Mamusie sierpniowe 2013

Gratuluje kolejnej Mamusi Śliczny synuś

Kasiu i Niesiu świetne macie te zdjątka

My po wizycie... pojechałam do lekarza na 13, okazało się że dziś przyjmuje od 15... wiec na początku się wkurzyłam... a o 14:50 zerkam do karty ciąży a tam wizyta dopiero na jutro!
Znów kolejny wk$%^&w! Ciąża jednak upośledza!

Na szczęście lekarz mnie przyjął... szyjka się skraca, wszytsko pozamykane i ogólnie ok. Nie robił mi usg co mnie trochę zdziwiło, na następnej wizycie poproszę zeby je zreobił, bo nawet nie wiem ile Mała już waży.

Pytałam o te płynne upłway, to powiedzial jedynie że musi to być śluz, bo nic nie świadczy o tym zeby saczyły mi się wody. Kazał obserować jeszcze. Za tydzień jade na KTG i powiedział, ze za dwa tygodnie rodzimy

ciekawe co tam u klaudusi89 coś się nie odzywa ktoś coś wie?

jestem jestem. Czytam ale jakoś nie mam weny pisać...W domu bałagan, ciągle ktoś się plącze pod nogami, pogoda okropna, mąż przeziębiony i czuję że i mnie coś bierze, oznak zbliżającego się porodu brak...więc ogólnie do dupy...

Tak panikuję... ostatnio mam jakieś obawy. Wiem, że objawów zbliżającego się porodu jest wiele, a jak już się zacznie na serio to i tak będę miała pewność.

Własnie przeczytałam, że takie obawy to jeden z bardzo wczesnych objawów, ale która kobieta będąc w ciąży z pierwszym dzieckiem (z kolejnym pewnie tez) pod koniec ciąży nie ma jakiegoś niepokoju i strachu przed tym co będzie?

Najbardziej stresuję się, że zacznie się jak K będzie w pracy i to na 24h :/ a niestety nie może tak po prostu wyjść z pracy. Czuję, że bardzo będę potrzebowała jego obecności i przeraża mnie to, że może go nie być. Chyba od tego to wszystko się wzięło.

klauduska, widzę że u Ciebie podobnie... ja też mam bałagan i brak chęci do wszystkiego...

Groszku, mi lekarz robił USG na przed ostatniej wizycie, powiedział mi tylko o wymiarach kości udowej i główce a na ostatniej pytał czy sprawdzał ile dziecko waży, oczywiście że nie mówił, więc miałam nadzieję, że to sprawdzi ale nie... powiedział, że jeśli do 10.08 nie urodzę do mam się tego 10 pojawić... czyli możliwe, że to była ostatnia wizyta i nie wiem ile mała waży.

tylko że ten bałagan u nas jest związany z remontami, u teściowej w kuchni i korytarzu płyty gipsowe kładli i przez te przycieranie gipsu wszędzie jest biało, meble stoją na środku, nie ma jak się ruszyć i tak mnie to już dobija że chciała bym już urodzić i zamieszkać narazie u mamy nim wszystko się nie skończy...wczoraj pokój miałam wysprzątany i zamknięty to się tak tu kurz nie unosił, dziś przyjechała szwagierka z dziećmi i mi biegali tam i z powrotem to i znów jest bałagan...no ale co mam poradzić, nie mam już siły zwracać uwagi żeby nie wchodzili mi i nie roznosili tego pyłu...

ja miałam usg w 30 tygodniu i nic nie wiem ile mój dzidziuś mierzy, czekam z niecierpliwośćią na rozwiązanie, zjadłam trochę lodów i dzidzia się ożywiła wiertoli się.
Klaudus dobrze że jesteś już się martwiłam i rozumiem Cię że już Ci brak Ci sił.
Ja mam dość sporo energii nie wiem co z nią robić w domciu wszystko lśni a wczoraj męzuś się spytał czy ja mogę i mam siłę jeszcze tak sprzątać, hehhe troszczy się.
A co mam robić całymi dniami jak się nudzę, posiedzę w ogrodzie pogadam z Teściową bo jest u nas.Jak ja ugotuje obiadek to muszę się jeszcze czymś zająć bo teraz mężuś jest w pracy cały dzień to mi się nudzi a tak to szybciej czas mi leci

Chyba, że tak. Często mnie nie ma po kilka dni i nie czytam postów zbyt dokładnie. Sprawdzam głównie czy się coś nowego nie "wykluło"

Fajnie, że masz kontakt z mamą... w sumie pewnie wszystkie macie. Rozmawiałam o mojej z ciocią... ciężki temat, sprawia mi wiele przykrości. Dobrze, że teściowa to cud miód kobieta a chrzestna daje mi wiele wsparcia

Klauduśka to ja Ci kochana współczuje.. u mnie tak było pod koniec zeszłego tygodnia, tylko niby przemeblowanie i malowanie ale bałagan robił się sam.

