Mamusie sierpień 2010

Oj kurcze Paulinko to sie narobiło

Ja mam kilku znajomych w angli i kazdy twierdzi to samo
Jak nie masz pozadnej roboty nagranej to nie ma co jechac a zycie strasznie drogie
Wiec moze lepiej niech sie on tam nie pcha
A na dziecku mu zależy>? Bo jeśli jest bardzo za dzieckiem to zawsze możesz zrobic wracaj do domu bo porzałujesz.... wiadomo ocb
I jak ma sie wasze sytuacja zmienic jak wypierdzielił Ci z chaty....
Aha i jeszcze jedno
odnośnie kasy
kasujcie go za to ze u was mieszka niech sie uczy rodzine utrzymywac a kasa oczywiscie moze isc do twojej sakiewki lub dla dziecka na tzw sejf konto czyli takie ze w wieku 18 lat moze z niego wyplacic pieniadze dziecko moze nawet nie wiedziec o jego istnieniu to kasa na studia czy cos
w ten sposob ty bedziesz happy a jego mamusia gówno dostanie bo juz nie bedzie miał z czego jej dać

No i najlepiej by było porozmyslać pooddychac gleboko i na spokojnie pogadac - wiem ze to zajebiscie proste w ""
ale tak jak czytam to macie albo w te albo we wte a jak pojedzie do angli to mozliwe ze nawet alimentow nie wywalczysz... no i czasem nam sie w gniewie wydaje a pozniej zalujemy niktorych decyzji... tzn
dałabyś sobie pewnie sama super rade w co wierze wszystkie widzimy jaka ogarnięta dziołcha jestes ze wszystkim i sama załatwiasz on w sumie kula u nogi bo jeszcze Ty mu pomagasz no ale chodzi o to puste miejsce po nim, samotnosc... ja tego nie doswiadczylam wiadomo tez jestem przed ale ponoc to inaczej jak ma się z kimś dziecko...

no to odpoczywaj a potem poprasuj te małe cudeńka ja za chwilę muszę zacząć się zabierać za obiad

Basik my się z moimi rodzicami tak dogadaliśmy że się dokładamy tzn, płacimy moim rodzicom. Takie tam opłaty podzielone na pół.

Ja rozmawiałam z mamą i mówiła że wie że mamy dużo wydatków i dlatego nie dokładamy się do tych wszystkich środków, chemia, jedzenie itp. Cytuję mamę: Ale jak on daję pieniądze mamie to ja z nim pogadam i powiem albo tutaj daję pieniadze bo tam przecież nie mieszka albo niech spada do mamy.

Znaczy co zarabia to ja mam te pieniądze więc z nich nic nie pójdzie dla mamy, tylko on czasem sobie jeszcze dorabia ale umówiliśmy się że te pieniądze są dla niego tzn. wiesz miał sobie pokupować jakieś ciuchy buty itp to on kurwa dał mamie na kosiarkę Jak mu zrobiłam wykład itp to on rozumiem ale to miały być dla mnie pieniądze więc o co się czepiasz no nie przegadasz

to takie myślenie chyba wyniósł z domu że za granicą to miliony można zarobić i kurwa wille wybudować

Ja z nim rozmawiam spokojnie ale do niego nic nie dociera i wtedy szlak mnie trafia i się wydzieram czy spokojnie czy z krzykiem nie pomaga, jedynie to sie słucha mojego ojca, jest jakimś autorytetem dla niego i on chyba tylko mu potrafi coś wytłumaczyć. ALe ja nie chcę ich w to mieszać ale i tak i tak się dzisiaj dowiedzą zobaczą że jego nie ma

Ale co ja mam robić, sorry ale na pewno nie poproszę go żeby wrócił

No dzis się napewno dowiedzą
ale wiesz jak juz tak na ostrzu noża stoi sprawa mozesz z ojcem zagadac
i np niech mu tato powie ze mozna podliczyc ciuszki juz bez łóżka i wózka, te codziennosci chemia dla dziecka pieluchy ciuszki pokarm - ewentualny butelki takie tam ile za to jest hajsu no i ze bedzie utrzymywał dziecko czy tu czy gdzie indziej bedzie. Może sie przestraszy bo w sumie jk sie razem zyje zawsze to lepiej wychodzi

Albo niech mu ojciec wjedzie na ambicje tak dosłownie niechmu powie że "on go jak syna pod dach! Robote dobra załatwił, wszystko co może z serca żeby chłopakowi dobrze było a on tak sie odpłaca. Że ty zaraz rodzisz, jak tak mozna, dziesko przyjdzie na swiat i bez ojca, i jak sie zapyta co mamy mu kurwa powiedziec pozniej? Że tato w dupie miał ciebie kochanie bo mamusia go denerwowała bo problemy były a jeszcze blisko porodu i tatus sie wycofał.
I co to dziecko ma czuc?"
Normalnie psychicznie dobić dziada i tyle
Ale na poważnie doprowadzić chłopaka do łez dosłownie zeby poczuł te słowa nie zrozumiał tylko poczuł

a już jestem tym wszystkim zmęczona i od tego myślenia głowa mnie rozbolała i tak mam pustkę w głowie. Przyjedzie tata powiem że powiedziałam mu co myślę jak sie zachowuje on walnął focha wziął rzeczy i pojechał do domu. O innych rzeczach typu pracy, wyjazdu itp nie będę wspominać po co ma się denerwować zobaczymy co wtedy powie...


