Witajcie Dziewczynki :)

dzisiejsza noc to jakiś dramat... Maksa chyba brzuch bolał bo o 6 zrobił mega kupsko i humor mu zaczął dopisywać... teraz śpi a ja ledwo na oczy patrzę a już nie usnę...
Przebudził się o 23 zjadł i pospał do 1 ,potem co godzinę się z krzykiem budził i ani jeść ani nic...masakra

Karolcia a ty już rozszerzyłaś Majce dietkę? może przez to?
nikemoże to ulewanie to tak jak srenka mówi przez skok rozwojowy? ja sobie na te ściągi kukam jak moje dziecko się dziwne robi www.babyboom.pl/niemowleta/rozwoj/raz_bu...u_zycia_dziecka.html
mamailaura.blogspot.com/2013/09/skoki-rozwojowe-laury.html tu są wszystkie skoki opisane kiedy są i co się może dziać

srenkawspółczuję tych nocy...

Karolcia ssanie palca jest niebezpieczne ze względu na to że źle się oducza! smoczka wyrzucisz a palec??? No i skoro słychać jak go ciumka to znaczy że łyka powietrze, leży więc go nie wybeka a potem w jelitach zalega, powoduje kolki i późniejsze bączki. Też przez to przechodziliśmy.... Staraj się czymś zastąpić palucha, np gryzak... albo ciekawa zabawka Niech gryzie cokolwiek

Och kurczę dziewczyny współczuję nocki... Za to ja się wyspałam Tylko 3 pobudki Stał się cud Wyspałam się

Witajcie dziewczynki U nas ciąg dalszy ulewania Nuśka dzięki za linki, moze faktycznie to przez te skoki rozwojowe...

U nas dziś pierwsza fantastyczna nocka od 21:30 do 7:30 a potem jeszcze 2h drzemki. Dałam na noc Kacprowi kaszkę, ale taka gęststą, nie z butelki, tylko łyzeczką. I tak go dopchało że przespał cała noc, wiec ja w koncu też odespałam te wszystkie noce

srenka kiedy przełożyłas Pawełka z gondoli do spacerówki? Bo u mnie Kacper już tak się nieziemsko miota w gondoli, że nie wiem czy by go nie przepakować już

nike Pawełek jeżdzi w gondoli

Łooo no co Ty tego się nie spodziewałam. Mieści się jeszcze? Nasza gondola jest duża, ale Kacper tak się rwie do siadania ze nie moge go opanowac

Boziu a ja musiałam odłożyć wszystkie słoiczki i kaszki na bok, Majka tak odpierdziela w nocy że szok !! 3 noce przespałam już na kanapie bo ona chce tylko spac na brzuchu na mnie !! Co ją odkładam to jest ryk !! Nie wiem o co chodzi, może to wina tych słoiczków ale jak na razie zjadła tylko marchewkę i ziemniaka. zaczynam się martwic czy nie ma żadnych problemów z brzuszkiem... Od dziś jest tylko na moim mleku i faszeruje ją inacolem może dzisiejsza noc będzie lepsza....

Kurcze Karolcia współczuję. Pewnie odstaw wszystko i zobaczysz co będzie, a jak jej się polepszy to wprowadzaj znowu z powrotem tylko stopniowo, żeby dojść do tego co jej zaszkodziło. U nas na szczęście i słoiczki i kaszki służą dobrze Kacperkowi. Dziś znowu dostał kaszkę na kolację i zobaczymy czy prześpi noc. Ale zauważyłam, że jak chwilę go karmię łyżeczka, to po pewnym czasie się złości i płacze i nie chce jeść Dopiero przełożyłam mu tą kaszkę do butelki założyłam smoczek do kaszek po 9 miesiącu życia i dopiero wtedy dokończył jeść i poszedł spać

