Mamusie sierpień 2010

Judyta też nas ciągnie za nos włosy, wbija te swoje pazurki, uczepiła się moich bluzek i rękawów nikogo nie ciągnie tylko mnie i tak się przytula do mamusi

Moja zasnęła po 22h dopiero a tak zasypiała między 20-21 a obudziła się 6.30 ;/
a to zależy od dnia raz budzi się 6,7 a czasami nawet 5 to już masakra ja nie jestem przyzwyczajona do wczesnego wstawania

Jak czytam wasze posty to cieszę się że mieszkam w domku i nie muszę targać wózka po schodach.

Jedynie jak gdzieś jadę muszę targać kółka z bagażnika to mnie męczy ale da się przeżyć

Paulinka to samo u mnie w wozkiem. Ja tylko musze do domu go wtachac czyli kilka schodów ale to zawsze ktos do pomocy w domu jest Bedzie spacerowka to bedzie o niebo zlejsza i latwiej

A tate za wlosy tez ciagnela jak mial takie do zlapania, potem jak na lyso sie obcial to sie wkurzala bo nie miala jak zlapac hehe.

Jak mnie dzis za nos zlapala... az mi lzy polecialy kurcze Maly lobuziak. I jutro jade do lekarza bo tak charczy czasem jej cos, kaszel juz praktycznie sie stracil , ale ta flegma chyba jej siedzi jeszcze, i jak odkaszle to przestaje charczec a za jakis czas znow, nie umie tego wypluc i pewnie w gardelku jej to siedzi.

Moja ekarka na zwolnieniu jest i jakas inna bedzie ciekawe jaka...

Oliwka tez tak za wlosy ciagnie ze az lzy mi z oczu leca w koncu zdecydowalam sie na kupno spacerowki moze jutro pojade obejrzec i jak cos mi sie strasznie spodoba to kupie od razu moja tez zabkow nie miala a teraz ida sobie fajnie

Wczoraj Kubuś spadł mi z łóżka Na szczęście skończyło sie tylko siniakiem na czole. Na minutę spuściłam go z oka, widziałam jak spadał i nie zdążyłam dobiec. Ale ze mnie wyrodna matka. Nie mogę sobie wydarować. Dziś obniżyłam matrac w łóżeczku.

Gosia jak ci Kubuś spadł stanął w łóżeczku wychylił się i upadł?

Masakra domyślam się co czułaś ja ostatnio zostawiłam Judytę na kanapie opartą o poduszki tylko się podniosłam do stolika po coś a ona już leciała głową w dół ale jakoś zdążyłam ją złapać aż gorąco i słabo mi się zrobiła wyobraźnia wtedy zaczęła działać

My mamy łóżeczko na tym środkowym poziomie

Gosiaczku nie zamartwiaj sie nie jestesmy w stanie wszystkiego przewidziec stalo sie trudno teraz musisz zapobiec zeby sie nie powtorzylo obwinianie ani nazywanie sie wyrodna matka czasu nie cofnie a poza tym nie zrobilas tego celowo zeby upad

Gosiu nie ostatni raz spada, musisz się przyzwyczajać
Jak byłam w domu to bawiliśmy się z córką mojego brata... no i Dorota leci -> ucieka przed ciocią i zaczeła się śmiać a jak się śmieje to zamyka oczy i jak w futrynę się uderzyła tak padła na podłogę, czoło rozcięte, krew leciała jak szalona, a ona wstaje i krzyczy "ciocia łap kulika" ja to mówię że to dziecko jest niezniszczalne

dokladnie dzieci nie panikuja tylko my w nich zasiewamy strach czasami dziecko zaczyna dopiero plakac jak matka zaczyna panikowac

Asiu kupiłaś coś?

Groszku ale się uśmiałam z tego "kulika"

Gosiaczku mnie też Maja raz z łóżka spadła. Spała sobie na naszym małżeńskim łóżku i jak się obudziła to zaczęła wołać a ja zanim z drugiego pokoju doszłam to ona już była na ziemi i ryk nieludzki! Nie widziałam jak to się stało czy spadła głową czy pupą czy jak bo jak przyszłam to już leżała jak długa To było okropne także wiem co czułaś!

Mi tez natala wcoraj spadla... Zostawilam ja na moment i poszlam koc wyniesc do drugiego pokoju a lezala na sroku wielkiego lozka! Wracam juz do niej a tu ryk jak diabli... myslalam ze zawalu dostane ale nic jej sie nie stalo nawet guza nie ma nigdzie.. Sie balam ze cos sobie mogla zlamac ale jest ok..

niestety nie dotarlam bo malzonek musial dluzej w racy zostac moze dzis w kazdym badz razie bede probowac do oporu a jak juz kupie zaraz dodam zdjecie nowego nabytku musze kupic bo cmentarz na ktorym pochowalismy Mame z kazdej strony otoczony jest schodami a zero jest podjazdow a moja spacerowka z kompletu 3w1 jest za ciezka zebym mogla poradzic sobie z jej wniesieniem a taka parasolka jest duzo lzejsza a ja codzien jestem na cmentarzu i wiecznie od kogos uzalezniona a nie chce chce tam moc pobyc tez na chwile sama w spokoju... a z drugiej strony ciekawe jak ktos niepelnosprawny ma bliskich odwiedzic na cmientarzu jak tam nie dojedzie

asia to ty mialas chora mame ktora sie ostatnio opiekowalas??? i zmarla??? czy ja sie pogubilam???;/ i to ktos inny pisal???

Oj moja Vańka też jest grzecznym dzieckiem bo czasami tylko mnie szczypnie podczas jedzenia cyca ale to ona się tak skupia

Od kilku dni dostaje mleko z kartonu z kaszką manna i fajnie mi po tym śpi i dobrze toleruje

Moja też mi z łóżka zleciała ja sobie przysnęłam jak nigdy i za chwilę słyszę huk i zaczęłam się drzeć "Vanessa!!!" to dopiero zaczęła płakać,bo się wystraszyła,ja ryczałam przez 30min i dałam jej zaraz cyca ja szlocham,a ta na mnie patrzy i sie śmieje

Nie było mnie wczoraj bo mój mężulo wrócił

tak moja mama walczyla z nowotworem a my z nia ale niestety w tej walce bylismy na z gory przegranej pozycji i w sumie to ze liczylismy ze bedzie dobrze to byla tylko nasza wiara w to ze moze sie udac ale jest teraz bez Niej mimo iz dopiero 4 tydz tak ciezko ze wariowac zaczynam nie umiem bez niej zyc jakby serce ktos sciskal i chcial wyrwac... bylam z nia tak bardzo zzyta a przez ostatnie pol roku bylam z nia dzien w dzien i sie nia opiekowalam i ciesze sie z kazdego tego dnia bo moglam z nia byc...

paulinkaaa2202 napisał:

Gosia jak ci Kubuś spadł stanął w łóżeczku wychylił się i upadł?

Masakra domyślam się co czułaś ja ostatnio zostawiłam Judytę na kanapie opartą o poduszki tylko się podniosłam do stolika po coś a ona już leciała głową w dół ale jakoś zdążyłam ją złapać aż gorąco i słabo mi się zrobiła wyobraźnia wtedy zaczęła działać

My mamy łóżeczko na tym środkowym poziomie

Paulinko nie ze swojego łóżeczka spadł tylko z mojego. Zawsze po kąpieli go tam kładę. Na przewijak już jest za duży Może to głupio zabrzmi ale trochę mnie pocieszyłyście, że nie tylko mój.

Asia bardzo mi przykro z powodu mamy.