Marcóweczki 2016

Paulina fajnie ze dostalas zdjecie kropki. Mojej gin szkoda nfzowego papieru na takie glupoty :/ ale jak juz będzie cos wiecej widac to nie podaruje

Paulina ja dzisiaj odrobinę się lepiej czuje więc staram się nadrobić pracę bo mam takie stosy, że szkoda gadać a klienci tylko dzwonią czemu to jeszcze nie gotowe
Fajnie, że na wieś pojechaliście, wypoczniecie trochę a pogoda się ma niedługo zrobić bardzo ładna

Zoi Dziwna jakaś Ja teraz akurat byłam prywatnie , ale z Mary przechodziłam na NFZ i dostawałam zawsze.

Hejka kobitki
A co tu takie pustki?
Wczoraj kuzynka do mnie przyjechala i nie mialam nawet czasu na forum wejsc, dzisiaj jedziemy na grilla do rodzicow Ale sobie pojem hehe

Wczoraj tez zrobilam sobie bete (dr mi kazal jeszcze powtorzyc i za tydzien tez...) I tak mialam 57357,8 (a tydzien temu mialam 13769,9 ) To chyba dobrze przyrasta?

Ja chodze prywatnie a jak do tej pory to nie mam zdjecia fasolki

Milego dnia

No to też lipa z tymi zdjęciami Każda z nas chciała by dostać. Ja z Mary miałam zawsze i teraz są w albumie na pamiątkę.

Ja też dostałam zdjęcie pęcherzyka póki co

W najbliższy wtorek wizyta, więc mam nadzieję zobaczyć więcej

NArobiłam się dzisiaj jak koń, trochę asystowałam przy sadzeniu nowych roślin, podlewałam pomidorki, ogórki, podjadłam borówki z krzaka, nałaziłam się i nie mam sił W pracy ledwo siedzę. Jem bardzo często małe porcje, wtedy mniej mnie mdli. Ale czasem mam nawał ludzi i wtedy jak sobie pójdą to pędem jem,aż mi się ręce trzęsą....byle nie zwymiotować. Paranoja

Marcóweczki a co wy żeście tak zamilkły????

Chwalić się, której już brzuszek się zaokrąglił?

Zamilkły coś właśnie

Ja brzuch mam swój okrągły więc zanim się powiększy to ho ho

Paulina - wyjęłaś mi to z ust, też mam sadełko swoje piękne, więc zanim się zaokrągli dzidziusiowo to trochę czasu upłynie

Właśnie, cisza tutaj. Wszystkie gdzieś wyjechały, leżą i odpoczywają. Ja mam w planach dziś wielkie sprzątanie, ale czy wystarczy mi sił i energii to już nie wiem. Zobaczymy. Najważniejsze, że już we wtorek mam wizytę i mam nadzieję zobaczyć maleństwo

Hej Dziewczyny,
Ja ostatnio tylko leżę i wegetuje i liczę, że jeszcze kilka tygodni i skończą się te mdłości. Źle to na razie znoszę. Ja w poniedziałek idę do gin z NFZ, ale raczej nie zrobi mi usg więc nic nie zobaczę

Mnie mdłości też nie opuszczają . . . jest masakra. Ale dobrze, że bez wymiotów.
Gabiś Mam nadzieje, że szybciej się zaokrągli haha w tej ciąży ważę 24 kg mniej niż w poprzedniej Mimo to dalej wagę mam słoniową

Hejka
Nie zagladalam za czesto bo mialam gosci kuzynka przyjechala do mnie z mezem i dzieckiem na pare dni

Dziewczyny czy wy tez macie takie wzdecia? masakra jakas wieczorami to ja mam brzuch jak balon a wczoraj to sie smialam ze nawet w poprzedniej ciazy w 20tyg takiego nie mialam

Natkka wspolczuje mdlosci... moze w koncu przejda...

Widzisz Paulina,ja mam z kolei na odwrót, teraz mam więcej o te 24kg niż poprzednio. Moja tarczyca dała mi popalić.
Trochę mi było przykro na ostatniej wizycie u Gina,że ważę za dużo,że powinnam schudnąć skoro planowaliśmy ciążę. Ale skoro od 1,5 roku się nie udawało,raz tyłam raz chudłam, skupiłam się na unormowaniu tarczycy i wielką radością był pozytywny test,tym bardziej, że tym razem byłam pewna, że przegapiliśmy owulację, a tu pomimo ciągłych starań zaskoczenie. Pewnie że wolałabym być chudsza,sama odczuwam skutki wagi,bolą mnie kolana,ciężko mi,ale mam fasoleczkę i cieszę się z tego ogromnie.
No, to się wyżaliłam.

Gabis Głowa do góry. Lekarze czasami nie potrafią ugryźć się w język. I do takiego dziada bym chyba więcej nie poszła. Ja po porodzie dostałam niedoczynności tarczycy i jeszcze dowaliłam zamiast schudnąć. Od tego momentu jest mnie mniej o 42 kg. Unormowałam hormony, poddałam się operacji i jakoś to poszło. Gdyby nie zmniejszenie żołądka prawdopodobnie dalej wyżyłam bym xxx kg. Mój lekarz na szczęście uwag żadnych nie robi. Wiadomo, że otyłość jest do dupy ... a jeszcze w ciązy... wszystko wysiada, nie ma się siły...brzuch jest przeogromny bo do dziecka dochodzi sadło Ale jest jak jest. Obecnie ważę 112 kg. Tak więc Gabiś głowa do góry. Damy radę i tym razem dupy nam aż tak nie urosną

Oj marcówki marcówki . . .