Karolcia to że nie chce spać u siebie nie musi być winą bączków czy jedzenia... Może ją coś kiedyś przestaszyło jak spała? np coś spadło i się wybudziła z płaczem? Pawełek po takim "alarmie" nie chciał 3 noce spać w łóżeczku i właśnie co go odkładałam i się zorientował gdzie jest to ryk... A pierdzioszki to u dzieci jest naturalne jak uczą się jeść coś innego niż mleko, jedne dzieci nic sobie z bąków nie robią inne się budzą przy pierdzeniu, ale gazy wyjść muszą... A jak przesadzisz z kropelkami na wzdęcia może być jeszcze gorzej... Mi pediatra tłumaczyła że jak po jedzonku powstają gazy to tylko zmniejszyć ilość tych gazopędnych, które działają gazopędnie ale ich nie wykluczać całkowicie bo to nic złego że pierdzi, a wręcz musi się przyzwyczaić. Alarmem do przestania podawania posiłków jest uporczywa i wodnista biegunka i krostki/plamki/bąble... Gazy można eliminować przez symboliczne podawanie kropelek, ale z czasem dziecko się nauczy trawić pokarm i puszczać "niepostrzeżenie" bączki

Nike Pawełek mieści się jeszcze bo mamy dużą gondolę, mam go na pół siedząco a jak chce usiąść to przystaję, pozwalam mu usiąść i się porozglądać a wtedy mały zasypia spokojnie Po 7 min spaceru zasypia, jak w zegarku

Nike Kacperek dopiero uczy się jeść z łyżeczki a właściwie jego mózg uczy się że jak się je łyżeczką to też można się najeść No i może być tak że był bardzo zmęczony i nie chciało mu się "przeżuwać", chciał pocyckać z butli bo to uspokaja i nastraja na sen Zasnął przy butli lub zaraz po? To pewnie chodziło o zmęczenie...

ojj dziewczyny zawsze w takich chwilach jak Majusi coś jest zastanawiam się czy jestem dobrą matką

Dziś w nocy trochę lepiej w porównaniu do ostatnich dni. Może Majki brzuszek jeszcze nie jest gotowy na nowe smaki? Może Maja potrzebuje ostatnio więcej przytulania? Chociaż w ciągu dnia non stop się tulimy, całujemy, dużo uwagi jej poświęcam...
A było już przecież tak pięknie z tym spaniem,że i po 6 h wytrzymywała bez jedzenia.
W ciągu dnia wcale tak dużo nie śpi, czasem się zastanawiam skąd ona bierze tyle siły....

No co ty Karolcia nie wygłupiaj się! Czasem sie tak zdarza i my nie mamy na to wpływu. Tak jak to ulewanie u Kacpra (które nagle ustało ). Tez myślałam że to ja coś robie nie tak, ale teraz widzę, ze dziec iaczki tak czasem mają. Ja jednak obstawiam ze u Mai (Maji?) to nie słoiczki. Moze byc tak jak srenka pisze. Więc nie martw sie i obserwuj małą

srenka chyba masz racje z tą łyżeczką. Bo wczoraj po kolacji momentalnie zasnął jak go do łózeczka włożyłam. Wiec chyba na razie będę robic rzadszą tą kaszkę, i bedę mu dawać z butli

Karolcia nigdy nie mów sobie że jesteś złą matką!!!!

Wiem po sobie i innych mam z rodziny jak udzielają mi porad i pociechy, że dziecko śpi dobrze w pierwszych miesiącach życia (jeśli nie ma kolki) a potem dopiero po roku...
Pawełek w nocy spał ślicznie do 4 miesiąca, potem coraz częstsze pobudki, na 3 łyki mleka z cyca, na przytulenie... Teraz tez okropnie śpi... Mamusie które znam mnie pocieszają, że najgorsze mam za sobą, bo pierwszy ząb, i rzeczywiście, mały śpi troszkę lepiej, ale rewelacji nie ma...
Ciągłe pobudki, żeby obrócić na drugi boczek, na smoczka, na przytulenie, na wyjęcie z łóżeczka żeby zasnął na nowo na rękach... No i jedzenie co 3 godz... A wytrzymywał 7...

To trzeba przeżyć...

Srenka chyba masz rację, to trzeba przeżyć w sumie może za jakieś 3 lata będę przesypiać całą noc Przeciez nikt nie mówił,że będzie łatwo.... ale usmiech Mai i tak wszystko wynagradza

Dziś ja mam kryzys matkowania... Pawełek ma jakiś problem z siusiakiem, jest czerwony i opuchnięty... Jutro mam wizytę u pediatry...

Ja sobie wyliczyłam że będę spać przez całą noc na 7 lat

Ku*** a Majka od wczoraj tylko na rękach, masakra!!!! Co się z nią dzieje ! Noce się uspokoiły to za dnia koszmar, czy to się kiedyś skończy !!!!!!!!!!!!!

Witajcie