Listopad w tym roku będzie pogodny 2010

CZEŚC DZIEWCZYNY JA WAM BARDZO WSPÓŁCZUJĘ TEGO CZEKANIA , ALE SOBIE POMYŚLCIE ŻE DOBRZE ŻE TO NIE LIPIEC TO DOPIERO BYŁO CIĘŻKO . JA SIE TAK POCIESZAŁAM ,BO UPAŁUW MIAŁAM DOŚC . ZDRÓWKA ŻYCZE .

kakasia20 trzymaj się i tak jak Dziewczyny piszą jeśli masz jakieś wątpliwości to jedz do szpitala tak jak to robiłaś dotychczas nie wiem co to za lekarze że tak cię odsyłają powinni zostawić Cię na dłuższą obserwacje!

Ja wczoraj miałam wizytę, rozwarcia nie ma szyjka zamknięta na 4 spusty wiec pewnie dotrwamy do terminu. Niuńka waży 2600 lekarz powiedział że nie jest duża ale to nic nie szkodzi bo dziecko szybko po urodzeniu przybywa na wadze a przynajmniej w czasie porodu nie ma problemów z urodzeniem no i oczywiście jeśli teraz by się urodziło nic by się nie stało. W terminie powinna ważyć ponad 3 kg. Dziewczyny jak tam wasze strach co do porodu? Mi już chyba powoli mija, bardziej już nie mogę się doczekać kiedy zobaczę naszą kruszynkę malutką i kiedy ją przytulę chociaż ma czasem napady leku. Pozdrawiam Was i Wasze Brzuszki

No raczek masz racje ja rodziłam w lipcu i to była katastrofa a jeszcze akurat w dzień mojego porodu były prane rolety i słońce dawało ładnie o sobie znać!Dobrze że miła pani położna mi robiła zimne okłady!

Szkoda, że nikt nie napisał jakiejś instrukcji

Ja się boję czy przypadkiem nie sączą mi się wody ;/
Dziś chwilę po zrobieniu siusiu poleciała mi nie wielka ilość jakiegoś płynu przezroczystego o konsystencji wody. Teraz mam bardzo lekko wilgotną wkładkę. Czuję po zrobieniu siusiu, jakbym jeszcze nie skończyła, ale nie mam nad tym kontroli. Jest tak nie za każdym razem. Chyba zainwestuję w ten test ;/

emme- tez mialam tak i wylondowala w szpitaklu na obserwacji taka woda plamki wody ale jak to stwierdzili ze to nie wody......... i po tygodniu do domu....;;;;;;;;

ja juz nie wiem co robic ja kazdego dnia mam twardy brzuszek jak nie z gory to dol i te mrowienia na nim.... juz mnie szlak trafia jak mam isc na pogotowie bo wiem co beda gadac.... musze dac sobie jakos rade... a po 2 kazali mi sie zglosic do mojej ginekolog ktora jest tylko raz w tygodniu w przychodni i mam do konca terminu u niej sie leczyc..... a po porodzie czeka mnie kuracja i moze operacja tych kłykcin... zle to wyglonda a nie znika tylko sie rozprzestrzenia nadal.... mialam 1 nocy tak okolo 3 tyg temu jakbym parla bo czulam taka potrzebe nie wiem dlaczego ale przeszlo mi.... musze z bolami wytrzymac........buzzka pozdrawiam was goraco:***


do tego robie siku a jak je zrobie to tak sie ciurkiem siku saczy jak woda z kranu..... i 5 min zajmuje mi sikanie..............

Kakasia Ty to chyba najgorzej z nas wszystkich znosisz tą ciąże:( Nie powinnam się w tej kwestii wypowiadać bo lekarze wiedzą lepiej ale skoro masz te jak to nazywasz "kłykciny" i jeszcze jakieś infekcje to po odejściu czopa i jak ci się te wody zaczęły sączyć to powinni chyba zrobić cc?Może spróbuj jechać do jakiegoś innego szpitala powiedz że masz te skurcze mrowienia czop ci odszedł i te wody się sączą może w innym szpitalu w końcu coś zaradzą bo tak to się tylko męczysz.

