Wyprawkowe buble

Jakoś o tym nie pomyślałam, masz rację, może się jeszcze przydać. Ja nic nie wyrzuciłam z tych dziwnych rzeczy, wszystko albo mam w domu, albo u mojej siostry. Może kiedyś komuś się przyda.

Nie wiem czemu piszę do Ciebie Mirabelko zamiast Mirello Jesteś moją Mirabelką

Bardzo ładnie, ale coś mi się wydaje, że i Mirabelka tu jest, więc lepiej nas jednak nie łącz 2 w 1 ") bo to może być mieszanka wybuchowa

wiecie co u mnie jeszcze okazało sie wogóle nie przydatne ?
termometr do wody ;] wogóle nie używany

jeśli chodzi o gąbkę do kąpieli to u mnie też leży w szafie bezużyteczna, w ogóle się nie sprawdziła, więc całkowicie zgadzam się z jedynaczką

Scholastyka21 napisał:

jeśli chodzi o gąbkę do kąpieli to u mnie też leży w szafie bezużyteczna, w ogóle się nie sprawdziła, więc całkowicie zgadzam się z jedynaczką

uff. chociaz Ty jedna
bo już myślałam że ja jakaś dziwna jestem

jedynaczka napisał:

Scholastyka21 napisał:

jeśli chodzi o gąbkę do kąpieli to u mnie też leży w szafie bezużyteczna, w ogóle się nie sprawdziła, więc całkowicie zgadzam się z jedynaczką

uff. chociaz Ty jedna
bo już myślałam że ja jakaś dziwna jestem

hehe

kaftaniki - beznadzieja
U nas jak na razie nie sprawdziła się też wanienka Onda, taka z wbudowanym takim jakby leżaczkiem dla dziecka - żeby nie trzeba było go podtrzymywać i mieć wolne ręce. Nie umieliśmy go w tym ustrojstwie umieścić kiedy był malusi, on sam nie chciał też na tyle rozłożyć nóżek, żeby tam zasiąść ... generalnie poszła w odstawkę i musieliśmy kupić taką najzwyklejszą, której do tej pory używamy. A Onda czeka na czas kiedy mały będzie siedział samodzielnie - wtedy będzie podejście nr 2

jedynaczka napisał:

wiecie co u mnie jeszcze okazało sie wogóle nie przydatne ?
termometr do wody ;] wogóle nie używany

A czemu ten termometr się nie sprawdziła?

nie o to chodzi że sie nie sparwdził, bo wogóle nie był używany więc okazał sie po prostu zbędny... a temperature wody sparwdzałam łokciem

U nas też zbędny okazał się termometr do wody,
gruszka którą wymieniłam na fride przy dużym katarze gruszką nie umiałam ściągnąć :/
majtki jednorazowe były do bani dopiero mąż mi kupił te siateczkowe suuuper :]

a ja jestem z gruszki do noska bardzo zadowolona i jak synek miał katar to tylko jej używałam, a właśnie nie potrafię tego aspiratora używać, zawsze kręci mi się w głowie jak próbuję nim odciągnąć (myślę o tym tak propagowanym teraz, co sie do noska jedną końcówkę wkłada a do ust drugą i się zasysa) u mnie to się w ogóle nie sprawdziło
a Florek jak widzi ten aspirator to też szału dostaje, nienawidzi go poprostu

Scholastyka21 napisał:

a właśnie nie potrafię tego aspiratora używać, zawsze kręci mi się w głowie jak próbuję nim odciągnąć (myślę o tym tak propagowanym teraz, co sie do noska jedną końcówkę wkłada a do ust drugą i się zasysa) u mnie to się w ogóle nie sprawdziło

Może zbyt mocno ciągniesz? Za silno też nie można żeby śluzówki nie podrażnic. Pociągasz delikatnie tylko to co w nosku (jedno pociągniecie nie dłużej niż sekundę), nie można ściągac kataru który zalega głęboko.

poli napisał:

Scholastyka21 napisał:

a właśnie nie potrafię tego aspiratora używać, zawsze kręci mi się w głowie jak próbuję nim odciągnąć (myślę o tym tak propagowanym teraz, co sie do noska jedną końcówkę wkłada a do ust drugą i się zasysa) u mnie to się w ogóle nie sprawdziło

Może zbyt mocno ciągniesz? Za silno też nie można żeby śluzówki nie podrażnic. Pociągasz delikatnie tylko to co w nosku (jedno pociągniecie nie dłużej niż sekundę), nie można ściągac kataru który zalega głęboko.

Poli starałam się robić krótkie pociągniecia, ale to jest dla mnie jakaś dziwna metoda i zostawiłam ją w spokoju, jednak stara dobra gruszka jest moim sprzymierzeńcem, chociaż zawsze się boje o to małą śluzuweczkę,na szczęście nie odciągamy babolków codziennie, bo nie ma takiej potrzeby. Sama mam zniszczoną i wiem jak jest mi ciężko :/

Scholastyka21 napisał:

Poli starałam się robić krótkie pociągniecia, ale to jest dla mnie jakaś dziwna metoda i zostawiłam ją w spokoju, jednak stara dobra gruszka jest moim sprzymierzeńcem, chociaż zawsze się boje o to małą śluzuweczkę,na szczęście nie odciągamy babolków codziennie, bo nie ma takiej potrzeby. Sama mam zniszczoną i wiem jak jest mi ciężko :/

A psikałaś wcześniej solą morską do noska żeby zmiękczyc katar?