STARANIE O CIAZE cz.2

Dave no nie da się ale to dobrze że się nie da, trzeba pamiętać że maleństwo było z Wami, choć tak krótko a dzieciaczki masz cudowne, Majeczka jaka opiekuńcza, Mati rośnie jak na drożdżach A gdzie Matiego można zobaczyć?

Dave choćbyś nie wiem jak bardzo chciała- nie da się zapomnieć...

A lodówka, no to normalnie chyba zmałpuję. Coś dla mnie, tym bardziej, że od wczoraj jestem na diecie.
Mam nadzieję, że będziecie mi wszystkie kibicować? Nie pytajcie ile kg, jak mi się uda zrzucić to się Wam pochwalę

No i córunia taka dorosła, tylko się szczycić

Inso - mąż ma kartę, na której są zdjęcia, ale coś Wam pokarzę

A tu sobie śpiocham

Ale słodko sobie śpi No księciunio jak się patrzy A Majos gdzie?

Szkoda że Natala już za ciężka żeby na mnie spała

Inso - Majosa mam właśnie na innej karcie, ale może coś znajdę

A Młodego jak noszę to mi plery nawalają, kloc ma już 6600, a Maja warzyła 6400 jak miała pół roku

Kurtka furtka, nie mam nic świeżego z Majosem. Jutro pobiegam za nią z aparatem.

Dave, ale Mati ślicznie śpiocha do schrupania

Gosia -

i cos mi zp padlo:-(

witamz rana

oko na sczescie skleslo juz:) robilam oklad i nawet zasnelam z gazikiem na oku
ale fanie w nocy chlodno to spalam jak dziecko!!!

jutro mam wizyte juz sie nie moge doczekac jak bardzo sie maluszek zmienil!!

dave nie smutaj nie da sie zapomniec aniolkow ale one sa caly czas z nami i czuwaja teraz

gosia kiedy ty testujesz bo ja sie juz nie moge doczekac??

Dzień dobry.

Cześć wszystkim
mam nadzieję, że i u Was od rana nareszcie świeci słońce, po tylu dniach deszczu cieszę się z niego jak dziecko.

Dave synek przesłodki i fajnie że ma taką opiekuńczą i rezolutną starszą siostrę. Taka siostra to skarb.

MoNiaaa dobrze że oko już doszło do siebie i to nic poważnego.

A ja niecierpliwiec nie mogłam się powstrzymać i poleciałam wczoraj na betę(bliskość laboratorium kusiła bardzo:silly: ) no i wynik 254,1 IU/I według norm laboratorium to 4 tydzień no i według moich wyliczeń też się zgadza . Szkoda że na wizytę u doktorka muszę poczekać jeszcze ze dwa tygodnie no ale postaram się jakoś wytrzymać, chociaż w przyszłym tygodniu mam imieninki i pewnie w większości życzeń pojawi się życzenie by udało się wreszcie z maluchem, no nic trzeba będzie zachować kamienna twarz:).
A Wy kiedy udałyście się na pierwszą wizytę?

Karolina -

Super, przypomniałaś mi jak było z Mają, też poleciałam na betę potwierdzić ten mój cień cienia i miałam wynik 241 Jak się cieszyłam, nie mogłam uwierzyć.

A do gina poszłam też jakoś za 2 tygodnie, bo nie było szybciej miejsca.
No to życzenia spełnią się szybciej, niż myślą

A mąż/partner już wie??

Dave to kamień z serca że nie tylko ja jestem taki mega niecierpliwiec, ale ciężko żyć w takiej niepewności chociaż muszę się chyba odciąć od internetu na jakiś czas bo wyczytałam że bardzo istotny jest wzrost hcg więc powinnam iść raz jeszcze ale to chyba nie ma sensu skoro test słaby ale pozytywny, wynik hcg jak najbardziej pozytywny więc nie ma co się kłuć chociaż muszę się pochwalić że tym razem z tych emocji to nawet mi się słabo na pobieraniu nie zrobiło .
Dave to chyba u Ciebie był pomysł z przykazaniami przylepionymi na lodówce ja dołączę swoje "ograniczyć dostęp do internetu"

U mnie znalazłabym miejsce wcześniej do gina ale ponoć wcześniej to nie ma co lecieć

A mąż nie wie, czekam na koszulkę którą mu zamówiłam z napisem "Supet Tata" dostanie koszuleczkę i teścik i będziemy świętować zaległy dzień ojca:)

Karolina - ja też nie latałam na betę. Ciąża jest - jest A co ma być to będzie.

Lepiej iść do gina jak już coś widać, bo tak to się tylko człowiek zestresować może.
Jaka dzielna byłaś przy pobieraniu, fakt emocje dały czadu. Ale przyzwyczaj się bo w ciąży to badania są obowiązkowe, więc Cię trochę pokują

A pomysł z koszulką super Koniecznie zdaj relację, jaka była reakcja

A co do "ozdabiania" lodówki, też bym musiała coś takiego przypiąć, choć ja czasu na neta mam malutko.

Teraz korzystam bo dzieciaki śpią