawić Miśka.

Ingrid bardzo dobre są kropelki Camilla my podajemy jak Miśko mocno marudzi oprócz tego, że smarujemy dziąsełka. W aptece mi powiedziała babka, że one też troszkę uspokajająco działają na dziecko. Jak już jest zarys ząbków to na dniach się pokażą, u nas bynajmniej tak było super fotka, patrzeć tylko jak Arturek zacznie zajadać swoje stópki

My mieliśmy gości od piątku, męża siostra z chłopakiem więc nawet nie miałam kiedy zajrzeć. W czwartek pod wieczór jak wróciłam ze spacerku, tak się przestraszyłam położyłam Miśka na kanapie i odwróciłam się na chwilę by zamknąć okno, stałam tuz obok a on się tak przeturlał, że zleciał mi na dywan, mówię Wam zamarłam... nie widziałam jak spadał ale był na pleckach, zaczął płakać dość mocno,ale szybko mu przeszło. Na szczęście nic się nie stało, ta kanapa nie jest wysoka to raz a poza tym mam taki mięciutki dywan więc może dlatego, ale co się wystraszyłam, nie mogłam sobie wybaczyć. Wystarczy sekunda nieuwagi... no ale stało się, grunt, że Misiowi nic nie jest. Ja jestem cała opuchnięta bo miałam w weekend wyrywany kolejny ząb trzonowy, dziąsło szyte było także niefajnie... Poza tym w sobotę była pierwsza degustacja marchewki, dwie łyżeczki Miśko co miny strzelał, a zdziwiony był jak połknął póki co idzie mu tak sobie to zajadanie, ale jak to pediatra powiedziała stopniowo po troszku coby się nauczył póki co po marchewce mleczko jest jeszcze i pewno troszkę to potrwa zanim zastąpimy posiłek mleczny czymś innym.

ewelSobie wyobrażam jakiego miałaś stracha jak spadl Mały! Jejku! Ja to Lili na krok nie odstępuję, a jak idę to zostawiam ją z kimś. Wprawdzie jeszcze się nie obraca, ale jakoś boję się ją spuszczać z oka.

Widzę, że wy podajecie jedzonko typu marchewka-jabłko przed mlekiem.Hm... pediatra mówiła, żeby podawać po mleku. Najpierw łyżeczkę i jak nic się nie dzieje to zwiększać. Teraz już sama nie wiem.. Ja jeszcze poczekam tydzień - dwa i podam Lili marcheweczkę.
Czy ktoraś z Was podaje marchewkę gotowaną? Ja mam zamiar ugotować ją na parze i zblendować na miazgę. Wtedy będzie miała dużo wartości odżywczych.

beadka mi pani doktor powiedziała: a niedojedzony desekrek zjada mamusia, zobaczy pani jakie pyszne )))
- próbuj hihi

misia, ja dokladnie tak chce zrobić, ale za miesiac bo ja dopiero wprowadziłam marchewke ze sloiczka. w niedziele 1,5 lyzeczki, dzis z 3-4. całkiem ladnie poszlo. Oczywiscie tej dziecinnej łyzeczki Zaczelam od marchewki, czyli mniej słodkiego.
jak już będzie jadł cały słoik to wtedy przygotuję na parze a potem zmielę.

ingrid
no po prostu cudo! Ale (przepraszam za wyrażenie) girę to on ma. Zresztą 71 cm i 4,5 miecha? Bez kitu. Pomyśleć że się urodził 51 cm.

ewel
Masakra! Uważaj dziewczyno. Ja swojego nie kładę na wysokości jak go spuszczam z oka nawet na chwilę. Cały czas popitala po podłodze.

Przykładowo opowiem wam pewną zdjęciową historyjkę w stylu 30 sekund Arturka:


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.