STARANIA O CIAZE

@nulka, Bewipo macie racje ja też tak mylę że On widzi jej dogryzanki ale głupio mu się odezwać i najlepiej by omijał temat bo nie chce stawać po żadnej ze stron, ale ja taka jetem że najmniejszą przykrość biorę sobie do serca a powinnam jednym uchem wpuścić drugim wypuścić a ja zbieram trzymam to w sobie, a potem jemu się żalę, i się wkurzam że On po mojej tronie nie stanie tylko jej broni



dodam jeszcze dziewczyny że może troszkę przesadzam bo ja i Ona jesteśmy kobietami i każda chce być tą ważniejszą, ale Ona nie jest taka tylko do mnie ma Ona 5 dzieci każde sobie już życie ułożyło i żadna synowa czy zięć do niej się nie garnie i każdy ma problem w małżeństwie jeden zięć w ogóle na święta do niej nie przyjechał jedna synowa też nie przyjechała, trzecia synowa z zegarkiem w ręku, następny zięć bez słowa siedział i ja też z tupiącą nogą pod stołem więc wyobraźcie sobie co to za babsko, najlepiej by 24 godz na dobę w kościele siedziała i w ogóle szkoda gadać...

sorry dziewczyny że Wam się tu tak wylałam ale lepiej mi...

Gosiu, nam sie wyzal.
Jesli to przez to te klotnie z mezem, to faktycznie musisz obrac inna taktyke.
Tesciowej niestety sie nie wybiera i trzeba ja tolerowac, bo pewnie przykro Twojemu mezowi, ze takie sa pomiedzy Wami napiete relacje.
Wyobrazam sobie docinki Tojej tesciowej, pewnie to strasznie boli...ale co zrobisz... musisz byc twarda lub ewentualnie ograniczyc kontakty, jesli masz taka mozliwosc...
pewnie ta franca Ci cale swieta zepsula

gosiak zapewniam Cię że jakby teściowa na Ciebie się żaliła to on by po Twojej stronie stawał i Ciebie przed nią bronił


Majówka ma racje, ogranicz kontakty do minimum i wytrzymaj francę i tyle

o kurcze! dopiero teraz doczytalam druga czesc!
to strasznie ciezki przypadek...musisz ja olac i sie zdystansowac, strac sie byc "ponad" sytuacja...nic innego chyba nie pozostalo...

Dziewczyny głowa do góry...wiem że to ciężki temat,ale gdy będziecie się przejmować to pogorszy sprawę...moja kuzynka miała zerowe szanse na zajście w ciążę-teraz po 12 latach udało się...

Majowka święta nie były takie złe na początku było ok, ale po protu za długo już tam byliśmy i po prostu musiała dogryźć...tam jest dobrze jechać na kilka godzin i wracać a jak z noclegiem to zawsze wkurzona wracam, nic będę musiała się nauczyć lać na wszystko...


ale wiecie co Wam jeszcze napiszę...mój mąż chyba nie chce dopuścić do myśli że to z jego mamusią jest coś nie tak i chce żebym ja na siłę chyba lubiła jego matkę i żeby wyszło że Ci pozostali zięciowie i synowe są nie teges a nie ona...i ograniczenie kontaktów ...hmm ciężka prawa no kiedy Wam pisałam że kiedy co 2 tyg. by chciał jeździć ale na szczęście raz w miesiącu nam się zdarza jechać ze wzgl. na odległość (100km)

kasia opowiedz o tym coś więcej...

no widzisz Gosiu, czyli na kawe, lub obiad i do domu...!
Tego sie trzymaj!
Tylko nie mow mezowi, ze nie chcesz tam zostac bo tesciowa to tamto, tylko ze nie bo cos innego zaplanowalas na drugi dzien, z kims sie umowilas, bo tam za zimno a ty sie czujesz przeziebiona...nie daj po sobie poznac ze jej zaczniesz unikac, tym sposobem Wilk bedzie syty i Owca cala

Gosiak jak ja Cię rozumiem...

Wy tu o teściowych, a moja jutro przyjeżdza Najgorsze jest to, że mojego M nie będzie w domu!
Już dzis mam stresa. Nie wiem jak to przeżyję.
Mąż mi zaznaczył, że nie mam jej pokazywać ubranek dla dzidzi, które dostałam w święta od mamy, bo teściowa taka przesądna, że nic wcześniej nie można kupować itp, tym bardziej, że straciłam pierwsze dziecko i teraz też tak może si zdarzyć! Ale ja jej pokaże. Już mam plan jak coś na to powie, co jej odpowiem

W pierwszej ciąży do końca (tj do 30 tc) nic a nic nie zakupiła dla mojego maleństwa! Cała rodzina coś dawała- ciuszki, kosmetyki itp, a ona nic!

Gosiaczku te teściowe chyba już tak wszystkie mają. Oprócz mojej mamy Ją uwielbia i mój maż i bratowa
Pisz ile wlezie, to pomaga. "Wyrzuć ten gniew, wyrzuć tę złość..."

Bewipo a Ty co nam się nie chwalisz, że córeczka będzie? Cudownie! Gratuluję

Starała się o maluszka przez 12 lat...doktorzy,lekarstwa,hormony zero szans...pogodzili się z myślą ze już nigdy nie beda mieli maluszka...teraz po 12 latach okazało sie ze jest w ciąży (teraz już 6miesiąc)-ale niewiem czy naturalnie czy przez in vitro-zresztą czy to ważne...To jest dopiero radość...
Moja siostra również ma problemy,ponad 2 lata juz sie stara i nic...zrobili szereg badań i wyszło że wszystko w porządku...
Ja naszczęście nie miałam żadnych komplikacji...po 2 miesiącach zaszłam w ciążę...teraz moja córunia ma 2,5 roczku...

No to Dorcia współczuję Ci jutra...moja szwagierka córa teściowej jest w 8 miesiącu ciąży i zeszliśmy na temat kupowania ciuszków przed porodem i głośno powiedziałam że ja bym kupowała będąc w ciąży, że nie wieżę w jakieś zabobony w sumie tu mnie teściowa zdziwiła i przyznała rację, powiedziała co ma być to będzie...a wiecie głaskałam brzuszek tej szwagierki tu chciałabym aby zabobon się sprawdził że wygłaskam fasolkę

Dziękuję Gosiak za współczucie

W takim razie życzę Tobie żeby w tym przypadku zabobon się sprawdził.
Na listopadówkach dodałam mój brzuszek- możesz go głaskać ile chcesz

Dorciaition napisał:

Dziękuję Gosiak za współczucie

W takim razie życzę Tobie żeby w tym przypadku zabobon się sprawdził.
Na listopadówkach dodałam mój brzuszek- możesz go głaskać ile chcesz

to lecę pogłaskowywać

Gosiak lepiej nam sie zal, a nie męzowi. Z facetami to jak z jajkiem A my zrozumiemy, pocieszymy

Dorcia gapciu, oczywiscie, ze sie tu chwaliłam, jak tylko się dowiedziałam

bewipo napisał:

Gosiak lepiej nam sie zal, a nie męzowi. Z facetami to jak z jajkiem A my zrozumiemy, pocieszymy

Dorcia gapciu, oczywiscie, ze sie tu chwaliłam, jak tylko się dowiedziałam

A to faktycznie gapa ze mnie Nie ma dnia żebym tu nie zaglądała, a przegapiłam tak ważną informację.