Mamusie Lipcowe 2013

O kurczę....no to ja też na samą myśl rodzenia w tym szpitalu bym się trzęsła...
A nie masz kochana żadnej alternatywy, tylko ten jeden szpital do wyboru?

Ja miałam akurat to szczęście, że mnie trzymali w szpitalu ponad tydzień aż poronienie samo się dokona, bo twierdzili, że skoro to pierwsza ciąża to będzie najbezpieczniejsze wyjście na przyszłość. Potem kontrolne USG, na których usłyszałam piękne słowa "Wszystko ładnie się poroniło", tak jakbym miała się cholera z tego faktu ucieszyć... i potem dopiero czyszczenie, bo jakieś resztki jednak zostały.

Jejku....a jak w ogóle zaczynamy już tematy o porodach i wyborze szpitala na poród to myślę, że to znak, że jesteśmy coraz bliżej tego faktu

Qltoorka w mojej miejscowości jest tylko ten jeden szpital i o dziwo niektórzy go chwalą, mówią, że położne są fajne i pomagają, ale po moich przejściach jako mnie to nie przekonuje. Teoretycznie mogłabym rodzić w innym mieście, nawet drugi raz w ProFamilii, ale boję się, że nie zdążę dojechać, że będzie natłok rodzących i odeślą mnie gdzieś indziej itd. Do tego mając lekarza lokalnego, jetem tu jakby bardziej "szanowana" a jak cała ciążę będę chodzić tutaj a rodzić pojadę 60 km dalej to będę taka niczyja.. wiem, że w lecie jest dużo porodów i zdarza się, że nie ma miejsca w szpitalu w którym się planowało rodzić. I wtedy nie zgonią z łóżka innej kobiety, żeby położyć Ciebie, tylko dzwonią do innego szpitala, w którym jest miejsce. I Ty już rodząca nie masz na to żadnego wpływu. Ja rodziłam w połowie czerwca i pomimo dużej kliniki, na której jest 5 sal porodowych i tak musieli mnie położyć na ginekologii na początku, bo po prostu było tyle rodzących, że żeby Cię położyć w szpitalu najpierw trzeba było poczekać na wypis matek, które akurat wychodziły do domu i zwalniały miejsce. Więc ciężko przewidzieć sytuację, aczkolwiek jeszcze jest trochę czasu i może zmienię zdanie i mimo wszystko pojadę rodzić tam, zobaczymy

Jamajka cudne wieści!! ach lubieeee takie rzeczy czytać az sie banan na buzi pokazuje

a co do lekarza - kwestia osobowości nie płci choć ja jakos zawsze do facetów chodze

Hej:-) ja chodze do faceta lekarza i jestem zadowolona. Co do szpitala mam do wyboru 3. Zastqnawiam sie nad dwoma w ktorych pracuje moj lekarz prowadzacy. W poniedzialek moja wizyta i zaczyna sie stres...

Kamilka myśl pozytywnie, bo stres nie służy Maleństwu Bedzie dobrze, zobaczysz

Ja chodzę też do pana doktora. W przychodni do której chodzę jest trzech panów i jedna kobieta, która miom zdaniem już nie powinna pracować, bo jest stara i strasznie nieprzyjemna. Trafiłam na nią ostatnio w szpitalu jak na usg byłam i tak wrednego lekarza dawno nie spotkałam. Za to pan do którego chodzę jest bardzo miły, odpowie na wszystkie pytania, jest rzeczowy i konkretny. Co prawda nie jest ordynatorem na oddziale, ale jest tam "drugi po bogu" wiec nie ma sie co martwić, a pewnie jak pojadę w lipcu do porodu to i tak trafię na innego lekarza. Grunt, żeby wtedy wszystko przebiegało jak nalezy. Chociaż powiem Wam, że moja mama jest pielegniarka i jakis czas temu pracowała przez długie lata na oddziale noworodków, więc jak teraz jadę na oddział na usg, albo lekarz kieruje do szpitala, to więksość pielęgniarek i połoznych, które tam pracują są zawsze miłe i wspominają mnie jak byłam dzieckiem i przychodziłam do mamy bo mieszkalismy w sąsiedztwie szpitala. Więc wszystkie mnie znaja i to jest chyba na plus