Ja ostatnio miałam totalny brak energii, nie chciało mi się nic robić, a od poniedziałku mam jakoś więcej energii, więcej mi się chce...

Moja szwagierka jak rodziła to przy porodzie była jej Mama i bardzo sobie to chwaliła... powiem Wam że tez się zastanawiam nad tym, czy rzeczywiście mój mąż będzie w stanie mi pomóc...
Niesiu, skoro masz bardzo dobry kontakt z teściową może ona w alternatywie pojedzie z Tobą na porodówkę, gdyby K. nie mógł.

Tu nie chodzi o to, żebym nie była sama. Nie umiem tego wytłumaczyć. Dla mnie poród to nie jest sprawa prywatna, jak uważa moja koleżanka, która bardzo ochoczo namawia mnie, żebym absolutnie zrezygnowała z obecności męża przy porodzie, bo "później nie będzie chciał Cię tknąć, może to wpłynąć na jego psychikę, stąd się biorą zdrady, bo żony przestają być atrakcyjne dla mężów". Dla mnie to bardzo ważne, tak na prawdę jedno z ważniejszych wydarzeń dla naszego związku, K również ma do tego takie podejście, że to wielkie wydarzenie dla naszej rodziny.

Jak będę sama to trudno, będę wisiała na telefonie.

Ja rozumiem o co Tobie chodzi, też do tego podchodzę. Sama namawiałam męża żeby uczestniczył przy porodzie, ale jakby w tym czasie nie mógł, na pewno zdecyduje się na obecność mojej Mamy...
Najważniejsze zebyś Ty się przy tym czuła komfortowo.

"później nie będzie chciał Cię tknąć, może to wpłynąć na jego psychikę, stąd się biorą zdrady, bo żony przestają być atrakcyjne dla mężów"

niestety tez o tym słyszałam...

Gro-szek napisał:

Ja rozumiem o co Tobie chodzi, też do tego podchodzę. Sama namawiałam męża żeby uczestniczył przy porodzie, ale jakby w tym czasie nie mógł, na pewno zdecyduje się na obecność mojej Mamy...
Najważniejsze zebyś Ty się przy tym czuła komfortowo.

"później nie będzie chciał Cię tknąć, może to wpłynąć na jego psychikę, stąd się biorą zdrady, bo żony przestają być atrakcyjne dla mężów"

niestety tez o tym słyszałam...

dla nas sprawa porodu też właśnie tak wygląda - obydwoje stworzyliśmy tego maluszka, więc obydwoje przywitamy go na świecie

mój mąż mówi, że trzeba sobie to dobrze w głowie poukładać, że poród jest rzeczą naturalną i dorosły, mądry facet nie może czuć 'odrazy' do kobiety która sprowadziła na świat jego dziecko dlatego ja się nie boję sytuacji, że przestanę być atrakcyjna dla niego, wiem, że zawsze będę

Wiesz, mi się wydaje że to zależy od podejścia faceta do kobiety, ciąży, dziecka. Jeżeli widzi poród jako rozklapciałą piczkę, a kolega mu opowiedział, że kobiety robią czasem wtedy kupę i ogólnie to okropnie wygląda a w necie się też swoje naczyta to będzie miał jakieś skrzywienie. Ale jeżeli patrzy na to jako przyjście na świat dziecka, powiększenie rodziny itd...

Poza tym po co facet tam ma się gapić, niech zajmuje się rodzącą kobietą ona w tej chwili bardziej potrzebuje jego zainteresowania.

Asiulek_dolls to świetna wiadomość! Trzymam kciuki, żeby Kacperek wrócił już z wami do domku. Dość tego balowania w szpitalu! A jak się w ogóle czujesz po porodzie?

Oliga do jakiegoo lekarza chodzisz?

Dziewczyny z Krakowa wybrałyście już pediatrę? Możecie kogoś polecić?

KingaOC Gratulacje! Gdzie relacja z porodu, hę?! Czekamy na szczegóły!

Joanna jak już znajdziesz chwilę, napisz proszę jak się czujesz - i jak tam objawy poporodowe.

co do porodu....ja mam nadzieje ze tatus bedzie przy porodzie ale ze w tygodniu jest w trasie bardziej prawdopodobne bedzie to ze jednak go zabraknie ale bede sie martwic pozniej . MOj sam zdecydowal ze chcialby uczestniczyc a ja tylko powiedziałam : Jezeli jestes pewien ze chcesz byc. dziekuje byłoby super bo zalezy mi na twojej obecnosci rownież:", cos w tym stylu ...a co do atrakcyjnosci przeciez partner nie ma zaglądać " tam" a wspierac swoja patrnerkę wiec o co kaman sie pytam.... no ale tak to jest jak sobie koledzy nagadaja....

Dziewczyny a to moje ktg moze ktos wie o co w tym kaman ?!

wlasciwie chodzi mi o te gorke co siega praktycznie 100%... bo zanim wizyta bedzie heheh to moze Wy cos podpowiecie