BezpiecznaCiaza112023

Szczepicie swoje dzieci?

13 lata 3 miesiąc temu #188518 przez Emme
jest taki temat na forum, ale z powodu awarii nie mogę go odszukać. jak wszytko wróci do normy to połączę wątki

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 3 miesiąc temu #188554 przez Nie szczepię
Witam. Mój blog jest tu cytowany, więc warto się przedstawić. To ja jestem mamą dziecka poszkodowanego przez szczepienia. Na temat ich szkodliwości mam masę informacji. Gdzieś tu na forum ktoś pytał o argumenty przeciwko szczepieniom, że brak ich na blogu. Owszem są.
Cały blog jest nimi wypełniony.

Temat trzeba zacząć od zbadania mechanizmów nabywania odporności. Noworodek jest ich pozbawiony. Nabywa odporność położony na brzuchu matki, by jej dobroczynne bakterie mogły skolonizować jego wyjałowione ciałko, następny krok to karmienie piersią. Szczepienie noworodka jest tragiczne w skutkach, bo jego organizm jest zupełnie bezbronny, a przy tym iniekcja omija podstawowe "granice" jakimi obdarzony jest ludzki organizm do walki z chorobą. I nie dość że atakuje się noworodka poprzez wstrzyknięcie, atakuje ciało bez mechanizmów obronnych to jeszcze z pominięciem tych granic. A te granice to po prostu układ pokarmowy i oddechowy, tam następuje rozpoznawanie patogenów i przygotowanie obrony. Jeżeli następuje wstrzyknięcie to organizm zostaje zaatakowany nim jeszcze patogen zostanie rozpoznany.
To jest nienormalne.
I to rzecz pierwsza.
Druga, idąc za dr Jaśkowskim, szczepienia wymyślono w czasach, gdy o budowaniu odporności nikt nie miał pojęcia. I chociaż to pojęcie już teraz jest, to maszyna szczepionkowa jest tak rozkręcona, że nie ma sposobu jej zatrzymać, bo nawet jak wypowiada się w TV prof. Majewska, że to szkodzi, to jest sprzeczne z naturą, to ludzie nadal będą szczepić i wierzyć, że to dla zdrowia.
Zupełnie jak kiedyś, leczono rtęcią, też wierzono że to dla zdrowia.
Szczepienia szkodzą na szerszą skalę. Nie tylko spektakularnie. Dzieci nie zawsze cofają się w rozwoju, jak mój Synek, inne dzieci dostają alergii, cukrzycy, zapadają na zdrowiu, non stop chorują, tego jest cały kalejdoskop.
Dlatego tak się dzieje, że organizm nie jest przygotowany na to, by bronić na działanie piątej kolumny. Takie uczenie układu immunologicznego obronny skutkuje znacznym obniżeniem odporności. Gdyby jeszcze te niby osłabione wirusy i bakterie były wprowadzane bez tych dodatkowych substancji. No ale tak nie jest. I oprócz tych bakterii hodowanych na zmodyfikowanych białkach zwierzęcych, ludzkich zarodkach, są też metale ciężkie, rtęć, aluminium, ich suma, po zliczeniu szczepień w pierwszym roku życia przekracza dawkę dla człowieka dorosłego.
Dlatego szczepienia i pod tym względem są szkodliwe.
Oczywiście nie można tematu wypełnić jednym postem.
Pytajcie.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 3 miesiąc temu #188579 przez bombel779
A o jakich szczepieniach jest mowa - o tych dodatkowych,typu pneumokoki,czy o wszystkich,wraz z tradycyjnymi którymi szczepi się dzieci dziesiątki lat?? Bo ja chyba jakoś nie w temacie... :S :P


Aniołek wrzesień 2013 [*]

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 3 miesiąc temu #188583 przez sylka
Chodzi o wszystkie szczepienia. Ja u siebie w poradni muszę zapytać o oddzielne dawki MMR, kiedyś czytałam o mozliwych powikłaniach poszczepiennych związanych z tym szczepieniem i wolę ich uniknąc.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 3 miesiąc temu #188584 przez Nie szczepię
Wszystkie szczepionki neguję, bez wyjątku, wszystkie są szkodliwe i ze względu na skład jak i sposób działania. Skład jest toksyczny, a działanie sprzeczne z naturą skutkujące właśnie spadkiem odporności a nawet zapadaniem na szereg chorób.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 3 miesiąc temu #188585 przez agito11

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 3 miesiąc temu #188588 przez agito11
Pediatra do dnia dzisiejszego nie wpisała w książeczkę zdrowia NOPU... dlaczego?
powyższy link mi to wytłumaczył.

url=http://slub-wesele.pl/] [/url]



Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 3 miesiąc temu #188590 przez Nie szczepię
Agito11, ja też nadal nie mam wpisanego NOPa, a sprawa zgłoszona do sanepidu.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 3 miesiąc temu #188601 przez sylka
Z tego co się orientuje w PL dostępne sa tylko oddzielne szczepionki na odrę i różyczkę a na świnkę nie?

