Mamusie wrzesień 2011

HEHEHEHEHE- Pati- mega dobry tekst! tak się śmiałam, że aż mąż przyszedł do pokoju sprawdzić co się dzieje;P

teraz sprząta- przyjechałam do domu po niepełnych 4 dniach nieobecności i takiego bajzlu to dawno niewidziałam:
- w łązience robak pod prysznicem i jakiś czerwony rozlany płyn
- o toalecie to nie wspomnę
- podłoga się klei
- niepoodkurzane
- pranie wisi na dworze od poniedziałku
- zza brudu na kochence ledwo dostrzegłam, ze to kuchenka
- w mikrofalówce zeschnete spagetii sprzed dwóch dni
- w lodówce spleśniała kaszanka

a On odrazu do przytulania się bierze! Przytuliłam buziaka dałam i powiedziałam, że puki "nie stanie sie czystość" to może zapomnieć o czymś wiecej. Zostawić faceta samego w domu- ehhhh....

Myszka - ale Ty masz oko! Wszystko wypatrzysz co mąż zbroił No tak chyba jest z wiekszością facetów, aaaaaale i tak ich kochamy

pewnie, że kochamy;)
pomarudził, pomarudził, ale dzielnie stawia czoło domowym wyzwaniom!

Z moim to odwrotnie, jak go zostawię na kilka dni, to wszyściutko super wysprzątane A jak jestem w domu i proszę, to nic nie ruszy.

Ja właśnie zawsze grzecznie i miło dziękowałam, słuchając ich przez pół godziny ale kiedy gość dzwoni mi o 22 proponując majtki i jest mega natarczywy to jakieś pokłady wredoty mi się uruchomiły

fanka - ja Cię całkowicie rozumiem i jestem wręcz zachwycona Twoją pomysłową odpowiedzią

Pati, popłakałam się ze śmiechu. U mnie jak się okaże, że jednak nie dziewczynka (bo do tej pory nie ma pewności), to już pierwsze dziecko-chłopiec będzie w różowych śpioszkach chodzić Moja mamusia nie wiedziała, jakich kolorów nie kupuje się chłopcom ...zresztą dalej chyba nie czai hihihi
Jak będę zmęczona i nie będę miała siły na pranie, to nawet nie zauważę jaki kolor
Ale dziś słodki dzień ja juz drugi kisiel wpitalam, galaretkę słodką wsunęłam i myślę co by tu jeszcze zrobić...została mi tylko nutella i ciasteczka jakby chociaż mleko i jajka było, to bym naleśników nasmażyła...a tu przeciągi przedzakupowe w lodówce.

klatina - hihihi, ale się uśmiałam z Twojej wypowiedzi

I faktycznie coś słodki dzień dziś jest. Ja też chodzę i co jakiś czas coś słodkiego pakuję do buzi. Aktualnie prym wiedzie sękacz, ale nie jest powiedziane, że to ostatnia słodka rzecz na dziś

a w ogóle widzę, że się pojawił tutaj temat puchniecia...
mi na ostatniej wizycie Gina sprawdzała czy puchnę i powiedziała, ze nic nie widać i ze mam bardzo ąłdne nogi;) oczywiscie uradowana wielce byłam przekonana, ze w takim razie puchnąć nie bedę... do wczoraj gdy zobaczyłam, że moje stopu nie wchodzą w baletki numer 40, a obrączki już z palca nie ściągnę!!!

Mi nogi póki co nie puchną, ale obrączki i pozostałych pierścionków nie noszę już od ponad miesiąca, bo nie chcę ich potem ciąć.

Ja tez zdjelam jakis czas temu bizuterie z rak....

Oj to prawda, bardzo slodki dzis dzien

Agusia83 napisał:

komodka do mnie przyjechala...zaraz bedziemy przemeblowywac i ustawiac ja w pokoiku malenstwa

A ktora sierpniowka rodzi?

Anetka

Ja tydzień temu obrączkę ściągnęłam, a mój M. jak zauważył,że nie noszę to odrazu pierwsze pytane- czy On tez może ściągnąć?? Faceci!!

A ja właśnie kupiłam te pieluchy wielorazowe:
allegro.pl/show_item.php?item=1715553930

2 czerwone
2 pomarańczowe
2 żółte
3 niebieskie
2 zielone
2 liliowe

hehehehe, ale Ci powiedział fanka;P dobraliście się poczuciem humoru;P