Listopad w tym roku będzie pogodny 2010

Dziękuję za życzenia jeszcze raz:)
Paulina masz teściów w Głogowie? Moje miasto
Coś i mnie bierze przeziębienie , a tak dobrze mi szło. Właściwie boli mnie na razie gardło.
Mój Sz też czeka na listopad i nijak nie mogę mu przetłumaczyć, że nasze brzuszki to jak bomba zegarowa i nie wiadomo kiedy i gdzie zacznie się odliczanie.
Momentami mnie denerwuje nadopiekuńczością, nie pozwala mi spacerkiem iść do rodziców (10min drogi spacerkiem), albo w kółko każe mi się ubierać ciepło, chodzić w kapciach (czego nie lubię), nakrywać się po uczy, a w mieszkaniu gorąco, bo grzeją. Albo popada w skrajność i ciągle gdzieś wychodzi i większość czasu siedzę sama w domu...

A co do wcześniejszego tematu chrzestnych to problem się już rozwiązał - Sz sam powiedział, że nie do końca chciałby brata i podsunęłam pomysł z jego szwagrem. Już rozmawiał z siostrą, która mu jeszcze uświadomiła, że musielibyśmy wszystko ustawiać po chrzestnego, bo pracuje w systemie 2 tygodnie w PL 2 w Niemczech.

od 2 dni czuję jak Tola cały czas się wypina, a nie czuję już takich typowych ruchów (takiego stukania). Myślicie, że to z braku miejsca czy mam się niepokoić?

mysle ze to czkawka jak dlugo tak "stuka"? moja mala do 6 razy na dobe miala, a najczesniej w nocy i to czasem do 20min.

moja malutka też miewa czkawki zwłaszcza jak zjem coś słodkiego. i też się inaczej rusza. nie ma kopniaków tylko czuję jak się przekręca i pręży. to jest normalne maleństwa mają już malutko miejsca

witajcie listopadówki mam nadzieję,że moge się przyłączyć do waszego grona...
Termin mam na 18 listopada. Byłam juz tu kiedyś w czerwcu, ale później w moim życiu bardzo duzo sie działo,że nie miałam kiedy z Wami popisać.Ale podglądałam ten wątek i czytałam co pisałyście bo wtedy nie czułam sie taka samotna.
Mieszkam z mężem w Gdyni a całą rodzinę mam na warmi i mazurach.Mąż o 4.30 wychodzi do pracy i wraca o 17.00 więc większość czasu spędzam sama....

A nie jest mi łatwo.Przez pierwsze 5 miesięcy byłam na podtrzymaniu, brałam duphaston, później było troszke lepiej,a teraz od trzech tygodni mam skurcze i twardnienie brzuszka.Biorę fenoterol ale okropnie sie po nim czuję.Modlę się aby mój Kubuś za bardzo sie nie spieszył i żeby poczekał tak do 37 tyg.

Pozdrawiam )

witaj. wiem co to samotność mój mąż pracuje na 2 etaty jak wychodzi o 8 to wraca 21-22 idzie spać bo jest zmęczony.

witaj marcia widze ze jedziemy na jednym wozku tez mam skurcze i twardnieje mi brzuch i tez jestem na fenoterolu ale na szczescie dobrze sie czuje - a co ci dolega?kołatania? ja biore do niego isoptin zeby ich nie było i czuje sie ok!jaka dawke bierzesz?ja biore 8 na dobe a i tak mi sie napina brzuszek i gin stwierdzil LEZEC!!!

witajcie kochane...
samotność w tym okresie jest straszna, ale jak dla mnie nie do przeskoczenia.Mąż musi pracować, chociaż nie jestem materialistką ale poprostu musi...mieszkamy na wynajętym mieszkaniu które mało nie kosztuje, a i dla maleństwa trzeba kupić masę rzeczy.Chociaż pieniążki z portfela topnieja to muszę przyznać ze sa to przyjemne zakupy bo długo na to czekałam...
Chciałabym żeby chociaż moja Mama była przy mnie ale to też nie jest proste bo dużo choruje...

a fenoterol biorę 6 razy na dobe po jednej tabletce + izoptin+ no-spa.
serce mi szaleje,ręce mi drżą, nawet głos mi drży jak mówię...

martwię sie tylko o moje maleństwo,jak ono to odczuwa...

ale tak na pociechę dodam że wyczytałam że wiele kobiet zażywających fenoterol szczęśliwie donosiło swoje pociechy do samego końca

no i sunaja ja też muszę leżeć, ale nawet gdy leże to czuje jak mi sie brzuszek napina....

ech...moja gin.mówi żeby tak do 37 tyg.dotrwać.niby nie daleko ale z drugiej strony tan czas tak wolno leci...

Chciałam się tylko przywitać z nową mamą i znikam, bo źle się czuję.
Jak się tak czuję to zawsze na 2 dzień, a właściwie noc mam gorączkę i strasznie się boję, że tak będzie i tym razem...
Staram się nie dopuścić do tego, ale środki farmakologiczne odpadają...

Emme witam i życzę zdrówka

mi tez sie napina jak leże ale jak bylam w szpitalu to inne mamuski tez byly na fenoterolu i tak im sie wszystko wstrzymało ze mialy porod wywoływany bo maleństwo nie chciało wyjsc!mam nadzieje ze nasze maleństwa wytrwają jeszcze troszke, najgorsze to lezenie wszystko mnie tak boli ze szok, biodra, krzyze, zebra brzuch masakra!a maluda jak kopnie to ooooooo...

ja jak spie w nocy to mnie budzi ból biodra i wtedy muszę zmienić boczek i tak w kółko...a maleństwo też lubi sobie poszaleć

a wogóle to wykańcza mnie zgaga staram sie jeść lekkostrawnie ale i tak mnie męczy.
znacie jakieś sposoby na zgage???
dodam,że migdały i letnie mleko już przerabiałm,na poczatku pomagało a teraz juz nic nie pomaga

Marcia niestety nie znam skutecznego sposobu na załagodzenie zgagi od 30tc męczyła mnie nawet po wodzie mineralnej a jak tylko urodziłam przeszło jak ręką odjął

Witaj marcia Dziewczyny kurde tak sobie czytaj i Wam współczuje Biedne tak się męczycie i te obawy o wasze Maleństwa yhh... U mnie jest dobrze brzuszek czasem się napina ale to rzadko i nie muszę brać żadnych leków na podtrzymanie. Zgaga jest i to straszna czasem budzę się nawet w nocy bo mi dokucza. Kochane trzymajcie się jeszcze troszkę damy rade i nasze Perełki będą z nami