naciecie krocza ;/

Ja byłam nacinana (4 szwy), bo dzidzia by się nie zmieściła. Jak byłam w ciąży to ćwiczyłam te tzw mięśnie Kegla, ale widocznie za mało Dziwne jest, ze wszystkie kobietki z którymi leżałam na sali poporodowej tez były nacinane, więc boję się, że to w tym szpitalu rutyna

Też do tej pory spotykałam się z opinią, ze pękniecie dużo łatwiej się goi niż nacięcie... Pod warunkiem oczywiście, ze nie jest to pękniecie zbyt duże

No ja mało pękłam bo na 4 szwy,i szybko mi się rozpuściły i bardzo szybko i bez boleśnie się goiło nawet leków przeciw bólowych w szpitalu odmawiałam jak proponowały siostry.

MONIQ bede musiala powalczyc
chyba sie dowiem czego moge sie spodziewac w szpitalu w Tczewie lub w Gdansku, tylko z dojazdem do Gdanska to roznie bywa tym bardziej ze nigdy nie wiadomo czy zdazy sie tam dojechac
z tego co czytalam wnioskuje ze mozna to ominac ale tak jak onia napisala trzeba o to powalczyc.
Niestety ale pozycja lezaca utrudnia aby ominac rutynowy fakt naciecia krocza


a tu znalazlam wlasnie o tym nacieciu
www.rodzicpoludzku.pl/Porod/Naciecie-kro...sz-tego-uniknac.html

od ćwiczeń mięśni Kegla dla ochrony krocza ważniejszy jest masaż krocza oliwką z oliwek lub z winogron lub jakaś inna naturalna oliwa (masuje się ten kawałek skóry pomiędzy pochwą a odbytem oraz ściankę pochwy od strony odbytu a na koniec delikatnie się rozciąga tą ściankę w stone odbytu do uczucia lekkiego ciągnięcia lub dyskomfortu)
z pęknięciem jest tak, że jeśli będzie małe to faktycznie goi się lepiej niż nacięcie, gorzej gdy pęknięcie jest duże, przeważnie jest ono w stronę odbytu i wtedy może dojść do powstania przetoki pomiędzt pochwą o odbytem-takiego połączenia, które goi się kiepsko- czasami w tej kwestii dobrze jest zaufać położnej- jeśli nie jest "fanatyczką" nacinania

no właśnie chciałam napisać, że podobno są sposoby na masowanie odbytu.. ( tego jeszcze osobiscie nie praktykowałam ) i cwiczenie mięśni kegla.... owszem jak sobie przypomnę o tym ( czyli nie za często)to napianam te mięśnie, ale jestem ciekawa czy wiecie ile tak na prawdę czasu należy poświęcić na te ćwiczenia żeby nie być naciętą ????

ja w sumie na zewnatrz i wewnatrz mialam 27 szwow na zewnatrz naciecie na 9 w srodku pekniecie okropnie sie goilo i boli po dzis

ja powiem tak...
ja po prosilam o porod z ochrona krocza polozne to uszanowaly jednak maly mial dosc duza glowe i w momencie kiedy polozna widziala ze bede pekac zapytala mnie o zgode. zgodzilam sie i nie zaluje.

pekaniecie jest o wiele gorsze od naciecia bo natna rowno rowno zszyja i w miare szybko sie goi a jak pekniesz to lekarzowi trudniej zszyc strzepy skory. moja kolezanka rodzila wubieglym roku jak ja i pekla na 38 szwow i boli ja do dnia dzisiejszego gdzie mala ma juzx ponad rok. i zaznacze zeupierala sie podczasporodu ze nie chce zeby ja nacieli. wnioski nasuwaja sie same:)

To zależy bo ja też pękłam ale na 4 szwy i nic nie czułam-ale chyba miałam farta

tak martela a;le kazda kobieta jest inna mozesz wcale nie peknac lub na kilka szwow albo na ok 40 szwow... mi sie lacznie goilo tak z 3 tyg... potem juz nie bolalo:) wiec wszystko sie w pologu zamknelo

Moniq napisał:

od ćwiczeń mięśni Kegla dla ochrony krocza ważniejszy jest masaż krocza oliwką z oliwek lub z winogron lub jakaś inna naturalna oliwa (masuje się ten kawałek skóry pomiędzy pochwą a odbytem oraz ściankę pochwy od strony odbytu a na koniec delikatnie się rozciąga tą ściankę w stone odbytu do uczucia lekkiego ciągnięcia lub dyskomfortu)

Popieram taki masaż krocza. Podobno daje duże lepsze efekty niż ćwiczenia mięśni kegla, które są raczej odpowiedzialne za trzymanie moczu po porodzie. Ale nie wiem niestety, jak często należy mięśnie krocza masować. To pewnie sprawa indywidualna. Każda z nas ma inne predyspozycje do porodu. Uważam, że jeśli już trzeba, to bezpieczniejsze jest nacięcie niż pęknięcie, ponieważ nigdy nie wiadomo, czy w skutek pęknięcia nie dojdzie do naderwania odbytu, a to już jest poważne.
Na szkole rodzenia powiedziano nam, że 85% pierworódek jest nacinana. Nacinana jest zawsze prawa strona krocza, chyba że istnieją jakieś konkretne przeciwskazania. Ja również poproszę o poród z ochroną krocza, ale jeśli lekarz uzna, że lepiej naciąć krocze to chyba się zgodzę.

a ja miałam nacięcie z lewej strony. nikt mnie nie pytał, ale też ja nie protestowałam. Zapytano mnie tylko na porodówce czy chodziłam do szkoły (miałam spotkania z położną) i czy wiem co mnie czeka i ogólnie czy mam jakąś wiedzę na temat porodu. I to dla mnie był właśnie poród z ochroną krocza - wolałam nacięcie, niż być może pęknięcie. A nacinają wtedy jak uważają, że można pęknąć, a nie z reguły. Przynajmniej u mnie w szpitalu.

Dokładnie tak jak napisała Emme nacinają jak trzeba.

niestety nadal sa szpitale gdzie nacinanie to rutuna czy jest potrzeba czy nie ma tnie sie. ja mialam duzo szczescia i ani mnie nie nacinali ani nie peklam, w porodzie kleszczowym mozna w zasadzie uznac to za wielkie szczescie ze wyszlam bez szwanku. ale dobrze ze juz w wiekszosci szpitali w Polsce bardziej dba sie o ochrone kobiecego ciala.

A ja miałam własna położną, która oceniła elastyczność narządu rodnego, sama podczas porodu wykonywała masaż narządu- ale dokładnie nie potrafię sprecyzować czego!- i bez nacięcia i pęknięcia urodziłam synka 3870 g i 58 cm. Podczas ciąży napinałam mięśnie kegla,ale nie systematycznie, więc nie wiem czy to miało jakikolwiek większy wpływ na sam poród. Przepchnięcie Małego bez nacięcia bolało jak cholera, ale za to błyskawicznie wróciłam do formy i przy kolejnym porodzie również nie chcę nacinania bez konieczności.

gosia_ann masaż krocza powinno się wykonywać codziennie, np po wieczornej kapieli czy prysznicu, im szybciej się zacznie tym lepiej, tylko powinien skończyć się I trymestr