Mamusia WRZESIEŃ2010

no mi z Igorkiem sporo kg dosc szybko przybylo kiedys wysle jak bylam w 9 mies to dopiero brzuchol byl;) u mnie brzuch szybko bylo wiac...a teraz tez jest bo nie zrzucilam kg bo nie zdazylam ale waga stoi w miejscu a z Igorkiem jak tylko zaszlam bylo widac juz dodatkowe kg no doslownie mies w ciazy nie bylam a spodnie ciasne sie robily juz...

U mnie to samo też były spodnie ciasne już od samego początku ale brzucha nie było widać... A w ciąży przytyłam 20 kg więc dosyć sporo

ja z ok 25 kg ale ja mialam zawsze sklonnosc do tycia i dlatego tak ciezko mi jest zrzucic choc przed ciaza a raczej tak po liceum to tak spadlam z wagi no w oczach dolownie teraz tez chcialabym tak...

Ja już nie walczę z waga, ważę ok 60 do 65 kg ale co mi tam, siostra Krzyśka wazyła nie tak dawno 130 kg to to jest dopiero otyłość i ma męża kochającego. Najważniejsza jest akceptacja drugiej osoby, ja się podobam Krzyśkowi taka jaka jestem i z tym mi dobrze. Pamiętam jeszcze jak chodziłam do liceum wazyłam 55 kg byłam chuda a miałam takiego nieznośnego chłopaka ( kolarza zresztą), który bóg wie co mi kazał robić skakać na skakance, biegać szok. To jest dopiero nieporozumienie, chciał mnie uszczęśliwić na siłę zapisując mnie do klubu sportowego ale powiedziałam dość źle się aż czułam przy jego boku. On był sportowcem to chciał mnie pod swoje dyktando przystosować do siebie;/

raczek10 napisał:

Marysiu ty na tym zdjęciu to podobna jesteś do mojej koleżanki takiej EwyALE BEZ MAKIJAŻU TEZ BARDZO ŁADNĄ MAMUSIĄ JESTEŚ

dzięki- szczerze to bez makijażu - delikatnego na co dzień- staram się z domu nie wychodzić...nie ma się już nastu lat...
Batmanik- widziałam Twoje zdjęcie- szkoda że nie za wyraźne, ale i tak " miło mi Cię poznać"
A BARTUSIEK MA ZĄBALKA!!!!

WOW no to gratulujemy Bartusiowi pierwszego ZĘBA!!!! Super teraz będzie mamę gryźć Dziś jechałam autobusem i były trzy wózki razem z moim. Jedna z matek mówi do drugiej której wogóle nie zna żeby tak wszystkiego dziecku nie dawała do jedzenia, żeby nie zdrobniała słów mówiąc do dziecka i to w bezczelny sposób to mówiła. Nawet wspomniała że później będzie musiała do logopedy z dzieckiem chodzić... No szkoda słów jakby mi jakaś kwoka gadała co mam robić z własnym dzieckiem w tak bezczelny sposób to chyba bym ją wytargała za włosiska z tego autobusu!

Na mnie już czas Laseczki idę już spać bo jutro wcześnie trzeba wstać i taki ważny dzień i wogóle itp itd muszę się porządnie wyspać a nie wiadomo czy mój Smyk to uszanuje ostatnio mi się w nocy budzi ;( Do jutra może pod wieczó zajrzę co tam nabazgrałyście ;* Słodkich snów dla Was i Waszych pociech.
P.S. Tych w brzuszku też

A więc spokojnej nocy i zasłużonego odpoczynku, ja też śmigam z mężem obejrzeć Pamiętniki Wampirów, bo nie mogę się doczekać...dobrej nocy dla was

Witam!!!
Martuska dokladnie liczy sie akceptacja drugiej osoby...
Marysia mi tez milo Cie poznac no i gratulacje dla synka!!!! wkoncu tak oczekiwany zabek jest
Kasiu gdzie nam zniknelas???
ja musze isc z Igorem na kontrole tych zabkow ale czekam jak wyjda porzadnie i musze mu zaczac myc te zabale watpie w sukces przy myciu ale moze sie uda
u nas dzis pochmurno;(
a nocka minela strasznie budzil sie pysialek a na probe nie dalam mu syropku i nie bede go faszerowac tak niestety trzeba sie przemeczyc...
milej niedzieli!!!

cześć dziewczyny,
moi chłopcy śpią więc korzystam z wolnej chwili bo później wybieramy się na spacer.
Na krótki bo u nas strasznie dziś wieje.
Marysia czekam na zdjęcie nowej fryzury. Ja się trochę wstydzę siebie pokazywać ale może później wrzucę jakieś swoje zdjęcie na aguagu.
Jasio ma zdjęcie w kasku motocyklowym mojego męża. Podobało mu się w tym kasku więc mój mąż wpadł w podziw i wielki zachwyt.
Batmanik jak Jasio miał takie ciężkie "ząbkowe" noce to dawałam mu nurofen i nie męczył się tak. może spróbuj.
Gratulacje dla Bartusia również od nas:)
Ja też późno wychodziłam za mąż bo miałam 30. Też uważam że wiek nie ma znaczenia, trzeba po prostu spotkać właściwą osobę i dojrzeć do pewnych decyzji. Niektórym przychodzi to wcześniej, innym później.