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 3 miesiąc temu #188607 przez Nie szczepię
NIe ma odrębnych szczepionek. Kiedyś można było zakupić na odrę, ale była tak samo szkodliwa jak MMR. Teraz są dostępne tylko skojarzone MMR i Priorix, obydwie niezwykle szkodliwe. Niebezpieczeństwo tkwi w wirusie odry, który poprzez iniekcję bez przeszkód dostaje się do ścianek jelita, a potem układem nerwowym wędruje do mózgu i go uszkadza. Jeżeli następuje naturalne zachorowanie na odrę, wtedy wirus nie ma tak łatwej drogi do ulokowania się w jelicie, szczepionka daje mu wolną drogę. Oprócz uszkodzeń neurologicznych powstaje również wiele problemów metabolicznych. Często dziecko ma problem ze zrobieniem kupki. Krążące toksyny, zamiast być wydalone, trują. To jest właśnie ta odporność po szczepieniach.
MMR i Priorix czyli szczepienie przeciw odrze-śwince-różyczce to są najgorsze szczepienia w kalendarzu szczepień.
Na dodatek to szczepienie jest absurdalne. Po co dziecko narażać na poważne powikłania poszczepienne szczepionką na zupełnie wyleczalne choroby, łagodne jeżeli przechodzone w dzieciństwie.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 3 miesiąc temu #188638 przez natmur11
nie ma oddzielnych dawek tego szczepienia. pytalam juz o to. my na szczescie juz po i wszystko bylo ok. szczepienia to temat rzeka. szkoda ze do tej pory lekarze szczepia dzieci i szerza ta widze skoro jest taka zla...

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 3 miesiąc temu - 13 lata 3 miesiąc temu #189079 przez przyszla_mama
Nie szczepię super, ze jestes z nami na forum i chcesz sie podzielic z nami tym co wiesz i co przezylas Ty i Twoje dzieciatko. to tak cenne ze chcesz pomoc, moglabys machnac reka i tyle, a Ty chcesz pomoc innym dzieciaczkom.

Ja w wolnej chwili, a gleboko wierze ze taki znajde (przyjaciel mnie pocieszaa ze w ogole najszybciej wolny czas znajde po maturze syna:):)) obiecuje ze dokladnie sie rozczytam w Twoim blogu i poznam Twoja historie, ale chce zapytac co myslisz o zwiazku posocznicy (sepsy) z szczepieniami? moje dziecko mialo operacje, pewnie tam gdzies widzialas w poscie ktoryms, moze akurat orzeczytalas, niedroznosc przelyku, bardzo skomplikowana operacja, do tego wlasnie przeszedl sepse.

co ty o tym teraz myslisz? bo on jest mniej odporny niz Wasze dzieciaczki na pewno.. czy twoim zdaniem w tym wypadku szczepienia jednak sa potrzebne czy tym bardziej nieopotrzebne?

chce poznac Twoje zdanie..

gna razie tak ogolnie, czy myslisz ze przebyta sepsa moze jednak byc wskazaniem do jakichs szczepien czy wrecz przeciwnie? tym bardziej twardo nie szczepic?

a jezeli nie wiesz dokladnie jak to jest to tez prosze napisz.. wiadomo ze nie jestesmy lekarzami i wszystkiego nie wiemy.. oni w zasadzie tez czesto :) ale zalezy mi na rzetelnej informacji, nie chce uslyszec ze nieee bo nieee... ja staram sie czytac, porzadkowac sobie w glowie,ale nie chce sobie namieszac jeszcze bardziej w glowie, bo i tak czasami ledwo funkcjonuje od nadmiaru ionformacji :)

Pozdrawiam Ciebie serdecznie, niebawem zajrze na Twoj blog

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 3 miesiąc temu #189245 przez Nie szczepię
Przyszła_mamo ogromnie współczuję Ci tych przeżyć Dzieciątka, operacji, sepsy.

