Mamusie sierpniowe 2013

oliga napisał:

mój mąż mówi, że trzeba sobie to dobrze w głowie poukładać, że poród jest rzeczą naturalną i dorosły, mądry facet nie może czuć 'odrazy' do kobiety która sprowadziła na świat jego dziecko dlatego ja się nie boję sytuacji, że przestanę być atrakcyjna dla niego, wiem, że zawsze będę

Dobrze twój mąż prawi Właśnie o to mi chodzi.

cukiereczek to byl pelnoprawny skurcz, chociaz moj na 85% nie byl w ogole odczuwalny a lekarka powiedziala "taki tam"

cukierecku nie odpisałam Ci, bo mimo iż już niby jestem pielęgniarką, to KTG nie wchodzi w zakres obowiązków pielęgniarek i kompletnie się na tym nie znam. Praktyki na oddziałach ginekologicznych były krótkie, nie robiłyśmy tam w sumie nic, prócz wkładek i łóżek do CC a i wykłady były krótkie i okrojone...

Raz mogłam wpisać dane pacjentki... strasznie dziwne urządzenie, wolę 100 razy bardziej robić EKG.

co do porodu z mężem to mój nie bardzo chce mi też się to nie uśmiecha wolę swoją mamę to zależy już od każdej osoby indywidualnie

cukierecek27 ta "górka" to skurcz, dość silny, ale pojedynczy

Asiulek_dolls świetna wiadomość lada moment będziecie mieli maleństwo w domku to musi być cudowne uczucie ;]

oliga u nas z porodem jest tak samo :)i chociaż wiem, że będe miała CC maż chce być przy mnie. A jeśli jakiegoś męża podejście się po porodzie zmienia, to moim zdaniem nie dojrzał jeszcze do roli ojca

EwelinaB87 napisał:

cukiereczek to byl pelnoprawny skurcz, chociaz moj na 85% nie byl w ogole odczuwalny a lekarka powiedziala "taki tam"

no wlasnie tez go nie czułam dlatego postanowiłam podpytać nie noo skurczów jeszcze nie chcemy bo mnie nie wypuszcza do samego porodu dobrze że położne symaptyczne hehe

Niesiu spokojnie domyśliłam sie że nie miałaś styczności bo inaczej bys to wyjasniła co do joty

te mniejsze wzgorki to tez pewnie skurcze mniejsze co? o lekarz sie pojawił wiec zaraz obchód wiec narazie zmykam

Boże jakie młotki! Jak tu się nie bać szpitala! Facet zmarł w karetce i szpital nie chce przyjąć ciała do prosektorium bo nie był ich pacjentem. Mimo iż powinien go przyjąć bo zmarł na ich terenie. Najlepiej od razu zakopać go gdzieś pod murem :/


Sry na przemian z depresją wkurzam się byle czym.


katarzyna, macie takie prawo. Jesli on czuje, że nie podoła, Ty też nie chcesz by był, to wasza sprawa ale przecież nie namawiasz nas tu żebyśmy rezygnowały z obecności naszych mężów... mnie to denerwuje, że ta koleżanka mnie na to namawia a to nie jej sprawa. Jak ona będzie rodzić to zrobi jak chce ale my mamy swoje podejście do tej sprawy.

do 30 nawet nie bralabym ich pod uwage

Niesia tak jest... u nas szpital odmówił wystawienia aktu zgonu brata bo medycyna sądowa zabrała ciało na sekcje i powiedzieli że to ich broszka... a przeciez zmarł w szpitalu, ja myslalam ze jednak wystawili a to medycyna sądowa jednak wystawila dokument... Rece opadaja, no nic nie powiedział na ktg ucieszył się ze narazie nie plamie ale boje sie tej radosci bo wszystko jakos noca wraca... mam sale 3 osobowa na wylacznosc jak narazie heheh wogole jakos tak zdeczka pusto na oddziale... Jak super ze jest fajna polozna na noc ) no nic chyba pora sie isc zaraz wykąpać i do wyrka na jakis film


A GRATULACJE KINGA chociaz pewnie i tak nie odczytasz tego bo teraz nie pora a jak wroci do domu to pewno enie bedzie nadrabiac naszych milionowych postów heeheh bo nie bedzie czasu.

Ciekawe jak Tam Asia sie czuje w roli pełnoprawnej mamy

Asiulku super ze Synus bedzie lada momemnt juz z wami w domku.

K wraca z pracy. Jest! W końcu. Zbieram się i idziemy na spacer. Już mi bije na głowę i zaczynam pisać głupoty.

Komu szyja ma sie otwierać, niech się otwiera, komu jeszcze ma pozostać zamknięta niech nie waży się otworzyć Mam nadzieję że rano dowiem się tylko o jednym nowym bobasie... jakby co piszcie na fejsie

Miłego wieczoru Wam!

Niesia no dokładnie każdy decyduje o sobie jak komu jest lepiej, no chore jest narzucanie czegoś komuś.

Ze mną miała rodzić mama, ale z czasem to się zmieniło i ma być przy mnie mężulek. Ustaliliśmy, że jeśli będzie chciał wyjść to po prostu to zrobi, nie chcę na nim niczego wymuszać, może wrócić jak już mały będzie na świecie jego siostra mu stanowczo odradza, bo jak to ona mówi "to nie jest nic przyjemnego i nie ma na co patrzeć". A. sam zdecyduje w którym momencie wychodzi

Ja biorę pod uwagę tylko poród z mężem albo sama. Nie chciała bym rodzić z nikim innym. Z mamą mam kontakt różny, wiele razy mnie zraniła i zawsze sobie mówię że nigdy nie chciała bym być taka jak ona...ale to nie czas na smuty. Mąż czasami sobie piwkuje i wtedy w złości zawsze sobie mówię że wolę rodzić sama niż z nim, że i tak dam robię radę, że muszę wytrzymać bo to przecież będzie najważniejsza chwila w życiu, a jak mąż chce to opuścić przez jakieś głupie piwo to jego sprawa.

Ojj mnie też denerwuje, że mężul sobie piwkuje...w ostateczności będę dzwoniła po moich rodziców

Jutro nasza 3 rocznica ślubu, nie robimy sobie prezentów, ale planujemy jakieś wyjście. Siedzę i szukam jakiejś restauracji może to być nasz ostatni taki romantyczny wieczór we dwoje poza domem, przed porodem liczę też na jakieś bara-bara hehehe może przyspieszymy spotkanie z maluszkiem

Do usłyszenia mamuśki