- Posty: 746
- Otrzymane podziękowania: 77
- /
- /
- /
- /
- Mamusie pazdziernik 2014
Mamusie pazdziernik 2014
- pauletta
-
- Wylogowany
- rozmowna
-
30.10 czwartek. O 11 załozyli mi zewnik do szyjki przy 1 m rozwarcia. Na drugi dzien mialam juz nie jesc obiadu.W nocy o 3.30 pękł cewnik. Podobno srednio bo nie dokonczyl zadania. Mialam od tej pory krwawienie. Po wizycie gin mnie wziela mnie na bad. A tam 3 cm rozwarcia, kazala czekac na skurcze. O 11 mąż przyjechal, z ubraniami dla siebie, jedzeniem itp J bo stwierdził, ze moze sie zaczac J i faktycznie zaczełam czuc skurcze, bolało w brzuchu i krzyzach. Na ktg pieknie się pisały. Wtedy jeszcze było smiesznie, zartowalismy z mezem. Sprawdzal skurcze. Najpierw 15 min, potem 10, 6, 5 i gin poprosila na badanie. 4 cm rozwrcia, skurcze nasilające. Kazała się pakowac na porodówke. Poszlismy z mezem. On ogarnal moje rzeczy, przebralam sie i polozna „zaprosiła „ na hegar J Tz pojechal zjesc jakas zupe czy cus J na hegarze myslalam, ze padne, moj tyle nie ogarnial tej wody, myslalam, ze zrobie kupe w połowie. Połozna zapewniala ze nie J no i trzeba było sie oproznic, umyc i przyjsc sie połozyc pod ktg. Dostalam zastrzyk na rozwieranie szyjki,odpieto mi ktg a ja znowu wc JJpotem podpiela mi połozna oxy. Zaczynało coraz bardziej bolec... bóle krzyzowe to cos okropnego. Połozna zaproponowala wanne. Poszlismy, Tz polewał cały czas brzuch a ja tam wysiedziec nie mogłam... wyłam z bólu.. po 40 minutach wyszłam.I wtedy zaczely mi odchodzic wody. Potem spr. Rozwarcie, powiekszało się. To jak bolalo to myslalam, ze umre. A polozna kazala lezec bo chce zapis ktg. Mysle sobie „ale jak” tak bolało , ze ja minuty nie mogłam wytrzymac...
Przyszła gin , ja placzaca mowie, ze błagam o znieczulenie. Zgodziła sie. Przyszła anestezjolog w miare szybko. Opowiedziała co i jak... i mialam sie nie ruszac przy wklóciu. Ja znowu mysl, przeciez to niewykonalne skoro ja mam skurcz za skurczem... zawziełam sie i wytrzymałam, bolało ... połozna do mnie mówi „teraz to sie bedziesz czula jak na karaibach „ J smialam sie mimo bólu J i faktycznie czas na zieczuleniu błogi... ktg.Potem siedziałam na pilce, maz mie podtrzymywalcaly czas, mowil do mnie, ze dam rade, ze jestem silna itd... o 19 była zmiana i przyszła inna polozna na zmiane. Tamta była naprawde w porzadku.
Znieczulenie przestawalo dzialac... i znowu to samo... wyłam dosłownie.. nie chciałam wspolpacowac przy takim bolu...i znowu błaganie o zieczulenia... Gin sie znowu zgodzila, było by inaczej gdyby sie nie zwiekszało rozwarcie. Kolejna dawka i znowu ten stan błogosci. Znowu skakanie na piłce, nic nie bolało itd... J ale i to sie musiało skonczyc... L rozwarcie było pełne, ale głowka nie chciała schodzic w dół.. załamka... w tym czasie jeszcze moja gin musiala isc na cc obok.
Ja wyjacatz bidny nie wiedział jak mi pomóc, tak krzyczałam, ze chyba wszyscy zwatpili... połozna prosiła bym sobie na bezdechu probowała przec na skurczu. Ja tylko nie i nie i nie.. na kazdy jej argument... juz mówila, ze Mai tez jest ciezko ip. A ja nie mogłam w tym bólu nic oprocz krzyku i płaczu. W koncu przyszła gin i mowia, ze musimy juz rodzic. Ja tylko nie, ze ide do domu, ze nie urodze tak boli, płakałam juz strasznie, u meza widzialam taka wielką niemoc. L
Rozłozyli mi juz fotel jak do partych. Kazali przec, maz pchał mi głowe do piersi... i tylko slysze, ze nic nie idzie a mnie rozrywa. Gin mi wkładała palce myslalam wtedy ze zemdleje. Byłam juz cala mokra i zmeczona, az sie trzesłam.
Maz to juz nie wiedzial jak mi pomoc, darłam sie tak, ze Dimyy goryl przy mnie to chyba nic JWtedy poprosilam meza by wyszedl bo wiedzialam, ze on juz nie moze tego zniesc, ze nie potrafi mi pomoc. I chyba on tez tak wolał. Probowałam przec na skuczach, czułam jak mnie rozrywa od srodka. Wtedy mi kazali zejsc z fotela kleknac i jakby na pietach usiasc. I parłam wrzeszczac. Czułam ze cos rusza, rozrywalo mi krocze a do tego połozna nacinała. Bol straszny. Znowu wracałam do poprzedniej pozycji wtedy przyszła druga gin i we 3 mi pomagałay. Do tego okazało sie , ze moja szwagierka byla przy tej cc obok i z głupia zaglądnela a tam ja J przyszła, stala obok, motywowała. Mnie mega bolało, ale wiedziałam , ze jak dłuzej bede zwlekac to bedzie gorzej.Ile miałam sił parłam, i jak usłyszałam jak moja gin woła „noworodki, noworodki „ w sensie ediatre itd to wiedziałam, ze to zaraz i w koncu stało się...Majunia pojawiła się na moim brzuchu, cieplutka, sliczna i krzycząca. Mąż zaraz byl. Ja sie poplakałam, on rownież i calował mnie i pamietam jak mowil, ze mnie kocha. Jedynie pepowiny nie przecial, byla krótka wiec tym sie juz polozna zajeła. Nie da sie tego ucucia opisac, jak po tym mega bólu i wysiłku jak ręką odjął to ten moment zobaczenia i poczucia tej kruszyny.
A bolało tak bardzo, datego, że moja niunia rodziła sie z raczką przy głowce, stad tez tyle naciec. L biedna tez sie namęczyła...
Mąż poszedł z Majunią do wazenia, i ocenienia a ja irodzilam lozysko, i mieli mnie szyc. Szwagierka mnie okryła bo cała sie trzeslam. Szycia nie czułam prawie, a trwalo to troche bo jednak było co szyc. Połozna sie smiala ze na tym najwiecej kobiet „jojda” ze boli. Mnie juz nic nie bolało. Juz tylko myslalam o tym, ze moja córcia jest na swiecie.
Po wszysstkim polozyli mnie na łozku i przyniesli Maje i 2 godziny lezelismy na poporodowej. Majunia przy piersi <3 Maz zzachycony córcią, tylko słyszałam jak mowi „jaka ona sliczna „
Bolało, bardzo, nacierpiałam się... nie wiem czy kiedykolwiek zapomne, ale wiem jedno jestem najszczęsliwsza na swiecie, mam cudowną córkę i męża, których kocham nad życie.
A moja miłosc do męża zwiekszyła sie stukotnie i cieszę sie, że ze mną był w tej waznej dla nas wszystkich chwili...
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- jagodzianka44
-
- Wylogowany
- gadatliwa
-
- Pod Moim sercem bije inne serce!;*
- Posty: 791
- Otrzymane podziękowania: 66