I na wstępie od razu muszę zaznaczyć, że nie jestem lekarzem, jednakże tym co zdążyłam zaobserwować, po prawie rocznym zmaganiu się z powikłaniami poszczepiennymi, mogę mieć prawo podważać wiedzę lekarzy. Oczywiście są również tacy z powołania, którym można ufać, ale jest gro takich, którzy z powołaniem się znacznie pomylili, których wiedza jest równa tylko ulotkom farmaceutycznym, którzy na pytanie, dlaczego trzeba szczepić, odpowiadają, że tak trzeba i już, to nie są dla mnie lekarze. I przez takich konowałów zaczęła się moja ciężka batalia o zdrowie dziecka i ta batalia zaprowadziła do kontrowersyjnych wniosków, by od większości lekarzy trzymać się jak najdalej, bo zdrowie naszych dzieci mają w najgłębszym poważaniu. Na byle katar przepisują antybiotyk, a potem zaraz szczepią, co dowodzi ich niekompetencji, bo szczepienie jakiekolwiek można wykonać dopiero po co najmniej 6 do 8 tygodni po kuracji antybiotykowej. I jestem w stanie się założyć, że nigdy o tym nie słyszałyście, niestety.

Ale teraz do rzeczy. Sepsa jest wynikiem działania bakterii, między innymi pneumokokowych. Szczepienie jest wątpliwą ochroną, ponieważ "zabezpiecza" jedynie na 12 rodzajów tych bakterii, których istnieje co najmniej 90 rodzajów. Nie ma pewności, że szczepionka da ochronę, za to istnieje ogromne niebezpieczeństwo powikłań po szczepieniu wraz ze zgonem (to ta szczepionka została wycofana w Japonii po odnotowaniu zgonów niemowląt). Bakterie pneumokoki są wszechobecne, każdy z nas jest ich nosicielem. Mamy je w jamie ustnej. I nie chorujemy. By bakterie pneumo mogły zaatakować musi dojść do znacznego obniżenia odporności. Zatem powstaje pytanie co robić by odporność wzmacniać. Otóż szczepienie nie jest tym rozwiązaniem, bo szczepienie jest niczym innym jak właśnie spowodowaniem obniżenia tej odporności.

Budowanie odporności zaczynamy od jedzenia. To jest podstawa naszego zdrowia. Noworodki karmi się mlekiem matki, to stąd nabierają odporności. Potem jest świeże powietrze, i miłość. To jest źródło odporności: jedzenie+powietrze+miłość. Bardzo ważne jest to co jemy, jak jemy i jak odpoczywamy. Pisałam o tym na blogu.

Mam problem metaboliczny u Synka, który jest efektem szczepień. Szczepienia rozwalają gospodarkę hormonalną organizmu, a to rzutuje na całokształt. Zła gospodarka hormonalna równa się spadkiem odporności. Dlatego należy unikać szczepień jako rzekomego środka nabywania odporności. A wzmacniać odporność naturalnymi sposobami.

Nie wiem w jakim wieku jest Twoje Maleństwo, więc nie mogę tu się rozpisywać na temat żywienia. Mój Synek za parę dni będzie miał półtora roku. U nas jest żywieniowy problem ze względu na zły metabolizm. Będzie rok jak walczymy z zaparciami. Żadne metody farmaceutyczne nie odniosły skutku. Walczymy zatem homeopatycznie i obserwujemy, co z pożywienia szkodzi, a co pomaga. To jest droga przez mękę. Nie byłoby tego, gdyby nie moja ślepa wiara w szczepienia i kompletny brak wiedzy na temat powikłań.
Teraz nie mam już wątpliwości, że szczepienia szkodzą.

Przyszła_mamo jeżeli Twoje Dzieciątko ma teraz obniżoną odporność to w żadnym wypadku nie wolno go szczepić. Nie wiem jak lekarze mogą w ogóle coś takiego proponować. Wykazują się tym samym kompletną ignorancją. Właśnie należy teraz bardzo skrupulatnie wzmacniać odporność po pierwsze poprzez unikanie kontaktu z groźnymi patogenami, a więc jak najdalej od szpitali, które są siedliskiem groźnych bakterii gronkowców, po drugie wzmacniać poprzez jedzenie, można też podawać probiotyki, mój Synek przez rok dostawał bio-gaję, to są bakterie jelitowe wzmacniające odporność. Ponadto unikanie wszelkich antybiotyków i syropów obniżających gorączkę. Gorączka to jest naturalny mechanizm obronny organizmu. Przez sztuczne zbijanie gorączki daje się wolne pole do działania patogenom. Wysoka gorączka jest dla dzieci stanem normalnym. Nie należy panikować i jej od razu sztucznie poprzez podanie farmaceutyków zbijać. Jak już to schładzać czoło i łydki mokrymi pieluszkami. Jest jeszcze homeopatia, której stałam się zwolenniczką. Homeopatycznie wyleczyłam Synka z zapalenia krtani, odstawiłam antybiotyk i straszono mnie, że bez antybiotyków to mój Synek na pewno umrze, nie umarł. Od tamtej pory nie choruje.

