Mamusie Luty 2014 !

Hmmm to nie wiem co jej się stało teraz śpi sobie smacznie już od 15.00 no to tez będę jeszcze psikać tym okaniseptem,położna dopiero w piatęk ma zajrzeć...
Oj zjadłabym pączka

Ja najbardziej kocham te z bitą śmietaną i czekoladą ale nie chce mi się do carrefoura iść :/ Kocham pączki ciasta a szczególnie torty Muszę się najeść póki się nie urodziło te moje maleństwo.

Wy tak mówicie że macie takie grzeczne dzieci a ja tak myślę jakie będzie moje

Dziewczyny, a ja skorzystam już z waszego doświadczenia i zaciągnę rady.

Jak to u was było z tymi majtkami poporodowymi?
- czy używałyście jednorazowych czy wielorazowych
- jaka ilość waszym zdaniem jest potrzebna
- oraz firma która polecacie, bo wam dobrze posłużyły

Mam nadzieję że podzielcie się doświadczeniem

łeee Tweety pisz pisz o czekoladzie i bitej śmietanie a mi tutaj ślinka leci

a propos słodkości kg tak ładnie mi spadały a teraz stop... hmmm boję się jednak odchudzac, mocniej ograniczyć z jedzeniem bo może melczka zabraknąć, sama nie wiem. Tylko słońca potrzeba to i spacerki się zaczną. oczywiście jak Sara wyzdrowieje,a mi te kilometry też zrobią dobrze (taką mam nadzieję)

To żeby nie było że tylko o słodyczach myślę to jem sobie bułki z białym serem myślałam o makaronie ale nie chciało mi się gotować Leniwca mam na wieczór

Twetty przestań już bo mi też ślinka leci a prop kg mi zostały 4 kg do zrzucenia,ale i tak bym chciała z 8kg zrzucić i ten brzuch niemoge na niego patrzec taki flaczek i te rozstępy dziś kupiłam sobie serum ujędrniające i wybielające rozstępy zobaczymy....

Zubi ja wziełam sobie zwykłe i te jednorazowe i nie zużyłam ani jednej pary...po pierwsze nie wolno, po drugie rana po cieciu mnie bolała i majtki były ostanoia rzecza o ktorej marzylam nie wiem jak jest po porodzie SN

Madziu a nie możesz takiego białego serka lekkiego zjeść ?

Wszytskie kilogramy z ciąży straciłaś prawie ? Super mam nadzieje że też u mnie tak będzie

No niby serek mogę.ale ochotę mam na coś słodkiego zwłaszcza czekoladowego

no niby straciłam,ale i tak się czuję jak słoń ale pociesza mnie fakt ,ze mam piękną,zdrową córunie

Dzięki dziewczyny, jest prześliczna i meeega grzeczna na żywo wygląda jeszcze słodziej

Wasze dieciaczki też prześliczne, a Wola to zdjecie Twojej dwójki jest swietne
i gratuluję nowej mamusi

moją małą bolał brzuszek dwa dni płakała i o różnych porach, ale wczoraj maz kupił espumisan dla dzieci w kropelkach i ja sobie łykam i póki co spokój, tak mi jej zal było jak tak płakała bidulka...

Ale mi piersi urosły !!! ja pitolę... a małą coś napadło i non stop cyca, aż jej się ulewa i za chwilę znowu chce, a co cyc to kupsko

dlatego,że tak je dzisiaj to ja po prostu taka głodna się zrobiłam, ze szok!

mi jak wróciłam ze szpitala to został tylko 1 kg do zrzucenia, ale wolałabym troszkę schudnać więcej jak by dało radę i ważyc chociaż tyle co przed ślubem...

A propo gatek, ja miałam dwa rodzaje, takie z takiej siatki, co można prać i takie jak lekarze czeppki mają i te z siatki są zajebiste, miałam 3 pary siatkowych do prania, nic nie uciskają, nawet po cc, i oddycha broszka a te takie czepki to beznadzieja, ich miała z 6 par i tylko jedną zużyłam, a te z siatki to piorę i na noc uzywam.

Asiu, a koleżanka z testów zacytowała mojego smsa, to oczywiście przenośnia ,że mi sie podobało hehe i niebawem muszę to powtórzyć

czesc dziewuszki...

przepraszam ze tak zadko do was pisze ale jakos mimo ze mam bardzo grzeczne dziecie to czasu jakos brak...