Cos co nas spotkać może w przyszlosci :*
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Aneta_78
-
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
-
- Posty: 1133
- Otrzymane podziękowania: 161
...nieustająca awaria suwaczka

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Marza
-
- Wylogowany
- rozmowna
-
- Skarb już na świecie ! :)
- Posty: 740
- Otrzymane podziękowania: 107
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.
. Z góry bardzo, bardzo dziękuję

Cześć Wam

Mały właśnie śpi






Aniu my też darowaliśmy sobie spacer przez ten okropny wiatr... Strach wychodzić było... Mała ładnie rośnie widzę

Malvi super rzeczy ! Szczególnie bujaczek


Kacha ja też byłam mega chora, a mały się nie zaraził


Aneczka mój mały też najczęściej co 3h je



Anetka jaki słodziaczek mały


Munkki ja blizny niczym nie smaruję. Nie wiem czy w ogóle będę.
Pauletta jaka śliczna dziewczynka

Yoozia nie odciągam już i karmię tylko mm, ani nie wiem czy mam pokarm. Chyba już nie, bo nic się nie sączy z piersi. Po tym zastoju odciągałam marne mililitry i się poddałam. Zaraz z ciekawości sprawdzę czy coś poleci jak zapuszczę laktator, bo chętnie bym małemu podała moje mleczko.
matką idealną też nie jestem

