Wyprawkowe buble

ja mam trzy śliniaczki, po jednym na każdy bardziejbrudzący posiłek i wystarcza mi to zupełnie, codziennie wieczorem je sobie piorę

ja mam kilka śliniaków na samo plucie się
ale konkretnie ze 4 na jedzenie kaszy póki co jeden nam wystarcza

ja nie znosze body zakladanych przez glowe- tych bez rekawkow- tylko na ramiaczkach. jakis taki maja maly ten otwor na glowke i Mala okropnie tego nie lubi. ( ja zreszta tez). uwielbiam body rozpinane na calej dlugosci i nie uzywamy bucikow, trampeczkow itp a mam tego, ze hoho, bo ciocie sie rozczulaly :jakie sliczne malutkie buciczki;)

mirabelka ja też mam sporo bucików i nie mam nawet narazie zamiaru ich zakładać, no trudno niech leżą, zdrowie i wygoda tych małych stópek jest ważniejsze niz wygląd

Nooo:) to ciekawych rzeczy się można tu dowiedzieć na pewno będę brała pod uwagę robiąc swoje wyprawkowe zakupy:) w koncu trzeba by się było za to wziąć

A co powiecie o skarpeteczkach dla maluchów? za każdym razem jak jestem u koleżanki, ktora urodziła miesiąc temu i widzę tego biednego malucha z gołymi nóżkami (bo miał skarpetki, ale tak wierzgał nóżkami, że je skopał) to mi się żal go robi, że dzieciak marźnie. No i ten leżaczek do wanienki też im się nie sprawdził, ale to podbno od dziecka zależy, bo słyszałam również, że to wspaniały wynalazek.

Mojej coreczce tez non stop spadaja skarpetki, aczkowlwiek bardzo tego pilnuje i zaraz Jej zakladam spowrotem:) Co do lezaczka nie wypowiem sie, bo nie wiem jaki ma... Ja mam rozkladany- Julka moze lezec, a jak bedzie wieksza to i usiasc bedzie mogla w dodatku bardzo latwo zdjac pokrowiec i go przeprac. Jak narazie jestem bardzo zadowolona, gdzy nie musze Jej podtrzymywac i mam wolne rece do mycia:)

mysia-sia napisał:

Nooo:) to ciekawych rzeczy się można tu dowiedzieć na pewno będę brała pod uwagę robiąc swoje wyprawkowe zakupy:) w koncu trzeba by się było za to wziąć

A co powiecie o skarpeteczkach dla maluchów? za każdym razem jak jestem u koleżanki, ktora urodziła miesiąc temu i widzę tego biednego malucha z gołymi nóżkami (bo miał skarpetki, ale tak wierzgał nóżkami, że je skopał) to mi się żal go robi, że dzieciak marźnie. No i ten leżaczek do wanienki też im się nie sprawdził, ale to podbno od dziecka zależy, bo słyszałam również, że to wspaniały wynalazek.

moja Natuśka w dzień zazwyczaj na nogach ma rajtuzki (nosi frejke i tak jest najwygodniej) skarpetek ma 3 pary czasami używane ale ja wole jej rajtuzki zakładać

a jeśli chodzi o leżaczek do kąpieli to ja przy obu córkach korzystałam z gąbkowego materacyka do wanny cos za 14 zł chyba (i też prałam go w pralce raz na tydzien a po każdym użyciu dokładnie suszylam na grzejniku)

jeśli chodzi o skarpetki to mój eM ma ich już niezliczoną ilość
co chwile jakieś dostajemy
u nas sie sprawdzją mały ich nie skopywał ale za to teraz sam już potrafi sobie ściągnąć i ma z tego radoche. Wydaje mi się że chociaz dwie pary powinnaś mieć.

no z tego co się orientuję, to koleżanka już mi zapowiedziała, że jej synuś z niektórych już wyrósł, a mają ich tyle, że wogle nie mam kupować, bo jak ona mnie zaopatrzy to mi starczy:) tak samo z czapeczkami:)
dobrze czasem mieć dobrych znajomych:P

Gąbka to siedlisko bakterii, więc nawet nie przeszło mi przez myśl, żeby to kupić.

Ręcznik z kapturkiem po pół roku jest za mały. lepiej od razu kupić "dorosły" ręcznik kąpielowy

ja taz zrezygnowalam z gabki do kapania stwierdzajac ze tylko jest siedliskiem bakterii sama tez nie uzywam.fotelik do kapieli byl ok dopoki maly sie w niego miescil.a teraz dluzszy czas kapiemy na pieluszce tetrowej i na mojej rece.gruszka sie nie przydala wole aspirator.przewijak tez praktycznie nie uzywany.nie wiem czemu tylko jedynie po kapieli klade tam malego.a jak przebieram to na lozku:)takie przyzwyczajenie.karuzela sie przydala do zabawy.po porodzie majteczki siateczkowe owszem.

wyprawkowe buble w naszym przypadku:
- kaftaniki - za radą koleżanek i mamy kupiłam dwie sztuki i nie używałam wcale
- gruszka do nosa - po pierwszym uzyciu wylądowała w koszu na śmieci i zastąpiła ją frida
- czapeczki wiązane - ja ich nie lubiłam i nie lubię do tej pory chociaż raczej jestem wyjątkiem w tej kwestii bo nie znam drugiej osoby która nie kupuje wiązanych pod szyjką
- kombinezon zimowy z odpinanymi butkami - dla dziecka do 6 miesięcy - moja dzidzia urodzona w listopadzie od razu zimę przywitała, zanim natrafiłam na "sensowny" kombinezon weszłam w posiadanie czterech różnych - idealny okazał się w taka jakby odpinana klapką z przodu - suwaki na dwie nóżki, nogawki ze stopkami; "zamknięte" rękawki; bez dodatkowych ulepszająych zapięć pod szyjką
- śpiworki do spania - nie lubimy ani my jako rodzice ani nasza dzidzia - na poczatku spała w rożku a później przeszlismy na takie coś, co też nazywamy spiworkiem, ale nie takim zakładanym dzieku na ramiona (czy też na ręce jeśli jest z rękawami)
- wszelkie ubrania inne niz body i spiochy - dla dziecka w pierwszych tygodniach zycia to pomyłka. w chłodne dni śpichy ze stopami, wcieplejsze bez stop sprawdzają się znakomicie.

w sumie mam jeszcze sporo do powiedzenia w tym temacie, ale w tej chwili juz nie mam czasu, może dopiszę później:)

Z mojego doświadczenia średnio się przydały (wiele się powtarza z Waszymi sugestiami):
- malutkie jeansy rozmiar 62 (owszem wyglądają super, ale na takiego maluszka żal wkładać, bo to niewygodny ciuszek)
- kaftaniki, a jeszcze bardziej malutkie koszulki (100 razy lepsze body)
- pajacyki zapinanych z tyłu
- śpioszki bez rozpięcia w kroku
- śpiworki do spania
- szampony, płyny do kąpieli, oliwki (używam emoliantów)
- gryzaczki

Mirella napisał:

Ręcznik z kapturkiem po pół roku jest za mały. lepiej od razu kupić "dorosły" ręcznik kąpielowy

Co do ręcznika z kapturkiem - są różne rozmiary, lepiej kupić duży (ale kapturek się przydaje bardzo).

a ja tam lubilam spioszki bez rozpiecia w kroku moze i ulatwiaja przebieranie ale mi nie sprawialo problemu ani nic z tych rzeczy.