Mamusie Czerwcowe 2015

Dziewczyny ja wczoraj byłam na USG genetycznym. Maluszek ma się dobrze, wszystkie parametry w normie, wiercił się i kręcił na wszystkie strony, że Pani doktor było ciężko wszystko pomierzyć Moje Szczęście ma już całe 5 cm Teraz czekam do wtorku na wizytę u mojego ginekologa

Miałyście może też robione badanie na konflikt płytkowy -na przeciwciała HPA -1 ? Można je wykonać za darmo do 20 tc lub odpłatnie (ok. 50 zł) po 20 tc w niektórych labolatoriach i szpitalach. To badanie jest w ramach jakiegoś rządowego programu polsko-norweskiego. Wyniki przesyłają na maila.
Info na stronie: www.facebook.com/konfliktplytkowy

lena super, że wszystko w porządku u Ciebie po badaniu genetycznym, ja na to badanie idę w piątek i nie mogę się już doczekać.

Tak, mam usg przy każdej wizycie. lekarz mówi, że nie jest ono szkodliwe a wręcz konieczne, żeby monitorować stan dziecka. Buziaki

Hej, hej! Widzę, że nasze forum toczy sie ostatnio bardzo leniwie
U mnie tez bez zadnych wiekszych zawirowan, nuda jednym slowem wiec nie ma o czym pisac.
Cieszę sie, że u wszystkich co mialay juz genetyczne wszytskie parametry w normie. Za reszte trzymam kciuki, ja juz wyznaczylam termin na 19 grudnia wtedy bede w 13 tyg ciazy.
Jak tam przygotowania do swiat? Prezenty kupione?

Izek a ty robilas te badania? Ja przyznam ze o nich dotad nie slyszalam i nie wiem, co o nich sadzic, ale chyba nie bede ich robic.

Hej dziewczyny,
podczepiam się pod waszą grupę.Termin porodu 2 czerwca (ale mam takie przeczucie że będzie wcześniej). puki co wszystko dobrze. Czekam teraz na wynik badań prenatalnych- odpowiedz w ciągu miesiąca.Maleństwo rośnie i moje akwarium też. Puki co w pracy na pełnych obrotach. Pozdrawiam wszystkich.

Witajcie dziwwczyny
Nie było mnie 3 tygodnie i tylko 4 strony nadrabiania. Coś kiepsko zaglądacie?
Ja w tym czacie przeszłam grypę jelitową całek rodziny i jeszcze kilka zawirowań więc czasu na forum brak.
29.11 miałam wizytę i wszystko prawie oki tylko mam krótką szyjkę. Termin porodu na 22 z USG a z OM na 24 czerwca. Ale tym się nie sugeruję bo obie córy urodziłam 3 tygodnie wcześniej czyli na początku 37 tygodnia. Scenariusz taki sam czyli dziecko jeszcze wysoko a pęka mi pęcherz płodowy. Obie ważyły po 2700 g. Możliwe, że moja macica większego ciężaru nie uniesie? Więc przewiduję poród i teraz koniec maja/początek czerwca. No chyba że zdarzy się coś niespodziewanego...hehehe
15.12 mam USG prenatalne i zobaczymy. Ostatnio widziałam jak dzidzia wierzgała nóżkami. Super to było.

Moje dolegliwości nadal się utrzymują a co do zaparć to dziwne bo mam raz na 2 czy 3 dni ale o knsystencji nie koniecznie zbitej o ile rozumiecie o co mi chodzi. Apetytu nie mam bo co zjem to robi mi się niedobrze i boli żołądek i czasami głowa. Ostatnio zauważyłam pobolewanie i twardnienie macicy.
Ja badań pernatalnych z krwi nie będę robiła.
To tyle u mnie...
Witam też nowe mamusie
Pozdrawiam i buziaki.

Witam i ja widzę że nie tylko ja nie mam czasu na forum. Ja wczoraj byłam na badaniu prenatalnym i wszystko w porządku dzidzia rośnie i ma się dobrze na następnej wizycie być może dowiem się co to będzie mam cichą nadzieję że to dziewczynka ale jak będzie synuś to też będę się cieszyć oby tylko zdrowe było ja na razie muszę brać żelazo i dostałam jakieś leki bo coś z moim moczem jest nie tak.... no i to na tyle
a jeszcze zapomniałam dodać że mam problemy z jedzeniem podobnie jak betka81 oby do świąt przeszło !! i na razie schudłam.
Pozdrawiam was kochane

Dzień dobry:)

Witam się i ja!
agniesia u mnie ostatnio z czasem było kiepsko ale już wróciłam do żywych i mam nadzieję, że ktoś tu będzie zaglądał i będzie co podczytywać.
Super, że jesteś już po prenatalnych i że wszystko w porządku z dzidzkiem. Ja mam prenatalne w przyszły poniedziałek.
Z tym jedzeniem i świętami to nie wiem jak będzie? Kto za mnie przygotuje wigilię? Bo coś czuję, że tak szybko się tego nie pozbędę

hej

ja ost nie pisze bo jakos mocy mi brak nic mi sie nie chce, a synka musze zabawiac przynajmniej do przyjscia meza z pracy

na uSG byłam tydzien temu dzidzia juz miała 2,7 cm wszystko poki co ok, teraz bede miała wizyte 17 grudnia i uSG to prenatalne czy jak to sie ono nazywa

betka dobrze ze juz u Ciebie troche lepiej,

dziewczyny piszecie ze nie mozecie jesc, a ja znowu mam mega apetyt mogłabym konia z kopytami zjesc, cały czas cos futruje, mąż sie ze mnei podsmiewa, dobrze ze bardzo na wadze to sie nie odbija, ale musze sie chyba zaczac kontrolowac

lece jakis obiadek ogarnac, ale tak mi sie nie chce, ale korzystam z okazji ze Jasiek spi