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Marza
-
- Wylogowany
- rozmowna
-
- Skarb już na świecie ! :)
- Posty: 740
- Otrzymane podziękowania: 107

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Aneta_78
-
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
-
- Posty: 1133
- Otrzymane podziękowania: 161
...nieustająca awaria suwaczka

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Marza
-
- Wylogowany
- rozmowna
-
- Skarb już na świecie ! :)
- Posty: 740
- Otrzymane podziękowania: 107



pauletta aż mi się w oczach łzy pojawiły jak czytałam opis Twojego porodu... Byłaś bardzo dzielna

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- pauletta
-
- Wylogowany
- rozmowna
-
- Posty: 746
- Otrzymane podziękowania: 77
Przeczytalam Tz opis i oboje sie popłakalismy...
My po pierwszej kapieli. Mala pocycusiowala i spi, ciekawe jaka bedzie dzis noc.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- jagodzianka44
-
- Wylogowany
- gadatliwa
-
- Pod Moim sercem bije inne serce!;*
- Posty: 791
- Otrzymane podziękowania: 66
Marza dalej Ci tak charczy? Piękny Niunius:*
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- jagodzianka44
-
- Wylogowany
- gadatliwa
-
- Pod Moim sercem bije inne serce!;*
- Posty: 791
- Otrzymane podziękowania: 66
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- kacha
-
- Wylogowany
- budujemy zdania
-
- Posty: 409
- Otrzymane podziękowania: 96
Aneta_78 napisał: Kacha no czytam co napisałaś i mam łzy zazdrości w oczach
że mała nie marudzi,że pogodna,że łapie kontakt..
Ja już sama nie wiem jak to u mnie będzie..końcówkę ciąży miałam mega stresującą,wcześniejszy pobyt w szpitalu też - może to przez to
Ania super,że szczepienie za Wami ( a jakie wybrałaś?), ja rzadko przepajam,ale jeśli już to wodą z ociupinką glukozy..
Aneta- to chyba nie stres na końcówce - ja ostatnie dwa tygodnie przed porodem tak histeryzowałam, że mąż dzwonił co 10 minut sprawdzić, czy jeszcze oddycham. Sama się bałam o siebie i małą. Są nawet ślady tej histerii na forum



I jako muzykoterapeuta ostrzegam też - dla dobra uszu dzieci wyjmujcie baterie z elektronicznych zabawek, nie katujcie ich tymi wszystkimi melodyjkami i odgłosami zwierząt - ucho małego dziecka nie radzi sobie ze sztucznymi dźwiękami. Piszczki, szeleszczki, dzwoneczki są ok. Ale elektroniczne pianinka palimy na stosie bez litości

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- kacha
-
- Wylogowany
- budujemy zdania
-
- Posty: 409
- Otrzymane podziękowania: 96
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- nelka
-
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
-
- Posty: 1149
- Otrzymane podziękowania: 76
Kacha zgodzę się z tobą w 100% grające bądź gadające zabawki dla małych dzieci są za głośne i zbyt "agresywne". Co dziecko nie dotknie to wydaje jakiś dźwięk albo polecenie a wiadomo taki maluch chaotycznie dotyka i dusi na wszystko.
My na dobranoc puszczamy muzykę klasyczną. Ale czy pomaga zasnąć trudno stwierdzić, napewno jest dla niej znakiem że jest noc i będziemy spać dłużej. Zosi do dnia dzisiejszego puszczamy tą samą płytę co wieczór.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- yoozia
-
- Wylogowany
- budujemy zdania
-
- Posty: 449
- Otrzymane podziękowania: 92


Marza, a u mnie to samo. Daje tylko mm. Od przedwczoraj nie sciagalam pokarmu, ale zaraz to zrobie, bo bola mnie piersi jak nie wiem :/ no i uroczy ten twoj ksiaze

A moja znowu zasnela mi na cyckach. Inaczej jej nie uspie jak tylko bujaniem i trzymaniem na cyckach. Jak wasze maluchy zasypiaja? Bo ja jak ja poloze w lozeczku, dam smoka, spiewam to jest tylko ryk i w koncu musze wziac ja na rece, przytulic, ukolysac i wtedy jak reka odjal. Fajne to jest, ale nie wyobrazam sobie tak caly czas

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- yoozia
-
- Wylogowany
- budujemy zdania
-
- Posty: 449
- Otrzymane podziękowania: 92


Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.