Czesc mamuski:)
My juz w domku, troche smutno ale jakos dam rade.
Wy tu odliczacie dni i godziny do kolejnej wizyty a ja mam nastepna wizyte 5 lutego i watpie zeby mi zrobili usg(co najwyzej poslucham sobie serduszka), usg zrobia mi dopiero 1 marca w 20 tygodniu. Ehhhh wy juz pewnie niedlugo poznacie plec a ja tyle jeszcze musze czekac:angry:

Cześć Dziubasku! Myślałam właśnie ostatnio o Tobie, a mianowicie o tym czy byłaś w Polsce u lekarza się pokazać i popytać, podglądnąć dzidzie, bo my tu wszystkie przezierność mierzymy itd i się zastanawiałam czy skorzystasz z okazji, żeby Dzidziunia wcześniej zobaczyć? Ale pewnie dużo się działo, jak się jest w określonym czasie to pewnie całą rodzinę trzeba poodwiedzać i dużo jest do zrobienia. Nie martw się, myślę, że czas zleci i jak pójdziesz oglądać Maleństwo to będzie już Big Big Maleństwo

Kamilka easy, przecież dopiero byłaś niedawno i wszytko dobrze było, więc teraz już traktuj wizytę jak czystą przyjemność Na pewno Wszystko w porządeczku, oczywiście trzymam mocno kciuki :*

Jamajka niemialam szans zeby dostac sie do dobrego gina, albo niebylo miejsc albo wogole nie przyjmowal, bylam tylko w szpitalu u tesciowej ( jest pielegniarka) posluchac serduszka. U mnie nie robia przeziernosci ale skoro moja corcia zdrowa to wierze ze z bombelkiem tez bedzie dobrze.

dziubasek
witaj z powrotem

bisbas, a Ty z tego co widzę to moja i TyszAnki sąsiadka jesteś-bo z Włodzisławia Śląskiego
Mam tam przyjaciółkę ze studiów

dziubasku nie zazdroszcze czekania....ale myśle ze to potęguje w nas szczęście i radość z tak wyczekiwanego widoku naszych bąbelków to już w domciu urzędujesz?? pewnie nie chciało sie wracać

jak ja sobie pomysle ze we wtorek do pracy echhhh chęci brak....

Ja od 2.01 w pracy skończyło mi się zwolnienie z końcem roku, ale bardzo lubię swoją pracę więc to nie problem. Przyszły tydzień pracuję na drugą zmianę to i się wyspać będę mogła

Właśnie, co do snów.. cholera śniło mi się, że dzieci mi wypadły. Nie jedno a dwa. I tak strasznie chciałam je wcisnąć do środka, bo wiedziałam, że to za wcześnie, że niebezpieczne!
I nagle zmieniły się w koty i zaczęły mnie gryźć, a później w psy i zrozumiałam, że już nic nie dam rady zrobić, bo są za duże.

Po obudzeniu się od razu sięgnęłam po dopplera i dawaj słuchać serduszka. Momentalnie się uspokoiłam Łopocze jak zawsze

Teraz z jeszcze większą niecierpliwością czekam na list ze szpitala z datą USG

Jeny, uniuni, co Ty za przerażające sny masz.....
Normalnie strach zasnąć...
To na wywołanie drobnego uśmiechu na twarzach moich kochanych lipcóweczek
mam cosik takiego:



Może to nie najlepszy skecz Kabaretu Hrabi ale jakże w temacie i jakże wzruszający na końcu

uniuni ja też czekam doktor powiedział, że wizyta będzie za jakieś 2tyg. Mam jeszcze troszkę papierkowej roboty, czekam na nowy nr personalny...
Przed chwilą miałam jedne z gorszych wymiotów ever! Wydarło ze mnie wszystko co się dało a już się cieszyłam, że się skończyły dzień dziwny, słabo się czuję i mnie mdli. Śpiąca jestem a i tak nie zasnę...