dziewuszki mi też wczoraj poleciało tak dużo białej wydzieliny. Nie wiem czy to nie czasem czop śluzowy...Naprawdę nie znam się na tym, ale wcześniej tak nie miałam:-(

Dokładnie! Kurde ja to bym tych lekarzy chyba wyzwała jak można takie coś lekceważyć? Kakasia współczuję Ci i tak jak mówi fredeczka jeśli masz możliwość idź do innego szpitala bo tam gdzie byłaś robią sobie jakieś kpiny!

kakasia inny szpital albo idź prywatnie do ginekologa. będziesz spokojniejsza a jeszcze lepiej jak byś znalazła prywatnego lekarza co jeszcze w szpitalu pracuje.

no wlasnie przyjela mnie na porodowke na oddzial 28.09 doktor ginekologi co pracuje w szpitalu odbiera porody i gabinet ma kolo mnie ale 200 zl za konsultacje... tez mi gada to samo ze mam czekac i potem mam to leczyc.... tak to wyglonda jak by oni sie tam nagrali wszyscy pokolieji i kasete puszczali.... jak mi te kłykciny pekaja to leci nawal krwi bo to ukrwione miejsca.... taki jakby narosla skory pod zylkami z krwia.... wiec jak bede miala naturalny porod i mnie natna to pfff sie krew pusci a jak nie zszyja a potem usuna szwy to powtorka nawalu krwi bedzie.............. zmiienie szpital bo meczy mnie to.... :*( nawet podcieranie jest uciazliwe... bo jak zadrapne papierem o odbyt czy pochwe krew nawala strumieniami jak obfity okres.....tak kapie ciurkiem....

Weź dziewczyno sprawy w swoje ręce i pojedź do innego szpitala. Skoro sączą się wody, twardnieje brzuch to chociaż na obserwację powinni Cię zostawić!! to jest jakaś kpina.

Dokładnie to jakaś kpina.A co do czopu to teraz żeby się te infekcje na dziecko nie przeniosły ja to już dawno do innego szpitala bym pojechała.A co na to twoja rodzinka mama czy tata co oni o tym wszystkim mówią?Może niech rodzice wkroczą do akcji bo jak ty taka sama bidulko idziesz to cie zbywają lekarze.

oni tzn rodzice sa zawiedzeni taka obsluga w szpitalu!!!!!!!!!! i mowia ze jak mi dzis bole nie mina pojade na inny szpital....i urodze w innym szpitalu.... bo u nas to jest masakra totalna z sluzba oddzialowa i poloznicza......ginekologiczna tak samo.... nic tylko tam jezdze i wracam do domu ...( jak to mama mowi) nogi na loterii nie wygralam by ciagle tam jezdzic i do domu.... i z tym sie zgadzam... a po 2 oboje rodzice twierdza ze jak wody mi odejjda to dopiero nie dojde tam bo zaczna sie skurcze .....i taka jest nasza izba przyjec....... w dodatku jak jej powiedzialam o tym ze mam miec duze dziecko na 4 kg cos i na 58cm.... to gadala u nas to norma takie sie tutaj dzieci rodzi naturalnie... i opowiadala ze babka synka urodzila 4 kg 780 naturalnie az mi sie rodzic odechcialo i wszystkiego pokoleji.... a mama az zmurowana stala ......... szczerze na porod mialam pozytywne dosc nastawienie do wczoraj... od wczoraj mam negatywne i nie chce rodzic za mocno cuje sie pogubiona juz i wystraszona.....( ale z 2 strony kocham synka i chce go tulic do siebie i dam z siebie wszystkie sily zeby było ok .. nawet ja mi sie cos stanie to dla mnie to malo wazne... wazne by malutki michas byl calutki i zdrowy:))

coz obecne pokolenie jest takie ze faktycznie dzieci rodza sie z waga okolo i ponad 4 kilo ja urodzilam 4460 naturalnie i nie bylo strasznie wiec nie bedzie zle poza tym trzeba brac poprawke na wymiary z usg.bedzie dobrze.

MADZIA to duży twój synuś się urodził
Ja sie denerwowalam że mój JAŚ też będzie duży a w 36 tyg. ważył 3.154 a gdzie jeszcze do terminu było . A urodziłam tydzien po terminie i bez nacinania a mały ważył 3740 więc te usg to nie jest dokladne