Ehh taka pogoda a my w domu siedzimy a najchętniej leżak, basen i zimne piwko, a tak musimy kisić ogóra w domu bo na dworze taki skwar że się wytrzymać nie da

a jeśli chodzi się o interesowanie dzieckiem to się interesuję ale jakoś dziwnie. Po mojej mamie widać że się cieszy pomaga mi coś przykleić coś zrobić dla malenstwa a on? dzisiaj się pytał czy zamówiłam tą pościel z moskitierą mówię że pościel zamówiłam ale bez moskitiery a on dlaczego masz ją zamówić, ja że nie bo nie chce i koniec, a on to moje dziecko masz kupić. ALbo zagląda do komody i z wyrzutem dlaczego te ciuszki są w ostatniej szufladzie, to mówię że jak sie kupi nową komode tą przesunie się koło łóżeczka i wtedy się poukłada ciuszki itp. To on patrzy przebiera w tych ciuszkach mówię zostaw bo jest poprasowane, ułożone zaraz to rozwalisz a on to moje ciuszki to tez moje dziecko no brak słów.

No czasem spyta się czy się rusza pocałuje brzuszek, wcześniej wyczekiwał aż się ruszy żeby poczuł dotykając rękę teraz już mniej zainteresowania

no i sms : i co koniec tak?

No ja sie smieje bo w zeszłe lato sie wyszumiałam jakbym wiedzieła co bedzie

Piwko plaża

cud miód malina

ale było radośnie..... cudownie wspominam te wakacje

a tak jak padł temat dziecka to raz nie wytrzymałabym roku zeby sie "ostatni raz wyszumiec" tak na dowidzenia
a jakbym tego nie zro biła to moze by mi teskniej było za tym zimnym piwkiem własnie i opalaniem

a tak patrze na innych i...
znam to uczucie mysle ale im fajnie ale nie zazdroszcze i nie żałuję dzieci będą miały kilka latek to mamusia na grilku wystawi syrki na słonko i wypije jeszcze nie jedno zimne piwko pod karkówe

paulinka sama nie miałabym zielonego pojęcia co zrobic
ale na pewno nie mów przepraszam

bo tak do konca zycia bedziesz chodzic za bałwanem i go przepraszac

już zwala na mnie winę napisałam :że to ty wyszłeś nie ja", a on: "bo kazałaś mi się wynosić" jak walnął focha i zamiast ze mną zjeść poszedł gdzie indziej to się wkurzyłam i powiedziałam "albo siadasz ze mna albo wypierdalaj" to wolał wyjść

cytuj mu cytuj
ja tak swojemu kiedys tez robilam on ze cos a ja stoje i z powaga
cytat jeden
on cos
ja cytat drugi
bardzo szybko konczy sie gadka tzn koniec gadki
temat niby nie dokonczony ale wszystko wraca do normy
bo wiesz facet musi sie jakos wykrecic przeciez nie powie kochanie przepraszam masz racje

napisałam mu "że widoczniej lepiej mu u mamy niż ze mną" i
"Jak wolałeś wyjść niż zjeść ze mną. Przyjechałeś po rzeczy. To ty sie zastanów czego chcesz. Czy jesteśmy razem dojrzewasz do roli ojca czy zostawiasz mnie i dziecko ponoszać konsekwencje płacenia na dziecko"

Może dotrze?

Basik zrobiłaś mi ochotę na tą karkówę ale bym zjadła tak z ketchupem, trzeba zrobić jakiegoś grilla bo po porodzie można o tym zapomnieć

A ja zjadłam właśnie ziemniaczki i paluszki rybne, wiecie co bym zjadła zsiadłe mleko z ziemniakami, babcia kiedyś robiła jak byłam mała ale była pychotka

No ja tak jadłam ze śmietraną za małego bo kwaśne studzi organizm nawet goraca ogórkowa czy żórek...

no z tą karkówą to daj spokój

chociaż ja całą ciąże jak i całe życie mieso wcinam to moze i dzieci nie wybrzydza.....?

Zobaczymy jakie beda jak spokojne to zaryzykuje a jak nie to nie bede chciala nawet ryzykowac

wogole trza sie kogos karmiacego pytac jak wyglda ich przykladowy jadłospis

zaraz napisze był gdzies chyba temat karmienia piersia

No a dobrze mu napisałas

te fakty go dobiją
ciekawe co napisze lub za ile

Moja kuzynka zjadła pieczoną kiełbasę z musztardą, mała miała 1miesiąc chyba i miała przesrane cała noc mała się darła, brzuszek ją bolał.

No najgorszy jest ten pierwszy miesiąc trzeba uważać, ale z tego co się orientuję to nie można nic pieczonego żadnych mocnych przypraw w stylu ketchup, musztarda