co do gatek po porodowych... miałam swoje 2 pary takich siateczkowych i bylo ok.. ja tez po cesarce no i jakos tak bardzo mi nie przeszkadzaly no bo mialam je podciagniete sporo powyzej rany ale dostałam tez od poloznych takie jedne "spodenkowe" i byly zajebiaszcze.. bo te siateczkowe no to zsuwaly sie troche z brzucha a tamte trzymaly sie jak nie wiem... a poza tym były duzo wygodniejsze... nie były to takie jak pisała isska te takie "czepkowe" nie wiem jak wam powiedziec co to bylo hehe ale były super

co do słodkosci no to nie zazdroszcze wam mamom karmiacym cyckiem juz 27 lutego mamy tlusty czwartek chociaz wiecie, ja karmiac piersia zjadłam 1 paczka z budyniem i małemu nic nie było...

a co do kilogramow... ja wrocilam do wagi sprzed ciazy... i jakies raptem pare ponizej... no i waga sie zatrzymała :/ usz... a po tej casarce boje sie jeszcze cwiczyc... niby wszystko juz ładnie zagojone no i krwawienie ustało.. no ale mimo wszystko jeszcze sie boje... 17 marca mam wizyte u Gina a wiec wtedy sie zapytam kiedy moge zaczac cwiczyc... na chwile obecna ograniczam sie do prac domowych no i spacerowania z Igorem

ehh wiecie jak strasznie chce mi sie "poprzytulac" z moim G... normalnie uszzz... mimo ze nie moge na siebie patrzec bo ten brzuch taki flak i te rozstepy no i w ogole... to i tak jakos tak bardzo mocno mi sie chce i dzis jak juz małego polozymy spać to chyba go zgwałce ahhh
chociaz... troszke sie boje... bo podczas połogu duzo szybciej mozna zajsc w ciaze... no a my prezerwatyw nie uznajemy :/ czekam na wizyte u gina z niecierpliwoscia kiedy wreszcie przepisze mi tabletki ahh bedzie sie działo

moj maluszek juz ladny klocek w walentynki byla połozna, mały wazył 4200 niestety byla to jej ostatnia wizyta... ahh szkoda
ogolnie Igorek juz taki fajny, zaczyna sie swiadomie usmiechac i minki ma takie słodkie ze szko... zaczyna tez juz "rozmawiac" z nami guga sobie troszke po swojemu no i odkryl do czego słuzy placz wykozystuje to na potege, czasem w takich momentach ze po prostu smiać sie człowiekowi chce ahh no i trzyma juz sztywno głowke jak sie go trzyma na reku np do odbicia dzwigac tez juz chce chce do siadania no ale jeszcze nic z tego

witam się wieczorowa pora

My dzisiaj zaliczyliśmy pierwszy spacerek byliśmy tez u położnej Maciuś ładnie przybiera na wadze za to ja tracę zostało mi jeszcze 8 kilo, ale ciesze się bo od wyjścia ze szpitala (środa) do dzisiaj poszło 2 kilo wiec nie jest źle
Moje maleństwo jest tak spokojne ze czasami nie wiem ze mam dziecko, a czasem lubi sobie popłakać.

eh a ja mam dalej problem z tym sutkiem ;/ lekko mi pękł i jak mały ma jeść z tego cyc ta aż się boje, dziś jak się przyssał to z bólu mi łzy poleciały mam nadzieje ze dam rade i szybko się zregenerują może maść pomoże i wietrzenie.
Jutro wizyta u położnej

Andzia
zamiast mascia smaruj swoim mleczkiem i zostaw do wietrzenia, szybciej sie goi... ja jak odciagalam też mi pękł i smarowałam tylko moim mleczkiem i zagoiło sie w ciągu 2 dni... oczywiscie duzo wietrz

Andzia - ja miałam taki sam problem po pierwszym porodzie.Na sama myśl o przystawieniu Zosi do bolącego sutka robiło mi sie słabo! Pomogly nakladki plus bepanthen. Po dwoch tygodniach pieknie sie zagoiły i wrociłyśmy bez problemu do samych piersi bez osłonek. Tym razem od razu smarowalam sie bepanthenem bo juz czułam co sie świeci. Na razie dajemy rade i mam nadzieje ze nakładki nie beda juz potrzebne.

Co do majtasów to ja tez polecam te siateczkowe. Nawet po cc byly ok bo one siegaja za pępek wiec nic nie przeszkadzaja ranie po cięciu.

Dziewczyny karmiące piersia: powiedzcie z czego ewidentnie rezygnujecie z menu? Co z cytrusami, drożdzowkami, miodem czy czekolada? Ja przy Zosia jadlam prawie wszystko bez ograniczen i bylo ok, ale teraz jak Ola zareagowala nieprzespana noca na lekka kawe - zalecana z reszta przez położna na ból głowy- to boje sie zjesc surowego jablka choc uwielbiem wszelkie owoce.Dzis na kolacje zjadlam bułke z powidłem śliwkowym i tez mialam dylemat czy powinnam. Co z surowymi warzywami?

Kasiek swoje mleczko też daje ale jak sobie przypomnę Hehe a pol dnia dziś wietrzylam trochę dziwnie wyglądało ale co tam