Nie wiem, czy na wszystko odpowiedziałam.
W każdym razie, jak tylko czas pozwoli, chętnie odpowiem na pytania dotyczące szczepień i odporności.

Pozdrawiam serdecznie

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 3 miesiąc temu #189298 przez bombel779
Nie szczepię nie chcę żebyś mnie źle zrozumiała,absolutnie nie podważam Twoich słów!Ale po prostu ciekawi mnie skąd ta pewność,że problemy zdrowotne jakie dotknęły Twojego syna to efekt uboczny szczepień??

I drugie pytanie -po jakim czasie mogą ujawnić się poszczepienne powikłania??


Aniołek wrzesień 2013 [*]

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 3 miesiąc temu - 13 lata 3 miesiąc temu #189313 przez Nie szczepię
Bombel każda matka zna swoje dziecko lepiej niż jakikolwiek lekarz. Matka wie jak dziecko zachowuje się każdego dnia, jak zmienia się z minuty na minutę, widzi, co się dzieje, że ze zdrowym śmiejącym się kontaktowym dzieckiem pojechała do lekarza, a wróciła z kimś zupełnie innym. Dziecko z dnia na dzień traciło swoje umiejętności, przestało gaworzyć, przestało reagować na dźwięk, przestało przekładać zabawki z rączki do rączki, przestało reagować na cokolwiek. Nawet w łóżeczku przestało rozkopywać kołderkę. Przez 10 miesięcy zajmowałam się oddychającą lalką, która przelewała się przez ręce, z lalką, która w wieku 7 miesięcy ledwo dźwigała głowę leżąc na brzuszku, niczym noworodek, kiedy to inne dzieci już w tym czasie chodziły. A moje dziecko przed szczepieniem posadzone siedziało. A potem usiadło dopiero w wieku 14 miesięcy.
Pół Polski zjeździłam w poszukiwaniu ratunku dla dziecka. Pediatra nie miał wątpliwości co przyczyniło się do takiego regresu w rozwoju. Pediatra orzekł, że szczepionka skojarzona Infanrix Hexa poczyniła takie spustoszenie w rozwoju mojego Dziecka. NOP został zgłoszony do sanepidu.
Mam, jak każdy rodzic we współczesnym świecie, masę nakręconych filmików, kręconych od urodzenia, które są dowodem naszego dramatu. Do dziś boli mnie oglądanie filmików sprzed szczepienia, na których moje Dziecko tak bardzo różni się do tych czasów po szczepieniu.

Powikłania po szczepieniach mogą pojawić się w pierwszej dobie po szczepieniu (np krzyk mózgowy), ale problemy neurologiczne mogą pojawić kilka dni, a nawet kilka miesięcy po szczepieniu. U nas wyglądało to tak, że po szczepieniu najpierw był ten straszny krzyk, trwał 3 dni, po nim apatia, i z dnia na dzień zaczęło ubywać umiejętności, nie od razu. Najpierw zauważyliśmy brak gaworzenia, potem niechęć do ruchów ciała, brak reakcji na wiszące zabawki na macie eudakacyjnej, potem nie reagował na dźwięk, chociaż przed szczepieniem to aż piszczał z radości na nasz widok lub na nasz dźwięk. I na końcu było unikanie kontaktu wzrokowego. Pogłębiły się problemy związane z napięciem mięśniowym. Przed szczepieniem w nóżkach było podwyższone napięcie. Po szczepieniu było odwrotnie, ale już całe ciało objęło obniżone napięcie. Synek dosłownie przelewał się przez ręce jak ciasto, zero napięcia. Do tego doszły problemy metaboliczne. Do szczepienia kupki były tyle razy ile karmienie. Po szczepieniu kupki nie było 5-7 dni!!! A potem przy każdej kupce był straszny krzyk. Katastrofa. Problem trwa do dziś.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

Moderatorzy: kasiorailonanatmur11
Reklama

Bestsellery

  • Koszulka Regularna mama

    Regularna mama

  • Koszulka Brioko baby

    Brioko Baby

  • Dzienniczek ciąży

    Dzienniczek ciąży

  • Dzienniczek żywienia dziecka

    Dzienniczek żywienia

  • Dzienniczek żywienia maluszka

    Dzienniczek żywienia

Reklama

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2007-2024 ZapytajPolozna.pl