Trudna Teściowa

natmur mój mąż też jest już tym wszystkim zmęczony, niby stara się ich wywalić, ale też łatwo mu nie jest :/

Scholastyka a oni nie mają swojego domu mieszkania czy czegoś? jCzemu u Was tkwią?

Bombelusiu trzymam kciuki za was obyscie znalezli jak najszybciej, wiem co czujesz i jak najbardziej trzymam twoja strone, ja tez mam juz stanowczo dosc tego wszystkiego, najchetniej bym sie zaszyla u mojej mamy na czas "tesciowego poszukiwania mieszkania" ale porzeciez to ja jestem u siebie w domu i to on ma sie wyniesc a nie ja.

Współczuję Wam serdecznie...
U nas nie jest tak źle. Moja teściowa jeszcze nigdy się nie wtrąciła, tak żebym się wkurzyła.Jedyne co mnie denerwowało to jak mi opowiadała, że ona miała 2kę małych dzieci i do pracy musiała chodzic, nikt jej nie pomagał, że nie prasowała pieluch bo nie trzeba itp. Tak jakby coś sugerowała (ja przez 2 tygodnie byłam u rodziców po porodzie)Ale to chyba przez hormony mnie denerwowało . Ale wpuszczam jednym uchem a drugim wypuszczam. Nie mogę narzekac. Może sobie narzeka na mnie do Sz, ale on nic nie mówi mi o tym. Raczej zawsze do niego mówiła "nie zrób czegoś głupiego; pamiętaj że z tymi ludźmi będziemy żyli" itp. Ale 6 lat to nie dużo, więc nie wiem jak będzie za kilkanaście lat

Emme moja tesciowa na szczescie mieszka w Polsce, ale jak tylko przyjechala tu na wakacje, to o niczym inny nie slyszelismy jak o tym ze ona do konca ciazy pracowala, ze w ostatni dzien z pracy poszla prosto na porodowke, ze 2 tyg po porodzie wrocila do pracy i ze nikt jej nie pomagal, ze latala na piechote 2km do pracy, wracala do domu i znowu robota. Caly czas powtarza ze ona jako babcia za nianke nie bedzie robic bo ona sobie sama musiala dawac rade. No dobra, ja ja rozumiem ale po cholere nam to powtarza co chwile za kazdym razem jak dzwonimy? tak sie zarzeka ze nie bedzie pospolita "babcia co rozpieszcza swoje wnuki" a przeciez ani ja ani moj maz w zyciu nie prosilismy ja o nic. Moze chce w ten sposob dac nam do zrozumienia ze mamy sobie radzic sami? nie wiem, w kazdym razie jest dziwna, zazwyczaj babcie sie ciesza z przyjscia wnukow na swiat, ale nie ona, ona widzi w swoim zyciu tylko swojego psa, jak zachorowal to popadla w depresje i stwierdzila ze nie ma juz dla kogo zyc, w tym czasie urodzila sie jej wnuczka z pierwszego syna, i nawet nie poszla jej zobaczyc, dopiero po 2 miesiacach jak jej maz przyjechal do polski i ja wyciagnal na sile.

Ojej... Współczuję Wam. Ale dla pocieszenia: ja miałam tak wredną teściową,że chciałam się rozstać z mężem,byle by więcej jej nie widzieć na oczy. A teraz? Jest idealna, kocham ją jak własną matkę. Czasem mamy jakieś zadry i spięcia między sobą,ale to raz na jakiś czas i zaraz się godzimy

O teściowej i nie tylko.. w nowym felietonie na Naszym "forumowym" blogu: wrolimamy.pl/2011/10/13/rodzinka-pl/
Serdecznie zapraszam do lekturki

bombelu, przeczytałam jak zawsze super tekst

Madzia89862 napisał:

ja na szczescie tez nie mam takiego problemu.tesciowa wogole nie pisze nie dzwoni nie odwiedza a mieszka zaledwie 6 km od nas:(z jednej strony fajnie bo mamy spokoj ale z drugiej przykro ze wnusia swojego nawet nie odwiedzi:(

to zupełnie tak jak u nas

A moja ma dziś urodziny, a więc Hip Hip Hurrrra za zdrowie mojej Teściowej !

Marysia27 napisał:

A moja ma dziś urodziny, a więc Hip Hip Hurrrra za zdrowie mojej Teściowej !

Psssstttt... zdrowie Mamusi!

bombel779 napisał:

Marysia27 napisał:

A moja ma dziś urodziny, a więc Hip Hip Hurrrra za zdrowie mojej Teściowej !

Psssstttt... zdrowie Mamusi!

pfff nawet kieliszka szkoda podnosic jak za zdrowie tesciowej

Sylwira opamiętaj się!!!!!!!!!!!

Bombel a nie szkoda by ci bylo ręki ( zeby podniesc kielona) i ust (zeby wypic) za NIĄ -tesciową !!!