Listopad w tym roku będzie pogodny 2010

nam pepuszek odpadl w 14 dniu zycia

u mojej moniki w 13 dniu. akurat mój mąż organizował pępkowe i miał prawdziwe

martela89 napisał:
marosponge jeżeli chodzi o spanie w nocy to ja przez 1,5 miesiąca bardzo mało spałam bo mała nie chciała spać w łóżeczku ani w kołysce tylko na rączkach więc jak byłam już bardzo zmęczona to zasypiałam z nią na brzuchu albo mąż tak ją brał i zasypiał.

właśnie też mi się zdarza się poddać i zabrać małego do swojego łóżka, jak już nie mam siły z nim "walczyć". usypia w kilka sekund, cwaniak jeden


dziewczyny mają problem z małą ilością mleka, a u mnie jest go tyle, że pewnie wszystkich waszych dzieci mogłabym nakarmić z cycuszka zwykle tryska i 4 "mini fontanny" się robią. jak karmie Andrzejka, to nie raz biedactwo moje obleje całego mlekiem, on się denerwuję, płacze, krztusi bo za dużo tego mleka. na dobrą sprawę nie musi ssać, wystarczy żeby nauczył się połykać w miarę szybko
jak raz ściągnęłam żeby sobie ulżyć, bo już pierś mi "pękała" a mały spał, to w minutę 60 ml poleciało do butelki beż specjalnego wysiłku. mam nadzieję, że synek zacznie jeść więcej, bo mam już dosyć ciągle mokrych piersi, koszulek i wszystkiego dookoła.

ja karmie juz prawie 5 miesiecy i mam ciagle problem z mokra odzieza bo tyle mleczka mam jest to juz troche uciazliwe ale mleczko mamusi najlepsze wiec karmie dalej i ciesze sie ze mam to mleczko bo balam sie ze z moich mikroskopijnych piersi nic nie bedzie chcialo leciec

czytam wasze posty i Wam zazdroszczę...u mnie jeszcze nic a nic...ciągle czekam...każdego dnia...jestem nerwowa i nie mogę spać...mój termin 22 listopada przesunął się na 5 grudnia, ale to i tak zaledwie kilka dni...a mnie nic nie rusza...tylko mały sobie pływa w brzuszku...smutnooooo mi. Macie jakieś porady? za dwa dni idę jeszcze do ginekologa...ach i och:-(

Mateuszek śpi tylko w swoim łóżeczku bałam bym się żeby spał z nami w łóżku chociaż mamy ogromne małżeńskie łoże. A co do zapłaty to u Nas za wesele daliśmy 300 zł, a za chrzest 150 zł. Dziewczyny mam takie pytanko chodzicie z maluszkami na spacery nie boi cię się teraz kiedy jest mroźno? Mnie się wydaje że taka pogoda (słoneczna, mroźna zima) to dobra jest na spacer.

Dawidkowi kikut odpadl na 9 dzien od porodu my chodzimy na spacerki maly spi jak nie wiem tylko jak pada to nie wychodzimy!maly tez ma problem z gazami - nawet poplakuje jak mu sie zbieraja!daje koperkowa herbatke zeby lepiej mu schodzily i zeby latwiej kupke zrobil i jakos idzie!

U nas koperkowa nie pomagała i mała dostała kolek dopiero Plantex Duo pomogła na gazy

Jeju, sumienie mnie męczy że jeszcze na spacerze nie byliśmy. Ale w czwartek idziemy na wizytę do lekarza, więc wreszcie się ruszymy z tego domu. Przychodnia jest nie daleko, trochę się przespacerujemy.
Candela
ja myłam podłogi na kolanach, myłam okna i sprzątałam. Ale i tak to nic nie pomagało. Jak już miałam dość czekania, to odpuściłam sobie i po 3 dniach urodziłam. Póki nie masz dzidiusia na rękach, wykorzystuj każdą chwilę na sen, bo później już może nie być takich okazji

z tym snem to się zgadzam i wychodź jak najczęściej na spacery bo potem trochę się zamkniesz w domu. ja wychodzę z malutką na parę minut jak nie ma wiatru dużego i wilgotnego powietrza. smaruję buźkę kremem na mrozy i spacer. potem lepiej śpi.

a ja jestem na diecie bez białka bo mała ma podejrzenie skazy białkowej. miała taką wysypkę na całym ciałku a jak zaczęłam dietę to jej przeszło. i nie mogę jeść ani pić wszystkiego co owocowe bo wymiotuje po jedzeniu. już wiem dlaczego matki karmiące szybciej tracą wagę

Dziewczyny co do spacerów to wyprowadzajcie Maleństwa jak najczęściej... Na mrozie nic im będzie, cieplutko ubrać i na dworek buda w wózku od czegoś jest i trzeba to wykorzystywać. Lepszy mrozek niż zgnilizna na dworku My z Miśkiem codziennie jesteśmy na spacerze minimum 1,5 godziny a z wózkiem nie chodzę bo nie daje rady go nosić z 3 piętra więc motamy się w chustę i latamy po mieście Jak mu wiatr dmucha to chowa głowę pod chustę i sprawa załatwiona... choć ostatnio to nawet wiatr mu nie przeszkadzał ani śnieg

Co do jedzenia to mam to szczęście że jem wszystko od nabiału po cebule, czosnek i kapustę Dobrze że nie muszę mieć diety, bo ja wszystkożerca jestem

też zaczynam powolutku wszystko jeść.
dzisiaj byliśmy na wizycie u lekarza i przy okazji zrobiliśmy sobie spacerek. synek już 4 godzinę po powrocie śpi, chyba trzeba go budzić na jedzonko, bo piersi już pękają... fajnie jest na dworze, taki mrozek 7-9 stopni jeszcze nie jest taki zły jak myślałam. jutro znów pójdziemy na dwór, zajarałam się tymi spacerkami

Oj ja już bardzo chciała bym iść na spacerek z Julcią ale położna powiedziała żeby poczekać ewentualnie hartować przy oknie i czekać na lepszą pogodę. Na szczęście od następnego tyg. ma być na plusie więc mam nadzieję że wyruszymy na spacerek

Prośba do paulina2209 daj jakieś przykłady te diety, bo u mnie to samo i już sama niewiem co jeść a co nie!!! Małej ciągle coś wyskakuje mimo, że nabiału nie jem.

gosiu ja jem chleb lub bułki z chudą wędliną drobiową bez masła, parówki drobiowe, na śniadanie i kolację a na obiad piersi z kurczaka pieczone w piekarniku lub gotowane z ziemniakami. do tego do picia woda. i tylko tyle. po dwóch tygodniach zaczynasz wprowadzać inne rzeczy co 3 dni i obserwujesz. np jedną łyżeczkę jogurtu lub jedna bułka z masłem.