Tak z innej beczki, oglądałam wczoraj film "Kwiat pustyni". Nie wiem czy któraś widziała lub czytała książkę. Dawno nie miałam tak, że myślałam że nie dotrwam do końca. W niektórych scenach zanosiłam się od płaczu i myślę sobie jaki świat jest dziwny, że dla tradycji czy obyczajów niektóre kultury pozwalają tak bardzo cierpieć swoim dzieciom. I dlaczego nie potrafią tego przerwać. nie potrafię tego zrozumieć. Bardzo mną wstrząsnął ten film. Myślę, że wiele się we mnie zmieniło kiedy na świat przyszło moje własne dziecko. Punkt widzenia bardzo mi się zmienił.
Ostatnio płakałam na filmie przyrodniczym gdzie lwica zabiła mamę małej małpki i ta umarła z głodu. Myślę, że pewne sprawy potrafią zrozumieć tylko matki.
Wcześniej nie zrobiłoby to na mnie wrażenia. Powiedziałabym sobie - tak to już jest w przyrodzie. A teraz we wszystkich maluchach widzę swojego synka. Też tak macie? czy ja jestem jakaś nadopiekuńcza?!?

Hallo Mika, ja też tak mam niestety, a co gorsze potrafię sobie siedzieć w domku patrzeć jak siedzi w łóżeczku i patrzy zza szczebelków, i od razu myślę o dzieciach z domu dziecka, których nie ma kto z łóżeczka wyciągnąć i przytulić do serca. Masakra, teraz wzrusza mnie widok psa z kulawą łapą
Ja się trochę wstydzę siebie pokazywać ale może później wrzucę jakieś swoje zdjęcie na aguagu
przestań... nic bardziej powalającym jak brak makijażu na mojej twarzy nie rozłoży na łopatki naszego forum
Ostatnie dwie noce były dla Bartka bardzo krótkie bo wstawał 5.30 i ani myślał dalej spać, ale na szczęście śpi spokojnie, a jak zaczyna nam dawać czadu to kładę go między nas do łóżka i zazwyczaj zasypia spokojniej. czasem daję mu czopek z eferalganu ale to jak już jest zupełny płacz nie do ogarnięcia. Życzę Wam miłego dnia, ja zaraz się zbieram z rodzinką i mimo wiatru śmigamy nad morze pooddychać fantastycznym powietrzem Miłęgo dnia

Mika ja tez tak mam kiedys ogladalam film przyrodniczy i jedno piskle wyrzucilo drugie z gniazda zeby mu jedzenia starczylo a matka na to nie zaragowala i piskaczek zdechl - ja ja sie poplakalam...no i placze czasami jak sobie mysle ze inne dzieci sa bite czy nawet katowane i ze nie maja nic a rodzice nie zapewniaja im godnego zycia taki maluch to nie rozumi ale jak pojdzie juz do przedszkola to juz odczuwa to a mi serce peka ja tak chcialabym pomoc i zeby na swiecie nie bylo juz wiece takich incydentow...
czasami mysle ze jestem za miekka do zycia w tym okrutnym swiecie
a my dzis w domku siedzimy
a Igorowi dawalam dwie noce pod rzad nurofen ale nie chce go tak faszerowac

cześc u nas horror JASIU SPAL TYLKO NA RĘKACH A O 4 RANO TATA GO WZIOL ,BO JA MIAŁAM DOŚĆ PŁACZE MARUDZI I ZDAJE SIĘ ,ŻE JUŻ ŚPI TO JAK CHCE GO POŁOŻYĆ DO ŁÓŻECZKA TO ZNOWU PŁACZ :dry:I TAK W KOLKO A CZOPKI MU TYLKO DELIKATNIE ZBIŁY GORACZKĘ I POMAGALISMY SOBIE MOKRA PIELUSZKA .

ALE TERAZ JUZ WIDAC ,ŻE MU PRZESZŁO ,BO JUŻ CAŁKIEM INNE DZIECKO ALE ZOBACZYMY JAK WIECZÓR BĘDZIE

Mika JA TWOJE FOTKI WIDZIAŁAM I JESTEŚ TEZ ŁADNA MAMUSIA

Batmaniku twój Igorek to taki do ciebie podobny

macie racje dziewczyny nie ma co się aż tak w depresję wpędzać z powodu wagi choć ja walczyłam jak lwica ale efekt stoi w miejscu a nawet 3 kg na + i jest 78 a było 85 kiedyś no ale może jeszcze kiedyś się zmobilizuję i znowu pare kilo zgubię

ja kiedyś po 2 dziecku to tez laska byłam i 56 kg ważyłam no ale to już przeszłość i wszyscy mi mówili ,że źle wyglądałam ,bo za chuda byłam jak poszukam jakieś fotki do wrzucę

Raczek jak mi sie uda wrzuce moje ulubione zdjecie Igora z tata masakra...
ja zaraz po porodzie biore sie za siebie bo ja sama zle sie czuje z tymi kg...

Batmanik, tato zawsze mi powtarza, że jak się ma miękkie serce, to trzeba mieć twardą dupę i jak zawsze tato ma rację