Azja ciąża przy drugim małym dziecku daje w kość. Sama żeby odpocząć oddałam Igę wczoraj i dzisiaj mojej mamie na przechowanie bo przez ostatnie 3 tygodnie tak mnie wymęczyła, że szok! Tobie Jasiek się zdrzemnie w ciągu dnia a moja Iga cały dzień na nogach i tylko "mama choć i mama choć, ja chcę tam" Mi też nic się nie chce
To prenatalne masz zaraz po mnie bo ja mam 15.12.
Ciesz się, że masz apetyt i możesz jeść bo mi ciągle w brzuchu burczy a nie mogę jeść bo niedobrze mi.

A co u reszty dziewczyn? Dajcie znać!

Hej Dziewczyny , ja dziś byłam na prenatalnych. Maluszek ma całe 6 cm i bardzo ładnie ustawiał się do badania Wszystkie parametry w normie. Przezierność karkowa 1,5. Nareszcie słyszałam i widziałam bijące serduszko No i coś tam wystawało między nóżkami, ale Pani doktor mówiła że to jeszcze na tym etapie o niczym na sto procent nie świadczy. Może po prostu dziewczynkowe narządy są dość mocno uwidocznione, no ale chyba nie do kolan . Raczej więc będzie się trzeba pożegnać z nadzieją na dziewczynkę i zmienić kolor wózka na suwaczku no chyba że to co trzeba jeszcze się wchłonie Najważniejsze, że wszystko w porządku z dzidziusiem. Teraz muszę czekać na wyniki badania krwi , które ponoć mają być za tydzień. W lutym czekać będzie takie samo badanie połówkowe.

Jeśli chodzi o samopoczucie, to o niebo lepiej ,tak jakby faktycznie z końcem I trymestru mijały wszelkie dolegliwości. Wróciły mi siły, nie męczę się już tak przy każdej czynności, pomału wraca apetyt, uciekły te potworne całodniowe mdłości. Chociaż dalej jem najchętniej dania bezmięsne , bezwonne gotowce , kluchy ziemniaczane ,pyzy. .. Betka 81 - tak jak Ty mam podobne obawy co do świąt - jeśli miałabym teraz przygotowywać wigilię to śmieję się że była by raczej taka dość oryginalna ziemniaczano -pyzowa:) Ale mam nadzieję że święta będą u u mojej mamy i nie będzie trzeba zdzierżać tych wszystkich zapachów pichcenia i smarzenia bo to na razie byłaby straszna tortura.

Ja wczoraj też byłam na prenatalnych i wszystko ok. Wyniki mam dostać jakoś w przyszłym tygodniu w formie papierowej i też czekam za wynikami krwi. Również wczoraj pierwszy raz słyszałam bicie serca, a "fasolka" wierciła się strasznie.

Co do mdłości mi już dawno ustały właściwie to brak apetytu i energii, teraz jak coś posprzątam albo pochodzę gdzieś dłużej to się gorzej czuję, a apetyt wzrósł i to dwukrotnie.

Izek super, że już po wizycie i że z maluszkiem wszystko jak należy. Co do płci to jeszcze wszystko się wyjaśni, a może to była tak ustawiona pępowina między nóżkami no chyba, że widziałaś jak zaświecił jajkami do monitora to już złudzeń nie będzie ale jak nie to może być dziewczynka. Miałaś USG 3D? I 6 cm to już malutki człowieczek
Zazdroszczę Ci, że dolegliwości poszły w pioruny Ja w środę zaczęłam 12 tydzień ale nadal po jedzeniu jest mi niedobrze i niestety będę musiała przygotować wigilię bo u Nas tak mamy, że wigilię spożywamy u siebie a w Święta do rodziców. I ja sobie tego nie wyobrażam

nadinchen Tobie też gratki zdrowej silnej fasolki
To widzę, że z mdłościami zostanę sama oby tylko nie so czerwca bo zwariuję. Też każda czynność jest dla mnie mega męcząca. Mieszkanie sprzątam na raty dziś kuchnię, jutro łazienkę itd.

A teraz koniec przyjemności bo już dzwonią moje kochane córeczki to odpoczynku brak do conajmniej 22

Betka 81 nie mialam usg 3d tylko 2d ale bardzo dokładne.

Izek jak twierdzisz, że było bardzo dokładne to może i będzie drugi chłopiec u Ciebie. Ciekawa jestem co będzie u mnie

Moje dziewczyny wróciły do domu podniosłam Igę i już mnie brzuch boli więc muszę chwilę poleżeć. Kurcze w tej ciąży czuję się jakbym miała chorobę przewlekłą. Jestem do niczego