MAMUSIE GRUDZIEŃ 2011 !!

Nasza mała wcina banana jabłuszko z morelami i lubi leśne owoce ze słoiczka a poza deserkami chrupki biszkopty sucharki a czasem jej dajemi piętke z chleba .Najchętniej to by z naami zjadała co na talerzu ,zawsze jak jemy wspina się i wyciąga rączki żeby jej dać to zawsze na talerzyku mam przyszykowanego bananka żeby ją oszukać troszeczkę Z tym jej apetytem różnie bywa bo jeden dzień idziemy schematem ładnie butla -deserek-obiadek-deserek-butla czy tam kaszka a zaś drugiego dnia zje butle rano,deserek a potem długo długo nic nie chce dopiero po południu mleko z kleikiem...
W piatek okazało się że infekcji niema jedynie coś z noska ciekło...ale to kropelki dostała mam nadzieje że już jest dobrze... Zaczynamy się pakować... od rana mnie tak brzuch boli .na samą myśl o szpitalu jestem przerażona a nie wspominam o operacji ((

Iza dzisiaj spała od 20 do 8:17… ale się wyspaliśmy poszliśmy po 22 spać i obudziliśmy się dopiero jak ona zaczęła się odzywać az się zdziwiłam, że już ta godzina
Kasiu Iza tez zaczęłą obgryzać łóżeczko tymi swoimi maleńkimi ząbkami.. ostatnio nawet filmik nagraliśmy…
NaMAgapas ja miałam taki problem gdy Iza miała 4 miesiące i zaczęła zabkować. Robiła wtedy ok. 10-15 kupek dziennie i też miała zaczerwienienie a potem nawet maleńka ranka się zrobiła. Nie pomagały maści i poszłam do pediatry i mi zapisała maść Pimafucort, która stosowałam rano i na noc, a w ciagu dnia Bephanten i bardzo szybko się wygoiło. Póxniej jak widziałam małe zaczerwienie to tez stosowałam Bepanthen i u nas się sprawdza. Na co dzień w ogóle niczym nie smaruje pupci, ale jak coś zaczyna się dziać to właśnie Bepanthen rewelacyjnie sprawe „załatwia”.
Możesz jedzenia nie rozdrabniać aż tak na paki od momentu jak mała zacznie tolerowac większe kawałki. Spróbuj jak się nie będzie zakrztuszała to możesz podawać większe, a jak nadal będzie miała problem z takim jedzonkiem to musisz nadal rozdrabniac bardziej…
Nanga będzie dobrze zobaczysz! Musi być! Pozdrawiamy i ściskamy

madziorskie jak ja ci zazdroszczę tego spania, moje cudo budzi się o 5.30 bo wtedy mąż do pracy wstaje i młody chce się chyba z tatą pożegnać tak że o 6 najpóźniej jesteśmy na nogach a w ciągu dnia to czasem tylko godzinę-półtorej przesypia
Co do jedzenia to nadal bez szaleństw, chrupki, biszkopty fu!! jabłko - 3 łyżeczki a zupa tu króluje pomidorowa, reszta ląduje w koszu. w niedziele zrobił pierwsze kroki z taboretem, przeszedł pół pokoju a wczoraj chodził pchając samochód pchacz-chodzik
Zębów nadal brak a i słownictwo się nie wzbogaciło.
A mi coraz częściej pracy brakuje, a do tego kasy też

upsar ale bosko śpi... małe dzieci to potrafią się tak wyginać jakby kości nie miały...
Iza ostatnio zasypia przed 20 i śpi do ok. 8 rano także teraz nam się troszkę poprzestawiało i po 8 schodzimy na dół, ale za to jestem baaardzo wyspana
czasami tylko przebudzę się by dać mężowi buziaka przed wyjściem do pracy i momentalnie dalej zasypiam
Iza też jeszcze nic nie mówi poza swoimi jakimiś niezrozumiałymi piskami i odgłosami.
za to zaczyna przygodę z raczkowaniem
A tak urosła przez te 8 miesięcy ze śpioszków za dużych w rozmiarze 50 przeszła na 68

jeszcze raz bo za duze zdjęcie było..

Hej dziewczynki. Wróciliśmy z nad morza i powiem wam, że mały był zachwycony, tylko się piasku przestraszył
Ah i wróciliśmy z dwoma ząbkami
No i odstawiliśmy jedno mleko na korzyść dwudaniowych obiadków. Jak najbardziej mu to pasuje, zwłaszcza, że zaczął coś się powoli wypinać na mleko. Chyba nie chce mu się z butli jeść.... jutro spróbuje mu dosypać zamiast kleiku ryżowego kaszki malinowej (jego ulubionej) i zobaczymy co z tego będzie.
A po za tym mały rozrabia, rozrabia i jeszcze raz rozrabia Wszędzie go pełno a na wyjeździe podrywał wszystkie baby małe i duże I dużo jego zaczepiało zachwycając się jego ślicznymi oczkami

nanga i jak tam się dzidzi czuje po operacji?

upsar czyżby na pupie dada? Też takie mamy

Madziorskie jak ostatnio oglądałam jego foty i znalazłam jak był malutki to aż szczena mi opadła ile urósł

tu fota jak miał 20 dni:

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

A tu fota sprzed 3 dni:


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.


Tak więc różnica jest ogromna

Różnica jest ale nie tylko u niego na korzyść oczywiście
a co do pieluch to faktycznie dada bo pampersy mi jakoś nie podeszły (miałam wrażenie że dziwnie pachną jak są zesikane) a i cena miała znaczenie

a morza to strasznie zazdroszczę , my dzisiaj byliśmy w piaskownicy i miał mały raj mój synek w tym piachu, raczkował tam i z powrotem i nawet szczypawice znalazł ale na szczęście nie zdążył jej złapać

a tutaj moja chrześniaczka z moją córcią.. w wózku dla lalek.. hi hi

hejhej.
My tez z nad morza rócilismy...oczywiście, kto jak nie ja, mógłby miec tyle przygód?...
po pierwsze Adaś zobaczywszy morze po raz pierwszy zdumiał się, a morze zdumialo sie też widząc pierwszy raz Adasia Stoicki spokój i zaduma gosciły na twarzy dziub dziuba gdy spoglądał na morze Zainteresowanie wzbudziły fale i nawet ich lodowate pocałunki składane na stpach Adama nie poruszyły go zbytnio. Trwał w zadumie Potem zauwazył piasek, a raczej poczuł ruszając z kocyka- zamarł w pół ruchu...złapał piach pełną garścią i fruu na wszystko dookoła z głosnym smiechem póniej pędził po piachu w szalonym tępię, aż zarył dzióbkiem na całego. Generalnie super... I pogoda nawet sie udała.
A teraz przygody- Adas złapał Trzydniówke więc dwa dni wyjete z urlopu, bo gorączkę miał i marudny totalnie. Jeden dzień siedzielismy na zmianę z nim w domu. A do tego noc przed wyjazdem (wczoraj) kolo 3 poszłam do kibla i tak mi się słabo zrobiło i rzygać zachciało, że aż zemdlałam pare razy. Tak mnie mąż znalazł. Nie mogłam mówic nawet. Zadzwonił na pogotowie, a mnie tak rozbolały okolice jajników i macicy, że wyłam... Przyjechali, pokłóli, zabrali do pucka do szpitala. Tam kroplówka i badania...i nic nie stwierdzili... Musze iść do mojego gina czy to nie nowe oblicze mojej endometriozy...
No i durny pomysł, żeby wracać w ciągu dnia...Mnóstwo ryku po drodze, bo Adas nienawidzi tyle w bezruchu siedzieć. Myśleliśmy, że zwariujemy. Trzeba byo sie co godzinę prawie zatrzymywać. Bidulek. Jak padł w domu to obudziwszy sie o 6 na mleko nie doczekął do niego i zasnął i przez sen trzeba go było karmić. Teraz odsypiają z tatą, który jutro wraca po tacierzyńskim do pracy...może wreszcie odpocznie

heh- taki ze mnie fotograf, że nie wziełam aparatu nad morze Zdjęcia z komóreczki

Zdjęcia super - dobry fotograf to i telefonem popstryka
A cumelo super z tą czachą świetnie przełamuje ubiór motyw - chyba tygryska - na skarpetkach bo reszta dość ostra
Adaś na dosyć dużego wygląda - pewnie klimat mu służył
Pozdrawiamy

tyle się napisałam i wszytsko mi zniknęło... ;(
więc tylko w skrócie:
Tygrysico ślicznego masz synka i współczuję przygód wakacyjnych. Lepiej ze zdrowiem nie igraj i sprawdź co to za paskudztwo uprzykrzyło Ci pobyt nad morzem.
Twój opis chwilami zapiera dech w piersiach!

Dziewczyny powiedzcie czy uczyłyście raczkowac swoje dzieci?
Iza od jakiegoś czasu przyjmuje pozycję do raczkowania... i w sumie to wszystko.. nie umie ruszyć do przodu a jak chce jej jakos pomóc to zaraz rozjeżdża się jak żabka...
pełza tylko do tyłu w zasadzie odychając się rekoma i to jeszcze zazwyczaj wtedy gdy przewróci się na brzuch i się złości i wtedy płacząc własnie pełza do tyłu.. do przodu nie pełza a tym bardziej nie raczkuje.. chciałabym jej jakoś pomóc "ruszyć" ale chyba nie potrafię.. macie jakies podpowiedzi???

ja bym nie "pomagała" bo niektóre dzieciaki omijają etap raczkowania (moje starsze nie korzystało z tego etapu a chodzić chodzi ) pewnie że możesz jakimiś zabawkami ja obtoczyć i może sama ruszy ale nic na siłę, mój pełzał jak żołnierz używając w zasadzie tylko jednej ręki ale czekałam cierpliwie i teraz śmiga czasem aż za szybko